Strona 6 z 10

: czwartek, 22 stycznia 2009, 17:09
autor: wujaw
Comandante pisze:Mnie interesuje, czy wystarcza polskie napisy na pudelku, zeby gra byla polska. Calkowicie serio pytam. Czy na przyklad, jesli ktos wyda po polsku (pelna lokalizacja zaleznych jezykowo elementow gry) jakas gre PhalanxGames to bedzie mogla wziac udzial w konkursie w przyszlym roku jako gra polska (mimo, ze opracowana przez niepolskiego autora, wydana na przyklad przez przedstawicielstwo zagranicznej firmy w Polsce a wydrukowana w Chinach)?

Prosze o powazna odpowiedz.
Poważnie to ciężko powiedzić. ;)
Wszystko dlatego, że na decyzje kapituły nikt nie będzie miał wpływu.W tym roku jestem w kapitule i namawiam do refleksji, czy nie lepiej zacieśnić kryteria, żeby wziąć pod uwagę gry jednoznacznie polskie i jednoznacznie wojenne.Kwestia polskości w dzisiejszych czasach jest ciężka do ustalenia, ale wojenności wbrew pozorom prosta.
Jestem za najprostszymi kryteriami : wchodzisz do klubu, siedzą przy stolikach ludzie i grają w Grę o Tron i Szoguna.Jak ktoś potem spyta jakie to gry to odpowiadasz : planszówki, albo eurogry.
Jakby ci sami ludzie grali w TiSy, Hannibala, albo Ścieżki Chwały to powiesz, że w gry wojenne. :lol:
O tym jak będzie zdecyduje głosowanie.Za rok będzie pewnie inna kapituła, która zdecyduje wg. własnego przekonania za jakimś rozwiązaniem.

: czwartek, 22 stycznia 2009, 17:12
autor: Raleen
adalbert pisze:A dlaczego konkurs nie ma po prostu dwóch kategorii: najlepszej gry polskiej i zagranicznej albo jednej ogólnej, albo jednej polskiej i drugiej ogólnej (w tym polskiej). Przeciez nasz rynek nie wyda nigdy wiecej niż kilku tytułów rocznie. A tak ludzie zamiast zgłaszac propozycje i głosować, to leją wodę. Gdyby przyjąć formułę wspólną, to odpadłby problem z edycjami polskimi gier juz istniejących. Te edycje moznaby ewentualnie wyrózniać w ramach, nie wiem, dodatkowych wyróżnień, czy czegoś w tym rodzaju. zostałby jedynie problem: co jest, a co nie jest grą wojenną. Moim zdaniem styczen to troche szybko na taki konkurs - co, jesli gra wyjdzie w grudniu i nie jest jeszcze dobrze znana?
I tak będzie adalbercie: będzie jeden konkurs dla gier polskich i drugi ogólny, w którym w praktyce dominować będą zagraniczne. Proponowałem już rok temu zrobić taki stały ranking-plebiscyt, niestety koledzy w tym zwłaszcza Comendante, teoretycznie najbardziej tu zainteresowany, jak przychodzi do meritum jakoś zainteresowani nie byli. Ale cóż, zawsze to tak było, że łatwiej krytykuje się coś co jest i jakoś już działa, a jak przychodzi zaproponować coś innego, idzie opornie. Ale w tym roku, jak tylko skończymy ten konkurs, możemy uruchomić inny. Z mojej strony no problem.
pablo8019 pisze:I tutaj chodzi o to, aby była to jakaś miarodajna ilość.
Wszyscy, którzy będą chcieli mogą głosować, rozkleimy też ogłoszenia na innych forach, sądzę, że każdy kto będzie chciał, będzie miał możliwość wzięcia udziału. Co do miarodajnej ilości, graczy jest mniej niż czytelników książek historycznych i jak do tej pory nie było nagród za udział. Na tym tle zeszłoroczna frekwencja, mimo zniechęcania przez niektórych do tego konkursu, była niezła. Co do tego, że nie wszyscy głosują - niekoniecznie jest to coś złego - jak ktoś nie jest przekonany co do swojego wyboru to nie głosuje, tym samym głosują ci, którzy znają się na rzeczy.

: piątek, 23 stycznia 2009, 13:56
autor: maciunia
wujaw pisze: Wszystko dlatego, że na decyzje kapituły nikt nie będzie miał wpływu.W tym roku jestem w kapitule i namawiam do refleksji, czy nie lepiej zacieśnić kryteria, żeby wziąć pod uwagę gry jednoznacznie polskie i jednoznacznie wojenne.Kwestia polskości w dzisiejszych czasach jest ciężka do ustalenia, ale wojenności wbrew pozorom prosta.
Jestem za najprostszymi kryteriami : wchodzisz do klubu, siedzą przy stolikach ludzie i grają w Grę o Tron i Szoguna.Jak ktoś potem spyta jakie to gry to odpowiadasz : planszówki, albo eurogry.
Jakby ci sami ludzie grali w TiSy, Hannibala, albo Ścieżki Chwały to powiesz, że w gry wojenne. :lol:
O tym jak będzie zdecyduje głosowanie.Za rok będzie pewnie inna kapituła, która zdecyduje wg. własnego przekonania za jakimś rozwiązaniem.
Na jakiej podstawie twierdzisz, że Ścieżki Chwały są bardziej "wojenne" od Gry o Tron?

: piątek, 23 stycznia 2009, 14:19
autor: AWu
Znow mylenie wojennosci z historycznisci.
Gra o Tron to jak najbardziej gra wojenna, tylko fantasy.

: piątek, 23 stycznia 2009, 14:23
autor: Raleen
Niniejszym informuję, że wszelkie wypowiedzi jątrzące atmosferę i napastliwe w stosunku do organizatorów będą usuwane, a w razie gdy to nie pomoże podejmę dalsze środki. Prosiłbym o zachowywanie poziomu, zwłaszcza wydawców, sprzedawców i inne osoby, które nie występują to jedynie w roli "zwykłych" graczy.

Żeby była jasność, nie mam żadnych zastrzeżeń do wcześniejszej dyskusji o wojenności czy niewojenności pewnych gier.

: piątek, 23 stycznia 2009, 14:58
autor: Raleen
Nikt niczego nie przesądzał. Dodam, że osobiście jestem takiego samego zdania, że powinniśmy stawiać bardziej rygorystyczne kryteria co do "polskości", ale nie zamierzam na Kapitułę naciskać, w żadnym kierunku. Wypowiadam tylko swoje zdanie.

Natomiast jak wcześniej podawano casus Ścieżek chwały, to chciałem powiedzieć, że tam wydawca polski zrobił jednak parę rzeczy więcej niż przetłumaczenie instrukcji, bo majstrowano m.in. przy grafice i jednak w tym przypadku była pewna różnica w stosunku do typowych gier ściąganych z zagranicy i tylko tłumaczonych. To także apropos wcześniejszego pytania Comendante.

: piątek, 23 stycznia 2009, 16:29
autor: wujaw
maciunia pisze:
wujaw pisze: Wszystko dlatego, że na decyzje kapituły nikt nie będzie miał wpływu.W tym roku jestem w kapitule i namawiam do refleksji, czy nie lepiej zacieśnić kryteria, żeby wziąć pod uwagę gry jednoznacznie polskie i jednoznacznie wojenne.Kwestia polskości w dzisiejszych czasach jest ciężka do ustalenia, ale wojenności wbrew pozorom prosta.
Jestem za najprostszymi kryteriami : wchodzisz do klubu, siedzą przy stolikach ludzie i grają w Grę o Tron i Szoguna.Jak ktoś potem spyta jakie to gry to odpowiadasz : planszówki, albo eurogry.
Jakby ci sami ludzie grali w TiSy, Hannibala, albo Ścieżki Chwały to powiesz, że w gry wojenne. :lol:
O tym jak będzie zdecyduje głosowanie.Za rok będzie pewnie inna kapituła, która zdecyduje wg. własnego przekonania za jakimś rozwiązaniem.
Na jakiej podstawie twierdzisz, że Ścieżki Chwały są bardziej "wojenne" od Gry o Tron?
Może i racja, to co potem napisał AWu, że to mieszanie do tematu jeszcze historyczności.Ale jak to sygnalizowałem rzecz traktuję w tym momencie najbardziej powierzchownie jak się da. :cool: Na powszechnie znanej zasadzie, że jak ktoś wygląda na konia to jest... koniem.
Gdybym miał natomiast zgłosić jakieś konkretne zastrzeżenie do Gry o Tron to oczywiście, że jej polskość jest kpiną, choć to śliski temat, jak już też zresztą pisałem.
Gdyby Szogun i Gra o Tron ewidentnie nie kwalifikowały się, to w ogóle bym się tu nie wywnętrzał.Rzecz w tym, że pasują i to jest problem tego konkursu, bo świat polskich gier wojennych to wydane w Polsce w nie sięgającym tysiąca nakładzie, a Gra o Tron i Szogun, to spolszczony wielotysięczny procencik światowych nakładów dodruków gier planszowych.

: piątek, 23 stycznia 2009, 22:03
autor: AWu
Moim zdaniem mniej istotna jest promocja powstalych w Polsce sredniej jakosci gier, co wydawania w Polsce i po polsku dobrych gier na swiatowym poziomie (a to gdzie powstaly i kto jest ich tworca to sprawa drugorzedna)

: piątek, 23 stycznia 2009, 22:12
autor: Raleen
Tak czy inaczej na pewno atmosfera kłótni nie będzie służyć tej nagrodzie jaka ona by nie była i jakich by sobie celów nie stawiała.

Co do meritum natomiast oczywiście najlepiej by było, gdyby polscy wydawcy gier zachodnich robili coś w tym kierunku, żeby te gry były bardziej "ich", np. wykonywali jakieś czynności przy nich oprócz samego tłumaczenia.

: piątek, 23 stycznia 2009, 23:00
autor: wujaw
AWu pisze:Moim zdaniem mniej istotna jest promocja powstalych w Polsce sredniej jakosci gier, co wydawania w Polsce i po polsku dobrych gier na swiatowym poziomie (a to gdzie powstaly i kto jest ich tworca to sprawa drugorzedna)
A jaka jest różnica pomiędzy sprowadzeniem zagranicznej gry, wydrukowaniu do niej instrukcji i sprzedażą, a sprowadzeniem tej samej gry z tego samego źródła z polskimi napisami na kartoniku i sprzedażą kiedy skończy się nakład wersji pierwotnej?Bo wnętrze się nie różni, jak to ładnie brzmi jest niezależne językowo.Schogun i Game of Thrones były dostępne w Polsce w takim samym stopniu od chwili ich wydania i w polskiej wersji językowej dzięki polskim dystrybutorom i stanowiły żelazny punkt programu półek sklepowych.

: sobota, 24 stycznia 2009, 11:17
autor: Comandante
Ta sama dyskusja odbyla sie rok temu. Jak dla mnie nawet Sciezki Chwaly nie powinny sie znalezc na liscie polskich gier wojennych. Zrobcie sobie analogie do filmu - i uznajcie, ze w festiwalu w Gdyni moze wziac udzial Agent 007 ale tylko z dubbingiem.

Game of Thrones oraz Shogun - ten sam przypadek co polski PoG. Polskich gier wojennych po prostu - praktycznie - nie ma. Jest troche gier historycznych albo quasi-historycznych ale to wszystko.

Gdyby to byla - tak jak sugerowalem - nagroda srodowiskowa, przyznawana za inicjatywy sluzace rozwojowi hobby, to byloby inaczej. Ale taka nagroda nie jest, dopoki jej nie stworze i nie ufunduje.

I teraz przed Kapitula pozostaje wybor - albo byc konsekwentnym i realizowac zwichniętą wizje nagradzania nieistniejacych polskich gier wojennych albo przyznac mi racje.

Stawiam na to pierwsze :D

PS
Fakt, ze sprzedajemy gry i tlumaczymy instrukcje do gier zachodnich nie wplywa na moj punkt widzenia - kazdy moze robic co mu sie podoba i zachowuje prawo do wypowiedzi. Tych, ktorzy uwazaja, ze to jest wielki i latwy biznes zapraszam do rozpoczecia dzialalnosci.

: sobota, 24 stycznia 2009, 12:50
autor: Bogus_law
Comandante pisze:Zrobcie sobie analogie do filmu - i uznajcie, ze w festiwalu w Gdyni moze wziac udzial Agent 007 ale tylko z dubbingiem.
Kurcze przez errora Przema criticala się spóźniłem, miałem napisać że może idąc dalej załóżmy kapitułę przyznająca i promującą polskie megaprodukcje batalistyczne ? A że jakoś tak nie wyszło nic to damy któreś rosyjskiej bo plakaty były po polsku i dubbing był ;).

: sobota, 24 stycznia 2009, 14:08
autor: Aldarus
Powinna istnieć moim zdaniem opcja, że żadna z gier nie zasługuje.

To pozwoliłoby eliminować z rynku gnioty w rodzaju TiSowskich.

: sobota, 24 stycznia 2009, 16:13
autor: wujaw
Opcja "żadna" wg. mnie podważa całkowicie sens konkursu.
W przypadku wygranej tej opcji, a jest to wg. mnie absolutnie pewne konkurs będzie służył upokorzeniu zgłoszonych produktów. Wiadomo, że produkty TiSa, a przynajmniej niektóre, mają na tym forum określoną renomę..Żaden z biorących udział w dyskusji Kolegów w nie nie gra, wystarczy poczytać w topicach gier TiSa i wszystko jest jasne.
Według mnie opcja "żadna" zarezerwowana jest dla jury, jeżeli są do konkursów powołane.
Czyli kapituła mogłaby nie wyróżnić nikogo.

: sobota, 24 stycznia 2009, 17:17
autor: Aldarus
wujaw pisze:Opcja "żadna" wg. mnie podważa całkowicie sens konkursu.
W przypadku wygranej tej opcji, a jest to wg. mnie absolutnie pewne konkurs będzie służył upokorzeniu zgłoszonych produktów.Wiadomo, że produkty TiSa mają na tym forum określoną renomę (przynajmniej niektóre). Żaden z biorących udział w dyskusji Kolegów w nie nie gra, wystarczy poczytać w topicach gier TiSa i wszystko jest jasne.
Według mnie opcja "żadna" zarezerwowana jest dla jury, jeżeli są do konkursów powołane.
Czyli kapituła mogłaby nie wyróżnić nikogo.
To zależy jak podejść do kwestii. Każde podejście ma swoje oczywiste wady i zalety.

Opcja pierwsza - wybieramy najlepszą z wydanych (co oznacza, że tytuł najlepszej gry wojennej roku otrzyma najlepsza z wydanych, nawet jeśli w powszechnej opinii jest kiepska). Ma to swoje negatywne konsekwencje zarówno dla prestiżu nagrody, jak i dla promowania gier strategicznych w Polsce.

Dopuszczamy opcję - żadna. Oznacza tyle, że w danym roku, zdaniem większości graczy żadna gra nie była na tyle dobra, aby zasłużyć na ten tytuł. Negatywne konsekwencje to m.in. te o których pisze wujaw. Pozytywne, że unikamy promowania gier słabych (bo gdyby były dobre, nie przegrałyby z opcją żadna).

Ot moje trzy grosze (choć na ten temat można by pisać wiele....)