Strona 1 z 1

Mare Nostrum

: czwartek, 7 grudnia 2006, 15:18
autor: Raleen
Wspaniały tytuł, przynajmniej jak dla ludzi zainteresowanych historią, tymczasem gra niby historyczna, ale jednak nie do końca - możnaby ją zaliczyc do tych lżejszych...

Widziałem, że między innymi na Smolnej sporo osób w nią grało, więc zapraszam do dzielenia się wrażeniami.

Rozmawialiśmy z Andreasem raz co do grafiki planszy i wspólnie doszliśmy do wniosku, że mogłaby byc lepsza - ni to pod eurogry grafika ni pod klasyczne strategie.

: czwartek, 7 grudnia 2006, 17:25
autor: Wojpajek
Na pewno można by było ładniej to wszystko zilustrować :)
A co do samej gry czy ktoś ją testował na trzech graczy?

: czwartek, 7 grudnia 2006, 18:14
autor: Raleen
Ech, ten stały problem Wojpajka. Może jeszcze jakąś siostrę masz Wojpajek poza bracmi :wink:

A do rzeczy, ciekawe czy większosc gra z dodatkiem o Atlantydzie czy bez, bo z tego co obserwowałem wzbudza on dużą ciekawosc i uatrakcyjnia grę.

: czwartek, 7 grudnia 2006, 20:13
autor: cdc9
Grałem dwa razy z Wujawem i moim synem. Od strony "teoretycznej" wypowie się pewnie Wujaw, natomiast ja jestem bardzo zadowolony z gry, a to z następujących powodów :
- gra się szybko,
- przepisy nie są skomplikowane,
- była to pierwsza gra mego syna i bardzo mu się spodobała - chłopak łyknął bakcyla strategicznego.
Graliśmy w podstawową wersję niemiecką.
Na bydgoskim spotkaniu przyniesiemy grę i będzie można ją jeszcze dokładnie ocenić.

: czwartek, 7 grudnia 2006, 21:13
autor: Wojpajek
Prawie juz się zdecydowałem na Mare Nostrum :) choć w ostatniej chwili zauwazyłem jeszcze gre Fryderyk dla 3-4 graczy i znowu mam pewien dylemat :/ ....
Dzięki cdc9 za tą cenną wypowiedz :)

: czwartek, 7 grudnia 2006, 22:23
autor: cdc9
To może jeszcze poszerzę, chociaż z drugiej strony, nie mam jakiegoś wielkiego w tej dziedzinie doświadczenia (nie mam po prostu innych gier tego typu) :
- estetyczne wykonanie,
- sztywna - twarda składana plansza (nie ma siły, żeby się zniszczyła),
- mnóstwo kolorowych kart i drewnianych znaczników (bardzo ładnie wykonanych),
- niemieckie nazewnictwo nie stanowi problemu,
- podstawy łatwe do opanowania nawet dla dzieci (Jakub ma 11 lat),
- w dwie godzinki można spokojnie rozegrać ładną partyjkę.
Jutro wieczorem Wujaw przyjedzie z wojaży i z pewnością doda swoje przemyślenia - wiadomo szachista. :wink: :D

: piątek, 8 grudnia 2006, 07:59
autor: ozy
Wojpajek pisze:Prawie juz się zdecydowałem na Mare Nostrum :) choć w ostatniej chwili zauwazyłem jeszcze gre Fryderyk dla 3-4 graczy i znowu mam pewien dylemat :/ ....
No Fryc jest na 2-4 graczy i to jego duży plus, w MN w 2 nie zagrasz.

Mi grafika MN bardzo przypadła do gustu, ciemne morze, kolory troche jakby metallic, fajnie to wyglądało.

: poniedziałek, 11 grudnia 2006, 08:56
autor: cdc9
Jestem po sympatycznej rozgrywce w MN, w pięciu na planszy standardowej. Najważniejszy wniosek, który nasunął mi się po grze na bydgoskim konwencie to - trzeba kupić rozszerzenie z zachodnią częścią planszy ! Bez rozszerzenia okazuje się (drugi raz to samo zauważyłem, a grałem w różnych skladach), że przynajmniej jeden kontynent jest skazany na pożarcie. Oczywiście jest to zgodne z historią, ale determinizm jest porażający. :)

: poniedziałek, 11 grudnia 2006, 10:21
autor: wujaw
Może i rację ma cdc9 ze swoim determinizmem, ale ja jako uczestnik obydwu rozgrywek widzę jednak przyczyny subiektywne.Za pierwszxym razem agresywny "kartagińczyk" wybrał samobójczy pojedynek morski z Grecją.Wczoraj miał miejsce sojusz rzymsko-grecki p-ko Kartaginie, która już była zaangażowana w walkę z Egiptem.Wcześnie zawiązany sojusz kartagińsko-egipski nastawiony na wzrost ekonomiczny bez utrudniania sobie życia pozwalał moim zdaniem godnie powalczyć z przeciwnikiem.Grek zaatakowany przez Babilonię i Rzym też by się śmiał baranim głosem :wink: .

: poniedziałek, 11 grudnia 2006, 10:44
autor: Raleen
Jak Kubuś łapał grę? Nie miał problemów? :)

: poniedziałek, 11 grudnia 2006, 11:06
autor: cdc9
Myślę, że nie jest z tym najgorzej - dzieci mogą w to grać. Oczywiście popełnia błędy, ale któż tego nie robi? :) Tu zdecydowanie wychodzi jej największy, dla mnie walor - jest to gra, ktorą można "infekować" nowych.
Jeśli chodzi o szczegóły jego gry, to nic mu konkretnie nie pokazywałem, nie kazałem. Nasze kontakty nie wychodziły poza typowe rozmowy koalicjantów (inne koalicje też się zawiązywały, a zresztą chyba nie ma w tym nic złego)- na swoich frontach każdy robił swoje z dobrym skutkiem. Jako koalicjanci spacyfikowaliśmy Kartaginę (Kuba) oraz po opanowaniu wysp na morzu Śródziemnym potężnymi siłami wylądowaliśmy na Synaju rozpoczynając walkę ze Wschodem (ja).

: poniedziałek, 11 grudnia 2006, 11:38
autor: wujaw
No właśnie o tym mówię.Widząc Wasz sojusz, którego ostrze wymierzone było w Kartaginę Egipt powinien był bronić tejże Kartaginy jak własnej niepodległości.No, a tego nie robił.Kuba radzi sobie dobrze.Jest ostry jak brzytwa :wink: .

: niedziela, 1 lutego 2009, 17:22
autor: Nabuchodonozor
To jest gra która wprowadziła mnie w świat planszówek.
Nic z resztą dziwnego: jest pięknie wykonana, ma bardzo ciekawą mechanikę i dla osoby (jak ja wówczas) która myślała że dobre strategie są tylko na komputerze może stanowić bardzo miłą niespodziankę.
Niestety pojawiają się wobec niej 4 główne zarzuty:
a) brak zrównoważenia armii
b) kompletna losowość podczas bitew (bitwy są roztrzygane przez rzuty kośćmi)
c) zbyt małe prowincje w stosunku do znaczników i armii (czasem ciężko wszystko pomieścić)
d) atrakcyjność gry jest wprost proporcjonalna do ilości graczy
Podobnoe małe zmiany zasad (nie wiem niestety dokładne jakie), a także kupno dodatku niweluje tą pierwszą wadę. Szkoda tylko że dodatek jest droższy niż gra w wersji niemieckiej (bo dodatku w wersji niemieckiej nie ma w sprzedaży). W dodatku ostatnio zauważyłem że na Rebelu i w innych sklepach interenetowych nie można już kupić samej gry po niemiecku. Na szczęście u normalnych sprzedawców słyszałem deklarację, że na zamówienie mogą sprowadzić.
Grałem wersją po niemiecku z angielskim dodatkiem i naprawdę jeśli jest choć jedna osoba która grę zna to język problemu nie. Warto kupić dodatek także ze względu na dodatkową fazę jaką wprowadza.
Gra podstawowa ma bowiem 3 fazy:
a) fazę handlu gdzie w specyficzny sposób (bardzo fajny) dokonuje się wymiany surowców z innymi graczami
b) fazę budowania gdzie tworzy się nowe karawany, znaczniki posiadanych prowincji, fortece itp
c) fazę militarną wojenną- gdzie wykonuje się ruchy swoimi jednostkami i prowadzi ewentualne bitwy
Dzięki dodatkowi dochodzi czwarta faza gdzie można złożyć ofiarę konkretnemu starożytnemu bogu i uzyskać jakiś bonusik (np trzęsienie ziemi u jednego z wrogów, czy potężny sztorm na morzu).
Uważam też że brak zrównoważenia jest znacznie zredukowany dzięki zawartym w grze sojuszom. Tak naprawdę jeśli te sojusze nie powstają to gra dużo traci, a dobry sojusz w odpowiednim momencie może przesądzić o zwycięstwie.
W MN bardzo mi się podoba, że zwycięstwo można uzyskać na różne sposoby i osiągając różne cele. Podczas gry trzeba wyłapać jaki cel chcą zrealizować rywale i skutecznie im to utrudniać grając swoje
Reasumując MN to świetna i (w wersji niemieckiej) tania gra wprowadzająca w świat planszówek, doskonała na spotkanie w większym gronie osób. Jak się skończy sesja zamierzam ją sobie kupić i zacząć tym samym wciągać znajomych :)

: niedziela, 1 lutego 2009, 19:43
autor: Arteusz
Nabuchodonozor pisze: Niestety pojawiają się wobec niej 4 główne zarzuty:
a) brak zrównoważenia armii
b) kompletna losowość podczas bitew (bitwy są roztrzygane przez rzuty kośćmi)
c) zbyt małe prowincje w stosunku do znaczników i armii (czasem ciężko wszystko pomieścić)
d) atrakcyjność gry jest wprost proporcjonalna do ilości graczy
Co do a i b to zgoda. Co do planszy i pojemności to nie uważam tego za jakiąś wielka przeszkodę. Niestety mój największy zarzut do gry jest taki, że aby w pełni rozwinęła skrzydła potrzeba kompletu graczy. Warianty na mniejszą ilość są po prostu słabe. Chodzi głównie o faze handlu, gdzie gracze wymieniają się kartami.
Nabuchodonozor pisze: Grałem wersją po niemiecku z angielskim dodatkiem i naprawdę jeśli jest choć jedna osoba która grę zna to język problemu nie.
Mam niemiecką wersję, chociaż za tym językiem nie przepadam to nie przeszkadza mi to w dobrej zabawie. W polskiej instrukcji są wyjaśnione wszystkie teksty.
Nabuchodonozor pisze: Reasumując MN to świetna i (w wersji niemieckiej) tania gra wprowadzająca w świat planszówek, doskonała na spotkanie w większym gronie osób.
Odpowiedni stosunek ceny wersji niemieckiej do zawartości i grywalności.