No i kolejny test solo właśnie się skończył. Przed nim wprowadziłem drobne zmiany, mające na celu z jednej strony uatrakcyjnienie nieco mechaniki Sejmu Rzeszy (dla Austrii), a z drugiej osłabiające nieco Polskę (która dominowała kilka ostatnich rozgrywek) i wzmacniające Krzyżaków.
Oto efekt:

Tym razem wygrały wyraźnie Czechy, acz do przedostatniej tury zdecydowanie nie było to przesądzone. Po drugiej turze prowadzili wręcz... Krzyżacy, którzy obronili się w wojnie trzynastoletniej przed Polakami na Pomorzu, a korzystając z tego, że Polacy na tym, zachodnim froncie umieścili całe swoje siły, zajęli cała niebronioną Litwę. Potem nieco ich osłabiła wspólna akcja polsko-czeska, w wyniku której Czesi zajęli całą Brandenburgię (sojusznika Krzyżaków) a nawet Chojnice (planowali Szczecin, ale Pomorze przestało być sojusznikiem Krzyżaków, stąd musieli iść na wschód). Mimo to Krzyżakom udało się kontynuować ofensywę na wschodzie - w skrajnym momencie zajęli Warszawę i oblegali Sandomierz, jak również wzięli obu Polskich wodzów (króla i Piotra Dunina) do niewoli, jednakże Polacy zadłużyli się (w szczycie mieli 4 zaciągnięte pożyczki - chyba rekord w historii rozgrywek), wykupili wodzów i podjęli kontrofensywę, w ramach której w 3 tury wyzwolili wschodnie ziemie i to oni tym razem wzięli krzyżackich wodzów do niewoli. Niestety nie wystarczyło to by dogonić stawkę, stąd Polacy zostali na ostatnim miejscu.
W pewnym momencie bardzo bliscy zwycięstwa byli natomiast Węgrzy. Dwukrotnie najeżdżali z sukcesem Austrię, opanowali ponadto całe Morawy i weszli do Śląska. Niestety, wpierw kumulacja kart osmańskich w jednej turze pozbawiła ich obu hospodarstw bałkańskich (Mołdawii i Wołoszczyzny), a nawet Belgradu (za co są ekstra ujemne punkty), a potem kontrofensywa austriacka zajęła Pożoń i wzięła do niewoli samego Maciej Korwina. Wykorzystali to Czesi, którzy, mimo iż ich król był w niewoli węgierskiej, armiami bez dowódcy odbili Ołomuniec i Opawę. W ostatniej turze wprawdzie Węgrzy odzyskali większość ziem zajętych przez Osmanów, ale nie starczyło to nawet na 2 miejsce. Z pewnością fakt, że mimo trzykrotnych prób nie udało się spłodzić prawowitego dziedzica nie pomógł.
Austria z kolei po bardzo trudnym początku (po raz pierwszy w historii rozgrywek wydawało się, że przegra z Francją wojnę o sukcesję burgundzką - w ostatnim starciu został jej jeden najemnik przeciwko 3 francuskim rycerzom - kości jednak zdecydowały inaczej) dzięki szczęśliwemu zwycięstwu w polu nad Węgrami wróciła do gry. W ostatniej turze podjęła walkę z Czechami o zwycięstwo, niestety nie dała w niej rady - o ile Czesi dzięki karcie "Przekupna załoga" zajęli austriackie Brno bez walki, o tyle Austriakom nie udało się, mimo kilkukrotnych prób, odbić Linzu, zajętego wcześniej przez Czechów dzięki husyckiemu buntowi z karty domowej. Austria podjęła jednak inny sprytny manewr - dzięki karcie "Stefan Wielki" przemieściła część armii spod Linzu, dowodzoną przez Albrechta Odważnego, przez sojusznicze Węgry na Mołdawię, gdzie po zwycięstwie nad osłabionymi przez Węgrów w walkach pod Belgradem Osmanami zajęła to hospodarstwo. Następnie w kolejnym ruchu, dzięki karcie "strategiczne przemieszczenie" przemieściła armię znowu przez Węgry na Śląsk, gdzie po krótkim oblężeniu i odpartej odsieczy króla Czech, zajęła Opawę. To jednak nie wystarczyło.

Właściwie Czesi, jak widać, dużą część punktów zajęli z dodatkowych źródeł - osiągnięć toru renesansu czy wydarzeń. Szczególnie im pomogło wydarzenie rzucone w ostatniej turze - Pokój Ołomuniecki, za które zyskali 2PZ za kontrolę Moraw i 1PZ za kontrolę Śląska.
Cóż, nie ukrywam, że chętnie bym przetestował grę w realnym składzie, zwłaszcza z ludźmi, którzy jeszcze w nią nie grali. Jak pisałem w odpowiednim wątku, będę z nią na Polach Chwały i mam nadzieję, że tym razem, inaczej jak w Bydgoszczy, znajdą się śmiałkowie gotowi przeznaczyć na nią większość soboty.
W międzyczasie rozważę kilka drobnych zmian - na pewno zmienię nieco wydarzenia osmańskie, tak by granie Węgrami nie było aż tak losowe. Ponadto rozważam zmianę zasad wypowiadania wojen, w tym połączenia ich z mechaniką zwoływania stanów - wydaje się to bardziej wiernym realiom rozwiązaniem niż mechanika obecna, w dużej mierze skopiowaną z HISa.
Na koniec dodam, że chyba wreszcie mam wariant dwuosobowy, który w miarę mnie satysfakcjonuje. W praktyce jednak jest to już zupełnie inna gra (o walce Macieja Korwina o tron czeski w latach 1468-1478), z zupełnie inną mechaniką, opartą nieco na niektórych rozwiązaniach z... Imperial Struggle czy Europe in Turmoil, przy tym celowo dość prosta i łatwa do niezobowiązującej, krótszej rozgrywki. Ale o tym więcej może następnym razem.