Magia i miecz i Magiczny miecz (Sfera)

anonim
Sous-lieutenant
Posty: 364
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:55
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 40 times

Post autor: anonim »

Z przygód: Złoto głupców - tracisz całe złoto.
W Mieście to chyba Złodziejaszek, ale nie jestem pewien, a nie chce mi się sprawdzać.
skwar
Chasseur
Posty: 15
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:32

Post autor: skwar »

No rzeczywiście, a przed Złodziejaszkiem można schować złoto w pasie, który i tak ciężko znaleźć, bo jest jeden.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Tak, miałem na myśli Złodziejaszka, paskudna karta, i to do tego jeszcze Nieznajomy.

Bo jest taki czar umożliwiający odzyskanie czegoś co się straciło w wyniku zdarzenia, ale on dotyczył właśnie tylko kart Przygód, a nie innych rzeczy. Nazywał się z tego co pamiętam właśnie Odzyskanie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Cyber Stefan
Sous-lieutenant
Posty: 368
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:40
Lokalizacja: Słobity/Toruń

Post autor: Cyber Stefan »

To ja mialem tego pecha bardzo czesto i nieraz mi sie zdarzalo tracic zloto...
MackaN
Tambour
Posty: 8
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:22
Kontakt:

Post autor: MackaN »

Stracić złoto to nie problem... ja się nigdy jakoś specjalnie w magi i miecz nie dorobiłem bogactwa... i nawet jak nie trafiłem na złodziejaszka czy na kartę "złota głupców" to problemy z kasą miałem zawsze. Taki pech jakiś...
Awatar użytkownika
Cyber Stefan
Sous-lieutenant
Posty: 368
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:40
Lokalizacja: Słobity/Toruń

Post autor: Cyber Stefan »

No wlasnie, ja tez mialem zawsze problemy z kasa... chociaz jednak zbyt czesto trafialem takie karty... ale tam i tak fajnie sie gralo...
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Jeśli tylko chodzicie po planszy i zbieracie mieszki złota, to trudno na tym dorobić się fortuny, a karty dające więcej kasy nie występują zbyt często.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Cyber Stefan
Sous-lieutenant
Posty: 368
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:40
Lokalizacja: Słobity/Toruń

Post autor: Cyber Stefan »

Pieniedzy duzo w Jaskinii mozna znalezc... karty chocby takie jak Gratyfikacja, czy Nagroda...
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Jak Cię coś wcześniej nie zabije :wink:

A jak już jesteś na tyle silny to się idzie na Koronę Władzy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
skwar
Chasseur
Posty: 15
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:32

Post autor: skwar »

Raleen pisze:Jak Cię coś wcześniej nie zabije :wink:

A jak już jesteś na tyle silny to się idzie na Koronę Władzy.
No nie wiem jak ktoś gra z Przedpolami Piekieł (karty Przedpól Piekieł ciągnie się we wewnętrznej krainie zamiast stosować się do instrukcji), to najsłabszy potwór ma 10 siły są też wrogowie o sile 34, 48 (nawet dwa), a najmocniejszy ma 64 siły, ale atakuje tylko przy wyrzuceniu 4-6.
Awatar użytkownika
Cyber Stefan
Sous-lieutenant
Posty: 368
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:40
Lokalizacja: Słobity/Toruń

Post autor: Cyber Stefan »

skwar pisze:
Raleen pisze:Jak Cię coś wcześniej nie zabije :wink:

A jak już jesteś na tyle silny to się idzie na Koronę Władzy.
No nie wiem jak ktoś gra z Przedpolami Piekieł (karty Przedpól Piekieł ciągnie się we wewnętrznej krainie zamiast stosować się do instrukcji), to najsłabszy potwór ma 10 siły są też wrogowie o sile 34, 48 (nawet dwa), a najmocniejszy ma 64 siły, ale atakuje tylko przy wyrzuceniu 4-6.
Troche chyba za silni jednak przeciwnicy. Ja wolalem jednak ograniczyc sile bohatera i tak jak pisalem wczesniej niz walczyc z coraz silniejszymi przeciwnikami (34 to lekka przesada jak na moj gust, nie mowiac juz o silniejszych...).

Tacy przeciwnicy przypomniaja mi rozgrywki RPG, kiedy MG zamiast zalatwic inteligentnie bohaterow (jesli chce to zrobic) lub jakas ambitniejsza przygode poprowadzic po prostu rzuca graczom coraz to silniejszych przeciwnikow az w koncu okazuje sie, ze sie moga mierzyc z bogami, bo taki marny smok czy jakis polbog to z rozpedu.
Awatar użytkownika
Grohmann
Starosta
Posty: 898
Rejestracja: środa, 4 stycznia 2006, 22:39
Lokalizacja: Szczecin
Been thanked: 2 times

Post autor: Grohmann »

34 to przesada, to co dopiero powiedzieć o 64..

Ostatnim czasem, grałem w MiMa z kuzynami i doszedłem do wniosku , że najbardziej klimatycznie jest grac w sama podstawkę bez żadnych dodatków. Gra bez dodatków jest dobrze dopracowana nie ma jakichś niespodziewanych zwrotów akcji, no i sam klimat gry jest jakiś inny, taki pierwotny :) - dodatki wszystko to psują, Miasto ze swoim feudalnym charakterem, Jaskinia to w ogóle miszmasz, nie mówiąc już o technologicznej Otchłani. Jako jedyne wydają mi się współgrać klimatem Podziemia i tez najczęściej właśnie z nimi gram.

Natomiast jeśli olać klimatyczną grę, to najbardziej lubię grać z Otchłanią, same skrajności, albo trafiasz świetny przedmiot albo świetnego wroga. Jedynie zdarzenia są neutralne i przez to niepożądane często.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Grohmann pisze:Ostatnim czasem, grałem w MiMa z kuzynami i doszedłem do wniosku , że najbardziej klimatycznie jest grac w sama podstawkę bez żadnych dodatków. Gra bez dodatków jest dobrze dopracowana nie ma jakichś niespodziewanych zwrotów akcji, no i sam klimat gry jest jakiś inny, taki pierwotny :) - dodatki wszystko to psują, Miasto ze swoim feudalnym charakterem, Jaskinia to w ogóle miszmasz, nie mówiąc już o technologicznej Otchłani. Jako jedyne wydają mi się współgrać klimatem Podziemia i tez najczęściej właśnie z nimi gram.

Też czasem tak mi się wydaje. Choc miasto moim zdaniem świetnie pasuje do klimatu MiM, także z miastem bardzo chętnie. Także przedmioty z innych dodatków są fajne.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Cyber Stefan
Sous-lieutenant
Posty: 368
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:40
Lokalizacja: Słobity/Toruń

Post autor: Cyber Stefan »

Ja jednak lubie jak jest wiecej. Wiecej mozliwosci, wieksze urozmaicenie we wrogach, w przedmiotach... Dlatego jak mam dostatecznie duzo czasu i miejsca to rozkladam wszystko. Nie lubie sie ograniczac ;)
skwar
Chasseur
Posty: 15
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:32

Post autor: skwar »

Cyber Stefan pisze:Ja jednak lubie jak jest wiecej. Wiecej mozliwosci, wieksze urozmaicenie we wrogach, w przedmiotach... Dlatego jak mam dostatecznie duzo czasu i miejsca to rozkladam wszystko. Nie lubie sie ograniczac ;)
I tu się zgadzam z przedmówcą :D
Grohmann pisze:Natomiast jeśli olać klimatyczną grę, to najbardziej lubię grać z Otchłanią, same skrajności, albo trafiasz świetny przedmiot albo świetnego wroga. Jedynie zdarzenia są neutralne i przez to niepożądane często.
Może i jest nieklimatyczna, ale i tak dużo ludzi ją lubi i z nią gra, chociażby dla Energorękawicy i Energotopora :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie o grach planszowych”