Bitwa o Włocławek (Fundacja Anwil)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące I wojny światowej i okresu międzywojennego.
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Bitwa o Włocławek (Fundacja Anwil)

Post autor: Neoberger »

Gra wydana za darmo przez Fundację Anwil dystrybuowana przez Fundację AriAri

http://www.ariari.org/pl/165-gra-plansz ... -1920.html

Gra opowiada o bitwie o Włocławek 14 sierpnia i dalej 1920 r.
15 dywizja kawalerii sowieckiej wsparta przez 157 Brygadę Strzelców uderzyła na miasto bronione przez bataliony zapasowe, policję itp.

Gra jest typową grą heksową z wszystkimi typowymi regułami (ruch, strefa kontroli, stos itp.).
Ciekawostką są przepisy o ckmach, forsowaniu Wisły czy brakach w amunicji u bolszewików.
Oddziały (zazwyczaj plutony) posiadają punkty siły zapisywane jak w grach Wojtka Z. na kartce.

Poniżej Errata od autora:

1.
Batalion 259. Ochotniczego Pułku Piechoty jest rozpisany w całości, z
tym że z podziałem na kompanie (w składzie każdej kompanii były po trzy
plutony). Przykładowo: 1/I/259 - 1611 - zapis ten oznacza, że 1 kompania
(żetony: 1/1/I/259, 2/1/I/259, 3/1/I/259 - czyli trzy plutony tej
kompanii) zaczynają udział w grze z pola nr 1611. Podobnie jest z
pozostałymi pododdziałami 259. PP.
2.
W przypadku sowieckiego 90. Pułku Kawalerii - błąd w druku.
Pułk w składzie: 1/90, 2/90, 3/90, 4/90 rozpoczyna grę w 3 etapie
(14 sierpnia) na polu nr 65.
3.
Co do sowieckiej taczanki 9 ckm/15 - drukarnia otrzymała do druku
również i ten żeton. Ponieważ nie został wydrukowany trzeba go dorobić.
Oddział ten zaczyna grę również w 3 etapie (14 sierpnia)
z tego samego pola co pododdziały 90. PK (pole nr 65).
Berger
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2070 times
Been thanked: 2806 times

Re: Bitwa o Włocławek

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

I super.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2070 times
Been thanked: 2806 times

Re: Bitwa o Włocławek

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

A numeracja rozdziałów w instrukcji jak u Zulusów ;-)
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Bitwa o Włocławek

Post autor: Neoberger »

Czyli - znać Mistrza. ;)

Ja przy okazji chciałem podziękować Fundacji AriAri.
Zapytałem gdzie można grę kupić.
Okazało się, że gra ma sławić historię Włocławka.
I... dostałem grę dzień później do paczkomatu za darmo!
Tak że dziękuję za troskę o pytacza oraz za wkład w krzewienie wiedzy historycznej.
DZIĘKI!
Berger
anonim
Sous-lieutenant
Posty: 364
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:55
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 40 times

Re: Bitwa o Włocławek (Fundacja Anwil)

Post autor: anonim »

Gra wygląda ciekawie. Proste zasady łatwe do zapamiętania i mało znana potyczka.
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Bitwa o Włocławek (Fundacja Anwil)

Post autor: Neoberger »

Dla mnie walor edukacyjny jest duży bo nigdy się tą bitwą nie interesowałem.
I widać emocje u ludzi, którzy grę wydali.
Dodruki miały być itd.

Jedyne co mi się nie podoba to za małe literki na żetonach. W moim wieku oczy zaczynają odmawiać współpracy i lubię większe litery tym bardziej, że jest miejsce.

Natomiast kotu gra się podoba, bo ściągnęła jeden żeton i schowała pod dywan.
Teraz jeden pododdział 90 pułku kawalerii sowieckiej ma rany chwalebne.

O właśnie. Z opisu wynika, że ta dywizja to Kozacy Kubańscy. Czyli dawny rdzeń oddziałów Denikina, a ściślej Armii Kaukaskiej Wrangla.
Historia lubi takie niespodzianki.
Berger
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2070 times
Been thanked: 2806 times

Re: Bitwa o Włocławek (Fundacja Anwil)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Nieco wtrętu ale ja zapraszam do ściągnięcia i wypróbowania Zagonu na Żytomierz. Też małe starcie, jeszcze ciekawsze niż Włocławek, bo zmotoryzowane. Swoją drogą w ten Włocławek bardzo chętnie sam zagram.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Dżenesh
Colonel en second
Posty: 1272
Rejestracja: poniedziałek, 26 stycznia 2009, 23:07
Lokalizacja: Płock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 18 times

Re: Bitwa o Włocławek

Post autor: Dżenesh »

Neoberger pisze: środa, 9 września 2020, 16:51 I... dostałem grę dzień później do paczkomatu za darmo!
No to masz farta. Próbowałem nabyć grę drogą podarowania lub zakupu lecz niestety nie jest dostępna dla indywidualnych graczy. Ale udało mi się dotrzeć do autora gry, który poinformował że mocno się zastanawia czy gry nie wypuścić na rynek by każdy mógł ją kupić.
Oddam życie polskiego rządu za Polskę
anonim
Sous-lieutenant
Posty: 364
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:55
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 40 times

Re: Bitwa o Włocławek (Fundacja Anwil)

Post autor: anonim »

Ja miałem szczęście bo już dostałem swój egzemplarz. Pewnie dość szybko znaczna część partii się rozeszła i zaczęli ograniczać wydawanie.
Ogmios
Lieutenant
Posty: 509
Rejestracja: wtorek, 27 lutego 2018, 20:00
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Has thanked: 39 times
Been thanked: 104 times

Re: Bitwa o Włocławek (Fundacja Anwil)

Post autor: Ogmios »

Udało mi się pozyskać egzemplarz celem przekazania lokalnej Bibliotece Miejskiej. Właśnie przejrzałem instrukcję i przymierzam się do zrobienia erraty - widzę brakuje też w paru miejscach obrazków objaśniających, ale co poważniejsze, w procedurze walki nie ma wyjaśnionych strat obrońcy (można się co prawda domyśleć, że analogicznie do opisanych strat atakującego). Mam też wątpliwości, czy Sowieci nie zostali patriotycznie osłabieni, bo przeliczyłem i na jeden punkt ich siły przypada ok 12 ludzi, a u Polaków sześciu. Trochę też ten efekt ckmów może być przesadzony, jeśli zauważyć, że starczy dosłownie sztuk jeden (tyle przypada na ich punkty siły) - podobną ilość pestek wypluwa 2ps piechoty (a niektóre mają ich 8). Póki mam grę w swoich łapkach to zagram, może wyjdzie coś w rozgrywce.
Ogmios
Lieutenant
Posty: 509
Rejestracja: wtorek, 27 lutego 2018, 20:00
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Has thanked: 39 times
Been thanked: 104 times

Re: Bitwa o Włocławek (Fundacja Anwil)

Post autor: Ogmios »

Obrazek
Obrazek z ustawienia początkowego, o ile nic nie pomyliłem, bo faktycznie oznaczenia na jednostkach maciupkie; dziwna numeracja pól wężykiem też nie pomaga. Strzałkami zaznaczyłem kierunki wchodzenia posiłków, które to widać z lewej strony planszy. Heks około kilometra, tura ok 4 godzin, bez działań nocnych. Być może przesadnie mała skala jednostek, bo punkt siły to ok. 6 ludzi u Polaków, 12 u Sowietów.

Mapka ładna, tylko miejscami jest problem z niedopasowaniem terenu do heksów, często mamy strumyki w pół heksu, zamiast po krawędzi; drogi czasem łapią nadmiarowy heks; lasy lepiej, ale też niektóre pola dyskusyjne; a są też miejscami małe kępy jak plama na heksie i jak to liczyć? Generalnie dużo terenu, który daje modyfikator do obrony. Na pewno przydałoby się oznaczenie granic Włocławka dla warunku zwycięstwa, patrz niżej.

Pierwsze wrażenie - kto tu kogo atakuje? Sowietów na starcie jest mało, podejrzewam na początku, zwłaszcza przy niedoświadczonym graczu czerwonymi, Polacy mają sporą szansę na automatyczne zwycięstwo przez zniszczenie/przepchnięcie na północ wszystkich wrogich oddziałów. W sumie punktami siły Polacy też mają przewagę, ok 1,5 raza. Jakby czerwonych liczyć po takim samym przeliczniku, to by oni mieli przewagę 1,33 raza. A tak, biorąc pod uwagę, że do automata u Sowietów trzeba im zająć cztery pola Włocławka, a przy przeprawianiu wpław Wisły tracą połowę siły, to mają marne na to szanse przy jedynym moście na planszy w rękach polskich saperów. Pozostaje im osiągalny warunek na koniec gry: mieć jedną jednostkę na lewym brzegu Wisły.

Drugie wrażenie - to nie jest walka w okopach, mimo, że jednostki polskie startują w nich w większości przypadków. Bardziej opłaca się wybiec niczym berserker i otoczyć wrogą jednostkę, bo obrywa kiedy nie może się wycofać (albo kiedy się wycofuje przez wrogą strefę kontroli - bo jest inaczej opisane przy kontroli, a inaczej przy walce :roll: , też nie wiem, czy można się wycofać na swoje jednostki, a już miałem taką sytuację). W każdym razie czuję, że w grze manewr dominuje i opłaca się atakować - przy wypchnięciu obrońcy zawsze mu zadajemy jakieś straty, atakujący obrywa tylko czasem, częściej i więcej przy dużej sile obrońcy, ale statystycznie mniej od obrońcy.

Dalej - nie znam tego okresu za mocno, ale po co Polakom to przedmoście, nie lepiej byłoby okopać się za Wisłą? Na początku artyleria polska nawet nie ma zasięgu osłonić całości sił. Sowieci w grze mają wielki problem z przeprawą, dopiero kilka końcowych tur mogą wysyłać po 4 jednostki, łatwe do blokowania przez niebieskiego (wtedy walką musi czerwony zdobyć przyczółek, albo zostaje na swoim brzegu). Sądząc po opisie historycznym, bolszewicy przebili się przez linie obrony i odcięli Polaków od mostu, stąd duża liczba jeńców w stratach (250 zabitych i rannych, 500 jeńców; na 2000 obrońców).

Nie wiem czy artyleria nie jest tu przesadzona - przez 24 etapy 4 jednostki polskie natłuką na spokojnie samodzielnymi atakami 100 punktów siły; z jednostkami rzecznymi o krótszym zasięgu mogą wystrzelać połowę sił bolszewickich (których całość to jakieś 220PS)... Trochę pomaga chowanie się w lasach i okopach, ale ostatecznie czerwony do wygranej musi się przeprawić. Sowieci też mają działa, ale strzelają co drugą turę i są ciut słabsze, bo częściej pudłują (swoją drogą, kiepskie rozwiązanie dla braków amunicji, to znaczy, że po 4h pociski im się psują? nie można zrobić zapasu na szturm Włocławka?).

Są też literówki w instrukcji, brakuje obrazków do przykładów, chociaż miejsca są zostawione... Widać, że to pionierski wytwór. Ale mimo wszystko jakoś tak jest sympatycznie, gra nie przytłacza zasadami, które jak się doprecyzuje pewne wątpliwości, to nawet wydają się grywalne. Dla mnie głównym mankamentem są te strasznie upierdliwe punkty siły na kartce. Na szczęście to tylko dwie strony u Polaków i strona u Sowietów.

Podsumowując myślę przydatna gra dla początkujących, sporo się dzieje, dużo się strzela, na duży plus jest tuzin różnych typów jednostek (w tym takie smaczki jak statki rzeczne czy pociąg pancerny), zasady w miarę proste. Jakby poprawili wspomniane niedoróbki, to całkiem solidna pozycja by była.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2070 times
Been thanked: 2806 times

Re: Bitwa o Włocławek (Fundacja Anwil)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Ogmios pisze: piątek, 2 października 2020, 00:47
Dalej - nie znam tego okresu za mocno, ale po co Polakom to przedmoście, nie lepiej byłoby okopać się za Wisłą? Na początku artyleria polska nawet nie ma zasięgu osłonić całości sił. Sowieci w grze mają wielki problem z przeprawą, dopiero kilka końcowych tur mogą wysyłać po 4 jednostki, łatwe do blokowania przez niebieskiego (wtedy walką musi czerwony zdobyć przyczółek, albo zostaje na swoim brzegu). Sądząc po opisie historycznym, bolszewicy przebili się przez linie obrony i odcięli Polaków od mostu, stąd duża liczba jeńców w stratach (250 zabitych i rannych, 500 jeńców; na 2000 obrońców).

Nie darmo tworzono ufortyfikowane przedmościa. Po pierwsze pilnowało to szlaków komunikacyjnych i mostów, po drugie kierowało "agresję' wr4og a w stronę przedmościa, a nie w stronę dowolnego, wybranego przez niego odcinka rzeki, który dał się sforsować. Po czwarte przyczółek przydawał się w razie własnych działań ofensywnych. Jak to Piłsudski napisał o Dywizji Górskiej 16 sierpnia, ze nie wiadomo po co oddała przyczółek na Wieprzu, bo w czasie kontrofensywny musiała go zdobywać na nowo.
Podsumowując myślę przydatna gra dla początkujących, sporo się dzieje, dużo się strzela, na duży plus jest tuzin różnych typów jednostek (w tym takie smaczki jak statki rzeczne czy pociąg pancerny), zasady w miarę proste. Jakby poprawili wspomniane niedoróbki, to całkiem solidna pozycja by była.
Jak jest jednostka rzeczna, to już full wypas. ;-)
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Ogmios
Lieutenant
Posty: 509
Rejestracja: wtorek, 27 lutego 2018, 20:00
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Has thanked: 39 times
Been thanked: 104 times

Re: Bitwa o Włocławek (Fundacja Anwil)

Post autor: Ogmios »

Obrazek
Dograłem do trzeciej tury, kiedy wchodzą pierwsze posiłki, około połowy dodatkowych jednostek bolszewickich. Jak widać po Polakach, dwa etapy umożliwiły znaczne ruchy wojsk; widoczna na północy jednostka piechoty z dowódcą pokusiła się o szturm na samotną umocnioną bolszewicką artylerię bezproblemowo ją niszcząc. Jednostki sowieckie przerzucane z zachodu na wschód planszy, by wspomóc główny szturm zostały łatwo przechwycone, a potem otoczone, zginą całkowicie pewnie w tym etapie w fazie walki niebieskich. A teraz parę problemów z gry, które się pojawiły:

Pierwszy zonk: czy w fazie ruchu po pojawieniu się na odpowiednim polu nowe jednostki mogą się ruszać? Jeśli tak, to niektóre właściwie pokonaja więcej pól niż wynikałoby z ich ruchu, bo niektóre jednostki startują z drugiego rządka (czy raczej wężyka ;) ) od krawędzi planszy. Dla mnie na ten moment logiczniej jest, że tylko się pojawiają - wtedy Polacy mają większe szanse na automatyczne zwycięstwo (bolszewicy tylko na północy planszy). Najlepiej by było, jakby wchodziły jak w starych Ardenach: w stosie, z odpowiedniego pola wydatkując już za nie ruch; kolejny stos jest wirtualnie pole dalej.

Drugi zonk: wspomniana errata chyba wymaga erraty :lol: :
Pułk w składzie: 1/90, 2/90, 3/90, 4/90 rozpoczyna grę w 3 etapie
(14 sierpnia) na polu nr 65.
To 4x7PS, czyli 28PS, kiedy dozwolone stosy są po 18... I teraz nie wiadomo, czy ten limit to nie jest jednak 28PS, czy też trzeba było rozbić te oddziały na dwa pola :roll:

Trzeci zonk: artyleria - "może prowadzić walkę ogniową (na odległość) tylko raz w ciągu całego etapu [czyli wszystkie fazy obu graczy; ok. 4 godzin])". Czyli mam rozumieć do wyboru: ostrzał samodzielny, wsparcie do ataku jako +PS albo zostawiasz jako wsparcie do obrony jako +1/2PS? Jesli natomiast to znaczy, że można po prostu tylko raz użyć żetonu artylerii do danego zadania, ale zrobić nim każde z tych trzech, to Polacy mają wielki bonus, bo mają przewagę PS w artylerii, nie licząc nawet tych jednostek rzecznych o krótkim, bo 4 heksowym zasięgu, na dokładkę strzelają w każdej turze. Być może tłumaczy to u czerwonych historyczny problem przebicia się przez polskie linie obrony. Dodatkowo, artyleria w walce ssie - nieumocnioną można stratować (1PS kolumna samochodowa u Polaków z 12PR wybitnie się nadaje do tego zadania), a umocniona broni się, ale ma raptem 1PS; byle jaki oddział piechoty z dowódcą niszczy ją.

Brakuje mi jakiejś dezorganizacji w wynikach walki. I możliwości straty dowódcy, zwłaszcza jak mamy sytuacje, że z 30+1 chłopa straty są na poziomie 6-18. No i może punktów zwycięstwa, za zadane straty, straconych dowódców, zdobyty teren itp... Legenda do mapy w instrukcji też by się przydała.

Na deser zonki terenowe:
- Wisła w obszarze A: czy trzeba się przeprawiać dwa razy, czy te paseczki Wisły przy wyspach liczą się jako strumyki?
- Wisła w obszarach B i C: posiłkując się wiedzą z westernów, czy nie byłoby możliwe dla kawalerii przeprawić się przez krótsze odcinki rzeki w tych obszarach? Zamiast 2.5-3km zrobić 2-3 przepłynięcia po 300-500 m? I czy nie powinny być mniejsze straty przy przeprawie wpław dla kawalerii w porównaniu z piechotą?
- makabra strumieni w obszarze D, gdzie możliwe jest przejście z heksu na heks przez dwa, może nawet trzy strumienie; liczyć każdy, czy unikać jak ognia ;) ?
- mało sensowne strumienie w obszarze E, które nic nie zmieniają wg. mnie
- jak wspomniałem nie jest wydzielony obszar Włocławka (ważny dla Sowietów do automatycznego zwycięstwa), co łatwo można by zrobić innym kolorem dachów, co nawet miejscami widać na mapie. Dodatkowo taki teren jest trudny dla jednostek szybkich (kawaleria, samochody itp. 2PR/heks), chociaż masa dróg głównych (1/2PR/heks) sugeruje co innego... No dobra, może są miejsca, gdzie przechodzi się między heksami miasta bez dróg (czyli "na przełaj" przez gęstą zabudowę), zatem może nawet jakiś sens ma taka zasada. Tylko z mapy trudno to ustalić.
- kępy jak w obszarze F - czy to już liczy się jako las? Albo krawędzie lasów z czystym terenem na heksie - czy jak kończę ruch na nim to liczę go jako las do ruchu, a jeśli nie (czyli zakończyłem ruch w terenie czystym heksu skraju lasu), to czy liczę go jako las w obronie?
Awatar użytkownika
Admiral Winfield
Petty Officer 2nd Class
Posty: 111
Rejestracja: piątek, 12 sierpnia 2011, 02:47
Has thanked: 11 times
Been thanked: 22 times

Re: Bitwa o Włocławek (Fundacja Anwil)

Post autor: Admiral Winfield »

Da się gdzieś kupić tę grę?
Ogmios
Lieutenant
Posty: 509
Rejestracja: wtorek, 27 lutego 2018, 20:00
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Has thanked: 39 times
Been thanked: 104 times

Re: Bitwa o Włocławek (Fundacja Anwil)

Post autor: Ogmios »

Admiral Winfield pisze: piątek, 9 października 2020, 02:59 Da się gdzieś kupić tę grę?
Chyba nie, wydanie było darmowe celem promowania Włocławka. Możesz próbować w Fundacji Anwil, potem odeślą Cię do wydawcy. Były jeszcze sztuki dla np. "instytucji edukacyjnych", tak udało mi się zdobyć egzemplarz celem przekazania lokalnej bibliotece. Co pewnie zrobię w następnym tygodniu, jak się uporam z erratą i nieoficjalnymi poprawkami.

Właśnie, udało mi się znaleźć ciekawe informacje o zdolności pokonywania rzek przez kawalerię.
https://kresy.pl/kresopedia/przez-rzeki ... -w-wodzie/
Generalnie konie nieźle pływają, gorzej razem z jeźdcem, ale też dają radę, problem mają przy większym obciążeniu. Tatarzy i Polacy (np. lisowczycy, Stefan Czarnecki w Danii) rutynowo pokonywali wpław nawet szerokie rzeki. Kwestia doświadczenia jeźdźców i oswojenia koni z wodą. W grze bolszewicka kawaleria jest złożona "głównie z doświadczonych kozaków kubańskich", to chyba się kwalifikuje. To by też tłumaczyło, dlaczego przedmoście chroni te odcinki z wyspami, gdzie kawaleria przypuszczalnie dałaby radę przepłynąć krótszymi odcinkami.
ODPOWIEDZ

Wróć do „I wojna światowa i dwudziestolecie międzywojenne”