Strasznie odeszliście od tematu - chociaż piszecie ciekawe rzeczy
Dobrałem ten temat między innymi właśnie dlatego, że "da się go obronić"
Powiedzmy, że to takie dawanie sobie "forów"
Mniejsza o to, czy mylił się w innych tematach, myślę, że ten konkretny warto rozważyć całkiem osobno.
Co do rosyjskiej strefy wpływów. Z pewnością Austria była samodzielnym państwem, nawet mocarstwem, chociaż nie najsilniejszym. Właśnie interwencja rosyjska w 1848 roku pokazuje, że Austriacy nie ze wszystkim byli sobie w stanie poradzić. Poza tym Królestwo Polskie dawało Rosji świetną pozycję strategiczną, trochę rozgrywającą między Austrią, a Prusami. Same Prusy były silnym państwem, opromienionym jeszcze zwycięstwami nad Napoleonem i sławą pruskiej armii, ale to dalej nie było jeszcze mocarstwo w pełnym tego słowa znaczeniu. W zasadzie mocarstwa wymieniłbym tylko 3 w Europie - Wielką Brytanię, Francję i Rosję. Austria to mocarstwo pomniejsze, Prusy i Turcja to ważne kraje (choć zupełnie inaczej). Świetna organizacja sztabu pruskiego, infrastruktura (koleje) uzbrojenie i wyszkolenie wojska (choć nie wszystkich formacji) zapewniły najpierw zwycięstwo nad Duńczykami, a potem nad Austriakami. W tym momencie kraje te zamieniają się miejscami, ale Prusy nadal nie są jeszcze pierwszoplanowym mocarstwem - pod względem znaczenia. To znaczy są nim już militarnie, ale jeszcze nie geopolitycznie. Dopiero zwycięstwo nad Francją i zjednoczenie Niemiec przebudowuje całkowicie sytuację w Europie. Zmienia też pozycję Rosji.
Do tego czasu Rosja mogła w pewien sposób szachować Prusy, gdyby te chciały zrobić coś, co było wbrew jej interesowi. Była na to wystarczająco mocno - reformy po wojnie krymskiej dały jej niezłą armię i miała dobre pozycje w Królestwie. Poza tym zawsze mogła rozgrywać Austrię przeciwko Prusom i vice versa. To właśnie sprawiało, że Prusy były w pewien sposób w rosyjskiej strefie wpływów - nie jako państwo "lenne", ale mimo wszystko jako "junior partner". Od 1871 roku sytuacja zmienia się totalnie. Austria jest pobita i martwi się o swoją spójność wewnętrzną, zaś Niemcy wyrastają na pierwszą potęgę gospodarczą kontynentu. Potęgę, której naturalnym kierunkiem ekspansji jest Rosja - widać zresztą takie inwestycje. Niemcy bardzo długo miały bardzo dobre kontakty z Rosją, ale nie były to już kontakty wielkiej Rosji z małymi Prusami, które Rosji zawdzięczają ocalenie podczas wojen napoleńskich, lecz potężnych i bogatych Niemiec z Rosją. Wtedy stają się równorzędnymi partnerami i podmiotami na scenie międzynarodowej. Zaś Francja balansuje na granicy między pozostaniem mocarstwem, a byciem junior partnerem. Bismarck miał ochotę jeszcze raz Francję najechać (sprawa 4 batalionów) i wygrałby wtedy całkowicie - ale presja innych krajów sprawiła, że do tego nie doszło. Francja - także dzięki swoim koloniom, utrzymała status mocarstwa, ale nie mogła też liczyć na samotną wygraną z Niemcami.
I teraz wróćmy do Polski i Bocheńskiego. Jeżeli Rosja wykonałaby ruchy dyplomatyczne przeciwko wojnie prusko - austriackiej, to Bismark nie zdecydowałby się na atak. Mogłaby bowiem powtórzyć się wtedy wojna 7-letnia, tylko, że raczej nie powtórzyłby się cud domu brandenburskiego. Więc najważniejsze jest w tym pytanie, czy gdyby nie powstanie, to Niemcy zbliżyłyby się do Rosji? Otóż moim zdaniem żadne mocarstwo nie ma interesu w tym, żeby "junior partner" stał się z nim równoprawny. Junior musi coś zaoferować, a senior musi być czymś zajęty, i/albo widzieć też własny zysk, żeby do tego dopuścić. I pod tym względem powstanie odegrało ważną rolę. Rosja stała się "zajęta" i miała też interes w "milczeniu" bo Prusy jej pomogły. A dochodzi do tego kwestia zachowania Austrii w trakcie wojny krymskiej, a potem chęć przekreślenia wyniku tejże wojny w wyniku klęski Francji. Po 1871 roku Rosja może zacząć wrócić do planów ekspansji na południe - ani Francja, ani Austria jej nie przeszkodzą, a Brytania sama tego nie zrobi. Żeby jednak do tego korzystnego sojuszu doszło potrzebny był ten pierwszy "trigger" pisząc "Ponglishem". I było nim powstanie.
Możliwe - możliwe - że ten sojusz w końcu by powstał ALE czy w takiej formie? Czy Rosja nie próbowała by jednak dalej balansować Austrii i Niemiec, a nie pozwolić na całkowite tej Austrii rozbicie? To już gdybanie.