Aurea Mediocritas - Europa Środkowa u progu renesansu
-
- Carabinier
- Posty: 23
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2022, 21:02
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 12 times
Re: Aurea Mediocritas - Europa Środkowa u progu renesansu
W ostatnią sobotę miałem przyjemność zagrać w Złoty Środek. Gra się nie ciągnęła, szła sprawnie. Grałem Austrią. Pierwszej turze właściwie grałem sam, bo miałem tylko wojny burgundzie, bez walki z innymi graczami. Partię wygrała narzekająca na rzuty Polska, drugie miejsce zająłem razem z Węgrami, które też narzekały na rzuty. Ja na rzuty nie narzekałem, moje karty też nie były jakoś szczególnie słabe. Nie bardzo wiem, jakie błędy popełniłem, że nie wygrałem. Może te wojny niepotrzebnie wypowiadałem, ale przecież nie chciałem grać całej gry sam. Przez większość gry brakowało mi drugiego dowódcy. Towary kupców wydawały mi się dość drogie, stąd kupca wysłałem tylko raz i dostałem 2PZ, chociaż na koniec gry zostałem z masą kasy, za którą przekupiłem buntowników. W grze po wygaśnięciu sojuszu można bezkarnie od razu przejść do wojny. Może sojusz i wojna powinny kończyć się trwającym turę rozejmem, którego złamanie byłoby karane? Tylko to wymagałoby trzeciej strony na żetonie wojna/sojusz.
- Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)
- Lieutenant
- Posty: 518
- Rejestracja: środa, 10 lutego 2016, 01:06
- Has thanked: 197 times
- Been thanked: 123 times
Re: Aurea Mediocritas - Europa Środkowa u progu renesansu
Dziękuję za uwagi! Na tę chwilę odniosę się szczegółowo do jednej - jeśli chodzi o wygaśnięcie sojuszu, te de facto wprowadzenie bezpośrednio po nim rozejmu oznaczałoby zablokowanie wojny z innym graczem na de facto dwie tury. To dużo, moim zdaniem zbyt dużo. Teraz gracz, który chce mieć bezpieczną granicę musi faktycznie zabiegać o przedłużenie tego sojuszu.Topolożek pisze: ↑poniedziałek, 11 grudnia 2023, 16:10 W ostatnią sobotę miałem przyjemność zagrać w Złoty Środek. Gra się nie ciągnęła, szła sprawnie. Grałem Austrią. Pierwszej turze właściwie grałem sam, bo miałem tylko wojny burgundzie, bez walki z innymi graczami. Partię wygrała narzekająca na rzuty Polska, drugie miejsce zająłem razem z Węgrami, które też narzekały na rzuty. Ja na rzuty nie narzekałem, moje karty też nie były jakoś szczególnie słabe. Nie bardzo wiem, jakie błędy popełniłem, że nie wygrałem. Może te wojny niepotrzebnie wypowiadałem, ale przecież nie chciałem grać całej gry sam. Przez większość gry brakowało mi drugiego dowódcy. Towary kupców wydawały mi się dość drogie, stąd kupca wysłałem tylko raz i dostałem 2PZ, chociaż na koniec gry zostałem z masą kasy, za którą przekupiłem buntowników. W grze po wygaśnięciu sojuszu można bezkarnie od razu przejść do wojny. Może sojusz i wojna powinny kończyć się trwającym turę rozejmem, którego złamanie byłoby karane? Tylko to wymagałoby trzeciej strony na żetonie wojna/sojusz.
Dodam, że, co akurat w naszej grze nie nastąpiło, bo gracze kończąc wojny chyba zawsze zawierali sojusze, ale jeśli gracze zawrą pokój, a nie zawrą od razu sojuszu, to uzyskują na jedną turę rozejm, który również utrudnia wypowiadania wojny, acz mniej niż sojusz (dobiera w kolejnej turze o 1 kartę mniej, a nie o 2). Dodam, że w takim HISie nie ma w ogóle żadnych takich mechanik i gracze od razu po zawarciu pokoju mogą w tej samej turze bezkarnie wypowiadać sobie wojny (na pewno z kart, z dyplomacji chyba też, ale musiałbym to sprawdzić).
Jeśli zaś chodzi o "złe granie", to nie wiem czy zawsze to kwestia błędów. Akurat w grach tego typu to po I kwestia sytuacji między pozostałymi graczami, a po drugie oczywiście kwestia nie tylko rzutów, ale też choćby wydarzeń - w szczególności nie weszła do gry karta Maksymilian I, która pozwala Austrii wprowadzić dodatkowe reformy Rzeszy, co może dać dodatkowe PZ. Myślałem, czy nie wprowadzić mechanizmu, który by ograniczał takie sytuacje, że jakieś wydarzenie nie nastąpi, ale z drugiej strony nie chciałbym powielać HISowskiego mechanizmu z obowiązkowymi wydarzeniami na koniec tury, który wydaje mi się nieco sztuczny a przy tym mało wygodny (zdarzały mi się rozgrywki w HISa czy VQ, w których zapomnieliśmy zagrać tych obowiązkowych wydarzeń).
Myślę więc że po I sytuacja ogólna w ogóle się dziwnie ukształtowała (w szczególności ta dziwna tura, gdzie wszyscy zawarli ze sobą sojusze, podczas gdy układ planszy aż się prosił o wojnę Austrii z Czechami i Polski z Węgrami), a po II chyba niepotrzebnie w ostatniej turze poszedłeś na Czechy, które i tak miały wojnę z Polską, zamiast szykować się na wojnę z Węgrami (lub przynajmniej wypowiedzieć wojnę później, z karty domowej lub stanów, a nie, jak to chyba zrobiłeś, fazy dyplomacji). Wydaje mi się też, że mogłeś przed tym zrekrutować nieco więcej najemników i na pewno pokaptować więcej stronników.
Być może właśnie przez tą Twoją inwazję na Czechy to Polska wygrała (a na pewno fakt wojny Czech na dwa fronty jej to ułatwił - z tego co pamiętam w ostatnim swoim ruchu Czech odpuścił Polsce Śląsk i poszedł na oblegane przez Ciebie Brno). Niemniej moim zdaniem II miejsce to nie jest zły wynik. Wydaje mi się, że gra nie jest jakoś niezbalansowana, ale jeśli masz na temat inne zdanie chętnie poznam je bliżej.
Ta ostatnia kwestia pewnie też inaczej rozkłada się w scenariuszu podstawowym, gdzie gracza zaczynają z bardziej wyrównanego poziomu - być może na rozgrywkę nań kiedyś też się skusisz.
Patriae Commodis Serviens - Być Ojczyźnie pożytecznym (Dewiza Prymasowskiego Miasta Łowicza).
- Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)
- Lieutenant
- Posty: 518
- Rejestracja: środa, 10 lutego 2016, 01:06
- Has thanked: 197 times
- Been thanked: 123 times
Re: Aurea Mediocritas - Europa Środkowa u progu renesansu
No i miał miejsce kolejny test, znowu wariantu czteroosobowego 1470-1500.
Test pod kilkoma względami nietypowy:
- po pierwsza, po raz pierwszy od zdecydowanie dłuższego czasu był to test, w którym, oprócz mnie, brały udział same osoby bez wcześniejszego doświadczenia z grą,
- po drugie, sama rozgrywka była dość nietypowa - w I turze Czechy zagrały na tekst kartę "Interwencję papieska", która umożliwiła im zawarcie pokoju z Węgrami, na co ci, (grani przeze mnie) się po pewnych wahaniach zgodzili - zupełnie zmieniło to obraz pierwszych tur, który normalnie w tym scenariuszu upływają pod znakiem walk węgiersko-czeskich uzupełnionych o polską interwencję, Tutaj nic z tego nie nastąpiło.
Ostatecznie gra skończyła się przez upływ czasu i na punkty wygrała Austria. Na początku ostatniej tury wojnę mi wypowiedzieli wszyscy pozostali gracze, w wyniku czego Węgry straciły 6 pól (!) i z I miejsca spadły na ostatnie. Czesi, którzy mieli jednocześnie wojnę i z Węgrami i z Austrią, próbowali jeszcze jej uszczknąć zwycięstwa, oblegając Wiedeń i próbując odzyskać Brno, w obu jednak wypadkach bez powodzenia.
Jeśli chodzi o refleksje, to po pierwsze po tej rozgrywce jednak zdecyduję się raczej na uproszczenie zasad dotyczących Wojny Popiej - w tej rozgrywce konieczność odpierania (po jej zagraniu) ciągłych ataków Krzyżackich na Gdańsk de facto zaskutkowała, przy okazji mojej jednoczesnej inwazji węgierskiej na Małopolskę, spadkiem w bodaj trzeciej turze Polski z pierwszego miejsca na ostatnie (ostatecznie Polska zajęła przedostatnie miejsce, głównie dzięki udziałowi w "rozbiorze Węgier"). Wydaje się więc, że mechanizm "bota" robiącego osobny ruch według algorytmu jest niepotrzebnie skomplikowany i zajmujący czas, zważywszy na to, że i tak dotyczy tylko jednego gracza (a przy tym Krzyżacy chyba byli w jego ramach nieco zbyt silni względem realiów). Zamiast tego więc, z pewnym bólem (oznaczającym konieczność rezygnacji z niuansów takich jak konieczność oblegania przez Polskę krzyżackiego Lidzbarka), no ale trudno, myślę, że mechanizm ten zostanie zastąpiony zwykłą wojną zewnętrzną podobną do dotychczasowej wojny Moskwa-Nowogród czy wojen burgundzkich.
Ponadto test ten skłonił mnie do ujednolicenia zasad dotyczących oblężeń - do tej pory rożne sytuacje wymagały różnej liczby jednostek od gracza oblegającego. Teraz zasada będzie jedna - obejmująca również rebeliantów i Osmanów - żeby oblegać pole, oblegających musi być więcej niż obrońców - wtedy mogą wszystko - szturmować, brać głodem zimą etc. Jeśli natomiast byłoby ich mniej, muszą natychmiast wycofać się z pola.
Cóż, nie wiem kiedy kolejny test, ale mam nadzieję że będzie udany oraz że gra choć trochę podobała się nowym graczom.
Dodam, że zaczęliśmy grę coś koło 11.00, a skończyliśmy jakoś po 17:00, co zważywszy na "świeżość" graczy, w tym konieczność dokładnego tłumaczenia zasad, uważam za wynik akceptowalny.
Kilka obrazków (serdeczne podziękowania dla Silvera za twardą mapę!):
Test pod kilkoma względami nietypowy:
- po pierwsza, po raz pierwszy od zdecydowanie dłuższego czasu był to test, w którym, oprócz mnie, brały udział same osoby bez wcześniejszego doświadczenia z grą,
- po drugie, sama rozgrywka była dość nietypowa - w I turze Czechy zagrały na tekst kartę "Interwencję papieska", która umożliwiła im zawarcie pokoju z Węgrami, na co ci, (grani przeze mnie) się po pewnych wahaniach zgodzili - zupełnie zmieniło to obraz pierwszych tur, który normalnie w tym scenariuszu upływają pod znakiem walk węgiersko-czeskich uzupełnionych o polską interwencję, Tutaj nic z tego nie nastąpiło.
Ostatecznie gra skończyła się przez upływ czasu i na punkty wygrała Austria. Na początku ostatniej tury wojnę mi wypowiedzieli wszyscy pozostali gracze, w wyniku czego Węgry straciły 6 pól (!) i z I miejsca spadły na ostatnie. Czesi, którzy mieli jednocześnie wojnę i z Węgrami i z Austrią, próbowali jeszcze jej uszczknąć zwycięstwa, oblegając Wiedeń i próbując odzyskać Brno, w obu jednak wypadkach bez powodzenia.
Jeśli chodzi o refleksje, to po pierwsze po tej rozgrywce jednak zdecyduję się raczej na uproszczenie zasad dotyczących Wojny Popiej - w tej rozgrywce konieczność odpierania (po jej zagraniu) ciągłych ataków Krzyżackich na Gdańsk de facto zaskutkowała, przy okazji mojej jednoczesnej inwazji węgierskiej na Małopolskę, spadkiem w bodaj trzeciej turze Polski z pierwszego miejsca na ostatnie (ostatecznie Polska zajęła przedostatnie miejsce, głównie dzięki udziałowi w "rozbiorze Węgier"). Wydaje się więc, że mechanizm "bota" robiącego osobny ruch według algorytmu jest niepotrzebnie skomplikowany i zajmujący czas, zważywszy na to, że i tak dotyczy tylko jednego gracza (a przy tym Krzyżacy chyba byli w jego ramach nieco zbyt silni względem realiów). Zamiast tego więc, z pewnym bólem (oznaczającym konieczność rezygnacji z niuansów takich jak konieczność oblegania przez Polskę krzyżackiego Lidzbarka), no ale trudno, myślę, że mechanizm ten zostanie zastąpiony zwykłą wojną zewnętrzną podobną do dotychczasowej wojny Moskwa-Nowogród czy wojen burgundzkich.
Ponadto test ten skłonił mnie do ujednolicenia zasad dotyczących oblężeń - do tej pory rożne sytuacje wymagały różnej liczby jednostek od gracza oblegającego. Teraz zasada będzie jedna - obejmująca również rebeliantów i Osmanów - żeby oblegać pole, oblegających musi być więcej niż obrońców - wtedy mogą wszystko - szturmować, brać głodem zimą etc. Jeśli natomiast byłoby ich mniej, muszą natychmiast wycofać się z pola.
Cóż, nie wiem kiedy kolejny test, ale mam nadzieję że będzie udany oraz że gra choć trochę podobała się nowym graczom.
Dodam, że zaczęliśmy grę coś koło 11.00, a skończyliśmy jakoś po 17:00, co zważywszy na "świeżość" graczy, w tym konieczność dokładnego tłumaczenia zasad, uważam za wynik akceptowalny.
Kilka obrazków (serdeczne podziękowania dla Silvera za twardą mapę!):
Patriae Commodis Serviens - Być Ojczyźnie pożytecznym (Dewiza Prymasowskiego Miasta Łowicza).
- ThT_
- Tambour
- Posty: 6
- Rejestracja: piątek, 2 lutego 2024, 19:08
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 4 times
Re: Aurea Mediocritas - Europa Środkowa u progu renesansu
Cześć, grałem w sobotę jako Austria. Gra zdecydowanie mi się podobała, podobnie mojemu koledze, który grał jako Polska. Większość mechanik jest na tyle dobrze przemyślanych i zoptymalizowanych, że po rozegraniu pierwszej rundy następne już szły szybko. Jedynym mało angażującym elementem w tej rozgrywce była ekonomia i wysyłanie handlarzy, zdarzyło się w ciągu gry chyba tylko trzy razy, raz jedynie ze względu na zagraną kartę, nikt też nie tracił wielu najemników przez braki w skarbcu. Brakowało też kart, które miałyby efekty związane z ilością pieniędzy, czy to z poświęcaniem ich dla lepszej akcji czy też z usuwaniem ich przeciwnikowi tak żeby uzyskał straty w najemnikach.
W każdym razie chętnie rozegrałbym jeszcze jedną partię, spróbowałbym przetestować czy bardziej pokojowa rozgrywka skupiona na handlu przyniosłaby zwycięstwo.
W każdym razie chętnie rozegrałbym jeszcze jedną partię, spróbowałbym przetestować czy bardziej pokojowa rozgrywka skupiona na handlu przyniosłaby zwycięstwo.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 466
- Rejestracja: sobota, 17 października 2015, 22:08
- Has thanked: 109 times
- Been thanked: 169 times
Re: Aurea Mediocritas - Europa Środkowa u progu renesansu
Takie pytanie - a jeśli armia gracza nie ma się gdzie wycofać, ponieważ wszystkie sąsiednie pola są zajęte przez wojska przeciwnika, to zostaje wyeliminowana, czy też rozgrywa się bitwę z siłami przeciwnika (i co jeśli wycofujące siły przegrają taką bitwę, a nadal jest to dość silna armia)?Man of Lowicz (dawniej Lauenburg) pisze: ↑poniedziałek, 4 marca 2024, 13:19 Ponadto test ten skłonił mnie do ujednolicenia zasad dotyczących oblężeń - do tej pory rożne sytuacje wymagały różnej liczby jednostek od gracza oblegającego. Teraz zasada będzie jedna - obejmująca również rebeliantów i Osmanów - żeby oblegać pole, oblegających musi być więcej niż obrońców - wtedy mogą wszystko - szturmować, brać głodem zimą etc. Jeśli natomiast byłoby ich mniej, muszą natychmiast wycofać się z pola.
Pozdrawiam
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
- Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)
- Lieutenant
- Posty: 518
- Rejestracja: środa, 10 lutego 2016, 01:06
- Has thanked: 197 times
- Been thanked: 123 times
Re: Aurea Mediocritas - Europa Środkowa u progu renesansu
Instrukcja wprost o tym mówi - może wycofać się dalej, ale otrzymuje dodatkowe straty (niżej wklejam zasady dla bitew w polu, ale przy wycofaniu z oblężenia są dokładnie takie same).HoLi pisze: ↑poniedziałek, 4 marca 2024, 16:55Takie pytanie - a jeśli armia gracza nie ma się gdzie wycofać, ponieważ wszystkie sąsiednie pola są zajęte przez wojska przeciwnika, to zostaje wyeliminowana, czy też rozgrywa się bitwę z siłami przeciwnika (i co jeśli wycofujące siły przegrają taką bitwę, a nadal jest to dość silna armia)?Man of Lowicz (dawniej Lauenburg) pisze: ↑poniedziałek, 4 marca 2024, 13:19 Ponadto test ten skłonił mnie do ujednolicenia zasad dotyczących oblężeń - do tej pory rożne sytuacje wymagały różnej liczby jednostek od gracza oblegającego. Teraz zasada będzie jedna - obejmująca również rebeliantów i Osmanów - żeby oblegać pole, oblegających musi być więcej niż obrońców - wtedy mogą wszystko - szturmować, brać głodem zimą etc. Jeśli natomiast byłoby ich mniej, muszą natychmiast wycofać się z pola.
Pozdrawiam
Jeśli przegranym jest obrońca, może wycofać maksymalnie dwie jednostki (oraz dowolną liczbę ew. dowódców) do swojego (lub sojuszniczego) zamku, który znajduje się na tym polu, o ile w wyniku tego wycofania w zamku nie znajdą się więcej niż 2 jednostki, pozostałe zaś jednostki musi wycofać na wybrane, sąsiednie pole, które spełnia łącznie następujące warunki:
- inne niż to, z którego przyszła armia przeciwnika, która zainicjowała bitwę,
- kontrolowane przez siebie (lub sojusznika) i nieoblegane przez nikogo lub oblegane przez siebie (lub sojusznika), a kontrolowane przez gracza lub państwo, z którym gracz toczy wojnę (lub rebeliantów),
Jeśli takiego pola nie ma, obrońca może wycofać armię do najbliższego nieobleganego pola własnego lub sojuszniczego, przechodząc przez pola kontrolowane lub oblegane przez graczy lub państwa neutralne lub wrogie, za każde jednak takie pole musi rozbić po 2 jednostki (nawet jeśli wszystkie tak wycofane jednostki zostałyby rozbite, gracz może wycofać do tego wybranego, najbliższego pola swoich dowódców).
Jeśli przegranym jest atakujący, to musi je wycofać do pola, które opuściły w celu inicjacji bitwy. Jeśli jednak byłoby to pole, które nie jest kontrolowane ani oblegane przez tego gracza lub jego sojusznika (czyli było wcześniej oblegane przez tego gracza), gracz musi wycofać następnie jednostki z tego pola do najbliższego pola kontrolowanego przez siebie (lub sojusznika) i nieobleganego przez nikogo albo oblegane przez siebie (lub sojusznika), a kontrolowanego przez gracza lub państwo, z którym gracz toczy wojnę (lub rebeliantów), przechodząc przez pola kontrolowane lub oblegane przez graczy lub państwa neutralne lub wrogie, za każde jednak takie pole musi rozbić po 2 jednostki (począwszy od tego pierwszego pola), analogicznie jak w wypadku wycofania obrońcy.
Patriae Commodis Serviens - Być Ojczyźnie pożytecznym (Dewiza Prymasowskiego Miasta Łowicza).
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 466
- Rejestracja: sobota, 17 października 2015, 22:08
- Has thanked: 109 times
- Been thanked: 169 times
Re: Aurea Mediocritas - Europa Środkowa u progu renesansu
Rozumiem, ciekawie pomyślane. Mnie tylko zastanawia (chociaż wiem, że to pewna komplikacja) - to czy nie ciekawiej (trochę bardziej realistycznie ?) byłoby, że przy przekraczaniu każdego państwa wykonywać rzut na straty dla takiej armii żeby uzyskać bardziej zróżnicowany rozkład strat, zamiast stałej utraty 2 jednostek ?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
- Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)
- Lieutenant
- Posty: 518
- Rejestracja: środa, 10 lutego 2016, 01:06
- Has thanked: 197 times
- Been thanked: 123 times
Re: Aurea Mediocritas - Europa Środkowa u progu renesansu
Myślałem o tym. Cóż, nie wiem, czy nie będzie to zbytnia komplikacja, bez szczególnej wartości dodanej, ale na pewno to jeszcze rozważę.HoLi pisze: ↑wtorek, 5 marca 2024, 14:02 Rozumiem, ciekawie pomyślane. Mnie tylko zastanawia (chociaż wiem, że to pewna komplikacja) - to czy nie ciekawiej (trochę bardziej realistycznie ?) byłoby, że przy przekraczaniu każdego państwa wykonywać rzut na straty dla takiej armii żeby uzyskać bardziej zróżnicowany rozkład strat, zamiast stałej utraty 2 jednostek ?
Pozdrawiam
Patriae Commodis Serviens - Być Ojczyźnie pożytecznym (Dewiza Prymasowskiego Miasta Łowicza).
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 466
- Rejestracja: sobota, 17 października 2015, 22:08
- Has thanked: 109 times
- Been thanked: 169 times
Re: Aurea Mediocritas - Europa Środkowa u progu renesansu
Bo co mi chodzi po głowie, to że teraz można sobie wykalkulować ewentualne straty i na tej bazie podjąć nawet i decyzję o wycofaniu - a rzut wprowadzający losowość, gdzie teoretycznie armia może ponieść dotkliwe straty (albo i wręcz przeciwnie) już nawet przy przekroczeniu pierwszego państwa, dodałby smaczku grze.Man of Lowicz (dawniej Lauenburg) pisze: ↑wtorek, 5 marca 2024, 14:16Myślałem o tym. Cóż, nie wiem, czy nie będzie to zbytnia komplikacja, bez szczególnej wartości dodanej, ale na pewno to jeszcze rozważę.HoLi pisze: ↑wtorek, 5 marca 2024, 14:02 Rozumiem, ciekawie pomyślane. Mnie tylko zastanawia (chociaż wiem, że to pewna komplikacja) - to czy nie ciekawiej (trochę bardziej realistycznie ?) byłoby, że przy przekraczaniu każdego państwa wykonywać rzut na straty dla takiej armii żeby uzyskać bardziej zróżnicowany rozkład strat, zamiast stałej utraty 2 jednostek ?
Pozdrawiam
PS: Jeżeli tego typu wycofania nie mają często miejsca w rozgrywce to w sumie może i nie ma sensu tego zmieniać - jeśli jest to częstsza sytuacja to warto rozważyć moim zdaniem.
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 466
- Rejestracja: sobota, 17 października 2015, 22:08
- Has thanked: 109 times
- Been thanked: 169 times
Re: Aurea Mediocritas - Europa Środkowa u progu renesansu
A czy nie myślałeś nad tym żeby przenieść swoją grę do Tabletop Symulator ? Do testów bardzo fajna sprawa.
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
- Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)
- Lieutenant
- Posty: 518
- Rejestracja: środa, 10 lutego 2016, 01:06
- Has thanked: 197 times
- Been thanked: 123 times
Re: Aurea Mediocritas - Europa Środkowa u progu renesansu
W sumie nigdy z tego nie skorzystałem. Czy to wymaga jakichś zdolności graficznych, w tym jeśli chodzi o grafikę 3d?
Z dość dużym trudem udało mi się zrobić moduł gry do cyberboarda, na którym i tak chętnych miałem raptem na jeden test, do tego niedokończony. Mam obawę, czy przy obecnym stanie graficznym projektu (a ładniej go sam na pewno nie zrobię) będzie to w ogóle strawnie wyglądało w tym programie.
Patriae Commodis Serviens - Być Ojczyźnie pożytecznym (Dewiza Prymasowskiego Miasta Łowicza).
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 466
- Rejestracja: sobota, 17 października 2015, 22:08
- Has thanked: 109 times
- Been thanked: 169 times
Re: Aurea Mediocritas - Europa Środkowa u progu renesansu
Też miałem na początku opory, bo myślałem, że to nie wiadomo ile roboty. W praktyce przeniesienie mojego prototypu do TTSa zajęło mi może kilka godzin (w tym obejrzenie kilku filmików instruktażowych na YT) - jedynie co potrzebujesz to elementy swojej gry w plikach JPG albo PNG. Obsługa programu też jest prosta - a wielki plus jest taki, że wszelkie zmiany implementujesz w mgnieniu oka - chcesz przetestować jakiś element, nową mechanikę czy cokolwiek, to odpalasz program, chwila moment i gotowe. Moim zdaniem dla twórcy gier planszowej TTS to jeden z "must have". Zobacz sobie kilka filmików na YT o co w nim chodzi, jak się importuje elementy swojej gry na ten wirtualny stół i wtedy będzie Ci łatwiej podjąć decyzję.
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
- Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)
- Lieutenant
- Posty: 518
- Rejestracja: środa, 10 lutego 2016, 01:06
- Has thanked: 197 times
- Been thanked: 123 times
Re: Aurea Mediocritas - Europa Środkowa u progu renesansu
Tymczasem, dzięki wielkiej uprzejmości Kolegi ThT otrzymałem nową, dużo bardziej estetyczną wersję mapy do gry!
Postaram się ją jak będę miał kiedyś chwilę zrobić w wersji fizycznej, ale nie wiem kiedy to nastąpi.
Patriae Commodis Serviens - Być Ojczyźnie pożytecznym (Dewiza Prymasowskiego Miasta Łowicza).
- jacus1944
- Lieutenant
- Posty: 536
- Rejestracja: czwartek, 21 listopada 2019, 22:41
- Has thanked: 145 times
- Been thanked: 196 times
Re: Aurea Mediocritas - Europa Środkowa u progu renesansu
Prezentuje się pierwsza klasa!
Rok 1809. Raszyn
viewtopic.php?f=10&p=394012#p394012
viewtopic.php?f=10&p=394012#p394012
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43399
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Aurea Mediocritas - Europa Środkowa u progu renesansu
Pięknie to wygląda. Coś czuję, że te rozgrywki testowe na ostatnim Strategosie długo będziesz dobrze wspominał . Bo granie graniem, ale czasami trafić przy tym na odpowiednich ludzi to jeszcze ważniejsze.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)