Tide of Iron (FFG)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące II wojny światowej.
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Post autor: clown »

30 minut nad rozłożeniem planszy - Tannenberg też można w 30 minut rozłożyć. Gra się co prawda troszkę dłużej ale...emocje zdecydowanie większe :)
Skala gry jest mała
Tak? A jaka jest skala tej gry? Pojedyncza sylwetka to ilu ludzi? Pojedynczy pojazd to ile wozów? Ile metrów ma jeden heks? Z tego co pamiętam, w tej grze dowodzimy dywizjami :)
System "kościanego" rozstrzygania walk jest dla mnie niestety słabizną. Szczególnie jak atakujesz Tygrysa z tyłu i ma taki sam pancerz jak z przodu.
Raleen ma rację - to taki bardziej rozbudowany Memoir'44 - z historią za wiele wspólnego nie ma, nie stosujesz ówczesnej tatyki (i strategii :)). Ale oczywiście jest to kwestia gustu, który jak wiadomo jest wartością niedyskutowalną :) i tutaj zgodzę się z tym stwierdzeniem:
Jeżeli na pewne rzeczy przymkniemy oko[...]to gra jest bardzo że tak powiem relaksująca
Ja np. lubię grać z otwartymi oczami :wink:
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
j1023
Adjudant
Posty: 242
Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 09:47
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 127 times
Been thanked: 53 times

Post autor: j1023 »

clown pisze:30 minut nad rozłożeniem planszy - Tannenberg też można w 30 minut rozłożyć. Gra się co prawda troszkę dłużej ale...emocje zdecydowanie większe :)
Skala gry jest mała
Tak? A jaka jest skala tej gry? Pojedyncza sylwetka to ilu ludzi? Pojedynczy pojazd to ile wozów? Ile metrów ma jeden heks? Z tego co pamiętam, w tej grze dowodzimy dywizjami :)
System "kościanego" rozstrzygania walk jest dla mnie niestety słabizną. Szczególnie jak atakujesz Tygrysa z tyłu i ma taki sam pancerz jak z przodu.
Raleen ma rację - to taki bardziej rozbudowany Memoir'44 - z historią za wiele wspólnego nie ma, nie stosujesz ówczesnej tatyki (i strategii :)). Ale oczywiście jest to kwestia gustu, który jak wiadomo jest wartością niedyskutowalną :) i tutaj zgodzę się z tym stwierdzeniem:
Jeżeli na pewne rzeczy przymkniemy oko[...]to gra jest bardzo że tak powiem relaksująca
Ja np. lubię grać z otwartymi oczami :wink:
Co kto lubi ;) Co do przymykania oczu to właśnie mam tu na myśli realizm takich rzeczy jak nie uwzględnienie różnej "czułości" czołgów na strzał w odpowiednie miejsce.

Kostki ? Również kwestia gustu. Dla innych zaleta będzie brak dzieśiątek tabel opisujących efekty działania.

Nie gra się dywizjami. Jeden pojazd to jeden pojazd. W piechocie jednostka to drużyna.
Skala. Cóż wg mnie to jeden heks to jakieś 100-150 m2.
renald
Sous-lieutenant
Posty: 409
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
Has thanked: 4 times
Been thanked: 16 times

Post autor: renald »

Cześć,

W miarę fajna i prosta gra, gram czasem :smile:

Widzę sprawę jednak trochę inaczej (chodzi o zasady).

1) Jeśli kontrolowanie pola z budynkiem było warunkiem zwycięstwa, to czołg nie spełnia tego warunku. Jeśli nie mamy piechoty zdolnej zająć budynek, nie kontrolujemy celu gry. Po hollywoodzku rzecz ujmując, jeśli dowództwo wymagało od Ciebie obsadzenia określonego perymetru, to Twoi ludzie muszą dostać się do budynku i krzyknąć clear :smile:
Biorąc pod uwagę dynamikę pola walki, Czołg stojący kilkanaście metrów dalej nie jest w stanie zabezpieczyć obiektu.
2) Nie mam pod ręką zasad, ale z tego co pamiętam, to z kontekstu reguł rozstawienia sił wynika, że pola leżące „okrakiem” na dwóch planszach nie powinny być brane pod uwagę także przy określaniu obecności jednostek w podanym przez Ciebie przykładzie.
3) Z tego co pamiętam :smile: , to ciężarówki poruszając się po drogach wydają ułamkowe pkt ruchu.

Pozdrawiam
j1023
Adjudant
Posty: 242
Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 09:47
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 127 times
Been thanked: 53 times

Post autor: j1023 »

ad3) tak pojazdy zużywają ułamek poruszając się po drodze miałem tu na myśli ogólną ilość pkt ruchu. half-truck ma 7 a ciężarówka "zwykła" ma ich chyba 5.

ad1) wydaje mi się nielogiczne ;) czołg do domu wjechać nie może. Trzymając się tego co mówisz jest zabawna sytuacja w której nie ma przeciwnika w okolicy domu (ba przeciwnik może jest nawet bardzo daleko) a nasz czołg jeździ na około domu i krzyczy że nie może krzyknąć "clear" bo załogę do stołków przyspawano.

ad2) wydaje się być najbardziej sensownym rozwiązaniem.
renald
Sous-lieutenant
Posty: 409
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
Has thanked: 4 times
Been thanked: 16 times

Post autor: renald »

J1023 graj jak chcesz, bo to tylko kwestia umowna. Ja podałem skromną sugestię :smile:

Natomiast myślę że jest w miarę logiczna :smile:
Zobacz, dostałeś rozkaz, którego nie wypełniłeś. W grze jesteś dowódcą niewielkiej grupy bojowej i nie masz wiedzy osoby „wszechmogącej”. Dowództwo kompanii wymagało zajęcia budynku. Tak, przeciwnik może być bardzo daleko. Ale może też dowództwo podejrzewa, że tym budynku szykuje się do nocnego kontrataku pluton SS? A może batalion chce tam sztab umieścić, a budynek jest zaminowany, a ostrzał snajpera sprzed godziny? itd. Miałeś jasno wyznaczony cel zabezpieczenia obiektu…
Wykorzystywanie załóg czołgów do takich zadań, to chyba zbyt nowatorska koncepcja :smile:
Myślę, że gdzieś w Stalingradzie Niemcy za bardzo nie biegali w kółko domów oddalonych o 20 metrów, które wydawały im się opuszczone. Co więcej, czasem bali się nawet przejść do sąsiedniego pokoju :smile:
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
j1023
Adjudant
Posty: 242
Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 09:47
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 127 times
Been thanked: 53 times

Post autor: j1023 »

Nie znalazłem ale może z powodu słabej znajomości angielskiego.

Jutro znajomy to przejrzy i mi powie. Jak będzie to nie omieszkam zamieścić ich w temacie.
Awatar użytkownika
Wojpajek
Captain
Posty: 934
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:59
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Wojpajek »

PS jak będziesz miał okazję zagraj bo warto chociaż przypuszczam że większość preferuje działania całymi armiami niż garstką żołnierzy i kilkoma czołgami ;)
Ja uwielbiam te klimaty - walki małych drużyn, strach gdy nadjeżdżają czołgi, a w okopie mamy tylko jedną bazookę itd... :)
Grałem w ToI, ale się zezłościłem jak się okazało, że moździerzami można wykosić pół piechoty :/
Obecnie grywam w ASL - to jest gra z potencjałem. Coś w stylu ToI ale w wersji Lux ;) Wszystkiego jest więcej - więcej broni, więcej taktyki i więcej zasad ;]
Polecam Starter Kita na początek - nawet on, bije o głowę ToI :]
renald
Sous-lieutenant
Posty: 409
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
Has thanked: 4 times
Been thanked: 16 times

Post autor: renald »

Tak, Squad Leadery są świetne.
A co do moździerzy, to wprowadziliśmy house rula, że nie wolno łączyć ich siły ognia - nawet z tej samej podstawki. W zasadzie więc spełniają swoją rolę głównie przygważdżając przeciwnika do ziemi.
Awatar użytkownika
Wojpajek
Captain
Posty: 934
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:59
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Wojpajek »

A co do moździerzy, to wprowadziliśmy house rula, że nie wolno łączyć ich siły ognia - nawet z tej samej podstawki. W zasadzie więc spełniają swoją rolę głównie przygważdżając przeciwnika do ziemi.
Ehhh, ja już z braćmi nie miałem tyle motywacji, żeby zmieniać ten tytuł ;/ Gry jako takiej nie skreślam, ale jednak życiowo mnie do ASL zawsze ciągnęło.

Uważam jednak, że chyba Memoir był lepszy od ToI. Prostszy i nie udawał, że coś ma symulować. Pamiętam ciągle jak zabrałem się za zrobienie dodatku do Memoira pt. Tarawa na podstawie kampanii ASL ;) 4m. planszy stały się faktem dokonanym ;)
j1023
Adjudant
Posty: 242
Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 09:47
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 127 times
Been thanked: 53 times

Post autor: j1023 »

Wojpajek pisze:
A co do moździerzy, to wprowadziliśmy house rula, że nie wolno łączyć ich siły ognia - nawet z tej samej podstawki. W zasadzie więc spełniają swoją rolę głównie przygważdżając przeciwnika do ziemi.
Ehhh, ja już z braćmi nie miałem tyle motywacji, żeby zmieniać ten tytuł ;/ Gry jako takiej nie skreślam, ale jednak życiowo mnie do ASL zawsze ciągnęło.

Uważam jednak, że chyba Memoir był lepszy od ToI. Prostszy i nie udawał, że coś ma symulować. Pamiętam ciągle jak zabrałem się za zrobienie dodatku do Memoira pt. Tarawa na podstawie kampanii ASL ;) 4m. planszy stały się faktem dokonanym ;)
A ja skromnie tylko zaznaczę byśmy dyskutowali tu o TOI-u ;)

Jeżeli wie ktoś gdzie można dokupić żołnierzy(figurki) byłbym wdzięczny za informacje. Są dodatki np Desert Fox to wiem.

Z tymi moździerzami bym nie przesadzał. oddział piechoty to raptem 4 ludzi więc ostrzał z 2-4 moździerzy istotnie w rzeczywistości mógłby rozbić taki oddział bez problemu.

pozdrawiam
Awatar użytkownika
Wojpajek
Captain
Posty: 934
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:59
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Wojpajek »

Z tymi moździerzami bym nie przesadzał. oddział piechoty to raptem 4 ludzi więc ostrzał z 2-4 moździerzy istotnie w rzeczywistości mógłby rozbić taki oddział bez problemu.
Oddział piechoty to chyba cała drużyna - a takowe liczyły po ok. 10 ludzi (?).

Sądzę, że pocisk od moździerza jest wstanie rozwalić znacznie więcej niż 4 ludzi. Ale tu problem jest inny - im cel mniejszy tym trudniej go rozbić. Więc teoretycznie taka 4 ludzi jest prawie nie do uchwycenia.

Wydaje mi się, że moździerze nie służyły do niszczenia piechoty, a do opóźniania jej natarcia/obrony. W ASL, z moździerzem nie ugrasz zbyt wiele - lepiej jest stawiać nim zasłony dymne. W Close Combacie, moździerzem idealnie wręcz rozwalało się działa stacjonarne oraz przybijało biegnącą piechotę do ziemi - bez większych strat dla tych ostatnich.
Tymczasem w ToI cała moja linii piechoty była regularnie koszona przez moździerze.
renald
Sous-lieutenant
Posty: 409
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
Has thanked: 4 times
Been thanked: 16 times

Post autor: renald »

Mnie jak i myślę Wojpajkowi chodziło o to, że skoncentrowany ostrzał suppressive może zgonić z planszy całą piechotę bez upuszczenia kropli krwi. Nawiasem mówiąc zastosowany podział ognia jest chyba jednym z większych mankamentów tej gry jeśli chodzi o realizm.

Poza tym nie wiem, czy o oddziałach nie lepiej jest myśleć jako o drużynach 4-10 osobowych, pojedyncze figurki traktując raczej jako swego rodzaju poziomy zdolności bojowej. Tak dla komfortu psychicznego :smile:


o! prawie jednocześnie odpowiedzieliśmy z Wojpajkiem :smile:
Awatar użytkownika
Wojpajek
Captain
Posty: 934
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:59
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Wojpajek »

Ja podobnie traktowałem figurki jako zdolność bojową jednostki.

Osobiście, zasad gry już praktycznie nie pamiętam.
kuba084
Carabinier
Posty: 26
Rejestracja: wtorek, 19 maja 2009, 11:25
Lokalizacja: Tychy

Post autor: kuba084 »

Kwestia gustu, nigdy nie grałem w Conflict of Heroes- choć ten dodatek z możliwością kopania zadków polskiej armii w 39 jest kuszący- czy inne takie więc się nie wypowiadam.

Jednak teraz preferuję gry z figurkami raczej.

Sorki za odkopywanie tak starego tematu ;]
ODPOWIEDZ

Wróć do „II wojna światowa”