Raleen pisze:Farmerze, przy dobrej grze gracza szwedzkiego armie nie giną. Takie są moje doświadczenia w grze z ogranym graczem.
To się zgadza - jest to zresztą wynikiem podstawowej i największej bolączki gry, o której wspominałem nie raz w tym temacie, tj. zasad związanych z wycofywaniem się z walki.
To jednak również w prosty sposób można "naprawić", co z kolei sprawia, że system aktywacji działa tak jak powinien (czyli z czasem powiększając szansę na wejście aliantów).
Rzucać na wydarzenia można tylko raz na turę i szanse są mizerne, a potencjalnych efektów negatywnych, które to niesie z sobą, bez liku. Poza tym nadal nie rozwiązuje to najważniejszego problemu - tego, że włączenie się ponowne Rosji do wojny nie powinno być uzależnione tylko od czynnika losowego.
Tak jak pisałem wyżej, są 4 pozytywy vs 2 negatywy.
Nie polemizuję z tym, że ponowne włączenie się Rosji mogłoby być lepiej zeskryptowane. Mogłoby.
Jednak gra jest z rodzaju tych lżejszych, oparta o szereg uproszczeń i uogólnień.
W porównaniu do resetów/ teleportów bloczków/ losowych zaciągów z innych gier tego rodzaju, zasada ta nie odstaje jakoś specjalnie ku dołowi.
Argumenty tego typu, że "jak zmienisz to i tamto to będzie dobrze",
Jasne,
jednak zauważ,
Monthion właśnie o to pytał - czy są jakies proste zmiany, po implementacji których można "naprawić" wymienione przez Niego bolączki.
Wg mnie są.
Nie zamienią one gry średniej w grę wybitną, jednak z pewnością czynią ją bardziej miodną.
Rozumiem przy tym iż są osoby (do których i Ty należysz

), nie dopuszczające myśli o ingerowaniu w zasady/elementy gier - i jest to Wasze prawo.
Ja do tej grupy nie należę i regularnie "ulepszam" gry, w które gram - to moje prawo
że modyfikacje, o których piszesz, wymagałyby tak naprawdę przerobienia gry w całości, bo pociągnęłyby za sobą dalsze modyfikacje.
Nieeee :>.
Zasadniczo zmiany wymaga jedynie ta walka (wycofka).
Od-Inflancenie rozgrywki poprzez nieco inne liczenie punktów również się przydaje.
Sprawa RON to głównie chrom - można, choć niewiele to zmienia. No, może dla nas, Polaków.
Oceniam grę taką jak została wydana, nie mogę oceniać gry w recenzji na podstawie czyichś modyfikacji w postaci home rules'ów.
Jasne - toż i ja gry nie bronię.
Po przeczytaniu recenzji miałem ochotę coś tam skomentować w kilku drobnych kwestiach (już nie pamiętam jakich - zresztą były dla mnie na tyle nieważne, że w końcu nic nie napisałem

), jednak co do ogólnej konkluzji to się zgadzam...
... mimo, że problemy tego tytułu widzimy w różnych miejscach (podstawowa wada wg farmera, przez recenzenta nie jest w ogóle uważana za wadę).
Nigdy i nigdzie nie twierdziłem (i nadal nie twierdzę), że Pax Baltica to gra bdb i godna szerszego polecania.
Gra nie jest jednak jakoś bardzo zła, daje bowiem na tyle frajdy, że chce się w nią zagrać przynajmniej razy kilka...
... ot, taki przyzwoity średniak z plusem.
Drobne zmiany pozwalają jej zbliżyć się ku grom dobrym, jednak do wybitnych jest jej daleko.
pozdr,
farm
Chcesz pokoju, szykuj się do wojny...