Plansza była heksowa i wyglądała tak, że na zachodzie za rzeką występowały miejscami lasy - w tym rejonie zaczynały siły "dobra" - bogowie pod przewodem Odyna i ludzie wojownicy z nimi sprzymierzeni. Na południowym wschodzie był tęczowy most, gdzie zaczynały płomienne giganty pod dowództwem Surtura i Loki plus sprzymierzeni z nim bogowie, czyli ci "źli". Z kolei na północnym wschodzie, na lodowcach, zaczynała grupa lodowych gigantów ze swoim wodzem - byli oni sprzymierzeni z Lokim. Loki i giganty płomienne musieli jak najszybciej opuścić most tęczowy, gdyż zapadał się on wraz z jednostkami na nim stojącymi, 2 pola na turę. Tak że ci, którzy nie zdążyli opuścić mostu ginęli. Na środku planszy znajdowała się bogini śmierci Hela - jeśli w trakcie swego ruchu stanęła na polu sąsiadującym z polem, na którym stał jakiś bóg/gigant/grupa wojowników - taki żeton był eliminowany. Hela ruszała się szybciej niż cała reszta - 3 pola na turę w terenie czystym, reszta - 2 pola. Z tym, że rzucało się kostką, w którą stronę Hela się poruszy. Gracze rzucali na zmianę za ruch Heli - moim zdaniem była ona najciekawszym elementem tej gry.
Walka była bardzo prosta: dodawało się siłę bogów atakujących i odejmowało od tego siłę broniącego się i była szansa zniszczenia wroga. Były zasady rozwinięte, według których poszczególni bogowie mieli swoje bonusy, każdy nieco inne, zgodnie z tym, czym się zajmowali, np. Loki i Odyn dodawali 1 PS wszystkim bogom stojącym na sąsiednich w stosunku do nich polach. Gra miała swój klimat oparty o mitologię skandynawską, dość proste zasady, ale mimo to dużą grywalność. Do dziś z tamtych dawnych rozgrywek pamiętam nazwy wielu bogów skandynawskich

Recenzja gry na Portalu Strategie:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=119