Konkurs Strategosa (I edycja)

Konkurs historyczny Strategosa, konkurs filmowy i inne.
Darth Stalin
Censor
Posty: 6598
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 79 times
Been thanked: 180 times

Post autor: Darth Stalin »

To teraz proszę chwilkę poczekać, muszę się zastanowić nad pytaniem :twisted:
Darth Stalin
Censor
Posty: 6598
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 79 times
Been thanked: 180 times

Post autor: Darth Stalin »

No dobra, to wymyśliłem:

Koniec XV wieku :twisted:
Pomysłodawca utworzenia tej formacji wojskowej nigdy nie miał dośc pieniędzy, żeby opłacić tylu jej żołnierzy, ilu by chciał. Jego adwersarz, władca sąsiedniego kraju, miał dla odmiany wystarczająca ilość kasy żeby wynająć tylu, na ilu miał ochotę. Żołnierze owi swój pierwszy sukces na polu walki odnieśli służąć pod sztandarami owego drugiego władcy, bijąc inną podobną formację, uznawaną do tej pory za mistrzów w sposobie walki, jaki stosowały obie formacje.

Proszę podać:
:arrow: co to była za formacja
:arrow: kim byli wspomnani adwersarze
:arrow: o jaka bitwę chodzi i kim byli owi "pokonani mistrzowie"
Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Raubritter »

Dobra, będę zgadywał, a jak nie zgadłem, to przynajmniej miałem pretekst, żeby sobie poczytać różne ciekawe rzeczy. :wink:
Jeżeli chodzi o niemieckich landsknechtów, to pomysłodawcą stworzenia tej formacji był arcyksiążę austriacki (kolejne tytuły, w tym cesarski przyszły z czasem) Maksymilian. Maksymilan miał przypadłość typową dla wielu pokoleń Habsburgów - ciągle wojował z Francją. Naraził się już królowi Francji Ludwikowi XI, kiedy wydzierali sobie Burgundię po śmierci Karola Śmiałego, potem miał przeciwników w osobie królów Karola VIII, Ludwika XII i wreszcie Franciszka I.
Piechota zwana landsknechtami pojawiła się w czasie kiedy na polach bitew prym wiodła piechota szwjacarska, uznawana za najlepszą. Po wielu klęskach doznanych z rąk Szwajcarów, landsknechci, walcząc właśnie pod sztandarami króla Francji Franciszka I, odgryźli się zadając im druzgocącą klęskę w bitiwe pod Marignano (13 i 14 września 1515) i niszcząc na zawsze mit niezwyciężonych Szwajcarów.
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Żołnierze owi swój pierwszy sukces na polu walki odnieśli służąć pod sztandarami owego drugiego władcy
Na pewno brali też udział w zakończonej sukcesem bitwie pod Ravenną 11 kwietnia 1512. O ile się się nie mylę również przeciw Szwajcarom na żołdzie papieskim (m.in.).
Choć to bitwa pod Marignano położyła w zasadzie kres "panoszeniu się" najemników szwajcarskich.
Niemniej nie jestem pewien czy jeszcze wcześniejszym sukcesem Lancknechtów nie była ich pierwsza w zasadzie bitwa stoczona przeciwko Francji (może być, że pod Maksymilianem). Armia Francuska w tamtym czasie była tworzona jeszcze na wzór armii z wojny 100-letniej - sporo fajnej jazdy i masy łuczników (wzorowane na anglikach, ale dość słabo wyszkolonych).
Tej ostatniej bitwy nie mogę jednak znaleźć. W każdym razie czytałem o niej dosyć dawno temu w książce o najmenikach pt. "Daj nam panie 100 lat wojen" (?? czy jakoś tak podobnie).
Darth Stalin
Censor
Posty: 6598
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 79 times
Been thanked: 180 times

Post autor: Darth Stalin »

A myślałem, ze będzie trudno :twisted: :cry:

Raubritter ma rację, więc proszę go o zadanie pytania.

BTW: tytuł książki wziął się z popularnego podówczas powiedzenia (czy nawet motta) landsknechtów "Daj nam, Boże, sto lat wojen i ani jednej bitwy" - motywacja dość czytelna :lol:
Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Raubritter »

Potrzebuję czasu i energii na proces myślowy, więc pytanie będzie pewnie jutro.
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Raubritter »

Dobra, już mam. Ponieważ ostatnio generalnie w modzie były pytania o obie wojny światowe i okolice, z ogromną, jak mniemam, radością cofniemy się do XI wieku. Istniało sobie wówczas pewne państwo, ongiś wielkie, a i wtedy wcale niemałe. Problemem tego państwa były wojny właściwie na wszystkich granicach oraz stan niemal ciągłych konfliktów wewnętrznych. Jeden z władców tego państwa, panujący na przełomie wieków, z jednym ze swoich wrogów zewnętrznych rozprawił się w sposób dość drastyczny, od czego zresztą wziął swój przydomek. Po zwycięskiej bitwie z siłami wrogiego państwa, nasz bohater wysłał pokonanemu władcy coś, co doprowadziło do jego śmierci w dwa dni później.

Proszę o odpowiedź:
:arrow: o jakie dwa państwa i o jakich dwóch władców chodzi?
:arrow: co takiego zrobił nasz bohater, co spowodowało przedwczesny zgon przeciwnika?
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Awatar użytkownika
Legun
Chef d'escadron
Posty: 1026
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:51
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 4 times
Been thanked: 15 times

Post autor: Legun »

- Bizancjum i jego cesarz Bazyli II Bułgarobójca oraz Bułgaria i jej car Symeon
- "coś" to oślepieni jeńcy - najściślejszy opis jaki znalazłem na http://vulpian.blog.onet.pl/2,ID5929651,index.html to:

Nie namyślając się długo kazał podzielić wojsko bułgarskie na oddziałki stuosobowe, po czym oślepić w każdym 99 mężczyzn, zaś temu setnemu zostawić jedno oko (historia nie mówi, czy prawe, czy lewe), żeby taki król wśród ślepców mógł poprowadzić swoich niewidomych druhów do domu. W ten sposób 140 jednookich poprowadziło rzeszę 13.860 ślepców w stronę bułgarską, a car, gdy to zobaczył, dostał apopleksji i umarł.
Autorze! Nie zmuszaj gracza do powtarzania historycznych błędów - pozwól mu robić własne.
Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Raubritter »

Szybko poszło. Zresztą, nie spodziewałem się wielkich trudności, bo to ciekawostka naprawdę krwista i dlatego chyba dość znana. Tylko jedna uwaga - według moich źródeł, a dla pewności sprawdziłem w czterech, bułgarski car miał bardzo bułgarskie imię Samuel. Niemniej, odpowiedź uznaję, gratuluję szybkości i proszę o zadanie pytania.
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Awatar użytkownika
Legun
Chef d'escadron
Posty: 1026
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:51
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 4 times
Been thanked: 15 times

Post autor: Legun »

Otóż pewien oficer, być może antycypując złą sławę, jaką okryje się jego rodowe nazwisko (co zdarzyło się co prawda ćwierć wieku po jego śmierci, ale zawszeć), przybrał w początkach swej kariery nazwisko nowe. Paradoksem jest tu fakt, że swój największy sukces odniósł stosując strategię zupełnie przeciwstawną do tej, jaką nowe nazwisko by sugerowało, i która generalnie była wymagana przez jego zwierzchnika. O kogo chodzi?
Autorze! Nie zmuszaj gracza do powtarzania historycznych błędów - pozwól mu robić własne.
Awatar użytkownika
Darth Simba
Sous-lieutenant
Posty: 373
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:46
Lokalizacja: Przasnysz
Been thanked: 3 times

Post autor: Darth Simba »

Będę strzelał i to ostro...
Niejaki Erich von Lewinski, ( albo von Levinski ), który po śmierci rodziców został adoptowany przez rodzinę ziemiańską, której to nazwisko rodowe, von Manstein, przybrał w okresie późniejszym. Chyba nawet otrzymał nowy herb :)

Dixi :wink:
Awatar użytkownika
Legun
Chef d'escadron
Posty: 1026
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:51
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 4 times
Been thanked: 15 times

Post autor: Legun »

Brawo! Strzał w dziesiątkę i to za pierwszym razem!
Autorze! Nie zmuszaj gracza do powtarzania historycznych błędów - pozwól mu robić własne.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Zwróciliście uwagę, że Simba to wschodząca gwiazda tego konkursu? :)
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Darth Simba
Sous-lieutenant
Posty: 373
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:46
Lokalizacja: Przasnysz
Been thanked: 3 times

KS 15

Post autor: Darth Simba »

Ku chwale Forum!!!


A teraz pytanie:

,,Nie było to nigdy w narodzie naszym''.

Kto i przy jakiej okazji wypowiedział te słowa?
:twisted:
Awatar użytkownika
Darth Simba
Sous-lieutenant
Posty: 373
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:46
Lokalizacja: Przasnysz
Been thanked: 3 times

Post autor: Darth Simba »

No dobra, mała podpowiedź:

powiedział to ktoś w Polsce, w XVII wieku :wink:
Zablokowany

Wróć do „Konkursy historyczne”