RAJ pisze: ↑środa, 29 listopada 2023, 11:38
Raleen pisze: ↑wtorek, 28 listopada 2023, 20:22
Co do mojej opowieści o rozgrywce z W. Zalewskim, ja nie grałem jakoś wybitnie, natomiast to co zauważyłem po stronie przeciwnej to kompletne niezrozumienie jednej z podstawowych zasad sztuki wojennej. Sam wynik nie jest najważniejszy.
W tym zakresie przez 20 lat mogło się sporo zmienić.
Masz rację, chociaż mentalnie pewne rzeczy wydaje mi się, że są trudne do przeskoczenia.
Żeby nie było, ja nie chcę go całkowicie postponować. Żeby się nie rozwodzić nadmiernie, bo zrobi się z tego osobna dyskusja, moja opinia o nim też nie jest w tych kwestiach "do jednej bramki".
jacus1944 pisze: ↑środa, 29 listopada 2023, 12:21
Raleen pisze: ↑środa, 29 listopada 2023, 11:37
Dokładnie, zresztą jeśli chodzi o tego rodzaju legendy, to dotyczy nie tylko Zalewskiego. Swego czasu w mainstreamowych mediach mocno kreowano gen. Różańskiego, wspominając m.in. o jego wybitnych zdolnościach strategicznych, które zaprezentował podczas gier sztabowych, gdzie niczym feldmarszałek von Manstein miał skutecznie bronić Polski, wycofując wojska w głąb kraju i stąd wyprowadzając kontrofensywę. Nie wnikając w szczegóły, to porównywanie do Mansteina było w tym wszystkim charakterystyczne. Później zdarzyło mi się rozmawiać z jednym z oficerów, który przedstawił zgoła inną opinię o jego zdolnościach zaprezentowanych podczas jednej z gier wojennych. Generalnie takie rzeczy się rozchodzą w środowisku oficerów zawodowych, chociaż pewnych kwestii oficjalnie ani nawet półoficjalnie nikt nie potwierdzi. Mogę powiedzieć tylko tyle, że najdelikatniej mówiąc nie była to zbyt pochlebna opinia. Nie wiem jak było naprawdę i nigdy w to zbytnio nie wnikałem. Zresztą te opinie mogą też dotyczyć różnych gier/symulacji, więc jedno nie musi wykluczać drugiego.
Zatem zapytam kto tworzy te legendy?
Mainstreamowe media kreujące gen. Różańskiego na geniusza sztuki operacyjnej czy komentarze podobne do Twojego, powtarzające opinię nieznanego oficera, której nie masz możliwości zweryfikować i jak sam przyznajesz nie wiesz jaka była prawda. To skoro nie wiesz jaka była prawda to po co o tym pisać?
Ja bardziej wierzę swojemu źródłu (które nie jest mi "nieznane"), bo w przeciwieństwie do mediów nie ma żadnego interesu w tym, żeby mówić mi nieprawdę, a media i owszem na ogół nie opowiadają takich historii ot tak, tylko dlatego, że jest na nie zapotrzebowanie polityczne, by kreować pewne poglądy w społeczeństwie itd.
Przy okazji, niedawno przeglądałem żetony do III edycji B-35 i porównywałem ze skanami żetonów do IV edycji (ten sam zestaw) na stronie TiS. Wydawnictwo robiło de facto reedycję, czyli trzeba było tylko to samo co kiedyś wydrukowali wydrukować jeszcze raz, a co z tego wyszło:
viewtopic.php?f=67&t=20604&start=45 To też apropos tego czy coś się zmieniło. Oczywiście można mówić, że tutaj to są rozrywkowe gry wojenne, a tam profesjonalne, więc to inna sfera, ale moim zdaniem jednak coś to pośrednio też pokazuje.
Staram się poważnie dyskutować (no w miarę...
), ale z czasem coraz bardziej przekonuję się, że właściwe podejście do tematu to chyba to, które przejawiają Teufel i BEF Hero