Zmiana formuły konkursu na rok 2009
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2493 times
- Kontakt:
Co do przerwy w działaniu forum, proszę zobaczyć, ile trwało głosowanie:
http://www.strategie.net.pl/viewtopic.php?t=4766
Zaczęło się 27 stycznia i miało trwać do 19 lutego, czyli jak nietrudno policzyć 23 dni. Przerwa miała miejsce po 23-tym, zdaje się 15 czy 16-tego lutego (3-4 dni przed końcem), czyli do przerwy, według mojej rachuby forum działało spokojnie 19-20 dni. Przez ten czas można było głosować. Po przerwie Kapituła wydłużyła czas głosowania do tygodnia, tak że był jeszcze cały tydzień. Każdy mógł spokojnie zdążyć. Przez ten tydzień nie było żadnych kłopotów, byliśmy już po przenosinach.
Porównajmy z zeszłym rokiem, kiedy to oddano 71 głosów. Wtedy czas głosowania wynosił wszystkiego o ile pamiętam 2 tygodnie czyli 14 dni - są posty na tym forum, tak że można porównać. Też był rok temu kłopot z krótką przerwą i nie zaszkodziło to frekwencji podczas konkursu.
Z tego wniosek, że nieplanowana, długa przerwa nie miała praktycznie żadnego wpływu, skoro do przerwy głosowanie trwało więcej dni niż rok temu.
Informacje na innych forach były zamieszczane jak rok temu. Jeden wydawca (zgadnijcie który) sobie nie życzył i to była praktycznie jedyna różnica...
Nie było zresztą problemów co do głosowania, bo cały czas można było głosować mailowo. Cały czas działał też drugi z organizatorów - portal Nowa Gildia, który zamieścił u siebie stosowne ogłoszenie w Gildii Gier Planszowych.
To chyba tyle.
Co do następnej edycji, zarówno ja, jak i drugi z organizatorów czyli Gildia, jesteśmy otwarci na wszystkie propozycje. Przy opracowywaniu zmian weźmiemy pod uwagę wszelkie głosy. Tak, że vox populi będzie miał z pewnością znaczący wpływ na końcowy kształt tego przedsięwzięcia. Tak będzie chyba najlepiej. W końcu konkurs jest dla graczy i oni w nim głosują, więc oni zdecydują o jego obliczu.
http://www.strategie.net.pl/viewtopic.php?t=4766
Zaczęło się 27 stycznia i miało trwać do 19 lutego, czyli jak nietrudno policzyć 23 dni. Przerwa miała miejsce po 23-tym, zdaje się 15 czy 16-tego lutego (3-4 dni przed końcem), czyli do przerwy, według mojej rachuby forum działało spokojnie 19-20 dni. Przez ten czas można było głosować. Po przerwie Kapituła wydłużyła czas głosowania do tygodnia, tak że był jeszcze cały tydzień. Każdy mógł spokojnie zdążyć. Przez ten tydzień nie było żadnych kłopotów, byliśmy już po przenosinach.
Porównajmy z zeszłym rokiem, kiedy to oddano 71 głosów. Wtedy czas głosowania wynosił wszystkiego o ile pamiętam 2 tygodnie czyli 14 dni - są posty na tym forum, tak że można porównać. Też był rok temu kłopot z krótką przerwą i nie zaszkodziło to frekwencji podczas konkursu.
Z tego wniosek, że nieplanowana, długa przerwa nie miała praktycznie żadnego wpływu, skoro do przerwy głosowanie trwało więcej dni niż rok temu.
Informacje na innych forach były zamieszczane jak rok temu. Jeden wydawca (zgadnijcie który) sobie nie życzył i to była praktycznie jedyna różnica...
Nie było zresztą problemów co do głosowania, bo cały czas można było głosować mailowo. Cały czas działał też drugi z organizatorów - portal Nowa Gildia, który zamieścił u siebie stosowne ogłoszenie w Gildii Gier Planszowych.
To chyba tyle.
Co do następnej edycji, zarówno ja, jak i drugi z organizatorów czyli Gildia, jesteśmy otwarci na wszystkie propozycje. Przy opracowywaniu zmian weźmiemy pod uwagę wszelkie głosy. Tak, że vox populi będzie miał z pewnością znaczący wpływ na końcowy kształt tego przedsięwzięcia. Tak będzie chyba najlepiej. W końcu konkurs jest dla graczy i oni w nim głosują, więc oni zdecydują o jego obliczu.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
A tłumaczenie to wymyslenie, opracowanie, przetestowanie i wydanie gry?Mariusz pisze:A gry tłumaczone to juz nie gry?Mongoł pisze: Tylko że wtedy premiowali będziemy wyłącznie tłumaczenia a nie gry.
promujmy myśl, a nie handel. Jak to mawiają w tym kraju deko handlu jest zawsze lepsze, niż kilo roboty.
Ta maksyma, którą Pan podaje to chyba jest jednak z XIX wieku. A teraz mamy XXI.
Tu właśnie pies pogrzebany. jeden produkuje, drugi jedynie tłumaczy instrukcję. Proszę nie porównywać jednego z drugim, bo są to rzeczy nieporównywalne.
Ja rozumiem, że jak ktoś czegoś nie umie zrobić, to jest skazany na korzystanie z cudzego, ale nie oznacza to jednocześnie konieczności importu myśli.
No chyba, ze nasza myśl ma sie ograniczać do tego, jak kupić taniej i sprzedać drożej.
Już mi wstyd...
Maksyma nie ma nic wspólnego z epokami. Niestety dalej jest aktualna.
- Arteusz
- Praetor
- Posty: 3144
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
- Lokalizacja: Kielce
- Been thanked: 1 time
Oczywiście, że nie. Ale tłumaczenie na polski porządnej gry zachodniej może mieć (i wielu przypadkach ma) ogromny wpływ na rozwój hobby zwanego wojennymi grami planszowymi. Nie wiem czy nie ma większego wpływu niż wydanie, wymyślenie, opracowanie, przetestowanie i wydanie jakiejś słabej i niegrywalnej polskiej gry.Mongoł pisze: A tłumaczenie to wymyslenie, opracowanie, przetestowanie i wydanie gry?
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2493 times
- Kontakt:
Mongoł pisze:A tłumaczenie to wymyslenie, opracowanie, przetestowanie i wydanie gry?
Tu właśnie pies pogrzebany. jeden produkuje, drugi jedynie tłumaczy instrukcję. Proszę nie porównywać jednego z drugim, bo są to rzeczy nieporównywalne.
Ja rozumiem, że jak ktoś czegoś nie umie zrobić, to jest skazany na korzystanie z cudzego, ale nie oznacza to jednocześnie konieczności importu myśli.
No chyba, ze nasza myśl ma sie ograniczać do tego, jak kupić taniej i sprzedać drożej.
Już mi wstyd...
Problem w tym, czy ten konkurs ma być przede wszystkim dla wydawców i osób z branży, czy dla graczy. Czy to ma być konkurencja, kto więcej wysiłku włożył, choć np. niewiele z tego wyszło, czy konkurencja między grami. Obawiam się, że graczy coraz bardziej interesuje to drugie. Jeśli ten konkurs ma przyciągać szersze grono graczy, to musi być otwarty. Rywalizacja wąskich, zamkniętych grupek ludzi skupionych wokół poszczególnych wydawców, grup wydawniczych etc. o to, która więcej zrobiła dla rozwoju gier w Polsce, mało kogo interesuje, jeśli efekt tych działań obiektywnie będzie mizerny. I tutaj chyba jest zasadnicza różnica patrzenia na ten konkurs między nami.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Konkurs był otwarty. Tylko zakres tematyczny spowodował pewne ograniczenia.
Proszę zatem odpowiedzieć sobie na pytanie o cel, by potem formułować zasady.
Jeśli to ma byc popularyzacja gier w ogóle, to oczywiście otwarty zakres gier do konkursu jest rozsądny.
Jeśli to ma być popularyzacja wojennych gier planszowych wydawanych w Polsce (a o to chyba chodziło dotychczas), to zakres będzie mniejszy.
Jeśli to ma być popularyzacja gier zachodnich wuydawanych w Polsce, to zróbmy inną formułę,.
Jeśli w końcu ma to być popularyzacja ogromnego wpływu tłumaczeń instrukcji doskonałych gier obcojęzycznych - wpiszmy to. Przy czym jak dla mnie te ostatnie nie wymagają konkursu, bo sprzedawcy/importerzy informują, że mają polskie tłumaczenie instrukcji i sami sobie towar dobrze zareklamują.
Tak wiec najpierw cel, potem środki. A nie najpierw środki, potem cel.
Proszę zatem odpowiedzieć sobie na pytanie o cel, by potem formułować zasady.
Jeśli to ma byc popularyzacja gier w ogóle, to oczywiście otwarty zakres gier do konkursu jest rozsądny.
Jeśli to ma być popularyzacja wojennych gier planszowych wydawanych w Polsce (a o to chyba chodziło dotychczas), to zakres będzie mniejszy.
Jeśli to ma być popularyzacja gier zachodnich wuydawanych w Polsce, to zróbmy inną formułę,.
Jeśli w końcu ma to być popularyzacja ogromnego wpływu tłumaczeń instrukcji doskonałych gier obcojęzycznych - wpiszmy to. Przy czym jak dla mnie te ostatnie nie wymagają konkursu, bo sprzedawcy/importerzy informują, że mają polskie tłumaczenie instrukcji i sami sobie towar dobrze zareklamują.
Tak wiec najpierw cel, potem środki. A nie najpierw środki, potem cel.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2493 times
- Kontakt:
Odnośnie tego wyliczenia, przede wszystkim, nie uważam by np. popularyzacja gier wojennych w ogóle była sprzeczna z popularyzacją gier polskich. A to jak rozumiem jest podstawowe rozróżnienie.
Problem jest jakby bardziej praktyczny: ten konkurs musi mieć odpowiednią frekwencję. Konkurs na 10 osób nie ma sensu. Jeśli osobom popierającym dotychczasową formułę tak na niej zależało, mogły brać udział w konkursie i po prostu głosować. Nic to nie kosztuje. 11 oddanych głosów pokazuje, że nie były tym zainteresowane.
Czy nazwiemy do demokracją czy wolnym rynkiem to w tym momencie drugorzędna sprawa, ale konkurs, który mało kogo nie interesuje (przy całym szacunku dla tych, którzy głosowali - jestem im za to wdzięczny), nie będzie miał racji bytu.
Jak powiedziałem, nie mam sprecyzowanej wizji, ani podobnie Gildia, stąd ta dyskusja. Natomiast z pewnością będę zmierzał do tego, żeby za rok padło w tym konkursie więcej głosów.
Problem jest jakby bardziej praktyczny: ten konkurs musi mieć odpowiednią frekwencję. Konkurs na 10 osób nie ma sensu. Jeśli osobom popierającym dotychczasową formułę tak na niej zależało, mogły brać udział w konkursie i po prostu głosować. Nic to nie kosztuje. 11 oddanych głosów pokazuje, że nie były tym zainteresowane.
Czy nazwiemy do demokracją czy wolnym rynkiem to w tym momencie drugorzędna sprawa, ale konkurs, który mało kogo nie interesuje (przy całym szacunku dla tych, którzy głosowali - jestem im za to wdzięczny), nie będzie miał racji bytu.
Jak powiedziałem, nie mam sprecyzowanej wizji, ani podobnie Gildia, stąd ta dyskusja. Natomiast z pewnością będę zmierzał do tego, żeby za rok padło w tym konkursie więcej głosów.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Arteusz
- Praetor
- Posty: 3144
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
- Lokalizacja: Kielce
- Been thanked: 1 time
Właśnie o to chodzi. Rozpatrujemy różne możliwości przyszłego konkursu, a nie tego co był, bo w nim już nic nie zmienimy. Odbyty konkurs nas w tym momencie nie interesuje, tak jak i jego formuła. Trzeba wyciągnąć z niego wnioski i poprawić formulę na przyszłość tak aby większa ilość graczy była zainteresowana wzięciem w nim udziału. Choć patrząc w odbyte konkursy to frekwencję zwiększa wydatnie urozmaicenie gier od różnych wydawców.Mongoł pisze:Konkurs był otwarty. Tylko zakres tematyczny spowodował pewne ograniczenia.
Proszę zatem odpowiedzieć sobie na pytanie o cel, by potem formułować zasady.
Jeśli to ma byc popularyzacja gier w ogóle, to oczywiście otwarty zakres gier do konkursu jest rozsądny.
Jeśli to ma być popularyzacja wojennych gier planszowych wydawanych w Polsce (a o to chyba chodziło dotychczas), to zakres będzie mniejszy.
Jeśli to ma być popularyzacja gier zachodnich wuydawanych w Polsce, to zróbmy inną formułę,.
Jeśli w końcu ma to być popularyzacja ogromnego wpływu tłumaczeń instrukcji doskonałych gier obcojęzycznych - wpiszmy to.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
- Arteusz
- Praetor
- Posty: 3144
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
- Lokalizacja: Kielce
- Been thanked: 1 time
Jeżeli wypalą pomysły wszystkich tych co się zapowiedzieli, że coś wydadzą to może nie być aż tak źle.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2493 times
- Kontakt:
Koledzy, zbliża się powoli kolejna edycja konkursu i wraca kwestia formuły.
Niedługo będzie trzeba podjąć decyzję, więc gdyby ktoś miał jeszcze jakieś uwagi (moderatorzy już dyskutowali osobno), proszę pisać.
Niedługo będzie trzeba podjąć decyzję, więc gdyby ktoś miał jeszcze jakieś uwagi (moderatorzy już dyskutowali osobno), proszę pisać.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Przemos19
- General der Panzertruppen
- Posty: 4986
- Rejestracja: sobota, 10 czerwca 2006, 22:46
- Lokalizacja: Zawiercie/Katowice
- Been thanked: 18 times
- Kontakt:
Przypomnijcie może ile w tym roku gier wydano, łącznie z dodatkami i modyfikacjami a'la TiS.
http://www.przemos85.blogspot.com/ - blog poświęcony OWW2 i wargamingowi
http://www.battlegroup.net.pl - strona poświęcona Operation World War 2 i wargamingowi
http://www.battlegroup.net.pl - strona poświęcona Operation World War 2 i wargamingowi
- Arteusz
- Praetor
- Posty: 3144
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
- Lokalizacja: Kielce
- Been thanked: 1 time
Dodatki do czasopism chyba nie wchodzą w grę.
Zostaje zatem Orzeł i Gwiazda, Polska 1939 (jak wyjdzie w tym roku),
Szare Szeregi (ale z tym to bym dyskutował, bo jak sam Bartek_b mówił to gra dla młodszych graczy), Mali powstańcy (jak uwzględnimy Szare Szeregi to nie możemy nie uwzględnić tego) i nowa Bzura 1939 ( to wyszło chyba w tym roku ?). Więcej nie pamiętam. Jest coś jeszcze ściśle wojennego?
Do dyskusji pozostają jeszcze gry: Boże Igrzysko i Stronghold.
Zostaje zatem Orzeł i Gwiazda, Polska 1939 (jak wyjdzie w tym roku),
Szare Szeregi (ale z tym to bym dyskutował, bo jak sam Bartek_b mówił to gra dla młodszych graczy), Mali powstańcy (jak uwzględnimy Szare Szeregi to nie możemy nie uwzględnić tego) i nowa Bzura 1939 ( to wyszło chyba w tym roku ?). Więcej nie pamiętam. Jest coś jeszcze ściśle wojennego?
Do dyskusji pozostają jeszcze gry: Boże Igrzysko i Stronghold.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2493 times
- Kontakt:
Może jakieś rozwinięcia Neuroshimy Hex, w każdym razie trzeba przejrzeć co tam Portal wydał.
Natomiast co do formuły nadal aktualna pozostaje kwestia, czy i na ile wpuszczać gry zachodnie.
Natomiast co do formuły nadal aktualna pozostaje kwestia, czy i na ile wpuszczać gry zachodnie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Arteusz
- Praetor
- Posty: 3144
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
- Lokalizacja: Kielce
- Been thanked: 1 time
No tak. Do dyskusji jeszcze Neuroshima Hex: Duel. Samodzielne rozwinięcie do zwykłego Hexa, ale nie wymaga podstawki do grania.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".