[Wiedeń 1683] Ogólna dyskusja (Dragon)
- Witold Janik
- Namiestnik
- Posty: 333
- Rejestracja: środa, 27 grudnia 2006, 17:21
- Lokalizacja: Raszyn 1809
- Has thanked: 306 times
- Been thanked: 12 times
- Kontakt:
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
Niewiem czy o to juz raz pytalem ale ciekawi mnie to czy w grze rozstawienie wojsk uwzglednia to ze Kahlenberg to dzisiejszy Leopoldsberg?
W rzeczywistosci jest tak ze dzisiejszy Leopoldsberg (wzgorze majace 425 metrow na polnoc od dzisiejszego Kahlenbergu) do roku 1700 nosil nazwe Kallenberg a dzisiejszy Kahlenberg nazywal sie Sauberg.
W rzeczywistosci jest tak ze dzisiejszy Leopoldsberg (wzgorze majace 425 metrow na polnoc od dzisiejszego Kahlenbergu) do roku 1700 nosil nazwe Kallenberg a dzisiejszy Kahlenberg nazywal sie Sauberg.
urodzony 13. grudnia 1981....
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Skan Ci zrobię to zobaczysz, ale tam chyba w ogóle jakoś to dziwnie jest zrobione. Jak patrzyłem na mapy terenu bitwy to gra trochę odbiegała.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Dopiero teraz przeczytałem Twój post (musiał mi uciec kiedy byłem w Belgradzie). Masz rację, żeton piechoty przedstawia 600-1800 żołnierzy... Mój błąd...Witold Janik pisze:Mam już instrukcjęW instrukcji stoi 600-1800, co by nawet pasowało do PS jednostek. To duża różnica. Mimo wszystko dzięki.Zeka pisze:żeton piechoty reprezentuje 600-800 ludzi
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Właśnie rozpoczęliśmy z Leszkiem rozgrywkę w Wiedeń. Leo gra sprzymierzonymi, ja armią osmańską. Po ok. 5 godzinach gry jesteśmy w etapie 17 (wszystkich etapów jest 28). Polacy wyszli z lasu, przebyli rejon pagórków i winnic i właśnie wychodzą na równinę. Gra wchodzi więc w kulminacyjny moment. Na prawym skrzydle tureckim starcia trwają już dłużej. Ogólnie stosuję znaną wielu osobom taktykę linearną: linia janczarów i piechoty wraz z działami, zwykle dobrze oparta o przeszkody terenowe, utrudniające atak na nią. Mimo to Leszek szturmował w kilku punktach i w jednym odniósł nawet sukces. Ogólnie jednak trzymam się wyjątkowo dobrze, gra toczy się bardzo spokojnie. Morale armii osmańskiej jest pełne, jedynie Turcy stracili 5 punktów z początkowych 45, co na tym etapie gry jest niewielką stratą. Podobnie rzecz się ma u sprzymierzonych, z tego co pamiętam tylko Frankoni pikowali ostatnio ostro w dół, reszta ma morale pełne albo prawie pełne.
Jak to zwykle rozgrywka z doświadczonym graczem jest dla mnie polem weryfikacji opinii na temat gry, jej zasad i stosowanej w niej taktyki. Jak skończymy, postaram się i tym razem coś napisać.
Jak to zwykle rozgrywka z doświadczonym graczem jest dla mnie polem weryfikacji opinii na temat gry, jej zasad i stosowanej w niej taktyki. Jak skończymy, postaram się i tym razem coś napisać.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Caporal
- Posty: 59
- Rejestracja: sobota, 21 kwietnia 2007, 19:56
- Lokalizacja: Płock\Olsztyn
Bardzo dawno w tę grę nie grałem, bo niezykle żmudne i męczące jest rozstawianie żetonów a poza ty owa taktyka "linerana" wydaje się być jedyną i słuszną dla Turków. Przeciż gdzieś muszą tych swoich janczarów powkładać a na równinach by się zmarnowali.
A jak tam Tatarzy, Wołosi i Mołdawianie - duża rejterada?
A jak tam Tatarzy, Wołosi i Mołdawianie - duża rejterada?
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Ja bronię się skutecznie linią piechoty i artylerii na równinach, na prawym skrzydle. Na lewym koncentruję kawalerię bo tylko ona będzie w stanie w większej liczbie zatrzymać polskie skrzydło.
Mołdawianie i Wołosi przybyli i trzymają się dzielnie. Ostatnio nawet jakoś tak się zdarzyło, że jednostka wołoska była szarżowana przez austriackich kirasjerów przy stosunku +2, ale dzielnie wytrzymała szarżę Tatarzy również się pojawili, ale w minimalnej liczbie, póki co stanowią zasłonę i straszą tu i ówdzie oskrzydleniem spowalniając marsz armii sprzymierzonych.
Co do słusznych taktyk Turkami - szturm też bywa bardzo efektywny, tylko są tam spore wątpliwości co do interpretacji pewnych zasad.
Mołdawianie i Wołosi przybyli i trzymają się dzielnie. Ostatnio nawet jakoś tak się zdarzyło, że jednostka wołoska była szarżowana przez austriackich kirasjerów przy stosunku +2, ale dzielnie wytrzymała szarżę Tatarzy również się pojawili, ale w minimalnej liczbie, póki co stanowią zasłonę i straszą tu i ówdzie oskrzydleniem spowalniając marsz armii sprzymierzonych.
Co do słusznych taktyk Turkami - szturm też bywa bardzo efektywny, tylko są tam spore wątpliwości co do interpretacji pewnych zasad.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Zakończyła się moja rozgrywka z Leo, rozegraliśmy drugą część batalii i ostatecznie skończyliśmy w etapie 23. Gra zakończyła się kapitulacją sprzymierzonych. W ostatnim, 23 etapie morale Turków wynosiło 30, u sprzymierzonych kilka formacji miało na poziomie 2-3, w tym z formacji polskich Sieniawski i Lubomirski.
Przyczyną załamania wojsk Leszkowych była niemożność wyjścia na równinę i rozwinięcia szarży. W jednym z etapów na równinę na skrzydle Jabłonowskiego wyszła pod osłoną piechoty i dragonii husaria królewska. Jednak liczne oddziały kawalerii tureckiej wykonały wówczas skuteczną szarżę (mimo gęstego ognia), przełamały piechotę i dragonów i po rozbiciu ich rozniosły husarię. Pułk husarii Jabłonowskiego został otoczony i zdezorganizowany. Zapewne w następnym etapie zostałby zniszczony, pozostałe dwie najcięższe husarie królewskie utraciły w walce kopie i musiały salwować się ucieczką między pagórki. To ostatecznie załamało morale Leszka. Dodajmy też, że w tym samym etapie walczącym po sąsiedzku austriackim kirasjerom nie udało się przełamać w szarży Wołochów (przy stosunku +2) co również wywołało zrozumiałą irytację mojego przeciwnika. Sporo by można opisać. Dodam jeszcze tylko dla lepszego smaczku, że pierwszym oddziałem, który poległ, była piechota Zamoyskiego (a tak się składa, że graliśmy właśnie w Zamoyskim - na Smolnej). Leszek pałał wielką rządzą zemsty, ale ku jego niezadowoleniu oddział kawalerii tureckiej, który dokonał zniszczenia piechoty Zamoyskiego wkrótce ulotnił się z miejsca pogromu i niezagrożony zajął miejsce w szyku
Ogólne straty sprzymierzonych były liczebnie prawie takie jak Turków, polegli głównie Polacy i austriaccy kirasjerzy. U Turków kawaleria i sipahowie oraz Wołosi, dzielnie stający tego dnia przeciwko przeważającym siłom.
Więcej jak napiszę szerszą relację na stronę.
Leszek był po partyjce bardzo przejęty i zestresowany
Przyczyną załamania wojsk Leszkowych była niemożność wyjścia na równinę i rozwinięcia szarży. W jednym z etapów na równinę na skrzydle Jabłonowskiego wyszła pod osłoną piechoty i dragonii husaria królewska. Jednak liczne oddziały kawalerii tureckiej wykonały wówczas skuteczną szarżę (mimo gęstego ognia), przełamały piechotę i dragonów i po rozbiciu ich rozniosły husarię. Pułk husarii Jabłonowskiego został otoczony i zdezorganizowany. Zapewne w następnym etapie zostałby zniszczony, pozostałe dwie najcięższe husarie królewskie utraciły w walce kopie i musiały salwować się ucieczką między pagórki. To ostatecznie załamało morale Leszka. Dodajmy też, że w tym samym etapie walczącym po sąsiedzku austriackim kirasjerom nie udało się przełamać w szarży Wołochów (przy stosunku +2) co również wywołało zrozumiałą irytację mojego przeciwnika. Sporo by można opisać. Dodam jeszcze tylko dla lepszego smaczku, że pierwszym oddziałem, który poległ, była piechota Zamoyskiego (a tak się składa, że graliśmy właśnie w Zamoyskim - na Smolnej). Leszek pałał wielką rządzą zemsty, ale ku jego niezadowoleniu oddział kawalerii tureckiej, który dokonał zniszczenia piechoty Zamoyskiego wkrótce ulotnił się z miejsca pogromu i niezagrożony zajął miejsce w szyku
Ogólne straty sprzymierzonych były liczebnie prawie takie jak Turków, polegli głównie Polacy i austriaccy kirasjerzy. U Turków kawaleria i sipahowie oraz Wołosi, dzielnie stający tego dnia przeciwko przeważającym siłom.
Więcej jak napiszę szerszą relację na stronę.
Leszek był po partyjce bardzo przejęty i zestresowany
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Ciekawostka, przeglądałem właśnie plany bitwy pod Wiedniem w książce o niej Jana Wimmera.
Dwie rzeczy istotne dla gry się pojawiają..
1) Sam Wiedeń miał fortyfikację bastionową dość równomiernie rozbudowaną, również od strony południowej, nie tak jak to jest w grze, gdzie bastiony są tylko po bokach.
2) Jak jest zejście z płaskowyżu na równinę, to na mapie u Wimmera jest wiele dolinek ze strumieniami, są one dość szerokie. Kwestią interpretacji już jest czy powinny być zrobione tak jak w grze, gdzie nie zajmują w ogóle żadnego heksu, czy też powinny być szersze. Ta druga intepretacja miałaby duże znaczenie dla jazdy polskiej, umożliwiając jej dużo łatwiejsze wyprowadzanie szarż. A to zmieniłoby grę. Lesiu jak widać na ostatnim AAR miał właśnie problem z wyprowadzeniem szarży, bo Turcy atakowali go zaraz po tym jak schodził na równinę.
Dwie rzeczy istotne dla gry się pojawiają..
1) Sam Wiedeń miał fortyfikację bastionową dość równomiernie rozbudowaną, również od strony południowej, nie tak jak to jest w grze, gdzie bastiony są tylko po bokach.
2) Jak jest zejście z płaskowyżu na równinę, to na mapie u Wimmera jest wiele dolinek ze strumieniami, są one dość szerokie. Kwestią interpretacji już jest czy powinny być zrobione tak jak w grze, gdzie nie zajmują w ogóle żadnego heksu, czy też powinny być szersze. Ta druga intepretacja miałaby duże znaczenie dla jazdy polskiej, umożliwiając jej dużo łatwiejsze wyprowadzanie szarż. A to zmieniłoby grę. Lesiu jak widać na ostatnim AAR miał właśnie problem z wyprowadzeniem szarży, bo Turcy atakowali go zaraz po tym jak schodził na równinę.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- antoni
- Caporal-Fourrier
- Posty: 87
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:47
- Lokalizacja: Ciapowizna ;) Kraków
Witam,
zagrałem ostatnio partyjkę Wiednia. Pojawiło się w niej kilka wątpliwości - niestety nawet taka prosta gra nie jest całkowicie jasna.
Po kolei:
1. Czy "bastiony" na około "murów" Wiednia mają takie same właściwości jak fortyfikacje? Jesli uznamy, że strefa kontroli nie obejmuje "bastionu" - tak jak "murów" Wiednia, to można bezkarnie przechodzić z "bastionu" na "mury" w strefie kontroli garnizonu, co ma duże znaczenie.
2. Tworzenie stosów w strefie kontroli nie jest zabronione. Wobec tego czy jeśli na heks w strefie kontroli będą włazić po kolei oddziały to można je później traktować jako jedną jedostkę w fazie walki (zgodnie z odnośnymi przepisami), czy skoro wchodziły osobno to w fazie walki też muszą być traktowane osobno?
3. Jeśli kawaleria szarżuje przeciwnika w ten sposób, że najpierw na heks w strefie kontroli przeciwnika wchodzi jeden oddział kawalerii (powiedzmy 3pkt siły) a potem drugi - to czy obie mogą wykonać pościg i ta z dołu stosu (bo formalnie nie brała udziału w walce) szarżować sobie dalej osobno?
4. Co zrobić jeśli szarżująca kawaleria w wyniku pościgu znajdzie się w strefie kontroli szarżującej jednostki kawalerii. Czy musi zaatakować czy może ścigać dalej? Cp jeśli obie są rozdzielone strumieniem? Czy atakujący ściąga szarżę i musi atakować, czy obu ściągać szarżę?
5. Co zrobić jeśli szarżująca kawaleria znajdzie się w strefie kontroli piechoty w mieście i chce atakować? Musi ściągnąć szarżę?
6. Jak wygląda atak kawalerii z czystego pola na np. las? Jest modyfikator dla kawalerii ( w myśl przepisów nie)? Ale wobec tego atak kawalerii z lasu na kawalerię w lesie przeszkadza obrońcy a atakującemu nie.
To wszystko co sobie teraz przypominam. Co o tym wszystkim sądzicie?
Antoni
zagrałem ostatnio partyjkę Wiednia. Pojawiło się w niej kilka wątpliwości - niestety nawet taka prosta gra nie jest całkowicie jasna.
Po kolei:
1. Czy "bastiony" na około "murów" Wiednia mają takie same właściwości jak fortyfikacje? Jesli uznamy, że strefa kontroli nie obejmuje "bastionu" - tak jak "murów" Wiednia, to można bezkarnie przechodzić z "bastionu" na "mury" w strefie kontroli garnizonu, co ma duże znaczenie.
2. Tworzenie stosów w strefie kontroli nie jest zabronione. Wobec tego czy jeśli na heks w strefie kontroli będą włazić po kolei oddziały to można je później traktować jako jedną jedostkę w fazie walki (zgodnie z odnośnymi przepisami), czy skoro wchodziły osobno to w fazie walki też muszą być traktowane osobno?
3. Jeśli kawaleria szarżuje przeciwnika w ten sposób, że najpierw na heks w strefie kontroli przeciwnika wchodzi jeden oddział kawalerii (powiedzmy 3pkt siły) a potem drugi - to czy obie mogą wykonać pościg i ta z dołu stosu (bo formalnie nie brała udziału w walce) szarżować sobie dalej osobno?
4. Co zrobić jeśli szarżująca kawaleria w wyniku pościgu znajdzie się w strefie kontroli szarżującej jednostki kawalerii. Czy musi zaatakować czy może ścigać dalej? Cp jeśli obie są rozdzielone strumieniem? Czy atakujący ściąga szarżę i musi atakować, czy obu ściągać szarżę?
5. Co zrobić jeśli szarżująca kawaleria znajdzie się w strefie kontroli piechoty w mieście i chce atakować? Musi ściągnąć szarżę?
6. Jak wygląda atak kawalerii z czystego pola na np. las? Jest modyfikator dla kawalerii ( w myśl przepisów nie)? Ale wobec tego atak kawalerii z lasu na kawalerię w lesie przeszkadza obrońcy a atakującemu nie.
To wszystko co sobie teraz przypominam. Co o tym wszystkim sądzicie?
Antoni
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
No, to pierwsze to kluczowa sprawa przy oblężeniach. W uzupełnieniach, które gdzieś tu powinny być, to modyfikowałem. Moim zdaniem są to fortyfikacje, ale trzeba ograniczyć w tym przypadku zasadę o braku strefy kontroli. Gra w pierwotnej wersji ma tutaj ewidentną wadę.
Co do pozostałych, może ktoś z Szanownych zechce zabrać głos
Co do pozostałych, może ktoś z Szanownych zechce zabrać głos
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
1) Bastiony są fortyfikacjami wiedeńskimi. Myślę, że główny problem leży w niefortunnym (bo dwuznacznym) sformułowaniu zasady [19.16]. Jednakże w przykładzie, który jest zamieszczony pod powyższą regułą wszystko jest (w miarę) wytłumaczone. Zasada o braku strefy kontroli odnosi się tylko do oddziałów znajdujących się na różnych poziomach. Oddział znajdujący się na fortyfikacjach Wiednia kontroluje także sąsiednie heksy fortyfikacji (podobnie sprawa wygląda z okopami).
2) Jeżeli będą spełnione odpowiednie warunki, to nie widzę problemów dlaczego by takiego zgrupowania nie traktować jako jednego oddziału.
6) W myśl wyjaśnienia podanego pod odpowiednią tabelką czytamy: Jednostka kawalerii stojąca w danym terenie nie uzyskuje żadnych korzyści podczas walki, a co więcej od jej współczynnika siła walki wręcz odejmuje się 1 punkt.
2) Jeżeli będą spełnione odpowiednie warunki, to nie widzę problemów dlaczego by takiego zgrupowania nie traktować jako jednego oddziału.
6) W myśl wyjaśnienia podanego pod odpowiednią tabelką czytamy: Jednostka kawalerii stojąca w danym terenie nie uzyskuje żadnych korzyści podczas walki, a co więcej od jej współczynnika siła walki wręcz odejmuje się 1 punkt.
Jeżeli podczas walki wręcz broniąca jednostka kawalerii znajduje się w niekorzystnym terenie (oznaczonym "*") to podczas obliczania różnicy siły nie uwzględnia się terenu na jakim stoi (niezależnie od rodzaju oddziału atakującego).antoni pisze:Jak wygląda atak kawalerii z czystego pola na np. las? Jest modyfikator dla kawalerii ( w myśl przepisów nie)?
Zgodnie z wyjaśnieniem zacytowanym na początku tego punktu obie jednostki kawalerii (i atakujący, i obrońca) tracą po 1 punkcie siły, natomiast nie obowiązuje modyfikator za teren zajmowany przez obrońcę.antoni pisze:Ale wobec tego atak kawalerii z lasu na kawalerię w lesie przeszkadza obrońcy a atakującemu nie.
Ostatnio zmieniony sobota, 2 lutego 2008, 20:00 przez Zeka, łącznie zmieniany 1 raz.