Dzieci były kiedyś mądrzejsze

Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Dzieci były kiedyś mądrzejsze

Post autor: Raleen »

Na ciekawe rzeczy można się czasem natknąć przeglądając pudełka starszych gier. Ostatnio zwróciło moją uwagę denko pudełka gry "Waterloo 1815" wyd. Dragon. Tytuł znany wielu, mnie również. Samą grę mam od dawna. Jak widać na zdjęciu, była to gra od lat 10... co jest bardzo optymistyczną oceną możliwości intelektualnych dzieci w takim wieku, ale nawet gdyby była od lat 12 czy 14... Napotykam od czasu do czasu ludzi w wieku powyżej 30 lat, którzy jej nie ogarniają. Niektórzy mówią, że dzieci były kiedyś mądrzejsze i chyba coś w tym jest :D .

Obrazek
http://portal.strategie.net.pl/PortalIm ... lat_10.jpg
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Monthion
Sous-lieutenant
Posty: 477
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:55
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 6 times
Been thanked: 16 times

Re: Dzieci były kiedyś mądrzejsze

Post autor: Monthion »

Na kanwie zdjęcia z pudełkiem Fire in the Sky gdzie podany jest wiek 14+ miała miejsce podobna dyskusja. I gdyby z niej zrobić jakieś resume, to to nie jest kwestia możliwości intelektualnych dzieci tylko certyfikatów potrzebnych dziś do wprowadzenia produktu na rynek czyli po prostu jest szybciej, taniej i łatwiej coś wydać. Jak napisał jeden z dyskutantów "Generalnie im produkt przeznaczony dla niższej grupy wiekowej tym więcej certyfikatów/bardziej uciążliwe do pozyskania. 14+ nic, 7 lub 8+ wystarcza CE, 3+ jeszcze na toksyczność materiałów użytych do produkcji, poniżej 3 jeszcze jakiś kolejny". Na niektórych grach jest jeszcze oznaczenie 18+, ale co ciekawe chyba nie na wojennych grach strategicznych czy taktycznych, ja mam takie tylko na This War of Mine i tu zapewne chodzi o tematykę, czyli walkę o przeżycie cywili, którzy głodują, chorują, padają ofiarą rozbojów i szabru, a także giną od kul snajperów czy band żołnierskich.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Dzieci były kiedyś mądrzejsze

Post autor: Raleen »

Myślę, że w przypadku "Waterloo 1815" i innych gier Dragona, czy ogólnie gier wydawanych w latach 90-tych, te dywagacje o certyfikatach i formalnych wymogach nie mają większego znaczenia. To nie były gry dla 3 czy 4-latków ani dla 7 czy 8-latków, więc rozpatrywanie powyższych granic wiekowych w odniesieniu do tych gier nie ma sensu. Z kolei nie sądzę by ktoś kontrolował w tamtym czasie i by były praktycznie w użyciu jakieś certyfikaty dla gier od lat 14. Chyba że mówimy o takich kwestiach jak treści zawierające/propagujące przemoc, pornograficzne i to o czym piszesz na końcu, ale to tych gier nie dotyczy, bo tam takich treści nie było. To są wszystko teoretyczne dywagacje niemające związku z tymi grami. Zresztą, gdyby wydawcy zależało na tym, żeby mieć mniej problemów, to podawałby wyższe wymagania wiekowe, a on wyraźnie podawał niższe, więc wygląda to tak jakby starał się sobie utrudnić życie, a nie unikał wymogów stawianych przez jakieś certyfikaty. Moim zdaniem wyznaczano niższy próg wiekowy, bo:
1) Starano się, żeby gra była atrakcyjna dla młodszych odbiorców, by nie mieli oni poczucia, że gra jest dla nich za trudna, starano się stworzyć wrażenie, że jest łatwiejsza niż była. Napisanie, że gra jest od 10 lat sugerowało, że gra nie jest nazbyt trudna.
2) Jak to żartobliwie napisałem, dzieci rzeczywiście były chyba trochę mądrzejsze, a przynajmniej starsi mieli takie o nich wyobrażenie. Wiąże się to ze zmianami kulturowymi, jakie przyniosła później masowa komputeryzacja, rozwój internetu, a także standardy wyznaczane obecnie w świecie gier przez eurogry. Przecież dziś nawet dla dziecka w wieku 14 lat ta gra zostałaby uznana za zbyt trudną, a co dopiero dla 10-latka.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10331
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2006 times
Been thanked: 2734 times

Re: Dzieci były kiedyś mądrzejsze

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Nie chodzi o mądrość, tylko o wysiłek intelektualny. Elektronika zabija u użytkowników myślenie.

W wieku 12-14 lat miałem do dyspozycji grę planszową. Musiałem przeczytać zasady, nauczyć się ich i zastosować. W przypadku gier komputerowych zasad zaklętych w literki nie ma. Oprogramowanie wiele za nas robi.

Swoja droga pamiętam, jak czytając instrukcję do Kircholmu za Chiny i Mongolię nie mogłem zrozumieć szyków.W Wiedniu tego nie było ;-)
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Lakeman_GJ
Sergent
Posty: 140
Rejestracja: czwartek, 23 lipca 2020, 11:55
Has thanked: 27 times
Been thanked: 88 times

Re: Dzieci były kiedyś mądrzejsze

Post autor: Lakeman_GJ »

Raleen pisze: środa, 25 sierpnia 2021, 09:30 2) Jak to żartobliwie napisałem, dzieci rzeczywiście były chyba trochę mądrzejsze, a przynajmniej starsi mieli takie o nich wyobrażenie. Wiąże się to ze zmianami kulturowymi, jakie przyniosła później masowa komputeryzacja, rozwój internetu, a także standardy wyznaczane obecnie w świecie gier przez eurogry. Przecież dziś nawet dla dziecka w wieku 14 lat ta gra zostałaby uznana za zbyt trudną, a co dopiero dla 10-latka.
Może to też wynikać z tego, że obecnie, jeśli utknie się podczas nauki gry, można poszukać pomocy w internecie, przynajmniej w przypadku popularniejszych gier. Dawniej, gracz był praktycznie skazany na własne siły i musiał ewentualne niejasności i wątpliwości rozstrzygać samodzielnie. Więc siłą rzeczy, trzeba było myśleć "mocniej".

Co do niższego wymagania wiekowego gry, mógł to też być chwyt marketingowy, żeby kupić grę - jak była na dany moment za trudna, można było poczekać rok lub dwa i wtedy spróbować (ja tak miałem z Piekłem na Pacyfiku - nie pamiętam dokładnie ile miałem lat, ale jak już zrozumiałem tą grę, to grałem w nią bez przerwy, choćby sam ze sobą) :)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Dzieci były kiedyś mądrzejsze

Post autor: Raleen »

Karel W.F.M. Doorman pisze: środa, 25 sierpnia 2021, 11:25 Nie chodzi o mądrość, tylko o wysiłek intelektualny. Elektronika zabija u użytkowników myślenie.
Zgadzam się, że elektronika zabija myślenie. Poznawanie nowych gier to zawsze był pewien wysiłek intelektualny. Stale musieliśmy go wykonywać, więc byliśmy przyzwyczajeni i z czasem nabieraliśmy wprawy. Wraz z kolejnymi grami przestawało być to trudne, stawało się czymś normalnym. Dla kogoś przyzwyczajonego to przestawał być wielki wysiłek. W tym sensie dzieci były mądrzejsze, bo forma gier przyzwyczaiła je do wysiłku intelektualnego i dzięki wykonywaniu go regularnie takie się stawały. Teraz zdarza się, że dorośli ludzie w ogóle nie czytają instrukcji często dość zaawansowanych gier, tylko starają się nauczyć zasad w oparciu o filmy na You Tube, które w założeniu miały być jedynie pomocą. Oczywiście w przypadku prostych gier to się sprawdza, ja też nieraz grałem w różne gry (bywało, że i bardziej skomplikowane) tylko w oparciu o tłumaczenie współgracza, ale jeśli naprawdę chciałem poznać grę, potem sięgałem jednak do instrukcji.
Karel W.F.M. Doorman pisze: środa, 25 sierpnia 2021, 11:25 Swoja droga pamiętam, jak czytając instrukcję do Kircholmu za Chiny i Mongolię nie mogłem zrozumieć szyków.W Wiedniu tego nie było ;-)
No właśnie, było z początku trudno, ale nie opowiadałeś, że gra jest "zepsuta", bo czegoś nie rozumiesz ani nie sprzedawałeś od razu i szedłeś kupować nową, tylko grałeś. I z czasem, po zapoznaniu się z nią lepiej, okazała się jedną z lepszych i ciekawszych, jak mogę wnosić po Twojej recenzji, którą jakiś czas temu zamieściłeś na forum (a potem znalazła się na portalu).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10331
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2006 times
Been thanked: 2734 times

Re: Dzieci były kiedyś mądrzejsze

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Raleen pisze: środa, 25 sierpnia 2021, 11:43 I z czasem, po zapoznaniu się z nią lepiej, okazała się jedną z lepszych i ciekawszych, jak mogę wnosić po Twojej recenzji, którą jakiś czas temu zamieściłeś na forum (a potem znalazła się na portalu).
Jak widać miłość wymaga i czasu i wysiłku ;-)
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Dzieci były kiedyś mądrzejsze

Post autor: Raleen »

Lakeman_GJ pisze: środa, 25 sierpnia 2021, 11:32
Raleen pisze: środa, 25 sierpnia 2021, 09:30 2) Jak to żartobliwie napisałem, dzieci rzeczywiście były chyba trochę mądrzejsze, a przynajmniej starsi mieli takie o nich wyobrażenie. Wiąże się to ze zmianami kulturowymi, jakie przyniosła później masowa komputeryzacja, rozwój internetu, a także standardy wyznaczane obecnie w świecie gier przez eurogry. Przecież dziś nawet dla dziecka w wieku 14 lat ta gra zostałaby uznana za zbyt trudną, a co dopiero dla 10-latka.
Może to też wynikać z tego, że obecnie, jeśli utknie się podczas nauki gry, można poszukać pomocy w internecie, przynajmniej w przypadku popularniejszych gier. Dawniej, gracz był praktycznie skazany na własne siły i musiał ewentualne niejasności i wątpliwości rozstrzygać samodzielnie. Więc siłą rzeczy, trzeba było myśleć "mocniej".

Co do niższego wymagania wiekowego gry, mógł to też być chwyt marketingowy, żeby kupić grę - jak była na dany moment za trudna, można było poczekać rok lub dwa i wtedy spróbować (ja tak miałem z Piekłem na Pacyfiku - nie pamiętam dokładnie ile miałem lat, ale jak już zrozumiałem tą grę, to grałem w nią bez przerwy, choćby sam ze sobą) :)
No właśnie, gracz musiał samodzielnie czytać zasady i je interpretować. Tego ostatniego musiał się sam nauczyć, a jak miał jeszcze nastawionego rywalizacyjnie przeciwnika (albo sam był takim graczem), to musiał się nauczyć przekonywać go do swoich racji :). W młodym wieku to też rozwija intelektualnie, przy okazji jeśli ktoś choć trochę interesował się historią, to poszerza horyzonty, bo gracz zaczyna się przyglądać przepisom i zastanawiać nad niektórymi z nich na ile mają sens.

Z chwytem marketingowym - dokładnie to miałem na myśli w punkcie 1.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
renald
Sous-lieutenant
Posty: 409
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
Has thanked: 4 times
Been thanked: 16 times

Re: Dzieci były kiedyś mądrzejsze

Post autor: renald »

Kiedyś z kolegą odbyliśmy rozmowę na podobny temat. Ja w pierwsze gry (Labirynt Śmierci, Odkrywcy Nowych Światów) zacząłem grać mając jakieś 11-12 lat.
Przyznaję, że Odkrywcy sprawili mi trochę problemu
...pamiętam jak pytałem się cioci co oznacza słowo eksploracja :)

Ale do rzeczy. Podczas rozmowy wysnuliśmy dwie teorie.

Pierwsza jest zgodna z tym co zostało powiedziane wyżej. Ludzie są coraz mniej skłonni do dobrowolnego wysiłku intelektualnego. Przyczyny są złożone, ale jeśli stary dziad (skądinąd wykształcony) nie potrafi/nie chce przeczytać instrukcji do gry, to tym bardziej nie będzie zdolne do tego przeciętne dziecko/nastolatek.

Druga mówi właśnie o tej przeciętności. Może po prostu byliśmy nieprzeciętnymi dziećmi.
...A teraz w sumie jesteśmy nieprzeciętnymi dorosłymi, o czym świadczą nasze zainteresowania :idea: :)
Prawdopodobnie również obecnie można znaleźć niejedno dziecko/nastolatka, które nie tylko będzie w stanie zrozumieć instrukcję do Waterloo, ale też zrobić do gry moduł cyfrowy.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Dzieci były kiedyś mądrzejsze

Post autor: Raleen »

renald pisze: środa, 25 sierpnia 2021, 15:57 Druga mówi właśnie o tej przeciętności. Może po prostu byliśmy nieprzeciętnymi dziećmi.
...A teraz w sumie jesteśmy nieprzeciętnymi dorosłymi, o czym świadczą nasze zainteresowania :idea: :)
Prawdopodobnie również obecnie można znaleźć niejedno dziecko/nastolatka, które nie tylko będzie w stanie zrozumieć instrukcję do Waterloo, ale też zrobić do gry moduł cyfrowy.
Coś w tym jest. Jak patrzę po swoich kolegach z młodości (nie wszyscy oczywiście gustowali w tego typu rozrywce), to wśród tych, którzy naprawdę interesowali się historią (ale nie tylko...), problemów ze zrozumieniem zasad tego typu gier i jak one działają raczej nie było. Jeśli coś sprawiało problem, były to co najwyżej jakieś pojedyncze przepisy, nad którymi dyskutowaliśmy. Czy da się to rozciągnąć na wszystkich grających w tego typu gry, nie jestem przekonany. Zwłaszcza jak teraz czasami obserwuję jakie ludzie ze zbliżonych do nas roczników prowadzą dyskusje. Ale statystycznie na pewno gracze wojenni prezentują pod pewnymi względami wyższy poziom i odbiegają od normy na plus.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Daniel
Stabsfeldwebel
Posty: 313
Rejestracja: sobota, 5 grudnia 2009, 17:15
Lokalizacja: Przemyśl
Has thanked: 25 times
Been thanked: 13 times

Re: Dzieci były kiedyś mądrzejsze

Post autor: Daniel »

Z własnego doświadczenia wiem, że czytanie instrukcji do gier Dragona/Mirage itp. na samym początku sprawiało mi trudność w zrozumieniu wszystkich reguł itp. Im więcej instrukcji z różnych gier czytałem, tym kolejne były łatwiejsze do przyswojenia. Wątpliwości w interpretacji przepisów gier i ich rozwiązywanie pomogło mi wykształcić przydatną w mojej obecnej pracy zdolność skupiania się na niuansach tekstu pisanego.
Awatar użytkownika
Monthion
Sous-lieutenant
Posty: 477
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:55
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 6 times
Been thanked: 16 times

Re: Dzieci były kiedyś mądrzejsze

Post autor: Monthion »

Biorąc pod uwagę, że tak jakoś od lat 60-tych ostatniego stulecia mózgi całej ludzkości zaczynają maleć (a wcześniej przez tysiąclecia zawsze rosły) i to mimo (a zapewne właśnie dzięki) postępom w medycynie, lepszej jakości pożywienia itp., co sprawia, że dziś nawet pardon my French debile mogą w miarę gładko funkcjonować w społeczeństwie, a nawet przekazywać swoje nie najlepsze geny dalej, to z tego punktu widzenia być może dzieci kiedyś były faktycznie kiedyś mądrzejsze. Ok być może nie wyjaśnia to wszystkiego bo np. kobiety mają generalnie mniejsze mózgi od mężczyzn ale jednak bardziej "upakowaną" istotę szarą. Dziś jest bardziej problem z właściwym odpoczynkiem i "przebodźcowaniem dnia codziennego" i oczekiwaniem natychmiastowej satysfakcji nawet jeśli by miała być to tylko satysfakcja intelektualna. A co do Waterloo 1815 od 10 lat, to zdecydowanie nie była gra od 10 lat, tzn. tak pisało na pudełko bo widocznie prawo na to pozwało, ale to wszystko, bo gdyby dziś robić reedycje tej gry to obawiam się, że właśnie wiek 14 lat trzeba by dać na pudełku, jeśliby wydawca nie chciał sobie dokładać zachodu jakimiś dodatkowymi wymogami formalnymi.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Dzieci były kiedyś mądrzejsze

Post autor: Raleen »

Monthion pisze: środa, 1 września 2021, 20:11Dziś jest bardziej problem z właściwym odpoczynkiem i "przebodźcowaniem dnia codziennego" i oczekiwaniem natychmiastowej satysfakcji nawet jeśli by miała być to tylko satysfakcja intelektualna. A co do Waterloo 1815 od 10 lat, to zdecydowanie nie była gra od 10 lat, tzn. tak pisało na pudełko bo widocznie prawo na to pozwało, ale to wszystko, bo gdyby dziś robić reedycje tej gry to obawiam się, że właśnie wiek 14 lat trzeba by dać na pudełku, jeśliby wydawca nie chciał sobie dokładać zachodu jakimiś dodatkowymi wymogami formalnymi.
No tak, czyli mniej więcej to co wszyscy wiemy. Szybsze tempo życia, w połączeniu ze zmianami kulturowymi i rewolucją informatyczną itd. itp. Oczekiwanie natychmiastowej satysfakcji - bardzo dobrze to określiłeś. Ktoś chciałby być wielkim wargamerem, ale na grę nie chce (a często też nie może) poświęcić więcej jak 2-3 godziny, zasad w ogóle mu się nie chce czytać (bywa że nie ma czasu, ale tu trudniej znaleźć usprawiedliwienie niż dla braku czasu na dłuższą rozgrywkę, bo czytanie zawsze można sobie rozłożyć na części). Co do "Waterloo 1815", ja jak kupiłem, miałem chyba 15 lat i trochę musiałem włożyć wysiłku w zapoznanie się z tym jak to działa, ale satysfakcja była po tym niesamowita. Podobnie przy niektórych innych tytułach.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Hiena
Sous-lieutenant
Posty: 471
Rejestracja: środa, 10 sierpnia 2016, 00:13
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 109 times
Been thanked: 78 times

Re: Dzieci były kiedyś mądrzejsze

Post autor: Hiena »

A ja chciałbym dorzucić inną tezę do rozważań. Otóż ogólny dostęp do wszystkiego: wiedzy z internetu, przekazu audio-wizualnego z najróżniejszych zakątków świata, filmów, etc. powoduje, że trudno nam wybrać jedną domenę w której chcemy się specjalizować. To jak z tym osiołkiem, któremu w żłobie dano. Kiedyś były gry planszowe, sport, czasami rozrywka z telewizji a jeszcze rzadziej ta pochodząca od komputerów. A teraz? W sklepie z grami planszowymi jest tyle materiału że głowa mała. Darmowych gier komputerowych od Epic Games mam tyle, że chyba nie przejdę ich do końca życia. Filmy? Lista "do obejrzenia" na Netflixie zaraz będzie dłuższa niż ludzka stonoga.
I jak teraz w tym otoczeniu dostaję instrukcję 40 stron do Zimnej Wojny, to myślę sobie, co jeszcze fajnego mógłbym zrobić w czasie, który poświęcę na czytanie.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Dzieci były kiedyś mądrzejsze

Post autor: Raleen »

Instrukcja do Zimnej wojny to ma stron kilkanaście. U nas jest na portalu tłumaczenie Arteusza, gdzie jest tego wszystkiego 15 stron, z czego efektywnie (pomijając różne dodatki, które mało kto czyta), jakieś 12-13 stron, a i tak to jest dość rozwlekle napisane jak na zawartość. Tak, że zły przykład wybrałeś :)

Generalnie masz rację, że wszelkiego dobra, w tym rozrywki, jest dziś mnóstwo, i trudno nadążyć. Trzeba więc wybierać... Jest inny problem, jaki się z tym wiąże: jakość wielu z tych produktów pozostawia do życzenia, np. jak kiedyś pisałem, jeden gracz zza Wielkiej Wody wspominał mi niedawno, że na 10 nowych wojennych gier planszowych, które kupił, 8 czy 9 bardzo szybko sprzedał, starając się ich pozbyć, bo do niczego się nie nadawały. Niestety często trudno się zorientować co jest wartościowe, a co nie, tak żeby nie tracić czasu i jak już chce się go na coś poświęcić, to żeby to było coś warte naszego czasu i zaangażowania.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie o grach planszowych”