VIII Grenadier (2013)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43378
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Re: VIII Grenadier (2013)
Relacja z imprezy na Portalu Strategie – rekonstrukcje ogólnie (2):
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=148
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=148
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43378
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Re: VIII Grenadier (2013)
Relacja z imprezy na Portalu Strategie – rekonstrukcja walk z Września 1939:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=148
To tyle na razie jeśli chodzi o relacje z imprezy. Będzie jeszcze jeden odcinek, poświęcony sprzętowi pancernemu i zmotoryzowanemu, który był prezentowany w tym roku, ponadto relacja z rozgrywki w "Caucasus Campaign", którą mam nadzieję uda mi się złożyć z dostępnych zdjęć.
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=148
To tyle na razie jeśli chodzi o relacje z imprezy. Będzie jeszcze jeden odcinek, poświęcony sprzętowi pancernemu i zmotoryzowanemu, który był prezentowany w tym roku, ponadto relacja z rozgrywki w "Caucasus Campaign", którą mam nadzieję uda mi się złożyć z dostępnych zdjęć.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 76
- Rejestracja: czwartek, 21 grudnia 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
Re: VIII Grenadier (2013)
Po ciężkim tygodniu wreszcie mam chwilę na opisanie wrażeń z Grenadiera.
Mimo złej aury pogodowej to był dla mnie najbardziej udany Grenadier ze wszystkich 3 na jakich byłem do tej pory. Zero przestojów, cały czas granie z maksymalnym wykorzystaniem czasu. Plusem było też pojawienie się weteranów walk nad planszą jak Czarek czy Sławek.
Byłem w piątek wieczorem i w sobotę do wieczora.
Pierwsza rozgrywka z Samuelem w 1989: Dawn of Freedom. Zależało mi na zaprezentowanie tej gry, która moim zdaniem dość niesłusznie jest jakoś w Polsce niedoceniana. Cieszę się że gra spodobała się Michałowi, choć grając pierwszy raz i nie znając kart miał mniejsze szanse na zwycięstwo. Grałem demokratą i miałem dosyć szczęśliwą rękę więc udało mi się wygrać przed czasem w 9 bodajże rundzie. Michał naprawdę dzielnie stawał.
Druga rozgrywka, dosyć spontaniczna, nocna w 1863 - skład Ja, Maciunia, Tomek i Samuel. Gra ma na pewno potencjał i jest dobra. Wiele zależy od graczy. W tym składzie grało się naprawdę przednio i było sporo zabawy. W 1863 zagrałem jeszcze 2 partie w trakcie konwentu. W sobotę rano we dwójkę z Leliwą (mam nadzieję że Michał nie gniewa się za pobudkę o 8), jednak we dwójkę negatywna interakcja która jest największym smaczkiem gry schodzi na dalszy plan i dlatego według mnie gra lepiej chodzi na 4. Kolejna partia z Czarkiem, Krzyśkiem i Igorem mimo że też graliśmy we 4 skończyła się dosyć szybko i raczej współpracowaliśmy niż przeszkadzaliśmy sobie wzajemnie więc było mniej ciekawie.
Zaliczyłem jeszcze rozgrywkę w The Coming Storm i Sigismundus Augustus które szczegółowo opisał Igor. Gry są rewelacyjne w TCS można spokojnie grać na 4 z dobrym rezultatem. SA jest dla mnie odkryciem tego Grenadiera (dziękuje Czarkowi za poprowadzenie gry, bez jego udziału byśmy nie zagrali) i myślę że jeszcze wiele razy do niej zasiądę, choć nie jest to gra wojenna.
Podziękowania dla wszystkich współgraczy oraz Ryśka za jak zwykle wzorową organizację.
Mimo złej aury pogodowej to był dla mnie najbardziej udany Grenadier ze wszystkich 3 na jakich byłem do tej pory. Zero przestojów, cały czas granie z maksymalnym wykorzystaniem czasu. Plusem było też pojawienie się weteranów walk nad planszą jak Czarek czy Sławek.
Byłem w piątek wieczorem i w sobotę do wieczora.
Pierwsza rozgrywka z Samuelem w 1989: Dawn of Freedom. Zależało mi na zaprezentowanie tej gry, która moim zdaniem dość niesłusznie jest jakoś w Polsce niedoceniana. Cieszę się że gra spodobała się Michałowi, choć grając pierwszy raz i nie znając kart miał mniejsze szanse na zwycięstwo. Grałem demokratą i miałem dosyć szczęśliwą rękę więc udało mi się wygrać przed czasem w 9 bodajże rundzie. Michał naprawdę dzielnie stawał.
Druga rozgrywka, dosyć spontaniczna, nocna w 1863 - skład Ja, Maciunia, Tomek i Samuel. Gra ma na pewno potencjał i jest dobra. Wiele zależy od graczy. W tym składzie grało się naprawdę przednio i było sporo zabawy. W 1863 zagrałem jeszcze 2 partie w trakcie konwentu. W sobotę rano we dwójkę z Leliwą (mam nadzieję że Michał nie gniewa się za pobudkę o 8), jednak we dwójkę negatywna interakcja która jest największym smaczkiem gry schodzi na dalszy plan i dlatego według mnie gra lepiej chodzi na 4. Kolejna partia z Czarkiem, Krzyśkiem i Igorem mimo że też graliśmy we 4 skończyła się dosyć szybko i raczej współpracowaliśmy niż przeszkadzaliśmy sobie wzajemnie więc było mniej ciekawie.
Zaliczyłem jeszcze rozgrywkę w The Coming Storm i Sigismundus Augustus które szczegółowo opisał Igor. Gry są rewelacyjne w TCS można spokojnie grać na 4 z dobrym rezultatem. SA jest dla mnie odkryciem tego Grenadiera (dziękuje Czarkowi za poprowadzenie gry, bez jego udziału byśmy nie zagrali) i myślę że jeszcze wiele razy do niej zasiądę, choć nie jest to gra wojenna.
Podziękowania dla wszystkich współgraczy oraz Ryśka za jak zwykle wzorową organizację.
-
- Colonel en second
- Posty: 1443
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2011, 23:27
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 45 times
Re: VIII Grenadier (2013)
Bardzo dziękuję Janiowi za wprowadzenie w tajniki tej gry (i za niezasłużenie pochlebną opinię o rozgrywce z mojej strony ). Jeśli po jednej rozgrywce mógłbym wydać jakiś sąd: gra na pewno w ciekawy sposób rozwija mechanizmy TS, zbytnio ich nie komplikując, wydaje się mieć jeden poważny mankament - w miarę, jak "odpadają" kolejne państwa, wydarzenia ich tylko dotyczące (a takich jest, niestety, wiele) stają się bez znaczenia dla dalszej gry, stąd jako komuch mogłem np. bez zastanowienia zagrywać "na punkty" karty, wzmacniające potężnie demokrację w demokratycznej - a więc utraconej przeze mnie na trwałe - Czechosłowacji. W późnej wojnie, gdy zmiana rządów nastąpiła już w 4 z 6 państw, gra zaczęła być z tego powodu już znacznie mniej atrakcyjna. Ale, być może, to tylko przypadek tej wyjątkowej rozgrywki.Janio pisze: Pierwsza rozgrywka z Samuelem w 1989 :Dawn of freedom. Zależało mi na zaprezentowanie tej gry, która moim zdaniem dość niesłusznie jest jakoś w Polsce niedoceniana. Cieszę się że gra spodobała się Michałowi, choć grając pierwszy raz i nie znając kart miał mniejsze szanse na zwycięstwo. Grałem demokratą i miałem dosyć szczęśliwą rękę więc udało mi się wygrać przed czasem w 9 bodajże rundzie. Michał naprawdę dzielnie stawał.
Z obserwacji "krakowskich" doświadczeń "Roku 1863" mogę tylko dodać, że gra najciekawiej wychodzi wówczas, gdy gracze znajdą pewną równowagę między tendencją do wzajemnego przeszkadzania sobie a dążeniem do własnego zwycięstwa (niemożliwego bez wygrywania bitew). W grze dwuosobowej praktycznie nie da się nie przegiąć w jedną lub drugą stronę, więc staje się ona dość szybko nudna. Im więcej osób, tym łatwiej znaleźć się gdzieś pośrodku między tymi dwoma, psującymi radość z gry postawami.Janio pisze: Druga rozgrywka, dosyć spontaniczna, nocna w 1863 - skład Ja, Maciunia, Tomek i Samuel. Gra ma na pewno potencjał i jest dobra. Wiele zależy od graczy. W tym składzie grało się naprawdę przednio i było sporo zabawy. W 1863 zagrałem jeszcze 2 partie w trakcie konwentu. W sobotę rano we dwójkę z Leliwą (mam nadzieję że Michał nie gniewa się za pobudkę o 8), jednak we dwójkę negatywna interakcja która jest największym smaczkiem gry schodzi na dalszy plan i dlatego według mnie gra lepiej chodzi na 4. Kolejna partia z Czarkiem, Krzyśkiem i Igorem mimo że też graliśmy we 4 skończyła się dosyć szybko i raczej współpracowaliśmy niż przeszkadzaliśmy sobie wzajemnie więc było mniej ciekawie.
Ale, oczywiście, nie chcę przesładzać, cenię produkt moich Kolegów Szlachty, za ósmy cud świata go jednak jeszcze nie uważam.
Co do "Shifting Sands" - nie miałem aż tak negatywnych odczuć jak Leliwa, moim zdaniem gra mogłaby się ciekawie potoczyć (a w każdym razie na tym etapie rozgrywki nie miałem jeszcze podstaw by orzec, że tak by się nie stało). Jednak na pewno orzec mogę, że twórcy zabrakło poniekąd wyobraźni - na prowadzenie dynamicznych walk karty są po prostu za słabe, ponadto potężna rola marynarki i zwłaszcza lotnictwa w tej właśnie kampanii prosiła się o rozwiązania bardziej wyszukane niż ścieżkowe "eventy" - po prostu przewaga w powietrzu to już wówczas coś więcej niż tylko przypadkowa CC dająca +1drm. Ciekaw jednak jestem, która z gier o podobnej skali, dotycząca lądowych działań w II wojnie potrafi to oddać przez lepszy, a zarazem prosty mechanizm?
Z uwagą będę śledził dalsze wieści o Sigismundus Augustus. Czuję dość potężny brak średnio skomplikowanych gier historycznych, w które mógłbym pograć z nie znającym jeszcze angielskiego 10-letnim bratankiem.Janio pisze: SA jest dla mnie odkryciem tego Grenadiera (dziękuje Czarkowi za poprowadzenie gry bez jego udziału byśmy nie zagrali) i myślę że jeszcze wiele razy do niej zasiądę choć nie jest to gra wojenna.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43378
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Re: VIII Grenadier (2013)
Relacja z rozgrywki w Caucasus Campaign (Raleen vs Maciunia):
http://www.strategie.net.pl/viewtopic.p ... 83#p228383
Część zdjęć słabo wyszła, ale udało mi się jakoś sklecić raport. Jeszcze raz i tutaj dziękuję Maciuni za udaną i ciekawą (przynajmniej dla mnie) partyjkę. Miło było sobie odświeżyć grę po dłuższym czasie i przy następnej okazji mam nadzieję, że jeszcze zagramy, bo gra jest tego warta, z kolei mam nadzieję, że po ostatnich doświadczeniach uda mi się lepiej pokierować swoimi wojskami.
http://www.strategie.net.pl/viewtopic.p ... 83#p228383
Część zdjęć słabo wyszła, ale udało mi się jakoś sklecić raport. Jeszcze raz i tutaj dziękuję Maciuni za udaną i ciekawą (przynajmniej dla mnie) partyjkę. Miło było sobie odświeżyć grę po dłuższym czasie i przy następnej okazji mam nadzieję, że jeszcze zagramy, bo gra jest tego warta, z kolei mam nadzieję, że po ostatnich doświadczeniach uda mi się lepiej pokierować swoimi wojskami.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Re: VIII Grenadier (2013)
I ja tam byłem jako jedyny reprezentant północnego Mazowsza, Prus i Litwy
Na miejscu pojawiłem się zaraz po Raleenie, dlatego dopadł mnie zaszczyt aranżacji konwentowych sal... Siedliśmy do zaplanowanej wcześniej rozgrywki w Kaukaz. Dla mnie była to chyba 10 partia, dla Raleena 2, grało się bardzo miło. Gra jest w skali operacyjnej, ale wymaga bardzo dobrej gry na szczeblu taktycznym z uwagi na zdolności poszczególnych rodzajów wojsk, to promuje znających ten tytuł. Ostatecznie, w piątej turze sytuacja była rozstrzygnięta na korzyść prowadzonych przeze mnie Sowietów.
Po tym siadłem z Jankiem, Pzkpfw II i Samuelem do Roku 1863, wrodzone warcholstwo pozwoliło się lepiej wczuć w ducha gry. Wygrał Janek dzięki swoim zdolnościom do subtelnego knucia i intrygowania Na drugi dzień zamówiłem tę grę u Wydawcy (do tej pory nie dostałem - nie polecam). Na koniec koniec, czyli w piątek po północy siedliśmy z Tomkiem do Orłów i Rakiet, no cóż poszukiwania optymalnej strategii ZBiRem dalej trwają - wygrałem Polakami.
Rekonstrukcji nie widziałem, na darmowe kanapki się nie załapałem, za potrzebą znowu trzeba było latać na drugi koniec Cytadeli ale grało się bardo fajnie, dzięki chłopaki za spotkanie!
Po imprezie mam wrażenie, że mamy mały renesans heksówek, wracają na należne im miejsce
Na miejscu pojawiłem się zaraz po Raleenie, dlatego dopadł mnie zaszczyt aranżacji konwentowych sal... Siedliśmy do zaplanowanej wcześniej rozgrywki w Kaukaz. Dla mnie była to chyba 10 partia, dla Raleena 2, grało się bardzo miło. Gra jest w skali operacyjnej, ale wymaga bardzo dobrej gry na szczeblu taktycznym z uwagi na zdolności poszczególnych rodzajów wojsk, to promuje znających ten tytuł. Ostatecznie, w piątej turze sytuacja była rozstrzygnięta na korzyść prowadzonych przeze mnie Sowietów.
Po tym siadłem z Jankiem, Pzkpfw II i Samuelem do Roku 1863, wrodzone warcholstwo pozwoliło się lepiej wczuć w ducha gry. Wygrał Janek dzięki swoim zdolnościom do subtelnego knucia i intrygowania Na drugi dzień zamówiłem tę grę u Wydawcy (do tej pory nie dostałem - nie polecam). Na koniec koniec, czyli w piątek po północy siedliśmy z Tomkiem do Orłów i Rakiet, no cóż poszukiwania optymalnej strategii ZBiRem dalej trwają - wygrałem Polakami.
Rekonstrukcji nie widziałem, na darmowe kanapki się nie załapałem, za potrzebą znowu trzeba było latać na drugi koniec Cytadeli ale grało się bardo fajnie, dzięki chłopaki za spotkanie!
Po imprezie mam wrażenie, że mamy mały renesans heksówek, wracają na należne im miejsce
Mówimy gierka, myślimy zjarka.
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
- Herman
- Lieutenant
- Posty: 593
- Rejestracja: poniedziałek, 24 października 2011, 17:05
- Lokalizacja: ukochana Warszawa
- Been thanked: 3 times
Re: VIII Grenadier (2013)
Ja z lekkim poślizgiem chciałem podziękować odpowiedzialnym za organizację - było kameralnie, ale bardzo sympatycznie.
Udało mi się pojawić w sobotę (mielismy być wcześniej, ale zmęczenie dnia poprzedniego dało o sobie znać ).
Na pierwszy ogień poszły Ścieżki Chwały. Ja grałem Aliantami a kolega Rafał Państwami Centralnymi.
Była to jedna z bardziej zwariowanych rozgrywek w ten tytuł jakie przyszło mi rozegrać.
Od samego początku Niemcy wściekle zaatakowali w Belgii. Dwa potężne uderzenia (dwa razy z rzędu PC trafiają "6" na moje "1" w Bitwie o Sedan i Verdun) oraz dobre dowodzenie w obozie przeciwnika sprawiają, że w okolicy 3-4 rundy sytuacja zaczyna się robić bardzo nieciekawa.
Dwie rundy później Paryż jest odcięty od świata. Na szczęście części armii z umocnień granicznych udaje się uciec w Alpy a część cofa się w stronę wybrzeża.
Bitwa o Paryż trwa dwie rundy. Z kolei na wschodzie po odcięciu sił niemieckich Rosjanie dochodzą pod Berlin(!). Groźba odcięcia 3 armii zmusza ich jednak do wycofania się.
W ostatnim ruchu przed zakończeniem rundy heroiczny atak Brytyjczyków (posiłki dosyłane nawet z Basry świadczą o zupełnej desperacji synów Albionu ) przebija się do Paryża i 3 armie francuskie po raz kolejny unikają odcięcia.
W kolejnej turze sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. Kilka manewrów i potyczek sprawia, że Niemcy w sile trzech armii i trzech korpusów zostają odcięci we Francji.
Ich los podzieliły 3 korpusy austro-węgierskie. Ich obecność we Francji (w planach wysłane do blokowania wybrzeża ) świadczy o tym jak bardzo Państwa Centralne były pewne zwycięstwa w tym rejonie. Alianci ruszają do ofensywy, ale większość jednostek jest zupełnie wykrwawiona (przez dwie nikt nie zagrał uzupełnień ze względu na bardzo intensywne działanie na froncie) i tempo nie jest zbytnio imponujące.
W następnej turze alianci powoli wkraczają na teren Niemiec i dochodzi do oblężenia Berlina. Tam jednak czekają już odtworzone i okopane armie niemieckie.
Tym czasem z Bałkanów, po rozprawieniu się z Serbami nadciągają dwie armie austro-węgierskie co mocno komplikuje sytuację. Część wojska spod Berlina wraca zabezpieczyć i tyły i ostatecznie stolica Niemiec pozostaje niezdobyta. Na wschodzie trwają walki na linii Karpat i wschodnich umocnień niemieckich.
Niestety na bliskim wschodzie Turcy wkraczają do opuszczonej Basry.
Po turze oddechu Niemcy zbierają siły i budują umocnienia. Gdyby gra przebiegała bez wpadek punktowych z mojej strony (Alianci) to powinna się ona zakończyć KO punktowym.
Niestety w dramatycznych rundach dwa razy nie zaliczam obowiązkowej ofensywy, opuściłem jedną zimę "Blokadą" etc. PC okopali się na pozycjach i brakowało mi 3 punktów do zwycięstwa.
PC przeprowadziły jeszcze jedną ofensywę na wschodzie, ale po początkowych sukcesach ich atak zatrzymał się.
Ostatecznie gra zakończyła się w 13 turze przez KO dla Aliantów. Zdecydował o tym upadek bliskiego wschodu gdzie Judenicz i MEF zdobyli Konstantynopol.
Drugiego dnia wpadliśmy dosyć późno z kolegą Rybą. Na tapecie wylądowała Zimna Wojna. Po wyrównanej grze przegrywam w 10 turze poprzez wywołanie konfliktu nuklearnego.
Zostałem z jedną kartą na ręku (Duck and Cover, obniża Defcon) i musiałem ją zagrać. Gdyby doszło do podliczenia to 4 punktami wygrali by i tak amerykanie.
Jeszcze raz dzięki - miło było spotkać znajome twarze i poznać kilka nowych
Udało mi się pojawić w sobotę (mielismy być wcześniej, ale zmęczenie dnia poprzedniego dało o sobie znać ).
Na pierwszy ogień poszły Ścieżki Chwały. Ja grałem Aliantami a kolega Rafał Państwami Centralnymi.
Była to jedna z bardziej zwariowanych rozgrywek w ten tytuł jakie przyszło mi rozegrać.
Od samego początku Niemcy wściekle zaatakowali w Belgii. Dwa potężne uderzenia (dwa razy z rzędu PC trafiają "6" na moje "1" w Bitwie o Sedan i Verdun) oraz dobre dowodzenie w obozie przeciwnika sprawiają, że w okolicy 3-4 rundy sytuacja zaczyna się robić bardzo nieciekawa.
Dwie rundy później Paryż jest odcięty od świata. Na szczęście części armii z umocnień granicznych udaje się uciec w Alpy a część cofa się w stronę wybrzeża.
Bitwa o Paryż trwa dwie rundy. Z kolei na wschodzie po odcięciu sił niemieckich Rosjanie dochodzą pod Berlin(!). Groźba odcięcia 3 armii zmusza ich jednak do wycofania się.
W ostatnim ruchu przed zakończeniem rundy heroiczny atak Brytyjczyków (posiłki dosyłane nawet z Basry świadczą o zupełnej desperacji synów Albionu ) przebija się do Paryża i 3 armie francuskie po raz kolejny unikają odcięcia.
W kolejnej turze sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. Kilka manewrów i potyczek sprawia, że Niemcy w sile trzech armii i trzech korpusów zostają odcięci we Francji.
Ich los podzieliły 3 korpusy austro-węgierskie. Ich obecność we Francji (w planach wysłane do blokowania wybrzeża ) świadczy o tym jak bardzo Państwa Centralne były pewne zwycięstwa w tym rejonie. Alianci ruszają do ofensywy, ale większość jednostek jest zupełnie wykrwawiona (przez dwie nikt nie zagrał uzupełnień ze względu na bardzo intensywne działanie na froncie) i tempo nie jest zbytnio imponujące.
W następnej turze alianci powoli wkraczają na teren Niemiec i dochodzi do oblężenia Berlina. Tam jednak czekają już odtworzone i okopane armie niemieckie.
Tym czasem z Bałkanów, po rozprawieniu się z Serbami nadciągają dwie armie austro-węgierskie co mocno komplikuje sytuację. Część wojska spod Berlina wraca zabezpieczyć i tyły i ostatecznie stolica Niemiec pozostaje niezdobyta. Na wschodzie trwają walki na linii Karpat i wschodnich umocnień niemieckich.
Niestety na bliskim wschodzie Turcy wkraczają do opuszczonej Basry.
Po turze oddechu Niemcy zbierają siły i budują umocnienia. Gdyby gra przebiegała bez wpadek punktowych z mojej strony (Alianci) to powinna się ona zakończyć KO punktowym.
Niestety w dramatycznych rundach dwa razy nie zaliczam obowiązkowej ofensywy, opuściłem jedną zimę "Blokadą" etc. PC okopali się na pozycjach i brakowało mi 3 punktów do zwycięstwa.
PC przeprowadziły jeszcze jedną ofensywę na wschodzie, ale po początkowych sukcesach ich atak zatrzymał się.
Ostatecznie gra zakończyła się w 13 turze przez KO dla Aliantów. Zdecydował o tym upadek bliskiego wschodu gdzie Judenicz i MEF zdobyli Konstantynopol.
Drugiego dnia wpadliśmy dosyć późno z kolegą Rybą. Na tapecie wylądowała Zimna Wojna. Po wyrównanej grze przegrywam w 10 turze poprzez wywołanie konfliktu nuklearnego.
Zostałem z jedną kartą na ręku (Duck and Cover, obniża Defcon) i musiałem ją zagrać. Gdyby doszło do podliczenia to 4 punktami wygrali by i tak amerykanie.
Jeszcze raz dzięki - miło było spotkać znajome twarze i poznać kilka nowych
Re: VIII Grenadier (2013)
Nieco z opóźnieniem, ale lepiej niż wcale. Dorzucam więc swoje trzy grosze. Podziękowania dla organizatorów, na pewno poświęcili sporo czasu i sił na organizację. Chwała im za to. Bardzo udane spotkanie, zarówno ze względu na rozgrywki, jak i towarzystwo. Miło było spotkać dawno nie widziane gęby i poznać młodych adeptów ars militaris Pozostaje tylko mieć nadzieję, że w przyszłym roku zarządcy terenu podłączą rurę wodociągową i kanalizacyjną do budynku, bo umycie rąk przed rozpoczęciem gry to raczej konieczność Ogólnie jednak jeden z najbardziej udanych konwentów, w których dane mi było uczestniczyć.
Hmmmm... wydawało mi się, że jednak ktoś inny Swoją drogą pojawiło się kilka wątpliwości związanych choćby z zagrywaniem karty "Dziennik Narodowy" - co zrobić jeśli dwaj gracze zagrywają ją jednocześnie? Trzeba będzie spytać twórców.maciunia pisze:1863 Wygrał Janek dzięki swoim zdolnościom do subtelnego knucia i intrygowania
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 76
- Rejestracja: czwartek, 21 grudnia 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
Re: VIII Grenadier (2013)
Nie do końca się z tym zgodzę Samuelu. Po utracie power na pewno "wartość" kraju się obniża, ale nie do końca. Pamiętaj że na końcu jest podobnie jak w TS, final scoring więc każdy kraj jeszcze punktuje. Z tego względu nawet po utracie power karty mogą być wykorzystane.Samuel pisze:Bardzo dziękuję Janiowi za wprowadzenie w tajniki tej gry (i za niezasłużenie pochlebną opinię o rozgrywce z mojej strony ). Jeśli po jednej rozgrywce mógłbym wydać jakiś sąd: gra na pewno w ciekawy sposób rozwija mechanizmy TS, zbytnio ich nie komplikując, wydaje się mieć jeden poważny mankament - w miarę, jak "odpadają" kolejne państwa, wydarzenia ich tylko dotyczące (a takich jest, niestety, wiele) stają się bez znaczenia dla dalszej gry, stąd jako komuch mogłem np. bez zastanowienia zagrywać "na punkty" karty, wzmacniające potężnie demokrację w demokratycznej - a więc utraconej przeze mnie na trwałe - Czechosłowacji. W późnej wojnie, gdy zmiana rządów nastąpiła już w 4 z 6 państw, gra zaczęła być z tego powodu już znacznie mniej atrakcyjna. Ale, być może, to tylko przypadek tej wyjątkowej rozgrywki.
Mi też się tak wydawało, ale siedziałem cicho... No właśnie ciekawie jak z tym "Dziennikiem Narodowym"PzKpfw II pisze:maciunia napisał(a):
1863 Wygrał Janek dzięki swoim zdolnościom do subtelnego knucia i intrygowania
Hmmmm... wydawało mi się, że jednak ktoś inny Swoją drogą pojawiło się kilka wątpliwości związanych choćby z zagrywaniem karty "Dziennik Narodowy" - co zrobić jeśli dwaj gracze zagrywają ją jednocześnie? Trzeba będzie spytać twórców.
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: VIII Grenadier (2013)
Wydaje się, że decyduje moment zagrania. Pierwszy zagrywający dokonuje swej zamiany, a potem drugi. Czyli lepiej poczekać aż ten pierwszy dokona swej operacji. Ewentualnie gracz z wyższą inicjatywą decydowałby o kolejności.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Re: VIII Grenadier (2013)
Zapytałem o to w odpowiednim temacie. Rozwiązanie Michała spowoduje moim zdaniem bardzo bierną postawę gracza posiadającego tę, było nie było, mocną kartę, bo pierwszy gracz zagrywający "Dziennik Narodowy" może zostać za to mocno skarcony. Dlatego nikt nie będzie się raczej wychylał, przynajmniej w późniejszej fazie, gdy sporo kart zostanie już zagranych
-
- Colonel en second
- Posty: 1443
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2011, 23:27
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 45 times
Re: VIII Grenadier (2013)
Ja też uważam, że promowanie "podpuszczania" gracza, żeby pierwszy zrzucił kartę, psułoby po prostu grę. Zadałem mailowo pytanie jednemu z twórców "1863", opisałem, jak rozwiązaliśmy to podczas naszej rozgrywki, i czekam na odpowiedź.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43378
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Re: VIII Grenadier (2013)
Odpowiedź jest już w wątku o grze "Rok 1863", gdzie idąc za głosem Panzera II proponuję przenieść dyskusję.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43378
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Re: VIII Grenadier (2013)
Relacja z imprezy na Portalu Strategie – sprzęt wojskowy:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=148
Pierwsza sprawa, to przepraszam, że otoczenie w jakim niekiedy widoczny jest sprzęt często nie jest zbyt odpowiednie (od strony historycznej), ale inaczej nie dało się tego zrobić na miejscu, gdzie te pojazdy były wystawione (uważam to za pewien mankament imprezy, ale rzeczywiście nie ma ich tam gdzie indziej postawić). Postaramy się jeszcze popracować nad niektórymi fotkami - pod tym kątem.
Druga sprawa to nie udało się do tej pory w pełni zidentyfikować dwóch ciężarówek i jednego działa. DT, którego poprosiłem o pomoc, i któremu dziękuję za pomoc przy identyfikacji tego co już jest podpisane, ma jeszcze sprawdzić, ale jeśli ktoś z Was orientuje się co przedstawiają zdjęcia podpisane "do uzup.", piszcie. Osoby obeznane ze sprzętem wojskowym z okresu II wojny światowej mogą potraktować to jako wyzwanie.
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=148
Pierwsza sprawa, to przepraszam, że otoczenie w jakim niekiedy widoczny jest sprzęt często nie jest zbyt odpowiednie (od strony historycznej), ale inaczej nie dało się tego zrobić na miejscu, gdzie te pojazdy były wystawione (uważam to za pewien mankament imprezy, ale rzeczywiście nie ma ich tam gdzie indziej postawić). Postaramy się jeszcze popracować nad niektórymi fotkami - pod tym kątem.
Druga sprawa to nie udało się do tej pory w pełni zidentyfikować dwóch ciężarówek i jednego działa. DT, którego poprosiłem o pomoc, i któremu dziękuję za pomoc przy identyfikacji tego co już jest podpisane, ma jeszcze sprawdzić, ale jeśli ktoś z Was orientuje się co przedstawiają zdjęcia podpisane "do uzup.", piszcie. Osoby obeznane ze sprzętem wojskowym z okresu II wojny światowej mogą potraktować to jako wyzwanie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43378
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Re: VIII Grenadier (2013)
Relacja z imprezy na Portalu Strategie – varia:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=148
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=148
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)