Wellington....ale który?
- Futrzaty
- Sergent-Major
- Posty: 159
- Rejestracja: poniedziałek, 2 października 2006, 20:36
- Lokalizacja: Varsowia
- Kontakt:
Wellington....ale który?
Ja znam dwie - Meysztowicza Żelazny książę i taką wydawnictwa PIW Hibberta.
Która jest lepsza?
Która jest lepsza?
Ostatnio zmieniony czwartek, 3 lutego 2011, 10:39 przez Futrzaty, łącznie zmieniany 3 razy.
Czesanie futra jest fajne i ciekawe, bo jest ciekawe i fajne.
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Najlepiej przeczytać obie bo obie są nieco tendencyjne, ale gdybym miał wybierać to wybrałbym Hibberta biografię z PIW-u. Z tym, że zalecam sceptycyzm, bo autor prezentuje pogląd dość subiektywny IMO.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
U Hibberta zalecałbym ostrożność w jego wychwalaniu Wellingtona jako znakomitego wodza, który pokonał Napoleona, czyli standard w wykonaniu anglosaskich historyków
natomiast wcale ciekawe sa mniej znane opisy Wellingtona - polityka, już po upadku Napoleona. I tutaj Hibbert IMO jest bardziej obiektywny.
U Meysztowicza jest z kolei bardziej negatywnie nastawiony do Wellingtona, więc obie pozycje do przeczytania, bo prawda pewnie gdzieś pośrodku leży
natomiast wcale ciekawe sa mniej znane opisy Wellingtona - polityka, już po upadku Napoleona. I tutaj Hibbert IMO jest bardziej obiektywny.
U Meysztowicza jest z kolei bardziej negatywnie nastawiony do Wellingtona, więc obie pozycje do przeczytania, bo prawda pewnie gdzieś pośrodku leży
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Jarek
- Général en Chef
- Posty: 4621
- Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 10:48
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 85 times
Hibberta właśnie kupiłem w Tesco za 15 zł, przypadkiem znalazłem w koszu z przecenionymi książkami, których nikt nie kupuje , z tego jednok co mówi clown i tak chyba przepłaciłem ?
Ale zaskoczyła mnie też Pani na kasie, nie spodziewałem się że jest tak zorientowana w tej epoce, miałem wrażenie, że moglibysmy długo sobie pogadać.
Ale zaskoczyła mnie też Pani na kasie, nie spodziewałem się że jest tak zorientowana w tej epoce, miałem wrażenie, że moglibysmy długo sobie pogadać.