Pewnie będziecie musieli zaklepać jakoś znacznie wcześniej, liga OiM zagarnia większość dla siebieOlbracht pisze:PS. Czy w środę po południu będziemy mieli wolny stół?
BW-N w Warszawie
- Geralt
- Sergent-Major
- Posty: 184
- Rejestracja: niedziela, 15 czerwca 2014, 18:47
- Has thanked: 20 times
- Been thanked: 5 times
Re: BW-N w Warszawie
"Musket guns and silver slivers
Justice runs in crimson rivers
words of ancient truth we follow
bleed these veins into tomorrow"
Justice runs in crimson rivers
words of ancient truth we follow
bleed these veins into tomorrow"
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 918 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: BW-N w Warszawie
Nie będziemy się wahać .Torgill pisze:Jakbyście mieli jakieś pytania to dzwońcie w trakcie gry
Re: BW-N w Warszawie
Przybyliśmy, zobaczyliśmy, bitwę rozegraliśmy . No, może nie całą, bo zaledwie 4 lub 5 tur (i tak starczyło czasu, żeby zadać Francuzom bobu ).
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 918 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: BW-N w Warszawie
Mam tylko jedną:
Biliśmy się o TZ2 w centrum, TZ1 na prawym skrzydle i las na lewym.
Foto przedstawia sytuację w środku 2 tury.
W kolejnych turach:
- pułki rosyjskich huzarów bezskutecznie próbowały przebić się do pozycji wyjściowych Francuzów - blokowała ją francuska bateria 6f konna lub brygada piechoty;
- brygada jegrów przeszła do lasów i z powodzeniem strzelała się z brygadą francuskiej piechoty stojącej przed lasem (Francuzi uciekli);
- brygada piechoty rosyjskich z centrum, po niepowodzeniu zajęcia TZ2 (Francuzi wygrali w 2 turze inicjatywę), przeszła do zagajnika na lewo, z którego strzelała się/walczyła z brygadą francuskiej piechoty, a później nawet z dwoma (Francuzi wyszli z TZ2), Rosjanie przetrwali - odepchnęli "frontową" brygadę Francuzów, ulegając jednak atakowi na swoją flankę z TZ2;
- brygada francuskiej piechoty z prawego skrzydła (patrząc od strony Rosjan) została rozstrzelana przez rosyjskie baterie i uciekła (wcześniej ich 3 funtówka jedynym strzałem zniszczyła TZ1);
- brygada rosyjskich piechoty z TZ1 całą grę siedziała grzecznie w zabudowaniach (dopóki istniały).
Na koniec gry (w jej połowie) Rosjanie kontrolowali dwa poboczne cele, nikt nie kontrolował głównego (lub kontrolowali go Francuzi). Nie liczyliśmy dokładnie, ale Francuzi ponieśli dużo większe straty.
Biliśmy się o TZ2 w centrum, TZ1 na prawym skrzydle i las na lewym.
Foto przedstawia sytuację w środku 2 tury.
W kolejnych turach:
- pułki rosyjskich huzarów bezskutecznie próbowały przebić się do pozycji wyjściowych Francuzów - blokowała ją francuska bateria 6f konna lub brygada piechoty;
- brygada jegrów przeszła do lasów i z powodzeniem strzelała się z brygadą francuskiej piechoty stojącej przed lasem (Francuzi uciekli);
- brygada piechoty rosyjskich z centrum, po niepowodzeniu zajęcia TZ2 (Francuzi wygrali w 2 turze inicjatywę), przeszła do zagajnika na lewo, z którego strzelała się/walczyła z brygadą francuskiej piechoty, a później nawet z dwoma (Francuzi wyszli z TZ2), Rosjanie przetrwali - odepchnęli "frontową" brygadę Francuzów, ulegając jednak atakowi na swoją flankę z TZ2;
- brygada francuskiej piechoty z prawego skrzydła (patrząc od strony Rosjan) została rozstrzelana przez rosyjskie baterie i uciekła (wcześniej ich 3 funtówka jedynym strzałem zniszczyła TZ1);
- brygada rosyjskich piechoty z TZ1 całą grę siedziała grzecznie w zabudowaniach (dopóki istniały).
Na koniec gry (w jej połowie) Rosjanie kontrolowali dwa poboczne cele, nikt nie kontrolował głównego (lub kontrolowali go Francuzi). Nie liczyliśmy dokładnie, ale Francuzi ponieśli dużo większe straty.
Re: BW-N w Warszawie
Zakładając pasujący termin (pewnie gdzieś październik/listopad?) kto byłby chętny na (mini)turniej w Warszawie? Jeszcze żadnego nie mieliśmy, więc należałoby zacząć .
- Schtrasny
- Capitaine-Adjudant-Major
- Posty: 957
- Rejestracja: poniedziałek, 4 maja 2015, 12:31
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 54 times
- Been thanked: 33 times
Re: BW-N w Warszawie
Może ja? I może psborsuka uda mi się namówić?
Ale najpierw trzeba byłoby poznać zasady...
Ale najpierw trzeba byłoby poznać zasady...
"Niech zapłaczą piękne panny z Petersburga!"
https://miniwarsy.blogspot.com/
https://miniwarsy.blogspot.com/
- Geralt
- Sergent-Major
- Posty: 184
- Rejestracja: niedziela, 15 czerwca 2014, 18:47
- Has thanked: 20 times
- Been thanked: 5 times
Re: BW-N w Warszawie
Ja na pewno chętny
"Musket guns and silver slivers
Justice runs in crimson rivers
words of ancient truth we follow
bleed these veins into tomorrow"
Justice runs in crimson rivers
words of ancient truth we follow
bleed these veins into tomorrow"
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 918 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: BW-N w Warszawie
Ktokolwiek będzie na PCh na pewno będzie mógł się dokształcić w kwestii zasad
Natomiast druga połowa października to całkiem dobry termin - nie mogę na razie nic obiecać, ale przed Falkonem można by przyjechać do Warszawy.
Turniej będzie też na Falkonie, podejrzewam, że największy z dotychczasowych.
Natomiast druga połowa października to całkiem dobry termin - nie mogę na razie nic obiecać, ale przed Falkonem można by przyjechać do Warszawy.
Turniej będzie też na Falkonie, podejrzewam, że największy z dotychczasowych.
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 918 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: BW-N w Warszawie
Ja może wrzucę kilka fotek z naszej ostatniej bitwy z Aldlinem. Oczywiście standardowo brytole vs żabojady. Tym razem walczyliśmy o miasteczko na przełęczy gdzieś w pirenejach. Było krwawo, więcej strat niż dezorganizacji szło, i w 3 turze naprawde cięzko było powiedzieć na którą stronę przechyli się szala bitwy.
Dodalem to nich szczyptę magi fotoszopa na szybko i byle jak, żeby wyglądały bardziej batalistycznie ale foty na żywo z gry.
Brytyjskie kolumny zbliżaja się do miasteczka, ale z powodu błędu dowodzącego (yours truly), przemaszerowały przez pole pszenicy zwalniając natarcie, przez co zbliżyło sie tylko do rogatek miasta. Weterański 13-ty pułk lekkich dragonów rusza bohatersko wokół miasta by zatrzymać marsz francuskiej kolumny i dać czerwonym kurtkom cenny czas na zajęcie zabudowań.
Bloddy hell! Natarcie Dragonów zostało odparte, a oni znaleźli się w matni. Wellesley próbuje wydać rozkazy cofające natarcie, lecz dragoni nie zdążą ujść nawale ognia z francuskich dział pułkowych i czającej się na pobliskich wzgórzach baterii 6-funtowej. Nawet wsparcie własnych 9-funtówek nie zda się tu na wiele.
Francuzi weszli do miasta i wszystko w rękach szkockich batalionów. Ostatnia szansa - na bagnety!
Dragoni pod ostrzałem - na rogatkach miasta żabojady ustawiły już regimentówke, inny pułk piechoty wali do nich z całej lini... a z lasu wyjechali doborowi huzarzy. Nie dane im będzie doczekać wieczora! A na drugiej flance francuska konna 6-funtowa masakruje drugi pułk dragonów, który próbował dokonać dalekiego obejścia! Generał Cotton widząc że nie ma nadzieji dla 13-stego, rzuca się wraz ze sztabem cwałem przez całe pole bitwy, pod lufami francuskich kartaczy, by wydać 12-stemu rozkaz odwrotu i uratować chociaż połowe swej kawalerii.
Dragoni już zmieceni... nie ostał się nawet szwadron!
Lecz na rogatkach miasta - bohaterska szarża brygad piechoty - francuzi odparli pierwszą lecz druga kolumna weszła do miasta - porzucili regimentówkę i wycofują się. Cesarz francuzów patrzy bezradnie, lecz kontratakuje! Wysyła swe głowne siły do zajęcia miasta.
Widok z lotu ptaka - brytjczycy przygotwują się na odparcie ataku na miasto. Gen. Cotton dotarł do swych oddziałów - to kawaleria wraca z nieudanego rajdu... Francuscy Woltyżerowie teralierą maszerują ku samotnej brytyjskiej baterii broniącej lewej flanki Wellesleya.
Zacięte walki o panowanie nad przełęczą... francuski kontrataka z pełną siłą uderza na zabudowania... Dym z dział i muszkietów przesłania widok, krwawa jatka u bram miasteczka. Lecz oto powraca 12-sty pułk dragonów - przybywa na odsiecz, choć przetrzebiony ogniem francuskich 6-funtówek na czas wspomaga flankę brytyjskiej piechoty!
Francuski atak w miasteczku odparty!
Woltyżerowie i niedobitki huzarów atakują jeszcze baterię... Kolumna czerwonych kurtek, która przegrupowała się po pierwszym szturmie na miasteczko na tyłach, maszeruje jej na pomoc. Niestety... reduta padnie zanim dotrą z odsieczą. Francuski lekki pułk i huzarzy wycofają się z przełęczy, zadowalając się zagwożdżeniem dział... Mimo strat, ten dzień należy do Króla! God save the king!
Dodalem to nich szczyptę magi fotoszopa na szybko i byle jak, żeby wyglądały bardziej batalistycznie ale foty na żywo z gry.
Brytyjskie kolumny zbliżaja się do miasteczka, ale z powodu błędu dowodzącego (yours truly), przemaszerowały przez pole pszenicy zwalniając natarcie, przez co zbliżyło sie tylko do rogatek miasta. Weterański 13-ty pułk lekkich dragonów rusza bohatersko wokół miasta by zatrzymać marsz francuskiej kolumny i dać czerwonym kurtkom cenny czas na zajęcie zabudowań.
Bloddy hell! Natarcie Dragonów zostało odparte, a oni znaleźli się w matni. Wellesley próbuje wydać rozkazy cofające natarcie, lecz dragoni nie zdążą ujść nawale ognia z francuskich dział pułkowych i czającej się na pobliskich wzgórzach baterii 6-funtowej. Nawet wsparcie własnych 9-funtówek nie zda się tu na wiele.
Francuzi weszli do miasta i wszystko w rękach szkockich batalionów. Ostatnia szansa - na bagnety!
Dragoni pod ostrzałem - na rogatkach miasta żabojady ustawiły już regimentówke, inny pułk piechoty wali do nich z całej lini... a z lasu wyjechali doborowi huzarzy. Nie dane im będzie doczekać wieczora! A na drugiej flance francuska konna 6-funtowa masakruje drugi pułk dragonów, który próbował dokonać dalekiego obejścia! Generał Cotton widząc że nie ma nadzieji dla 13-stego, rzuca się wraz ze sztabem cwałem przez całe pole bitwy, pod lufami francuskich kartaczy, by wydać 12-stemu rozkaz odwrotu i uratować chociaż połowe swej kawalerii.
Dragoni już zmieceni... nie ostał się nawet szwadron!
Lecz na rogatkach miasta - bohaterska szarża brygad piechoty - francuzi odparli pierwszą lecz druga kolumna weszła do miasta - porzucili regimentówkę i wycofują się. Cesarz francuzów patrzy bezradnie, lecz kontratakuje! Wysyła swe głowne siły do zajęcia miasta.
Widok z lotu ptaka - brytjczycy przygotwują się na odparcie ataku na miasto. Gen. Cotton dotarł do swych oddziałów - to kawaleria wraca z nieudanego rajdu... Francuscy Woltyżerowie teralierą maszerują ku samotnej brytyjskiej baterii broniącej lewej flanki Wellesleya.
Zacięte walki o panowanie nad przełęczą... francuski kontrataka z pełną siłą uderza na zabudowania... Dym z dział i muszkietów przesłania widok, krwawa jatka u bram miasteczka. Lecz oto powraca 12-sty pułk dragonów - przybywa na odsiecz, choć przetrzebiony ogniem francuskich 6-funtówek na czas wspomaga flankę brytyjskiej piechoty!
Francuski atak w miasteczku odparty!
Woltyżerowie i niedobitki huzarów atakują jeszcze baterię... Kolumna czerwonych kurtek, która przegrupowała się po pierwszym szturmie na miasteczko na tyłach, maszeruje jej na pomoc. Niestety... reduta padnie zanim dotrą z odsieczą. Francuski lekki pułk i huzarzy wycofają się z przełęczy, zadowalając się zagwożdżeniem dział... Mimo strat, ten dzień należy do Króla! God save the king!