kocurzapiekany2 pisze:Powyższe - fakty...pierwsze:
Mój - nie miałem przyjemności,poznać dziadek i jego brat byli w 27-mej.
Z okolic Równego przedzierali się na zachód i ich krewny wysłany jako parlamentariusz gdy w Pańskiej Polanie byli okrążeni był rżnięty piłą i drutem kolczastym obwiązywany.
Okrucieństwo, ludobójstwo - bo domy były palone, ludzie zabijani wg kryteriów etnicznych
- fakty.
Z drugiej strony - wszyscy oni znaleźli się tam na ziemi przez marszałka ofiarowanej osadnikom,byłym żołnierzom, legionistom, urzędnikom nowej tam administracji - oczywiście 20-lecie kawał czasu ale dla miejscowych???-jakiś marszałek, jacyś obcy, za co i po co...bo przecież za Bugiem ani jeden chłop po polsku nie mówi tylko po rusińsku albo "miejscowemu" - tu polecam Pamiętniki Broniewskiego z lat 1918-1921.
Ukraińców - trudno zrozumieć - nawet pomarańczowej rewolucji nie próbowałem kibicować - "oni są jak wilcy, pamiętliwi i..." - tak do dzisiaj mówi moja Ciotka - Ukraińców nie darzę sympatią i choć tak to wydaje mi się że gdybyśmy my byli w ich skórze robilibyśmy dokładnie to samo - poziom nienawiści w debacie publicznej - może być jakimś potwierdzeniem skali i możliwości..
Trzecie - Nie podoba mi się postać księdza, nie chciałbym by był mojej rodziny przedstawicielem itd... po prostu powinien zająć się religią, a nie historią i konfliktem międzynarodowym... Być może bilet do Armenii - w jedną stronę - dla duszpasterza Ormian byłby dobrym rozwiązaniem a nie wykopaliska w resentymentach...
Pozdrawiam, jak by mnie nie dotykało, nie pisałbym by się nie kłócić...
1. Polacy mieli takie samo prawo żyć na Kresach jak Ukraińcy.
2. Pogląd, że Polacy, gdyby mogli, robiliby to samo co niektórzy Ukraińcy (czyli brutalnie mordowali nie patrząc na płeć i wiek) uważam za potężne nadużycie. Gdyby Polacy mieli takie zapędy, można to było zrobić w 20-leciu międzywojennym siłami wojska, ale tak się nie stało. Czego żałuję to tego, że nasze państwo zbyt łagodnie traktowało nacjonalistów ukraińskich i nie doceniało ich zawziętości i determinacji. Może gdyby przed 1939 r. pozbyć się kierowniczej kadry OUN, wówczas zbrodnie byłyby na mniejszą skalę (bo w to, że by nie nastąpiły wcale wątpię, zawsze znajdą się następcy).
3. Zdecydowanie bliżej mi do lewicy niż do okolic skrajnej prawicy, jestem niewierzący, ale akurat działania księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego w tej kwestii popieram w całej rozciągłości. Co nie znaczy, że zgadzam się z nim w każdej sprawie, zresztą byłoby to nawet dziwne, skoro jestem ateistą. Pomysłu wyrzucenia go z kraju nie skomentuję...
Też nie lubię, gdy księża wtrącają się do polityki, ale akurat tutaj nie o politykę chodzi, w kazdym razie nie o nią w pierwszym rzędzie, a o prawdę historyczną oraz fakt, że nacjonalizm na zachodzie Ukrainy rośnie w siłę.
P.S. Kupiłem dziś Rzeczpospolitą, w której jest nr 44 "Księgi Kresów Wschodnich" pt. "Zagłady Żydów, rzezie Polaków, Geografia i statystyka zbrodni", po wstępnym przejrzeniu polecam jako dobrą podstawę wiedzy i bazę do dalszych poszukiwań.