Konkurs historyczny Strategosa (X edycja)

[cdc9]

Chodzi o Pergamon, a forumowi starożytnicy niech dopiszą resztę - mnie brak kompetencji.

[Strategos]

Niestety nie chodzi o Pergamon ale o inne znane Ci z pewnością miasto (wymienione jako jedno z 7 w pewnej Świętej Księdze) .
Z cyklu zamachy stanu w starożytności: wychwalanie urody żony to jedno ale pokazywanie jej w specyficznych okolicznościach ....

[cdc9]

Torpedy, starożytności - na to trafiłem, a pytanie o Bydgoszczy przepuściłem.

[Strategos]

Nie tylko założyciel dynastii "przeszedł do legendy" inny władca tego miasta, które było stolicą jego państwa jest znany jest u nas znacznie lepiej, nie tylko polskim uczniom pilnie uważającym na lekcjach historii (oczywiście prowadzonym według programów nauczania sprzed katastrofalnych reform) bo w sukurs przychodzi miedzy innymi literatura piękna a nawet ustna tradycja.
Powiem tak: lepiej byłoby dla niego, żeby nie zadał pewnego pytania.

[elahgabal]

Jak ja nie cierpię tego Niemca, który wszystko człowiekowi zabiera...

Musiałem uczyć się w złej szkole. Historii Lidii nie przerabialiśmy.
Miasto to Sardes. Pasterz to podglądacz Gyges z Lidii. A tym który zadał niewłaściwe pytanie (i dopiero ta podpowiedź rozjaśniła mi cokolwiek pod czaszką) był znany wszystkim obrzydliwy bogacz - Krezus z Lidii (skądinąd pytanie mógł zadać, ale nad odpowiedzią wypadało przysiąść i gruntownie ją przemyśleć). Dynastia Mermnadów (nawet nie wiedziałem, że to jakieś Sokoły są...).

[Strategos]

Koncertowo

Myślę, że warto na zakończenie historię Gygesa zilustrować dziełem sztuki, oczywiście w celu edukacyjnym, utrwalenia wiedzy czy jakoś tak :

https://pl.wikipedia.org/wiki/Gyges#/me ... _Gyges.JPG

PS
Smutne jest, że program nauczania historii starożytnej jest w szkole wolnej Polski krok po kroku poddawany coraz drastyczniejszej terapii odchudzającej w ramach ogólnego anorektycznego szaleństwa dotyczącego takiego, jak uważają decydenci kompletnie nieprzydatnego do niczego przedmiotu jak historia.
Ja się uczyłem o potędze i upadku Lidii w kontekście przyszłych podbojów dokonanych na tym obszarze przez Persów według programu zatwierdzonego przez "komunę", która nie zrezygnowała z dziedzictwa Polski międzywojennej w tym zakresie. Na tablicy wisiała nie jakaś śmieszna plama z kilkoma napisami i kiczowatymi obrazkami oraz reklamą producenta tej nędznej namiastki mapy ale prawdziwa, piękna, dokładna wielka mapa historyczna:
szeroko rozumianego Bliskiego Wschodu lub Imperium Perskiego autorstwa profesora Piotrowicza.

[elahgabal]

Koncertowo jak koncertowo. Gorsza sprawa, że ja teraz pytanie muszę zadać...

Legendy i "Krawczuki".
Wg podań, klechd i bajań pierwsze rzymskie bezkrólewie miało miejsce po zaciukaniu Romulusa. A drugie...
No właśnie. Kiedy (czyli po czyim zgonie) miało miejsce drugie w kolejności rzymskie "bezkrólewie" (że sobie anachronizmu użyję)?

[elahgabal]

Rzecz miała miejsce w czasie panowań "efemerydów" i żołnierzy.

[cdc9]

Tak sobie przeglądałem literaturę i wychodzi na to, że rzeczywiście jest to zagadka z czyklu bajkowych.

[elahgabal]

Bajkowa to może zbyt duże słowo. Sytuacja autentyczna. Legiony, które zwykły cesarzy obalać i wynosić po pewnym skutecznym zamachu nagle spietrały i grzecznie poprosiły Senat o przedstawienie czyjejś kandydatury. A Senat, który od dawna nie ważył się na takie śmiałości struchlał po całości i stwierdził, że gdzież tam, skądże, patres nie są godni, że to żołnierze powinni.
I tak się przekomarzali przez bity miesiąc, a stołek pozostawał nieobsadzony.
W końcu senatorzy w sytuacji przymusowej zdobyli się na odwagę i wysunęli kandydata o którego tak grzecznie prosili wojskowi.
Tak się zdarza, gdy się głupio likwiduje panującego.

[cdc9]

A to inna sprawa. Po prostu przegląd literatury utwierdził mnie w przekonaniu, że tron kròlewski w Rzymie był wybieralny i faktycznie po każdym zgonie było jakieś bezkròlewie, a odpowiedź chowa się w jakiejś legendzie o gęsiach czy czymś takim.

[elahgabal]

Toteż dla tego wydarzenia określenie "bezkrólewie" użyłem w cudzysłowie i nadmieniłem, że to anachronizm.

Desygnowany przez patres cesarz "sławą imienia" mógłby iść w zawody z Trajanem, Hadrianem, czy... Neronem (idzie o rozpoznawalność). Cóż z tego, skoro jest to sława cudza, to znaczy cudzy cognomen jest tym sławnym i tym samym "cysorz" ów niejako grzeje się w blasku cudzej chwały.
Z kolei zabity, po którym tak bardzo nikt nie chciał wskazać panującego jest mniej znany/rozpoznawalny niż powinien być.

[elahgabal]

Mało rozpoznawalny cesarz budował w Rzymie coś co przed nim stawiano bardzo, ale to bardzo dawno. Taki swoisty signum temporis dla Miasta. Z kolei jego "sławny" następca przysłużył się ludzkości zlecając (z pobudek "rodzinnych") mało efektowne, ale bardzo ważne z punktu widzenia historii przedsięwzięcie.

[Strategos]

Sytuacja, o której mowa w pytaniu zaistniała po udanym zamachu na cesarza Aureliana. Jego następcą był cesarz... Tacyt .

[elahgabal]

Po Aurelianie ostały się mury, a po Tacycie dzieła Tacyta, które Tacyt cesarski w pocie czoła kazał przepisywać celem uchowania spuścizny Tacyta historyka.