1775: Rebellion (Academy Games)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XVI, XVII i XVIII wieku.
Awatar użytkownika
rastula
Sergent-Major
Posty: 154
Rejestracja: piątek, 27 września 2013, 14:03
Lokalizacja: Kernwerk
Kontakt:

Re: 1775: Rebellion (Academy Games)

Post autor: rastula »

Grą euro też Rebellion nie jest zapewne... ale ludziom się podoba (w tym i piszącemu), więc nie widzę problemu.

A tu pozostali kandydaci...

Board Game: Wargame
1775: Rebellion
1812: The Invasion of Canada
Band of Brothers: Ghost Panzer
Conflict of Heroes: Awakening the Bear (second edition)
Cuba Libre
A Distant Plain
Fading Glory
France '40
The Guns of Gettysburg
The Hunters: German U-Boats at War, 1939-43
Lincoln's War
Mr. Madison's War: The Incredible War of 1812
Navajo Wars
Red Winter: The Soviet Attack at Tolvajärvi, Finland – 8-12 December 1939
Thunderbolt Apache Leader
Awatar użytkownika
Galatolol
Carabinier
Posty: 20
Rejestracja: środa, 24 października 2012, 20:48

Re: 1775: Rebellion (Academy Games)

Post autor: Galatolol »

Ja, mimo że jestem każualem jeśli chodzi o gry wojenne, to zgadzam się z clownem i Raleenem - przekładanie kosteczek nie powinno wygrać w kategorii "Wargame".

Inna sprawa to nazywanie "eurogrą" wszystkich niewojennych gier, ale tego się już chyba nie da wykorzenić.
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: 1775: Rebellion (Academy Games)

Post autor: clown »

Pewnie jakieś dziesięć razy więcej osób zagra w 1775, niż Gettysburg, czy France'40, co z kolei przekłada się na głosowanie.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Re: 1775: Rebellion (Academy Games)

Post autor: Raleen »

Galatolol pisze:Inna sprawa to nazywanie "eurogrą" wszystkich niewojennych gier, ale tego się już chyba nie da wykorzenić.
O tym chętnie podyskutuję w osobnym wątku (jeśli będzie Ci się chciało), jak to jest z tym nazywaniem.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
adalbert
Général de Brigade
Posty: 2058
Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 87 times
Been thanked: 186 times

Re: 1775: Rebellion (Academy Games)

Post autor: adalbert »

Inna sprawa to nazywanie "eurogrą" wszystkich niewojennych gier, ale tego się już chyba nie da wykorzenić
Niestety, tak samo tego, że eurogra = "lekkie, łatwe i przyjemne" (eurodziewczynka itp. określenia)...
Awatar użytkownika
rastula
Sergent-Major
Posty: 154
Rejestracja: piątek, 27 września 2013, 14:03
Lokalizacja: Kernwerk
Kontakt:

Re: 1775: Rebellion (Academy Games)

Post autor: rastula »

Przystępność trudno uznawać za wadę, a ilość graczy, którzy z grą się zetknęli niekoniecznie przekłada się na wysoką ocenę przyjemność z rozgrywki.

Jak widać 1775 w tych akurat kategoriach dało sobie radę (tzn. jest przystępna i przyjemna w graniu).

Oczywiście definicji "war game" w rozumieniu większości tutaj udzielających się zapewne nie spełnia, ale jest oparta (nawet jeśli luźno) na wojnie, walka (nawet jeśli uproszczona) jest jej głównym mechanizmem i czegoś o historii Rewolucji Amerykańskiej (nawet jeśli pobieżnie) można się dzięki niej dowiedzieć.

Oczywiście jak każdy ranking (a szczególnie tak "powszechny" jak BGG) nie jest obiektywnym kryterium jakości gry (no bo Twilight Struggle jest naprawdę najlepszą grą świata?).
Awatar użytkownika
rastula
Sergent-Major
Posty: 154
Rejestracja: piątek, 27 września 2013, 14:03
Lokalizacja: Kernwerk
Kontakt:

Re: 1775: Rebellion (Academy Games)

Post autor: rastula »

Awatar użytkownika
Palladinus
Adjudant-Major
Posty: 281
Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 23:06
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: 1775: Rebellion (Academy Games)

Post autor: Palladinus »

Moje raczej krytyczne spojrzenie na ten tytuł

Zagrałem w „1775: Rebellion”
Awatar użytkownika
Palladinus
Adjudant-Major
Posty: 281
Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 23:06
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: 1775: Rebellion (Academy Games)

Post autor: Palladinus »

Tak to się zabieram do gry w Fasolki, a nie w (pseudo- jak się okazało) grę wojenną.
Zatrważają mnie euforyczne opinie z Zachodu. Na BGG czytam, że ktoś zagrywa się w Fighting Formation, ASL i uważa, że 1775 jest genialna...

Początkowo myślałem, że mi powypadały z instrukcji kartki i coś źle gramy. Te uzupełnienia to jest jakaś porażka, a jakby gra euro miała podobne warunki zakończenia, to by na niej nikt suchej nitki nie zostawił.
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: 1775: Rebellion (Academy Games)

Post autor: clown »

Rodzimi eurogracze (przynajmniej jeden :lol:) również robią pod siebie z wrażenia:
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... =1&t=28422
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Re: 1775: Rebellion (Academy Games)

Post autor: Raleen »

Ostatnio miałem okazję zagrać w grę z Grzegorzem B., Breslaukiem i kolegą Krzysztofem H. Zgodzę się z większością opinii, jakie pojawiły się wcześniej, że gra się przyjemnie i gra jest dobra do wciągania eurograczy w klimaty wojenne, aczkolwiek większej głębi w tym nie ma. Nie odczułem bardzo losowości, ale może to dlatego, że grałem z Grzegorzem i szczęście nam sprzyjało ;). Przyglądając się grze z boku dyskutowaliśmy też trochę z Neobergerem, że nie oddano w ogóle oblężeń.

Gdyby pokusić się o jakąś analizę, moim zdaniem elementy abstrakcyjne w tej grze:

1) Zasada, że aby kontrolować stan, nie może być w nim żadnej wrogiej jednostki gdziekolwiek.
2) Możliwość wycofywania się w wyniku walki na niezajęte pola, gdy na kostce wypadnie "mydło" czyli pusta ścianka.

Te dwie zasady razem pozwalają na chowanie się pojedynczych, drobnych oddziałów, także brytyjskich w głębi kolonii, co może mieć decydujący wpływ na wynik wojny. Jakaś pojedyncza kostka czy dwie (zwłaszcza localsów) wejdzie do dużego stanu i potem przez niego ucieka, co ma mieć decydujący wpływ na to czy przeciwnik kontroluje stan i czy może wyładować wojska na wybrzeżu. Dla mnie to jest w pierwszej kolejności taki typowy eurogrowy mechanizm mający luźny związek z historią.

Dodam, że pozostałe efekty na kostkach są dla mnie historyczne, przynajmniej na pewnym ogólnym poziomie, na jakim operuje gra. Milicja ucieka częściej - tak było. Regularne wojska są w stanie zadać więcej strat - też tak było.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: 1775: Rebellion (Academy Games)

Post autor: Neoberger »

Dla mnie ta gra to zmodyfikowany Risk.
Najbardziej mnie bawi, że cały kunszt i przebiegłość taktyczna w grze to zestawienie kilku różnych kolorów kosteczek na jednym obszarze bo wtedy rzuca się większą liczbą kości (są wszak ograniczenia w maksymalnej liczbie dla jednego rodzaju kosteczek).
Berger
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Re: 1775: Rebellion (Academy Games)

Post autor: Raleen »

Kiedyś mi jeden kolega mówił o grach "w trzy kolory", w których główny mechanizm sprowadza się do tego, że trzeba dopasować kilka elementów w różnych kolorach (tu by też pasowało: Indianie, milicja, jednostki regularne - optymalny zestaw :)).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
ghostdog
Sous-lieutenant
Posty: 488
Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2006, 18:47
Lokalizacja: Warszawa

Re: 1775: Rebellion (Academy Games)

Post autor: ghostdog »

Teraz już na steam.
"Obydwaj pochodzimy ze starożytnych plemion Obydwaj jesteśmy już na wymarciu Wszystko wokół nas zmienia się....."
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5299
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 255 times

Re: 1775: Rebellion (Academy Games)

Post autor: Leliwa »

Co do oblężeń, to nie ma ich też w klasycznym Washington's War. Tylko Niektóre miasta umocnione na wybrzeżu niwelują przewagę floty brytyjskiej swymi umocnieniami.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
ODPOWIEDZ

Wróć do „XVI-XVIII wiek”