For the People II (GMT)
- ghostdog
- Sous-lieutenant
- Posty: 488
- Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2006, 18:47
- Lokalizacja: Warszawa
Re: For the People II (GMT)
I tym mnie przekonałeś Neoberger. Ja gram po to, żeby się dobrze bawić, zrelaksować. Dlatego unikam jak ognia wszelkie marudy, malkontentów, badaczy pisma itp. Jeśli już znajdę czas na planszówkę to mam go miło spędzić.
Gra zamówiona
Gra zamówiona
"Obydwaj pochodzimy ze starożytnych plemion Obydwaj jesteśmy już na wymarciu Wszystko wokół nas zmienia się....."
- Teufel
- Legatus Legionis
- Posty: 2424
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
- Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 53 times
Re: For the People II (GMT)
Ja też uważam wspólny deck za zaletę, a nie wadę. Nadaje grze niepowtarzalności. Mi wprawdzie udało się ostatnio zająć w 1863r. Richmond, ale odbiłem się od strat tylko, bowiem uprzednio przegrałem 5 bitew pod rząd (żaden rzut nie był powyżej 3). Okrążyłem też Gen Lee, aczkolwiek nie udało mi się ubić staruszka... za to znajomy rozbił mi Armię Tennessee, mając na ręku kartę dużej kampanii.
Gra ma rzeczywiście ciekawe strategie i kilka frontów.
Przeszkadza mi trochę mały wpływ fortów na walkę i konieczność wycofania z fortu po przegranej bitwie (o ile dobrze zapoznaliśmy się z przepisami).
Gra ma rzeczywiście ciekawe strategie i kilka frontów.
Przeszkadza mi trochę mały wpływ fortów na walkę i konieczność wycofania z fortu po przegranej bitwie (o ile dobrze zapoznaliśmy się z przepisami).
Legiony i ja mamy się dobrze.
- Bambrough
- Adjoint
- Posty: 738
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 14:45
- Lokalizacja: Ortelsburg/Warszawa
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 26 times
Re: For the People II (GMT)
Jeśli ktoś nie miał okazji posłuchać to polecam: https://www.youtube.com/watch?v=lrXxz4iniRs
Porównanie potencjałów stron jest zabawne w odniesieniu do największych miast Południa podczas konfliktu.
Przy okazji mam pytanie dot. reprintu z zeszłego roku: czy jedyną różnicą jest Mounted Map czy zaszły jakieś inne istotne zmiany w porównaniu z poprzednią edycją?
Porównanie potencjałów stron jest zabawne w odniesieniu do największych miast Południa podczas konfliktu.
Przy okazji mam pytanie dot. reprintu z zeszłego roku: czy jedyną różnicą jest Mounted Map czy zaszły jakieś inne istotne zmiany w porównaniu z poprzednią edycją?
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: For the People II (GMT)
A co w końcu powiedział o Stuarcie? Bo jak doszedł do niego to wyłączyłem ze strachu.
Dla mnie przekonywującą brzmią wyjaśnienia Swobody z najnowszego wydania książki Gettysburg.
Dla mnie przekonywującą brzmią wyjaśnienia Swobody z najnowszego wydania książki Gettysburg.
Berger
-
- Capitaine-Adjudant-Major
- Posty: 998
- Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 10 times
Re: For the People II (GMT)
Z tego co kojarzę, że zostawił generałowi Lee najgorsze jakościowo jednostki kawalerii do wsparcia. Ze sobą wział 3 brygady kawalerii, a zostawił 4. Z tym, że generał Lee dostał 2 brygady (Jenkinsa i Imbodena) składające się z nieregularnych żołnierzy, dołączonych do armii tylko na czas kampanii (według prelegenta, było powszechnie wiadomo, że Lee nie lubił wykorzystywać tego typu sił), natomiast do pilnowania tyłów wysłał 2 brygady regularnej kawalerii (Robertsona i Jonesa). Wynikało to ponoć z faktu, że Robertson i Stuart nie lubili się, bo obaj starali się o rękę późniejszej żony Stuarta. Natomiast Jonesa, Stuart nie cierpiał i blokował jego awans. Jones ponoć też mu narobił wstydu podczas defilady przed generałem Lee przed kampanią.
Efekt, Lee, który nie lubił wykorzystywać niedoświadczonych kawalerzystów nie wykorzystał tych kawalerzystów. Został zaskoczony przez armię federalną. Natomiast doświadczone oddziały kawalerii spokojnie pilnowały linii komunikacyjnych wiodących przez dolinę Shenandoah.
Efekt, Lee, który nie lubił wykorzystywać niedoświadczonych kawalerzystów nie wykorzystał tych kawalerzystów. Został zaskoczony przez armię federalną. Natomiast doświadczone oddziały kawalerii spokojnie pilnowały linii komunikacyjnych wiodących przez dolinę Shenandoah.
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: For the People II (GMT)
Wg Swobody Stuart miał zbierać zaopatrzenie w okolicy i trzymać się flanki Armii Z. Wirginii.
Zadanie wykonywał bardzo dobrze, zgarnął mnóstwo wozów z zaopatrzeniem.
Wg Swobody niesubordynacja Stuarta to bajania złośliwców, a rozmowy ostrej z Lee nigdy nie było.
Ta koncepcja zgadza się z działaniami kawalerii na terytorium wroga od XVII wieku. Zwiad i zaopatrzenie. Ale przy braku linii zaopatrzenia, zaopatrzenie było ponoć dla Lee najważniejsze.
Nie wiem kto ma rację, ale te teorie Swoboda zamieszcza dopiero w III wydaniu.
Zadanie wykonywał bardzo dobrze, zgarnął mnóstwo wozów z zaopatrzeniem.
Wg Swobody niesubordynacja Stuarta to bajania złośliwców, a rozmowy ostrej z Lee nigdy nie było.
Ta koncepcja zgadza się z działaniami kawalerii na terytorium wroga od XVII wieku. Zwiad i zaopatrzenie. Ale przy braku linii zaopatrzenia, zaopatrzenie było ponoć dla Lee najważniejsze.
Nie wiem kto ma rację, ale te teorie Swoboda zamieszcza dopiero w III wydaniu.
Berger
-
- Capitaine-Adjudant-Major
- Posty: 998
- Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 10 times
Re: For the People II (GMT)
Mniej więcej podobne wnioski można wysnuć z tego co mówi ten prelegent. Dłuższa nieobecność wynika z tego, że Stuart właśnie miał opóźnienia za przyczyną zdobycia wozów oraz tego, że nie miał pojęcia gdzie jest ANV.
Nie zostawił jednak Lee gołym bez kawalerii, z tym , że według niego, ze względu na osobiste animozje zostawił ludzi gorszych, z których umiejętności Lee niechętnie korzystał.
Nie zostawił jednak Lee gołym bez kawalerii, z tym , że według niego, ze względu na osobiste animozje zostawił ludzi gorszych, z których umiejętności Lee niechętnie korzystał.
- Bambrough
- Adjoint
- Posty: 738
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 14:45
- Lokalizacja: Ortelsburg/Warszawa
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 26 times
Re: For the People II (GMT)
Ostatnio z Petru katujemy For the People. Poniżej efekt środowej, kilkugodzinnej rozgrywki. Co prawda rozegraliśmy 9 z 13 etapów, ale kwestię dokończenia pozostawiliśmy sobie do przemyślenia.
Unia uzyskała przewagę w pierwszym roku wojny i pomimo braku kart podnoszących blokadę oraz niewielu kart kampanii udało się Jankesom utrzymać inicjatywę. Duże znaczenie odgrywała przewaga materiałowa Północy, która pozwala najpierw wykrwawić Konfederatów, a później ich pogonić.
https://lh3.googleusercontent.com/-__GV ... C01406.JPG
Mimo, że już mamy parę partii za sobą i wiemy czego spodziewać się po grze to i tak za każdym kolejnym razem emocji nie brakuje.
Unia uzyskała przewagę w pierwszym roku wojny i pomimo braku kart podnoszących blokadę oraz niewielu kart kampanii udało się Jankesom utrzymać inicjatywę. Duże znaczenie odgrywała przewaga materiałowa Północy, która pozwala najpierw wykrwawić Konfederatów, a później ich pogonić.
https://lh3.googleusercontent.com/-__GV ... C01406.JPG
Mimo, że już mamy parę partii za sobą i wiemy czego spodziewać się po grze to i tak za każdym kolejnym razem emocji nie brakuje.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 23 maja 2016, 21:56 przez Bambrough, łącznie zmieniany 1 raz.
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: For the People II (GMT)
To właśnie pokazuje, jak wieloma drogami może potoczyć się rozgrywka i że do wygranej/przewagi Unii nie są potrzebne karty blokady. Duża odpowiedzialność spoczywa bowiem na graczach.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Silver
- Général de Division
- Posty: 3535
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 104 times
Re: For the People II (GMT)
Widziałem fragment tej rozgrywki i ujęło mnie, że w połowie gry zobaczyłem na mapie same manewrujące korpusy a jedyną armią była tylko armia z którą Północ zaczynała grę.
To też tak można
To też tak można
- Bambrough
- Adjoint
- Posty: 738
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 14:45
- Lokalizacja: Ortelsburg/Warszawa
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 26 times
Re: For the People II (GMT)
Sylwku to już kolejna rozgrywka, tym razem Unia postawiła na polityczne zdolności licznych Armii.
- Khamul
- Lieutenant
- Posty: 524
- Rejestracja: niedziela, 22 stycznia 2006, 10:33
- Lokalizacja: Będzin
- Been thanked: 2 times
- Kontakt:
Re: For the People II (GMT)
Dzisiaj skończyliśmy 3dniową rozgrywkę w For the People (4 godziny, 4 godziny, 9 godzin, w sumie 17 godzin…). Ja grałem Unią, Namek Konfederacją. Graliśmy kampanię zakończona w ostatniej turze 1864 roku. Początkowo Unia zaczęła z kopyta, paląc Nashville. Ale już w drugiej turze Konfederacja rzucając kartę marsz na Richmond zniszczyła Armię Potomack’u (ciężko było jakoś zareagować, mając cztery 1ki i jedną 2ke na ręku Unionisty), przejmując tym prawie całkowicie inicjatywę strategiczną. W międzyczasie Kentucky został przyłączony do Unii a Missouri i West Wirginia do Konfederacji. W 1862 Konfederacja omal nie zdobyła Washington’u atakując dwiema armiami. Trzy razy atakowana była stolica Unii i trzy razy udało się odeprzeć atak, skończyło się na tym, że Konfederacja straciła dwie atakujące armie, które zostały okrążone. Starcia przeniosły się do Missouri. Dopiero jednak gdy pojawił się Grant, stan ten został przyłączony do Unii (i prawie jednocześnie West Wirginia), chociaż ciężkie starcia trwały tutaj do końca gry. Po zajęciu Missouri Unia skoncentrowała się na zdobyciu panowania nad Missisipi oraz przejęciu Tennessee co ułatwiło pojawienie się nowej armii Shermana. Ostatni tura 1864 roku to marsz do morza Granta i desperacki atak Armii Lee na Washington.
Rozgrywka była bardzo, bardzo wyrównana, w najważniejszych momentach decydowały rzuty kością (szczególnie oblężenia Washington’u). Popełniliśmy błąd w przepisach grając wybiórczo na przepis, iż do armii bez połączenia kolejowego można dać maksymalnie 3ps wzmocnienia (do wykorzystania na całej planszy) omijając pozostałe opcjonalne zasady. Ten przepis miał szczególny wpływ na ataki na Washington, gdzie Konfederacji brakło PS do kolejnego ataku lub wycofania, chociaż i Unia była wcześniej i później „poszkodowana” przez ten przepis. Bartek nie zapamiętał/skojarzył też przepisu, iż od 1864 można konwertować kontrolę pól armiami, które nie mają zaopatrzenia. Dlatego na drodze Granta nie stało dosłownie NIC. Z drugiej strony chyba i tak niewiele by zmieniły siły naprzeciwko niego - Grant dowodził 15PS plus najlepszymi generałami na planszy. Jednak Bartek pamiętając o tym przepisie mógł realnie zając Washington. Chociaż najprawdopodobniej i tak by przegrał na w związku z bardzo niską SW.
Następnym razem planujemy rozgrywkę ze wszystkimi przepisami opcjonalnymi. Obawiam się jednak, że nie będzie tak dynamiczna.
Rozgrywka była bardzo, bardzo wyrównana, w najważniejszych momentach decydowały rzuty kością (szczególnie oblężenia Washington’u). Popełniliśmy błąd w przepisach grając wybiórczo na przepis, iż do armii bez połączenia kolejowego można dać maksymalnie 3ps wzmocnienia (do wykorzystania na całej planszy) omijając pozostałe opcjonalne zasady. Ten przepis miał szczególny wpływ na ataki na Washington, gdzie Konfederacji brakło PS do kolejnego ataku lub wycofania, chociaż i Unia była wcześniej i później „poszkodowana” przez ten przepis. Bartek nie zapamiętał/skojarzył też przepisu, iż od 1864 można konwertować kontrolę pól armiami, które nie mają zaopatrzenia. Dlatego na drodze Granta nie stało dosłownie NIC. Z drugiej strony chyba i tak niewiele by zmieniły siły naprzeciwko niego - Grant dowodził 15PS plus najlepszymi generałami na planszy. Jednak Bartek pamiętając o tym przepisie mógł realnie zając Washington. Chociaż najprawdopodobniej i tak by przegrał na w związku z bardzo niską SW.
Następnym razem planujemy rozgrywkę ze wszystkimi przepisami opcjonalnymi. Obawiam się jednak, że nie będzie tak dynamiczna.
strategie23pal - Sekcja Gier Strategicznych im. 23. Pułku Artylerii Lekkiej
Ośrodka Kultury w Będzinie
http://strategie23pal.blogspot.com/
Ośrodka Kultury w Będzinie
http://strategie23pal.blogspot.com/
-
- Adjudant
- Posty: 255
- Rejestracja: wtorek, 1 września 2015, 20:39
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 2 times
- Kontakt:
Re: For the People II (GMT)
O mamusiu... Kupiłem FtP, właśnie 2 dni temu odebrałem. Już się cieszyłem myślą o "popykaniu" w tego klasyka. Ale 17 godzin... Serio? To chyba jednak zostanie mój kolejny "półkownik"....Khamul pisze:Dzisiaj skończyliśmy 3dniową rozgrywkę w For the People (4 godziny, 4 godziny, 9 godzin, w sumie 17 godzin…).
- Khamul
- Lieutenant
- Posty: 524
- Rejestracja: niedziela, 22 stycznia 2006, 10:33
- Lokalizacja: Będzin
- Been thanked: 2 times
- Kontakt:
Re: For the People II (GMT)
Wiesz co, wszystko zależy od tego jak bardzo lubisz myśleć nad planszą. Akurat grałem z Namkiem i jakoś tak razem dużo główkowaliśmy. Ale też jak coś wczoraj grałem w scenariusz 1862 i zeszło nam 3,5 godziny, także niekoniecznie trzeba grać w kampanię .
strategie23pal - Sekcja Gier Strategicznych im. 23. Pułku Artylerii Lekkiej
Ośrodka Kultury w Będzinie
http://strategie23pal.blogspot.com/
Ośrodka Kultury w Będzinie
http://strategie23pal.blogspot.com/
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 94
- Rejestracja: wtorek, 27 sierpnia 2019, 19:57
- Lokalizacja: Poznań okolice
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 4 times
Re: For the People II (GMT)
Chciałbym zapytać czy ktoś dysponuje tłumaczeniem zasad i kart. Wątek się przewijał w postach...
Dziękuje za info.
Dziękuje za info.