Steel Wolves (Compass Games)
- Biały Vilk
- Sous-lieutenant
- Posty: 444
- Rejestracja: poniedziałek, 23 marca 2009, 22:28
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 36 times
- Been thanked: 59 times
Na opis pierwszej pełnej kampanii poczekamy pewnie wiele miesięcy, bo tak się w to gra. Ktoś tam już ruszył z kampanią, ale na razie trudno to nazwać AAR-em: http://www.boardgamegeek.com/thread/610 ... gh-sept-40
Wcześniej pojawi się z pewnością sporo opisów poszczególnych patroli czy krótkich scenariuszy - jest tego w Scenario Booku bez porównania więcej niż w przypadku Silent War.
Po lekturze instrukcji, tabel i innych materiałów (nie mój egzemplarz gry) mogę stwierdzić, że struktura czynności gracza pozostała nieomal identyczna. Jednak system uległ bardzo dużemu "pogłębieniu", a co zatem idzie - komplikacji. Doszły zjawiska nieznane lub rzadko występujące na Pacyfiku: wilcze stada, różne rodzaje konwojów, samotnie płynące statki i okręty, statki uzbrojone, zaopatrzenie na morzu, grupy ASW, akweny i żegluga przybrzeżna, Huff-Duff, Victory Points, włoskie okręty podwodne, stawianie pól minowych, alarmowe zanurzenia i wiele innych. Do tego wszystkiego moc nowych reguł, w tym unikalnych, wyjątków itp.
Ponadto jest wielki opcjonalny moduł polityczny. Gracz "zarabia" punkty prestiżu, których następnie używa do uzyskiwania wpływu w OKW, OKL, OKH i Kancelarii Rzeszy. Może w ten sposób np. zwiększyć produkcję U-Bootów, przyspieszyć prace nad nowymi typami U-Bootów i ich uzbrojenia, zapewnić wsparcie lotnictwa czy uniknąć różnych restrykcji spadających na U-Bootwaffe. Jest też możliwy alternatywny rozwój wydarzeń w postaci wciągnięcia do wojny państwa Vichy lub Hiszpanii wraz z ich okrętami podwodnymi i bazami.
Po obejrzeniu Steel Wolves ma się wrażenie, że Silent War jest taka... prościutka. ;D
Wcześniej pojawi się z pewnością sporo opisów poszczególnych patroli czy krótkich scenariuszy - jest tego w Scenario Booku bez porównania więcej niż w przypadku Silent War.
Po lekturze instrukcji, tabel i innych materiałów (nie mój egzemplarz gry) mogę stwierdzić, że struktura czynności gracza pozostała nieomal identyczna. Jednak system uległ bardzo dużemu "pogłębieniu", a co zatem idzie - komplikacji. Doszły zjawiska nieznane lub rzadko występujące na Pacyfiku: wilcze stada, różne rodzaje konwojów, samotnie płynące statki i okręty, statki uzbrojone, zaopatrzenie na morzu, grupy ASW, akweny i żegluga przybrzeżna, Huff-Duff, Victory Points, włoskie okręty podwodne, stawianie pól minowych, alarmowe zanurzenia i wiele innych. Do tego wszystkiego moc nowych reguł, w tym unikalnych, wyjątków itp.
Ponadto jest wielki opcjonalny moduł polityczny. Gracz "zarabia" punkty prestiżu, których następnie używa do uzyskiwania wpływu w OKW, OKL, OKH i Kancelarii Rzeszy. Może w ten sposób np. zwiększyć produkcję U-Bootów, przyspieszyć prace nad nowymi typami U-Bootów i ich uzbrojenia, zapewnić wsparcie lotnictwa czy uniknąć różnych restrykcji spadających na U-Bootwaffe. Jest też możliwy alternatywny rozwój wydarzeń w postaci wciągnięcia do wojny państwa Vichy lub Hiszpanii wraz z ich okrętami podwodnymi i bazami.
Po obejrzeniu Steel Wolves ma się wrażenie, że Silent War jest taka... prościutka. ;D
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- Hudson
- Sous-lieutenant
- Posty: 497
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:49
- Lokalizacja: Warszawa
Andy, czy mógłbyś napisać coś więcej na ten temat? Czy na ten rozwój wydarzeń ma się jakiś wpływ, czy jest to ustalane losowo?Andy pisze:Jest też możliwy alternatywny rozwój wydarzeń w postaci wciągnięcia do wojny państwa Vichy lub Hiszpanii wraz z ich okrętami podwodnymi i bazami.
Point d'argent, point de Suisse.
Niewiele więcej mogę powiedzieć, bo gra powędrowała już do właściciela. Z tego co pamiętam, do alternatywnych rozgałęzień historii (Hiszpania, Vichy, większa liczba zdobycznych - głównie holenderskich - op. w szeregach U-Bootwaffe, szybsze wejście do linii nowych U-Bootów, np. XXI - to wszystko może nastąpić w efekcie skutecznych działań politycznych gracza.
Poza tym są specjalne małe scenariusze, np. obejmujący tylko działania op. Vichy.
Poza tym są specjalne małe scenariusze, np. obejmujący tylko działania op. Vichy.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Ja preorderowałem, więc tego się nie da porównać z zamawianiem dzisiaj, gdy gra jest gotowa.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- Wilk
- Alférez de Navío
- Posty: 541
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 2 times
A ja mam inne pytanie. Od dłuższego czasu "chorowałem" na "Silent War", ale z tego co czytam, ta gra jest jeszcze lepsza, a raczej nie chcę mieć w kolekcji dwóch "potworów" o łodziach podwodnych, bo chyba nawet nie bardzo miałbym kiedy w to grać (no, może skuszę się na dalszą część kampanii niemieckiej ). Czy słusznie rozumuję, że mając do wyboru te dwie gry, lepiej nabyć "Steel Wolves"?
Jedyną znaną mi osobą, która ma oba te tytuły, jest Strategos - od niego zatem możesz oczekiwać kompetentnej odpowiedzi na Twoje pytanie.
Ja mogę tylko powtórzyć, że Steel Wolves jest grą znacznie "pogłębioną" w stosunku do Silent War. Czy to oznacza "lepszą" - nie wiem, na pewno bardziej skomplikowaną. Dla kogoś może to być zaleta, dla kogoś wręcz przeciwnie. Po obejrzeniu Steel Wolves jej poprzedniczka wygląda skromniej, i dlatego autorzy zgrali termin premiery nowej gry i dodatku do Silent War - IJN. Dodaje on grze sporo chromu.
W przypadku takich rozbudowanych symulacji duże znaczenie dla ich odbioru mają zainteresowania gracza. W moim przypadku Silent War była od początku oczywistością - wiadomo, Pacyfik! W przypadku Steel Wolves długo się wahałem, by w końcu podjąć decyzję na "nie". Działania na Atlantyku nie pasjonują mnie aż tak bardzo, no i to nieszczęsne topienie alianckich jednostek...
Ja mogę tylko powtórzyć, że Steel Wolves jest grą znacznie "pogłębioną" w stosunku do Silent War. Czy to oznacza "lepszą" - nie wiem, na pewno bardziej skomplikowaną. Dla kogoś może to być zaleta, dla kogoś wręcz przeciwnie. Po obejrzeniu Steel Wolves jej poprzedniczka wygląda skromniej, i dlatego autorzy zgrali termin premiery nowej gry i dodatku do Silent War - IJN. Dodaje on grze sporo chromu.
W przypadku takich rozbudowanych symulacji duże znaczenie dla ich odbioru mają zainteresowania gracza. W moim przypadku Silent War była od początku oczywistością - wiadomo, Pacyfik! W przypadku Steel Wolves długo się wahałem, by w końcu podjąć decyzję na "nie". Działania na Atlantyku nie pasjonują mnie aż tak bardzo, no i to nieszczęsne topienie alianckich jednostek...
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Mógłbym się podpisać pod tym wszystkim, co napisał Andy, gdyby nie fakt, że stoję pod przeciwnej stronie (wirtualnej, mam nadzieję ) barykady. Mnie wojna na Pacyfiku raczej średnio pociąga, poza zmaganiami lądowymi, natomiast Bitwa o Atlantyk zawsze pozostawała w sferze moich zainteresowań. Spędziłem setki godzin nad komputerowym Silent Hunterem (część trzecia), dlatego też Stalowe Wilki są dla mnie naturalną kontynuacją tychże zainteresowań.
Nie mam natomiast oporów moralnych przed topieniem alianckich statków czy okrętów. Zarówno alianckie jak i niemieckie, japońskie czy włoskie okręty podwodne odbierały życie marynarzom. Dla mnie jest to gra, bardzo dobrze zrobiona symulacja, która potrafi nam wczuć się w rolę zarówno głównodowodzącego flotą podwodną, jak i dowódcy pojedynczego okrętu podwodnego.
Nie mam natomiast oporów moralnych przed topieniem alianckich statków czy okrętów. Zarówno alianckie jak i niemieckie, japońskie czy włoskie okręty podwodne odbierały życie marynarzom. Dla mnie jest to gra, bardzo dobrze zrobiona symulacja, która potrafi nam wczuć się w rolę zarówno głównodowodzącego flotą podwodną, jak i dowódcy pojedynczego okrętu podwodnego.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
To tak jak ja nad jedynką (Commander's Edition), a później (i znacznie krócej) nad czwórką.clown pisze:Spędziłem setki godzin nad komputerowym Silent Hunterem (część trzecia)
Mam też piątkę, ale... wicie-rozumicie
Jako dla człowieka starej daty stanowi to jednak dla mnie zasadniczą różnicę, czy topię jednostki agresora, czy przyłączam się do niego. W Steel Wolves dochodzi jeszcze przykra perspektywa strzelania do Orła czy Groma, wcielania się w Doenitza i antyszambrowania u Hitlera w wyścigach o łaskę wodza.Nie mam natomiast oporów moralnych przed topieniem alianckich statków czy okrętów. Zarówno alianckie jak i niemieckie, japońskie czy włoskie okręty podwodne odbierały życie marynarzom.
Niemniej jestem pewien, że jest to świetna gra, tyle że po prostu nie dla mnie.
Tu pełna zgoda - Stephen Jackson i Brien Miller osiągnęli perfekcję w tej dziedzinie!Dla mnie jest to gra, bardzo dobrze zrobiona symulacja, która potrafi nam wczuć się w rolę zarówno głównodowodzącego flotą podwodną, jak i dowódcy pojedynczego okrętu podwodnego.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- Wilk
- Alférez de Navío
- Posty: 541
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 2 times
Dzięki. Chyba w takim razie zmieniam mroczny przedmiot pożądania na "Steel Wolves", żaden rozgrywany przeze mnie konflikt nie budzi we mnie emocji na tyle silnych, bym miał opory przed wcielaniem się w daną stronę (zresztą mało to razy grało się jako Niemcy w inne gry o II wojnie?), analogicznie nie jestem jakimś fanatykiem Pacyfiku, a to co czytam, bardziej mnie zachęca do nowej odsłony systemu.
- Wilk
- Alférez de Navío
- Posty: 541
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 2 times
http://boardgamegeek.com/thread/632082/ ... commend-it dość frapująca recenzja, pisana z perspektywy kogoś, kto, jak ja, nie grał w Silent War. Trzeba się będzie zastanowić, bo gra specjalnie tania to nie jest.
Ostatnio zmieniony sobota, 19 marca 2011, 13:20 przez Wilk, łącznie zmieniany 1 raz.
Zgadzam się z jakością mapy, tzn. jej trwałością. Wydaje się że długo nie wytrzyma i szybko rozerwie się na zgięciach. Co do polityki w grze - tak jest trudno. Właściwie niewiele można zrobić. Koszty duże a szanse niewielkie, właściwie wszystkie zadania mają 3 poziom trudności a tych z 1 to może dwa są. I jeszcze braki tabeli z modyfikatorami itp. Naprawdę mogła by być jakaś zbiorcza karta ze wszystkim.
Jeśli chodzi o combat event myśle że przy odrobinie chęci można by zrobić więcej możliwych wydarzeń.
Nie zgadzam się natomiast z tym że nie potrzeba tylu różnych statków które różnią się między sobą tylko banderą. Przecież o to chodzi aby było klimatycznie. Bo jeśli zrezygnować z bander to równie dobrze można zrezygnować ze statków w ogóle i tylko losować współczynniki statków przedstawionych na jednorodnych żetonach bez współczynników.
Jeśli chodzi o combat event myśle że przy odrobinie chęci można by zrobić więcej możliwych wydarzeń.
Nie zgadzam się natomiast z tym że nie potrzeba tylu różnych statków które różnią się między sobą tylko banderą. Przecież o to chodzi aby było klimatycznie. Bo jeśli zrezygnować z bander to równie dobrze można zrezygnować ze statków w ogóle i tylko losować współczynniki statków przedstawionych na jednorodnych żetonach bez współczynników.
Re: Steel Wolves (Compass Games)
W ostatnim Rebel Times pojawiła się (nieźle i ciekawie napisana) recenzja gry autorstwa Clowna.
-
- Carabinier
- Posty: 25
- Rejestracja: sobota, 11 lutego 2012, 19:53
Re: Steel Wolves (Compass Games)
Widzieliście gdzieś polską lub angielską instrukcję do tej gry do złapania w internecie? Chciałem pograć w to przez Vassala, bo obecna cena jest przesadna, ale do takiego grania muszę poznać lepiej zasady.