V Strategos (12-14 kwietnia 2019)

[Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)]

A jednak będę w piątek, więc jakby ktoś miał ochotę na coś lżejszego od 17:30, typu "Dwie Bretanie", Au fil d'epee albo coś w tym guście (może być i "Gra o tron", jeśli będą chętni) to służę!

[Silver]

To ja jako kontrę do Gry o tron (na 5-6 osób) zaproponowałbym raczej bardziej miodne wg mnie Fief lub Warrior knights (tylko nie na ostatnia chwilę).

[Raleen]

Co do eurogier, to w piątek i tak będzie zwykłe spotkanie klubowe eurograczy, które w naturalny sposób łączy się z konwentem, więc jak chcecie grać w eurogry tego dnia to śmiało. Ogólnie jesteśmy coraz bardziej elastyczni, chciałbym jedynie, żeby chociaż w sobotę i w niedzielę zachować charakter imprezy. Jest to też dobra okazja by zachęcić naszych kolegów od eurogier, by spróbowali czegoś z tego w co my zwykle gramy. To była jedna z idei konwentu.

[Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)]

Grałem w Fiefa i moim zdaniem "Gra o tron" jest dużo lepsza - w niej mamy naprawdę sporo myślenia i strategii, mechanika ukrytych rozkazów jest bardzo wargemowa. Fief to zaś ordynarne rzucanie kostkami. Warrior knights nie znam, mogę o tym poczytać.

Uwaga do Raleena - to raczej ameritrashe niż eurogry i "Gra o tron" jest moim zdaniem bardzo bliska lekkim wargemom. Oczywiście, nie jest historyczna, ale czy każdy wargame musi być?

[Silver]

GoT jest wg mnie bardziej „suchy” (jak w większości eurogier) i brak w nim jakiejkolwiek losowości (i rzucania kośćmi lub modyfikacji z kart jak w Orle i Gwieździe) tak potrzebnej i obecnej w wielu wojennych ale nawiązuje bezpośrednio do popularnego serialu. No chyba żeby grać z dodatkiem to chyba coś się w na tym polu zmienia. A Fief to nie bezmyślne rzucanie kostkami a w tej grze, a szczególnie z dodatkami, jest więcej płaszczyzn na których można operować (np. rodzenie się dziedziców obu płci i decyzje co do przyszłości – kariera świecka czy kościelna i idące za tym ograniczenia co do dalszych tytułów które mogą przyjąć a także małżeństw cementujących sojusze oraz dziedziczenie, głosowania, odgórne wydarzenia dotyczące sytuacji na mapie, a z dodatków to: bardziej różnorodne składy wojsk, indywidualne cechy lordów, możliwość kariery jako teutoni lub templariusze i wyprawy krzyżowe). Ale jak i GoT to najlepiej zagrać w 5 lub więcej osób.
Lecz Warrior knight z dodatkiem i ze swoim „światem równoległym” zakorzenionym jakby w Średniowieczu jest jeszcze bardziej soczysty. Gra ma bardzo dużo elementów a szczególnie kart (wynalazki, misje, ustawy, wydarzenia, wyprawy). Można zagrać już od 3 osób.

[Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)]

Przepraszam za mały offtop ale jednak muszę się odnieść.
1. w GOT jak najbardziej mamy losowość: a) losowych wydarzeń, b) mgły wojny w postaci rozkazów kładzionych w ciemno i zgrywanych w ciemno dowódców, c) w 2 ed - kart "losów wojny", działających w zasadzie tak samo jak choćby karty bitwy z Semper Fidelis. Pod względem więc walki nie powiedziałbym że jest szczególnie suchy, a nawet bywa bardziej strategiczny niż szereg poważniejszych gier wojennych, ze względu na mechanikę rozkazu "wsparcie". Wada natomiast może być skupienie się niemal tylko na aspekcie militarnym, ale raz, że dzięki temu jest o prostu grą prostszą i bardziej przystępną a dwa, że wiele wargemów przecież tez do tego się tylko ogranicza.
Poza tym jak najbardziej warto grać w GOT w 4 osoby - w scenariusz "Uczta dla wron", zmieniający zupełnie zasady punktowania - zamiast zdobywania zamków i fortec trzeba realizować losowe misje.
Swoją drogą GOT jest starsza niż serial i to znacznie i nie opiera się na nim, lecz na książce.
2. Mimo wszystko nie mogę się przekonać do Fiefa. Niby jest parę opcji, ale walka to nadal ordynarne turlanie kostek, ekonomia to wyścig po młyny i okrutny snowball, zaś nawet ten pozornie najciekawszy element z mariażami i tytułami jest bardzo prosty. Dodając jeszcze kwestie takie jak szybkie tworzenie się właściwie niezbywalnych sojuszu i bardzo śladowy klimat uważam, że już GOT jest dużo bardziej klimatyczny, a na pewno bardziej ekscytujący i dynamiczniejszy. Dla mnie to Fief z tych dwóch jest dużo bardziej euro. Może dodatki coś zmieniają, ale ja grałem tylko w podstawkę.
3. Jak pisałem - w WK nie grałem, w sumie chętnie bym kiedyś spróbował.

[RAJ]

Mgła wojny to nie jest losowość. Równie dobrze można by powiedzieć, że losowością jest ogólny nastrój i zdrowie przeciwnika. Może akurat ma zły dzień.

[Herman]

Co będzie Rebel miał? W sensie stoisko czy jakieś pokazy nowych gier?

[Raleen]

Pokazy tzn. będzie można zagrać, ale czy nowe rzeczy to chyba w większości nie.
Zależało mi głównie, żeby to były gry w klimatach historycznych.

[Eryk_Wiking]

Udało nam się zgromadzić czteroosobowy skład na Asyrian War w sobotę od 10. Jakby ktoś chciał dołączyć jako piaty gracz proszę o kontakt. Osoby nie znające tytułu informuję, że jest to gra oparta na podobnej mechanice jak Napoleonic Wars, tylko bardziej rozbudowana w zakresie ekonomii, dyplomacji i ze zróżnicowanymi typami jednostek.

Odnośnie piątku Gra o tron jest raczej zbyt długa na jedno popołudnie. Żeby w nią zagrać, zwłaszcza z bardzo dobrym dodatkiem Matka Smoków, minimum to 6 godzin. Stąd bardziej rozsądne wydaje się rozłożenie Warriors Knight, w których też chętnie zagram.

[Silver]

Jak ktoś się waha to mogę przesłać odpowiednio ułożone materiały do gier w języku polskim by je przybliżyć.

[Raleen]

Informuję, że REBEL będzie w piątek i w sobotę (12 i 13 kwietnia).

[Raleen]

Marek Domański z grą "Kampania wrześniowa 1939" zapowiedział się na niedzielę (14 kwietnia).

[Szary]

Jeśli jest jeszcze miejsce przy Assyrian Wars, to ja z wielką chęcią. Mam, znam instrukcję, ale jeszcze nieograłem. Jesli ktoś jest chętny na coś lekkiego w sobotę wieczór lub piątek, to mogę przynieść i wytłumaczyć kilka prostszych i szybkich rzeczy operacyjnych (głównie tematyka wojen napoleońskich i wojny secesyjnej, ale też kilka innych tytułów - listę mogę wrzucić za parę godzin).

[Eryk_Wiking]

Małe sprostowanie - Egipt jest na początku względnie najnudniejszym a przy agresywnej Asyrii zarazem dość trudnym państwem do grania (zdarzyło nam się w jednej rozgrywce, że przez I turę nawet nie był w stanie wyjść ze swoich granic). Lepiej by więc było więc było jakbym ja zagrał Egiptem, a kolega Szary przejął Babilon. W ten sposób na pewno się nie będzie nudził.