W czasie drugiej wojny światowej mieliśmy do czynienia z szeregiem ciekawych, czasem wybitnych i zarazem nietuzinkowych operacji wojskowych. Którą można uznać za najbardziej wybijającą się przed szereg? Oczywiście skale operacji są czasem nieporównywalne, ale można przyjąć, że liczy się też sam pomysł, oraz wykonanie.
Każda z wybranych operacji ma swoje unikalne cechy, niektóre miały małe szanse powodzenia, a jednak doszło do ich realizacji. Która wzbudza w nas największe emocje?
Najciekawsze "zagranie" 1939-1945
- Teufel
- Legatus Legionis
- Posty: 2424
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
- Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 53 times
Najciekawsze "zagranie" 1939-1945
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Teufel, łącznie zmieniany 1 raz.
Legiony i ja mamy się dobrze.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3966 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Właściwie to jak spojrzałem na sporządzoną przez Ciebie listę, to większość wymienionych operacji nie wydaje mi się wybitnymi pomysłami, mimo że niektóre z nich zakończyły się spektakularnym sukcesem. Czy np. operacja "Barbarossa" była znakomitym pomysłem? Czy była jakoś szczególnie przemyślana? Miała znamiona błysku geniuszu? Raczej nie. Operacji "Market-Garden" nie ma co rozpatrywać nawet w tych kategoriach. Operacja "Uran" od strony pomysłu też nie była jakimś błyskiem geniuszu. Jej sukces polegał raczej na tym, że wykonanie było lepsze niż wielu innych, podobnych prób działań ofensywnych w wykonaniu Armii Czerwonej.
Z powyższej listy, gdybym miał wybierać najbardziej nietuzinkowe - na pierwszym miejscu u mnie będzie atak przez Ardeny w 1940 r. Trzeba było mieć dużo odwagi i dobry zmysł taktyczny, aby wyczuć, że to się może powieść. Dla niemieckich generałów armia francuska była wtedy trudnym przeciwnikiem, potencjalnie lepiej uzbrojonym niż Wehrmacht. W końcu w poprzedniej wojnie nie udało się jej złamać. Dzięki nietuzinkowemu pomysłowi von Mansteina udało się.
Na drugim miejscu zaznaczyłbym lądowanie na Krecie. Pierwsza operacja wojsk powietrzno-desantowych na taką skalę. Właściwie samodzielna. Mimo ogromnych trudności i strat zakończona jednak sukcesem. I ponownie przeciwnik przeważał pod względem ilościowym i miał szereg atutów, a początek operacji był tak fatalny, że gorszego trudno sobie chyba wyobrazić.
Z powyższej listy, gdybym miał wybierać najbardziej nietuzinkowe - na pierwszym miejscu u mnie będzie atak przez Ardeny w 1940 r. Trzeba było mieć dużo odwagi i dobry zmysł taktyczny, aby wyczuć, że to się może powieść. Dla niemieckich generałów armia francuska była wtedy trudnym przeciwnikiem, potencjalnie lepiej uzbrojonym niż Wehrmacht. W końcu w poprzedniej wojnie nie udało się jej złamać. Dzięki nietuzinkowemu pomysłowi von Mansteina udało się.
Na drugim miejscu zaznaczyłbym lądowanie na Krecie. Pierwsza operacja wojsk powietrzno-desantowych na taką skalę. Właściwie samodzielna. Mimo ogromnych trudności i strat zakończona jednak sukcesem. I ponownie przeciwnik przeważał pod względem ilościowym i miał szereg atutów, a początek operacji był tak fatalny, że gorszego trudno sobie chyba wyobrazić.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Général en Chef
- Posty: 4159
- Rejestracja: czwartek, 10 września 2009, 01:58
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 536 times
- Been thanked: 255 times
- Kontakt:
Proponowałbym podbój Indochin i Indonezji przez Japonię.
Inwazja Norwegii też była całkiem bezczelna.
Inwazja Norwegii też była całkiem bezczelna.
http://umpapas.blogspot.com/
Choć słońce skrył bojowy gaz / Choć żołdak pławi się w rozbojach
Wciąż przed upadkiem chroni nas / Zbroja
Choć słońce skrył bojowy gaz / Choć żołdak pławi się w rozbojach
Wciąż przed upadkiem chroni nas / Zbroja
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 462
- Rejestracja: poniedziałek, 21 czerwca 2010, 08:06
- Been thanked: 1 time
W Polsce oddziały spadochronowe (a raczej oddział, bo wiem o jednym) był trenowany jeszcze przed wybuchem wojny. Podobnie u Francuzów i Rosjan. Ci ostatni na dobrą sprawę pierwsi wpadli na ten pomysł, Niemcom się to spodobało, a dalej wiadomo...
Ich nowatorstwo polega raczej na tym, że poza wdrożeniem koncepcji (rosyjskiej zresztą) WJSpad. w życie, zastosowali ją w boju, a nie tylko do "produkcji" grup dywersyjnych.
Fakt faktem w Polsce i Francji nie myślano o samodzielnych operacjach, a raczej o forpoczcie wojsk lądowych w kluczowych punktach.
A co do Arden, to może być banalne wytłumaczenie:
1) Przez góry? Wojsko??? Nieee....
2) Czołgi przez góry?? Nieee...
3) Czołgi przez góry zimą? Nieee....
:devil:
Ich nowatorstwo polega raczej na tym, że poza wdrożeniem koncepcji (rosyjskiej zresztą) WJSpad. w życie, zastosowali ją w boju, a nie tylko do "produkcji" grup dywersyjnych.
Fakt faktem w Polsce i Francji nie myślano o samodzielnych operacjach, a raczej o forpoczcie wojsk lądowych w kluczowych punktach.
A co do Arden, to może być banalne wytłumaczenie:
1) Przez góry? Wojsko??? Nieee....
2) Czołgi przez góry?? Nieee...
3) Czołgi przez góry zimą? Nieee....
:devil:
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 80
- Rejestracja: sobota, 13 czerwca 2009, 11:58
- Lokalizacja: Zduny
Oddałem głos na operację "Barbarossa", może nie była ona jakaś nowatorska, ale mam sentyment do blitzkriegu i frontu wschodniego.
Atak na Norwegię, Kretę, przez Ardeny i na Eben Emael też były dość ciekawe, tak samo jak operacja "Market-Garden".
Może i dowódcy alianccy byli trochę naiwni, ale armia w XIX w., a w XX to co innego. W XX wieku było mnóstwo ciężkiego sprzętu takiego jak czołgi i nikt się nie spodziewał, że Niemcy przeprowadzą akcje na taką skalę i to z użyciem czołgów.
Atak na Norwegię, Kretę, przez Ardeny i na Eben Emael też były dość ciekawe, tak samo jak operacja "Market-Garden".
Może i dowódcy alianccy byli trochę naiwni, ale armia w XIX w., a w XX to co innego. W XX wieku było mnóstwo ciężkiego sprzętu takiego jak czołgi i nikt się nie spodziewał, że Niemcy przeprowadzą akcje na taką skalę i to z użyciem czołgów.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Seba Fallus, łącznie zmieniany 1 raz.