Bitwa na Morzu Wiatrów (Alfa)

Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Raleen pisze:Co do ostatniego, to w instrukcji pisze, że transportowiec jest nieuzbrojony. Zresztą sama nazwa statek sugeruje, że jest to jednostka niebojowa. Sam mam wątpliwości, bo on ma tam sporo tarcz, chyba nawet 5 nie 4. Ale ściśle trzymając się instrukcji to jego siła powinna być zerowa.
Słownictwem zastosowanym w instrukcji bym się nie przejmował. Jednostka pływająca, przewożąca uzbrojonych żołnierzy, jest w rozumieniu prawa międzynarodowego jednostką wojenną, zwłaszcza, gdy idzie w eskorcie (i to jakiej!) ;)

Przyjęcie, że siła transportowca jest zerowa musiałoby zakładać, że w przypadku abordażu przewożeni żołnierze bezradnie przyglądają się wdzierającym się na ich jednostkę marynarzom przeciwnika. Nie brzmi to przekonująco. ;)
wchodzenie w cieśninę, za którą linią ustawił się przeciwnik, staje się mało opłacalne
...ale pozostaje niezbędne, jeśli chce się wygrać! ;)
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Można Michała Stajszczaka spytać, ciekawe co on sądzi na temat transportowca.

Z wchodzeniem w cieśninę niestety jest tak, że wtedy dana strona trochę się "wystawia" przeciwnikowi. I to jest właśnie problem z tą grą, że ona ciąży, tak jak I wojna św. do wojny pozycyjnej.

Inne pytanie: zdarzyło Ci się kiedyś strzelać salwę w obie strony?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Raleen pisze:Z wchodzeniem w cieśninę niestety jest tak, że wtedy dana strona trochę się "wystawia" przeciwnikowi.
I to mi się właśnie podobało: nie można podjąć ataku nie kalkulując ryzyka. Sam dylemat jakie okręty ustawiamy w pierwszej linii, a jaki w drugim rzucie, był naprwdę niebanalny.

To zresztą akurat jest w Bitwie historyczne: przy ówczesnym zasięgu i możliwościach artylerii nie mogłeś ustawić się w pozycji umożliwiającej ostrzelania przeciwnika, bez narażania się na jego ogień.
I to jest właśnie problem z tą grą, że ona ciąży, tak jak I wojna św. do wojny pozycyjnej.
Bo tak właśnie wyglądały bitwy flot liniowych! Zwróć uwagę na nazwę tych flot. ;)

Inna sprawa, że Bitwa na Morzy Wiatrów częściej przybiera formę "przedliniową", czyli szyku roju.
Inne pytanie: zdarzyło Ci się kiedyś strzelać salwę w obie strony?
Bardzo rzadko. Dopuszczenie do sytuacji, w której własne jednostki mają przeciwnika po obu burtach jest poważnym błędem taktycznym.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Andy pisze:To zresztą akurat jest w Bitwie historyczne: przy ówczesnym zasięgu i możliwościach artylerii nie mogłeś ustawić się w pozycji umożliwiającej ostrzelania przeciwnika, bez narażania się na jego ogień.
Mogłeś, ustawiając się burtą od strony jego dziobu albo rufy ;)

Okręty liniowe oczywiście starały się wykorzystywać maksymalnie siłę dział i płynęły rzędem jeden za drugim, ale tutaj za bardzo nie ma jak rozwinąć takiej linii, bo mamy cieśninę. Chyba, że obie strony umówią się, że np. jedna płynie okrętami rządkiem górną częścią planszy, a druga dołem ;D . W sumie ciekawe mogłoby być np. inne wyjściowe rozmieszczenie flot, po przekątnej, jedna u dołu planszy po lewej, druga u góry po prawej.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Raleen pisze:Mogłeś, ustawiając się burtą od strony jego dziobu albo rufy ;)
W Bitwie na Morzu Wiatrów też możesz się ustawić w pozycji crossing the T. :)
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Sprawdziłem w pierwotnej wersji instrukcji sprawy, o których pisał Andy i wygląda na to, że w większości ma rację.

ABORDAŻ

"Każdy okręt może zetknąć się dowolnym bokiem z okrętem przeciwnika, aby wykonać abordaż"

Ja zdaje się zrozumiałem bok jako burtę, co historycznie jest sensowne, bo dziobem raczej nie abordażowano, tym bardziej od strony rufy. Ale dalej w zasadach o SALWACH czytamy:

"Zasięg dział okrętu należy zawsze liczyć od pomarańczowych boków sześciokąta, na którym jest on narysowany".

Czyli jednak chodziło o boki sześciokąta, a co za tym idzie można abordażować w każdą stronę. U Michała Stajszczaka jest tak samo.

Druga kwestia, czyli płonące okręty. Stara instrukcja mówi tak:

"Płomienie na czerwonym tle oznaczają pożar na okręcie. Nie może on brać udziału w AKCJACH, może jedynie stanowić dla innych okrętów osłonę przed SALWAMI - podobnie jak wyspa."

Czyli nie ma nic o przenoszeniu się ognia, wprowadził to dopiero Michał Stajszczak. Natomiast nie bardzo wiadomo w tej sytuacji co zrobić w przypadku, gdy wrogi okręt podpłynie do zapalonej jednostki. Normalnie okręty nie mogą stać na sąsiednich polach, jest to dozwolone tylko w abordażu, z czego wynikałoby, że powinien być w tym przypadku przeprowadzony abordaż. Z kolei nie wiadomo jaka powinna być siła zapalonej jednostki. Nie ma żadnego minusa, a pożar powinien jednak bardzo ograniczać jej zdolności bojowe. Jeszcze ciekawiej może być przy flaucie, bo wtedy wszystkie jednostki zapalone dopalają się, czyli są eliminowane, ale jednocześnie w tej samej flaucie rozgrywa się do końca wszystkie abordaże jednostek sczepionych, czyli zależnie od tego, co by było pierwsze, okręty zapalone mogłyby w takim przypadku odegrać jeszcze jakąś rolę. Z kolei instrukcja w obu wersjach nie precyzuje wyraźnie kolejności czynności, choćby z tego względu, że punkty nie są ponumerowane. Przy tym wszystkim rozwiązanie zaproponowane w drugiej wersji wydaje się najlepsze. Z kolei on też nie do końca doprecyzował jedną rzecz: czy jak są sczepione trzy okręty, tak, że okręt A z okrętem B, a okręt B z okrętem C, ale A nie jest sczepiony z C, to jeśli od A zapali się B, to czy ten ogień przechodzi na C.

Co do statku transportowego stara instrukcja mówi tak:

"Każdy z graczy dysponuje flotą składającą się z 10 żaglowców. Dziewięć z nich jest uzbrojonych w armaty (oznaczone białymi kółkami na burtach okrętów) i ma również na pokładzie piechotę (oznaczoną jednokolorowymi tarczami). Dziesiąty żaglowiec jest statkiem transportowym (bez oznaczenia dział na burtach i z nieco grubszymi pasami na żaglach)."

Czyli do końca nie wiadomo. Michał Stajszczak mówił mi, że autor użalał się kiedyś trochę, że nieco mu te zasady pozmieniano i może to tak było, że statek transportowy miał być całkowicie bezbronny, ale o tym wiedział autor zasad, a grafik, który robił żetony okrętów, zrobił tak jak mu pasowało, nie wdając się w takie niuanse.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Uprzejmie donoszę, że recenzja została poprawiona w trzech kwestionowanych punktach, tak by nie mącić w głowie maluczkim (znaczy tym którzy gry nie znają). Teraz mam nadzieję będzie także dobrym źródłem wiedzy o zasadach, jako że de facto większość z nich, sądzę że około 90-95% została w recenzji streszczona. Nie było ich wiele i w celach edukacyjnych postanowiłem tak do tego podejść. Gra nie jest też dostępne, z kolei myślę, że dobrze będzie jeśli jak najwięcej osób będzie miało możliwość zapoznania się z nią, chociaż pośrednio.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Daniel
Stabsfeldwebel
Posty: 313
Rejestracja: sobota, 5 grudnia 2009, 17:15
Lokalizacja: Przemyśl
Has thanked: 26 times
Been thanked: 13 times

Post autor: Daniel »

Nie wiem czy to ta ale w antykwariacie gdy kupowałem książki widziałem taką takie brązowe pudełko i duży napis gra wojenna nie przyglądałem jej się za wiele ale pamiętam chyba miała na białym tle jakiś napis sprzedawca chciał za nią 35 złoty.
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Post autor: Silver »

Jak ja kupowałem wieki temu to była w bardzo dużej prostokątnej torbie foliowej zapinanej na zatrzaski.
Ale jeśli jednak to ta sama gra to naprawdę warto za taka cenę.
Awatar użytkownika
Daniel
Stabsfeldwebel
Posty: 313
Rejestracja: sobota, 5 grudnia 2009, 17:15
Lokalizacja: Przemyśl
Has thanked: 26 times
Been thanked: 13 times

Post autor: Daniel »

To był taki duży foliowy worek straszliwe podarty był w foliowej reklamówce. Jutro będę tamtędy przechodził jak zobaczę tą grę to coś więcej napiszę.
Awatar użytkownika
Daniel
Stabsfeldwebel
Posty: 313
Rejestracja: sobota, 5 grudnia 2009, 17:15
Lokalizacja: Przemyśl
Has thanked: 26 times
Been thanked: 13 times

Post autor: Daniel »

Zobaczyłem i piszę to co widziałem. Plansza posklejana taśmą brak floty zielonej, z czerwonym okrętem flagowym i brak instrukcji. Nie wiem czy to taka okazja.
Awatar użytkownika
Dave
Sergent
Posty: 101
Rejestracja: piątek, 7 lipca 2006, 19:13

Re: Bitwa na Morzu Wiatrów (Alfa)

Post autor: Dave »

Witam,

Szanowni Koledzy czy można mieć prośbę o podanie wymiarów następujących elementów gry:

1. Żeton okrętu - wysokość i szerokość sześciokąta

2. Karta wiatru lub walki - wysokość i szerokość karty

Prośba jeszcze o instrukcję - czy ktoś posiada zasady w PDF? Bo ze zdjęć nie wszystko udało się odtworzyć.

Musze sobie opracować jakąś wersję zastępczą zanim nie zdobędę oryginału - wzięło mnie na sentyment bo byłem posiadaczem tej gry i wiele bitew stoczyłem z kolegami spod bloku - niestety nie do zdobycia teraz gierka, a szkoda - bo łatwa, miła i przyjemna.

Będę wdzięczny za pomoc.
drab
Caporal-Fourrier
Posty: 94
Rejestracja: sobota, 13 sierpnia 2016, 23:09
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

Re: Bitwa na Morzu Wiatrów (Alfa)

Post autor: drab »

Natrafiłem na coś takiego.
https://allegro.pl/oferta/gra-planszowa ... 0595316536

To są chyba te same zasady co w oryginalnej grze.
Ciekawe czy rozmiary heksów takie same?
Sprzedam francuski karabin z drugiej wojny światowej. Nie używany, raz rzucony na ziemię.
Awatar użytkownika
Dave
Sergent
Posty: 101
Rejestracja: piątek, 7 lipca 2006, 19:13

Re: Bitwa na Morzu Wiatrów (Alfa)

Post autor: Dave »

Myślałem, żeby to kupić, ale kasa niewspółmierna za jakość no i zniechęciły mnie jakieś dziwne farfocle na żaglach fokmasztów okrętów flagowych.

Materiał na planszę też dość cienki (gramatura 200g). Jakby sprzedawał za 70 - 80 PLN to bym się zastanowił.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2493 times
Kontakt:

Re: Bitwa na Morzu Wiatrów (Alfa)

Post autor: Raleen »

drab pisze: poniedziałek, 28 czerwca 2021, 00:06 Natrafiłem na coś takiego.
https://allegro.pl/oferta/gra-planszowa ... 0595316536

To są chyba te same zasady co w oryginalnej grze.
Ciekawe czy rozmiary heksów takie same?
Wygląda jak "Bitwa na Morzu Wiatrów", patrząc na planszę i żetony oraz karty.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie o grach planszowych”