Zastanawiam się na ile prawdziwe jest to stwierdzenie o tym, że Witos nie cieszył się poparciem społeczeństwa. Jak dla mnie to jeden z najwybitniejszych polityków tego okresu. Takie uogólnienie, że nie cieszył się poparciem społeczeństwa (nie wiadomo, czy w ogóle, czy tylko w pewnym okresie) nie wydaje mi się najlepsze
Disclaimer: mogę być stronniczy, bo bardzo cenię Witosa a mój dziadek był wójtem z PSL-Piast. ;D
Po pierwsze: obszarnicy (ziemianie-latyfundyści) nienawidzili go za stałą presje na reformę rolną. Zwłaszcza obszarnicy niemieccy, którzy np. w poznańskiem w latach dwudziestych trzymali większość ziemi (spadek po hakacie), a których państwo polskie - między nami mówiąc - wywłaszczyło (grab zagrabione). Nie żebym po tych hakatystach płakał. :rotfl:
Obszarnicy sponsorowali dziennikarzy krytykujących Witosa. W związku z powyższym Witos miał tzw. złą prasę. Prasa wpływała na inteligencję. "
Jakże to tak prześladować Niemców z racji tego, że są Niemcami. Wszyscyśmy Europejczykami.". Liberalna inteligencja ("młodzi wykształceni z wielkich miast"

+ zasymilowani Żydzi) stworzyła modę na kpiny z Witosa: z jego braku formalnego wykształcenia, z imagu (stylizował się na zwykłego chłopa, w przeciwieństwie do zwykłych chłopskich posłów, którzy błyskawicznie "przesiadali się w garnitury"), last but least z jego tradycjonalizmu i religijności. Ćwierćinteligencja urzędnicza (aspirująca do klasy średniej) kopiowała wzorce liberalnej inteligencji, tacy prostsi czytelnicy ówczesnych Gazet Wyborczych :rotfl: Niechęć klasy średniej pogłębiała dodatkowo fakt, iż Witos w każdym rządzie popierał redukcje pensji w budżetówce ("siedzą za biurkiem i nic nie robią, a chłop, robotnik i kupiec co dzień zapier.... "), w tym urzędnikom, nauczycielom i żołnierzom. A mniejszości nie lubiły Witosa za podpisanie tzw. paktu lanckorońskiego, bo tak gwoli prawdy to Witos bywal polskim nacjonalistą .
Po drugie, Witos był typowym chłopem i jak każdy chłop był nieufny wobec rewolucjonistów. Nie lubił socjalistów. Widmo bolszewizmu go przerażało. Był solidarystą.
Jako reprezentant chłopów (ale nie bezrolnych robotników folwarcznych) popierał racjonalną reformę rolną, czyli umiarkowaną i za zredukowanym wykupem. Przeciwstawiał się rozdawnictwu ziemi na zasadzie "po 0,5 ha dla każdego", uznając iż doprowadzi to tylko do "galicyjskiej nędzy". Był orędownikiem dzisiejszego "farmeryzmu" - dośc dużych (ca 20 ha) silnych rodzinnych gospodarstw rolnych. Bezrolni uznawali, nie bez podstaw, Witosa za reprezentanta wąskich klasowych interesów "gospodarzy" (kułaków

). Uważał, słusznie, iż problem wiejskiego przeludnienia nie rozwiąże rozdawnictwo ziemi, tylko industrializacja i urbanizacja. By zredukować napięcia na wsi (głód ziemi) popierał duże projekty urbanistyczne i przemysłowe, popierał (i był popierany przez) kapitalizm i przemysłowców.
Z tym wiąże się po trzecie, czyli niechęć do Witosa wielkomiejskich robotników. Uznawali oni, iż jest on antyrobotniczy (bo antysocjalistyczny i tradycjonalistyczny). Część robotników, dawniejszych robotników folwarcznych nie lubiła Witosa za umiarkowanie w reformie rolnej, projektując na niego pogardę okzaywaną przez "gospodarzy" bezrolnym. Wszyscy robtnicy znienawidzil Witosa za brutalne zgniatanie przez poprzednie rządy Witosa protestów robotniczych, np w 1923 tzw. wydarzeń/powstania krakowskiego, jak również za próby ograniczenia praw do strajków. Kolejarze nienawidzili Witosa za poprzednie próby redukcji kolejarzy (i militaryzację kolei).
Summa summarum, Witos był do 1922 popoularnym bohaterem, sprawnym politykiem, potem mądrym mężem stanu, jego diagnozy były słuszne, przeważnie w zasadzie miał racje, ale jednocześnie swoimi poczynaniami zdobył sobie potężny elektorat negatywny oraz zajadłych, wpływowych i licznych wrogów, co doprowadził go do Brześcia i wygnania.
OT Budzić to może pewne skojarzenia z pewnym byłym premierem, tak jak Witos lubiącym koty.

EOT
Jak sam piszesz, źródłem była wikipedia i to jest tymczasowe, więc jeśli będziesz zmieniał wprowadzenie, to ten fragment bym zmienił na pewno.
Oczywiście,
ten tekst jest tylko tymczasowy.
Kwestia słownictwa: „Pana Pierwszego Marszałka Józefa Piłsudskiego” – przyznam, że z początku nie mogłem się oswoić z tym sformułowaniem, ale z czasem przypadło mi nawet do gustu, czy to jest zamierzona stylizacja na polszczyznę z międzywojnia?
To jest zarówno stylizacja, jak i oficjalna terminologia tamtego okresu. Np raport komisji likwidacyjnej tak własnie określał obie strony.
Poza tym tak brzmiał właściwy prawnie tytuł Piłsudskiego, nadany mu przez jego podwładnych nie do końca zgodnie z prawem, choć zalegalizowany następnie przez Sejm.
Wtedy wszyscy sobie "panowali", opórcz legionistów i robotników oczywiście (per "obywatelu").
Mógłbym zastosować jeszcze właściwszą prawnie terminolgię, zgodnie z ustawą o ochronie Imienia Józefa Piłsudskiego, czyli "Wskrzesiciela Niepodległości Ojczyzny i Wychowawcy Narodu" ale to juz trąciłoby groteską. Marszałek nie był przecież winny kuriozalnym wyskokom dawnych podwładnych.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ustawa_o_o ... łsudskiego
Karty ponumerowane w chronologicznej kolejności. Jak pierwszy raz czytałem to miałem wątpliwość co do tego czy te karty się tasuje. Może głupio to zabrzmi, ale w tym tekście są takie sformułowanie o doborze pierwszych w kolejności kart. Jeśli by się dało, jakoś bym zaznaczył, że karty są tasowane, albo że ciągnie się losowo.
Masz rację, zmienię to i wyjaśnię, w jakich warintach się losuje a w jakich nie.
W jednym miejscu przewidujesz możliwość ostrzelania obiektu z Pułku Artylerii Najcięższej (przy okazji, od strony polonistycznej powinno być raczej „przez” pułk, ale to drugorzędna rzecz). Czy rzeczywiście uważasz, że coś takiego było możliwe, tzn. żeby któraś ze stron zdecydowała się użyć artylerii i to najcięższych kalibrów, przeciw miastu? Wybacz pytanie laika, jeśli coś takiego miało miejsce/było w planach jednej ze stron.
Oczywiście, obie strony ostrzeliwały obiekty, począwszy od mostów, przez Komendę Miasta a skończywszy na Belwederze. Nawet już po rozejmie piłsudczycy strzelali z artylerii do pałacu w Wilanowie.
Jednakże taki ostrzał był mało skuteczny. Do usług Pana Marszałka zgłosił sie Pułk Artylerii Ciezkiej i Najcięższej. Przygotowywano się do wykorzystania PAC (dowożono amunicję i przygotowano pozycję na Pradze), niektóre źródła podają iż PAC strzelał, ale IMHO nie zdążył. Piłsduski zblokował użycie PANa, motywując to brakiem konieczności.
Jakby Piłsudczykom wzrosła Determinacja (albo desperacja) to śmiem przypuszczać iż nader ochotnie wykorzystali by artylerię i PACa i PANa. Skoro wykorzystali PAP, pociągi pancerne i czołgi. PAC i PAN skuteczniej obezwładniłby obiekty.
Ale jak sobie wydrukujemy na czarno-biało (bo raczej w kolorze mało kto drukuje instrukcje) to kostki mają różne odcienie szarości i trochę w paru miejscach zamazuje się jakiego koloru są jakie oddziały, przynajmniej przy pierwszym i drugim czytaniu, bo oczywiście później jak ktoś już zagra, to będzie wiedział. Sugerowałbym dopisanie w tekście w paru miejscach w nawiasie obok kostek rodzaj wojsk, które reprezentują. Będzie czytelniej.
Masz rację, poprawię. Dziękuję.
Karta specjalna „Rozmowa na moście: Aresztowanie Pana Marszałka/Załamanie się Piłsudskiego” – wspominasz o niej w rozstawieniu, ale nie ma nigdzie wcześniej wymienionego takiego rodzaju karty. Co to jest za odrębny rodzaj kart?
Ahh, karty specjalne opiszę "następną razą", jak mawiał Moks z
Vabanku.
Ile trwa tura – dobrze by było dopisać.
Oczywiście, będzie to dokładnie opisane.
Być może przydałby się krótki opis planszy, co przedstawia. Dosłownie w kilku zdaniach, bo jej forma odbiegać będzie prawdopodobnie od wielu innych gier.
OK. Miałem to umieścić w osobnym rozdziale, ale rzeczywiście będzie może lepiej pasował od razu.
Wzorując się na najlepszych IMHO instrukcjach, planowałem taki podział instrukcji do Maja 1926.
1. Flavour text
2. Krótki opis celu gry
3. Pozbieżny opis zawartości pudełka, z bardzo krótką charakterystyką poszczególnych elementów gry (rzeczywiście dokładniejszy opis planszy i kart tutaj by pasował, opisy były niekiedy zbyt ogólnikowe).
4. Rozstawienie gry: co i gdzie (drobnym pochyłym drukiem na marginesie objasnienie historyczne).
5. Opis przebiegu gry (etapy/rundy/fazy) w tym warianty i scenariusze rozgrywki
6. Opis kart (w tym kart specjalnych)
7. Super dokładny opis fazy strategicznej, z przykładami.
8. Super dokładny opis walk w Warszawie, z przykładami.
9. Przyklad 1 i 4 rundy.
10. Warunki zwyciestwa i koniec gry (w tym alternatywne skutki końca gry).
11. Końcowy flavour text (???)
12. Słowniczek/ definicje na przedostatniej stronie.
13. Na ostatniej stronie skrót zasad.
Na dwóch kartach pomocy bedzie umieszczone z jednej strony rozstawienie początkowe i opis kostek walk, z drugiej strony przebieg gry i skrót zasad.
Instrukcja
zostanie na pewno zmieniona, po konsultacjach z playtesterami:
a) instrukcja będzie miała oczywiscie pionowy układ
b) bedzie dwukolumnowa
c) czcionka i obrazki będą mniejsze.
Zapoznałem się ponadto z tabelkami, ale same bez opisów są dla mnie mało czytelne. Uwagi do nich następnym razem.
Mechanikę rzeczywiście trudno wyborazić sobie na sucho. Zwłaszcza taką trochę nietypową jak na wargame.
Bardzo dziękuję za uwagi.