Zakładam wątek trochę dla Leo żeby nie robić OT w temacie o obcinaniu rogów :)
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/1585/burma
Dodruk jest obecnie w sprzedaży. W piątek już udało mi się rozłożyć scenariusz treningowy, ale potem musieliśmy się pakować na Pola Chwały i nawet nie zaczęliśmy :) Jeśli jesteś zainteresowany to możemy spróbować, poczytam jeszcze instrukcję i jakoś się umówimy.
Burma (MMP)
- waffel
- Zauriad-praporszczik
- Posty: 201
- Rejestracja: czwartek, 9 sierpnia 2007, 16:36
- Lokalizacja: Warszawa
W klubie to ja nie będę mógł nigdy dopóki pracuję tu, gdzie pracuję :) mogę grać w Wargamerze poza godzinami pracy czyli w tygodniu przed 12 i od 19, ewentualnie od 18 można zacząć rozstawiać, plus weekendy - w soboty zazwyczaj da się pograć nawet w godzinach, w niedzielę zazwyczaj przez cały dzień mogę mieć sklep dla siebie. Ale proponuję przenieść to do wątku Granie w Warszawie, coś tam już przebąkiwałem o graniu w Wargamerze.
- waffel
- Zauriad-praporszczik
- Posty: 201
- Rejestracja: czwartek, 9 sierpnia 2007, 16:36
- Lokalizacja: Warszawa
Grałem dwa razy mikroscenariusz szkoleniowy żeby się otrzaskać z systemem - 5 tur, dosłownie po 20 żetonów na stronę w tym osły lub słonie, jednostek bojowych dosłownie po 10 plus lotnictwo alianckie. Podobno on raczej uczy specyfiki Burmy a nie całego OCS i faktycznie oto moje spostrzeżenia (nie grałem jeszcze w Baltic Gap więc spostrzeżenia są w porównaniu do niczego, albo może do mojego wyobrażenia jak to będzie działać w "normalniejszych" teatrach):
- bataliony zamiast dywizji; kolega mówi, że system trochę źle się skaluje do batalionów, bo w CRT ciągle rzuca step loss więc mu szybko zaczyna brakować jednostek :) przy wielostepowych dywizjach pewnie trochę inaczej to wygląda;
- bardzo trudny teren. Na obydwu mapach jest może kilkadziesiąt heksów clear, reszta to głównie góry i dżungla. Ten scenariusz który grałem to 100% góry, czyli poza drogami ruch tylko pieszy, po ścieżkach koszt ruchu kołowego 8MP czyli trace supply ma się praktycznie tylko przy drogach głównych, no jakiś koszmar;
- ciężka sytuacja z zaopatrzeniem - w górach wystarczy odejść heks od drogi i już jesteś OOS i rzucasz na attrition, a jak mówiłem step loss to koniec przy batalionach. Można też wystrzelić za daleko pancerką (tak, są pojedyncze oddziały pancerne) i teraz trzeba im zrzucić 2 tokeny zaopatrzenia: jeden żeby z głodu nie padli a drugi żeby mogli zatankować jechać dalej;
- praktycznie brak walki co wynika z terenu - jest głównie very lub extremely close więc tabelka bardzo niekorzystna dla atakującego, bez 12:1 a lepiej 18:1 nie ma w ogóle co ryzykować. Ponadto mówiłem już o problemach z zaopatrzeniem - trace rzadko kiedy dochodzi więc trzeba jeść mapy czyli atakuje się głównie z internal supply jeśli już ;)
- Japończycy mają bardzo korzystne zasady specjalne - trace liczą używając ruchu pieszego a nie kołowego, czyli po ścieżkach górskich jakoś tam idzie, ponadto przy rzutach na attrition mają fantastyczną zasadę, że jak nie wyrzucą step loss to w ogóle nic się nie dzieje, a jak wyrzucą to nie tracą stepa tylko oznacza się ich OOS i dopiero w następnej turze mogą zejść jak sytuacja się nie poprawi. A jak już jedzą z mapy to jednym tokenem najada sie 10 jednostek. Generalnie Japończykom najlepiej usiąść na alianckiej linii zaopatrzenia, zbudować hoga (jedynki budują za darmo) i patrzeć jak wróg schodzi z głodu albo jak próbuje atakować w tym przeklętym terenie marnując jeszcze więcej zaopatrzenia.
- bataliony zamiast dywizji; kolega mówi, że system trochę źle się skaluje do batalionów, bo w CRT ciągle rzuca step loss więc mu szybko zaczyna brakować jednostek :) przy wielostepowych dywizjach pewnie trochę inaczej to wygląda;
- bardzo trudny teren. Na obydwu mapach jest może kilkadziesiąt heksów clear, reszta to głównie góry i dżungla. Ten scenariusz który grałem to 100% góry, czyli poza drogami ruch tylko pieszy, po ścieżkach koszt ruchu kołowego 8MP czyli trace supply ma się praktycznie tylko przy drogach głównych, no jakiś koszmar;
- ciężka sytuacja z zaopatrzeniem - w górach wystarczy odejść heks od drogi i już jesteś OOS i rzucasz na attrition, a jak mówiłem step loss to koniec przy batalionach. Można też wystrzelić za daleko pancerką (tak, są pojedyncze oddziały pancerne) i teraz trzeba im zrzucić 2 tokeny zaopatrzenia: jeden żeby z głodu nie padli a drugi żeby mogli zatankować jechać dalej;
- praktycznie brak walki co wynika z terenu - jest głównie very lub extremely close więc tabelka bardzo niekorzystna dla atakującego, bez 12:1 a lepiej 18:1 nie ma w ogóle co ryzykować. Ponadto mówiłem już o problemach z zaopatrzeniem - trace rzadko kiedy dochodzi więc trzeba jeść mapy czyli atakuje się głównie z internal supply jeśli już ;)
- Japończycy mają bardzo korzystne zasady specjalne - trace liczą używając ruchu pieszego a nie kołowego, czyli po ścieżkach górskich jakoś tam idzie, ponadto przy rzutach na attrition mają fantastyczną zasadę, że jak nie wyrzucą step loss to w ogóle nic się nie dzieje, a jak wyrzucą to nie tracą stepa tylko oznacza się ich OOS i dopiero w następnej turze mogą zejść jak sytuacja się nie poprawi. A jak już jedzą z mapy to jednym tokenem najada sie 10 jednostek. Generalnie Japończykom najlepiej usiąść na alianckiej linii zaopatrzenia, zbudować hoga (jedynki budują za darmo) i patrzeć jak wróg schodzi z głodu albo jak próbuje atakować w tym przeklętym terenie marnując jeszcze więcej zaopatrzenia.
- Wojpajek
- Captain
- Posty: 934
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Hej Ciekawe spostrzeżenia. Rozumiem więc, że walki toczy się głównie wzdłuż dróg.
Warto to kupić? Czy ciekawszy jest Baltic Gap?
Warto to kupić? Czy ciekawszy jest Baltic Gap?
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Wojpajek, łącznie zmieniany 1 raz.