Gry Dragona - czy to była porażka?

Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10570
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2101 times
Been thanked: 2827 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

hubertok pisze:Tak samo dodatek Zulusa - Galicja - całkowita pomyłka. Gra wyłacznie dla planszomaniaków czyli tzw. Elyty :]
Wiesz, dlaczego nie przyznać, że jeden lubi grać szybko na małej mapie i małą ilością żetonów, drugi zaś lubi spora ilośc wojska i podłubanie.
Tylko dlatego szufladkujesz ludzi na lepszych - nie-planszomaniaków i gorszych planszomaniaków, nazywając ich pogardliwie Elytą?

Rozumiem, że ma prawo się nie podobać, ale o tym, że to ma sens świadczy fakt, że byli i są chętni, by zagrać w coś dodatkowego na zasadach Tannenbergu.

Ja tam w każdym bądź razie nie mówię, że jak ktoś lubi Ścieżki chwały, jest gorszy od tego, co ich nie lubi, a zapewniam, że moim zdaniem mówienie o tej grze jako o cudzie jest mocno przesadzone.
Gram obecnie w Europe Engulfed i mam wrażenie, ze gra jest dobrze wyważona, ale nie w tak sztuczny i dziwny sposób, jak Ścieżki, w których zamiast umiejętności reguł trzeba znajomości ich na pamięć - reguła i tona dziwnych wyjątków.

Nie podoba się, to nie graj, nikt Ci nie każe, tak jak nikt mnie nie zmusi (ani zachęci) do Commands & Colors: Ancient czy Pax Romana.
Nie mówię jednak, że to jakieś dziwne gierki dla szczeniaków i leniwców (bo Command & Colors przypomina zabawkę dla dzieci).
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
hubertok
Capitaine
Posty: 881
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Kielce

Post autor: hubertok »

Karel W.F.M. Doorman pisze:
Rozumiem, że ma prawo się nie podobać, ale o tym, że to ma sens świadczy fakt, że byli i są chętni, by zagrać w coś dodatkowego na zasadach Tannenbergu.
Oczywiście a potem narzekają że udało im się przez całe dwa dni zagrać kilka etapów ( coś a la przejazdy kolejowe i wstępne rozstawienie sił)

Nie mówię że to ZŁE gry ale że to coś co nie zasługuje na miano GIER bo tam sie nie GRA ale rozstawia i przesuwa żetony.

Te gry powinny się nazywać "Rozkładanie strategiczne"

Kazdy ma prawo grać w co lubi i chce bo to oczywiście jego sprawa.
Żałuje tylko, że nomen omen bardzo dobrzy POLSCY twórcy gier angażują się w całkowicie niezyciowe dłubaniny zamiast stworzyć "przebój". Potrzeba nam po prostu na rynku KOMERCHY w jej pozytywnym rozumieniu.

Pozdrawiam i kończę wezwaniem do grania w co się lubi. De gustibus non dispotandum est... czy jakoś tak


Zdrówko
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"

Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10570
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2101 times
Been thanked: 2827 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

hubertok pisze:
Karel W.F.M. Doorman pisze:
Rozumiem, że ma prawo się nie podobać, ale o tym, że to ma sens świadczy fakt, że byli i są chętni, by zagrać w coś dodatkowego na zasadach Tannenbergu.
Oczywiście a potem narzekają że udało im się przez całe dwa dni zagrać kilka etapów ( coś a la przejazdy kolejowe i wstępne rozstawienie sił)
Będę złośliwy:

nie wiesz, o czym mówisz, a mówisz.
Pomyliłeś cały front wschodni na zasadach Tannenbergu z samą Galicją. Galicję rozkłada się dość szybko, gra się wolniej z racji olbrzymiej ilości żetonów. Ale tylko tak można poczuć grę w tej skali z masą wojska. W grze Jarka Flisa tego nie czuć, bo jest całkowicie w innej skali. Ostfront faktycznie tak wygląda ale tylko dlatego, ze zamiast rozstawienia historycznego stosowałem możliwość samodzielnego zaplanowania składów armii. Rozstawienie historyczne jest jak najbardziej możliwe i będzie trwało szybko.
Nie mówię że to ZŁE gry ale że to coś co nie zasługuje na miano GIER bo tam sie nie GRA ale rozstawia i przesuwa żetony.
A w której grze się nie rozkłada i przestawia żetonów?

Poza tym zapraszam do gry w Ostfront - Pędrak Ci opowie, ile się trzeba namordować, żeby z danych w postaci miejsc formowania i sieci kolejowej ułożyć skład armii i je sprawnie przewieźć na planowane miejsce dyslokacji.
To też gra i to wymagajaca znacznego wysiłku, choć pozbawiona jakiegoś wielkiego polotu. Jednakże ułożenie planu, Odeb i przepchnięcie masy wojsk przez kluczowe węzły wymaga niezłego zmysłu organizacyjnego - drobna pomyłka i oddziały koncentrują się wolniej, niż mogły.
Kazdy ma prawo grać w co lubi i chce bo to oczywiście jego sprawa.
Żałuje tylko, że nomen omen bardzo dobrzy POLSCY twórcy gier angażują się w całkowicie niezyciowe dłubaniny zamiast stworzyć "przebój". Potrzeba nam po prostu na rynku KOMERCHY w jej pozytywnym rozumieniu.
Nam potrzeba dobrych gier a nie komerchy.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
alensztajner
Caporal
Posty: 59
Rejestracja: sobota, 21 kwietnia 2007, 19:56
Lokalizacja: Płock\Olsztyn

Post autor: alensztajner »


Oczywiście a potem narzekają że udało im się przez całe dwa dni zagrać kilka etapów ( coś a la przejazdy kolejowe i wstępne rozstawienie sił)

Nie mówię że to ZŁE gry ale że to coś co nie zasługuje na miano GIER bo tam sie nie GRA ale rozstawia i przesuwa żetony.

Te gry powinny się nazywać "Rozkładanie strategiczne"

Kazdy ma prawo grać w co lubi i chce bo to oczywiście jego sprawa.
Żałuje tylko, że nomen omen bardzo dobrzy POLSCY twórcy gier angażują się w całkowicie niezyciowe dłubaniny zamiast stworzyć "przebój". Potrzeba nam po prostu na rynku KOMERCHY w jej pozytywnym rozumieniu.

Pozdrawiam i kończę wezwaniem do grania w co się lubi. De gustibus non dispotandum est... czy jakoś tak


Zdrówko
Tak, dwie z powyższych tez zasługuja na aprobatę:
po pierwsze o gustach się niedyskutuje,
po drugie każdy ma prawo grać w to co lubi, stąd też jak ktoś lubi grywać w "rozkładanie strategiczne" tak jak np. ja z paroma kumplami to sobie grywamy i prawdą jest, że w ciagu weekendu rozegramy np. 5 etapów z 30 w Tannenbergu.
Co natomiast autor miał na myśli pisząc, że bardzo dobrzy polscy autorzy wikłają się w dłubaniny tego dalibóg nie wiem. A co do pozytywnej komerchy - zamiast dłubanin jak rozumiem - to przecież nie ma zakazu, żeby zrobił to ktokolwiek w tym i autor cytowanego postu. Jednak jak się okazuje na razie sił i środków na robienie gier na polskim rynku starcza tylko odsądzanemu od czci i wiary Tisowi. Co skądinąd jest zastanawiające.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10570
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2101 times
Been thanked: 2827 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Jest kilku takich, co poważnie myślą o robieniu i wydawaniu gier.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
alensztajner
Caporal
Posty: 59
Rejestracja: sobota, 21 kwietnia 2007, 19:56
Lokalizacja: Płock\Olsztyn

Post autor: alensztajner »

Tak, zdaje sobie z tego sprawę. Ale właśnie problem polega na tym, że niestety przeważnie kończy się na myśleniu, ewentualanie projektach do szuflady. Dlatego bardzo kibicuję Hannibalowi Barkasowi - chociaż ten okres nie bardzo mnie interesuje. Po prostu chciałbym, żeby w Polsce był wybór wydawnictw rodzimych. W tym kontekście uważam, za trochę nie w porządku najeżdżanie (bo czasem w mojej ocenie przekracza to krytykę) na Tisa, który pomimo błędów (większych lub mniejszych) cały czas pozostaje jedynym polskim wydawnictwem.
Awatar użytkownika
Witold Janik
Namiestnik
Posty: 333
Rejestracja: środa, 27 grudnia 2006, 17:21
Lokalizacja: Raszyn 1809
Has thanked: 306 times
Been thanked: 12 times
Kontakt:

Post autor: Witold Janik »

...a jakby ktoś zapomniał, to przypomnę że temat jest o grach Dragona ;)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10570
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2101 times
Been thanked: 2827 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Hmmm. Moja nowa gra jest inspirowana Waterloo i Kircholmem Dragona, więc ja się trzymam tematu :wink:
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10570
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2101 times
Been thanked: 2827 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

profes79 pisze:Karelu: tak, ale ile tego bylo - 30 egz? Przy 300 juz by pewnie wygladalo lepiej.
30 sztuk. Gdyby było 300 zamówień, wydrukowalibyśmy ich 300 i cena na pewno byłaby niższa od 50 złotych (albo by została, a autorzy z wydawcą by coś zarobili).
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Witold Janik
Namiestnik
Posty: 333
Rejestracja: środa, 27 grudnia 2006, 17:21
Lokalizacja: Raszyn 1809
Has thanked: 306 times
Been thanked: 12 times
Kontakt:

Post autor: Witold Janik »

To ja rzeczowo powiem, że cudowne dla mnie były te kolorowe żetony od Waterloo :D
Choć nic nie może pobić dodatkowych żetonów do "Budapesztu" (już przez same żetony chciało się grać w dodatek), choć to inna je bajka. Mówię z tych polskich rzecz jasna.
Ostatnio zmieniony sobota, 1 września 2007, 11:24 przez Witold Janik, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Monthion
Sous-lieutenant
Posty: 478
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:55
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 6 times
Been thanked: 16 times

Post autor: Monthion »

Jest (był) Dragon i jest cała reszta, taka niestety jest prawda. Waterloo, Tannenberg, Kircholm, Ardeny, Wiedeń, Grunwald, Bzura nie tylko były znakomite w momencie powstawania, ale wciąż mają ogromny potencjał co najlepiej świadczy o ich żywotności. W końcu wszystkie wielkie systemy dziś wydawane miały swój początek wtedy, i są tylko mniej lub bardziej udanymi ich modyfikacjami/rozwinięciami: że wspomnę tylko WB-95 , W-39, B-35. Oprócz może jeszcze gier pana Flisa żadne inne wydawnictwa nie miały w sobie tego czegoś, co sprawiało że po 2-3 partiach nie odstawiało się ich na półkę, tylko dalej grało.
No niech mi szanowni państwo wskażą jedną grę TiS-owską czy innego wydawnictwa która zbliża się do ww tytułów, pod względem grywalności, oprawy graficznej. Ponadto gdy się rozmawiam z kimś w wieku 20-30 lat (znajomi z osiedla, koledzy ze studiów) to przygniatająca większość kojarzy ww tytuły natomiast zupełnie nie kojarzy ,,nowości,, TiS czy innych wydawnictw.
Ogólnie nasze środowisko powinno się raczej jednoczyć niż dzielić stąd inicjatywa RK - powstanie tego portalu, skupienie Los Diablos Polacos, fanów Ścieżek Chwały, inicjatywy Grenadyer, tudzież różnych wolnych elektronów :wink: może przynieść tylko pozytywne skutki.
Nie można w żaden sposób konkurować z TiS-em pod względem ilości wydawanych i sprzedawanych gier, ale można konkurować pod względem grywalnosci i ,,oprawy graficznej,, .
Może mogło by powstać coś na kształt Konfederacji Wolnych Wydawnictw ... nazwa do wymyślenia, która mogła by osiągnąć poziom dawnego Dragona. Ścieżki Chwały, gry zachodnie, nowe inicjatywy wydawnicze, jakby jeszcze panów D. Góralskiego i J. Flisa nakłonić do współpracy, ehh rozmarzyłem się a miało być tylko kilka słów o nieprzemijającej wartości gier Dragona :twisted:
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Temat o Dragonie, więc przy tym pozostanę. Z autorem Kircholmu mam kontakt, z p. Góralskim też sądzę, że będzie szło się dogadać. Myślę, że z czasem uda się tu ściągnąć wszystkich ludzi, którym podobały się te gry, a którzy jeszcze do nas nie trafili ;).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
ozy
Tai-sa
Posty: 1498
Rejestracja: czwartek, 30 marca 2006, 10:30
Lokalizacja: Opole

Post autor: ozy »

Monthion pisze:Nie można w żaden sposób konkurować z TiS-em pod względem ilości wydawanych i sprzedawanych gier, ale można konkurować pod względem grywalnosci i ,,oprawy graficznej,
Konkurować z TiSem? Akapit wcześniej piszesz o łączeniu środowiska, a teraz o jego dzieleniu?
Nie lepiej współpracować tak jak np. Pędrak, który regularnie na łamach TiS opisuje gry zachodnie?
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Awatar użytkownika
Monthion
Sous-lieutenant
Posty: 478
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:55
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 6 times
Been thanked: 16 times

Post autor: Monthion »

Łączenie środowiska oprócz TiS-u, który nie sprawdził się jako ,,następca,, Dragona. Co nie znaczy że go jakoś specjalnie kontestuje, zwłaszcza jeśli robi coś pozytywnego.
Awatar użytkownika
Witold Janik
Namiestnik
Posty: 333
Rejestracja: środa, 27 grudnia 2006, 17:21
Lokalizacja: Raszyn 1809
Has thanked: 306 times
Been thanked: 12 times
Kontakt:

Post autor: Witold Janik »

ozy pisze:Konkurować z TiSem? Akapit wcześniej piszesz o łączeniu środowiska, a teraz o jego dzieleniu?
Nie lepiej współpracować tak jak np. Pędrak, który regularnie na łamach TiS opisuje gry zachodnie?
Boże, panowie, widzę że polityka i szufladkowanie "my-oni" Wam już uderzyła do głowy (brawo dla pewnej partii). Katastrofa. Wstyd.
Przecież środowisko, to środowisko (czyli pipole ;)), a gra - to gra! :evil:
Można chyba powiedzieć, że jedna gra jest od drugiej lepsza w tym i w tym, a gorsza w tamtym, czy już nie, bo to będzie "dzielenie środowiska"?

O żesz kur..., ręce opadają. :evil:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie o grach planszowych”