Gry TiS - czy jest jakaś dobra gra?

Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Gry TiS - czy jest jakaś dobra gra?

Post autor: Raleen »

krzy65siek pisze: wtorek, 16 czerwca 2020, 15:40 Ok, nie mam wiedzy i tylko próbuję zgadnąć. Co do zasady zgadzam się z Twoim oglądem na temat solidności TiS - jest kiepska. Mam prawie pełen przegląd instrukcji (wszystkie kolejne wydania) W-39 i literówki i błędy w instrukcji powielane są z wydania na wydanie. Tak jakby albo nikt tego nie przeczytał, albo nawet jak przeczytał to nie chciało mu się poprawić.

A zasad pościgu w W-39 moim zdaniem nie da się w ogóle zrozumieć na podstawie instrukcji.

Pozdrawiam
Krzysiek
Jeśli zauważasz takie braki w instrukcji W-39, to i tak mogę Ci powiedzieć, że z TiSowskich jest ona jedną z lepszych. Obok instrukcji do systemu B-35, i w zasadzie także instrukcji WB-95 - która jeśli pominąć najnowsze pomysły, nie była taka zła. W nowszych systemach jest generalnie gorzej. Wynika to z tego, że te starsze systemy mają swoje źródło w grach Dragona. Powstały one w dawniejszym okresie i Wojciech Zalewski nie jest ich pierwotnym autorem (z wyjątkiem B-35). W-39 jak wiadomo wywodzi się z "Bzury 1939", a WB-95 z "Arden 1944" - obie gry autorstwa Michała Rakowskiego, szefa Dragona. Z kolei o samym Michale Rakowskim, co by nie mówić, to bardzo dbał o redakcję zasad, to czy są one od strony logicznej dobrze napisane, niesprzeczne i zrozumiałe. I dobrze mu to wychodziło. Poza tym, jak pisałem, w Dragonie istniała profesjonalna korekta i byli testerzy, przynajmniej z początku osobno opłacani. Zalewski, jak dawniej z nim współpracował, musiał się bardziej starać. Tak samo później w Mirage'u. Nie był na swoim, miał zwykle kogoś nad sobą i musiał się do pewnego stopnia dostosować. Choć to też tylko część prawdy, bo jednocześnie w pewnych okresach, z tego co wiem od ludzi współpracujących z Dragonem i Miragem, miał dość samodzielną pozycję.

W każdym razie, z kilku powodów, robiąc te dawniejsze gry moim zdaniem Zalewski bardziej się starał. Różnie mu to wychodziło, nie miał nieraz dostępu do źródeł i dobrych opracowań albo po prostu wiedzy na dany temat, ale mimo wszystko widać w tych grach, że autor przykłada się do tego co robi, w każdym razie na pewno dużo bardziej niż w tych najnowszych (tutaj nie po raz pierwszy się zastrzegę, że uogólniam i można znaleźć przypadki dowodzące czegoś przeciwnego, ale generalnie wydaje mi się, że w większości było tak jak piszę). Być może będąc u początku kariery więcej liczył się wtedy z opinią graczy i tym jak gry zostaną odebrane na rynku, a także z opiniami kolejnych wydawców, i to miało pewien wpływ. Być może dlatego, że był młodszy, bardziej zaangażowany, więcej mu się chciało. Ja widzę pewną różnicę i nawet jak te gry mają słabą grafikę, różne rzeczy od strony historycznej się nie zgadzają itd. z dużo większym zainteresowaniem im się przyglądam i z dużo większą sympatią. Paradoksalnie, jak się weźmie np. instrukcję starego "Piotrkowa 1939" wyd. KMGS (MAG) autorstwa tego samego, wiele razy krytykowanego przeze mnie Zalewskiego, jest o niebo lepiej napisana niż instrukcje obecnie wydawanych gier TiS, mimo że wtedy nie miał żadnego większego doświadczenia ani jako autor, ani jako wydawca, a obecnie ma już 25-30 letnie doświadczenie i chwali się, że wydał ponad 200 gier. Jedną z przyczyn, o czym mniej się wspomina, była udana współpraca z graczami, którzy dołożyli tutaj swoją cegiełkę. Niedawno, w środowisku figurkowym, zupełnie przypadkiem spotkałem jednego z takich graczy, którzy przed laty udzielali się przy grach wrześniowych w latach 90-tych. Nie chodzi tym razem o Szymona Kucharskiego. Później w przypadku niektórych systemów też to jeszcze jakiś czas funkcjonowało, czasem w ograniczonym stopniu. Stąd m.in. moje niedawne zainteresowanie "Pomorzem 1939", które parę miesięcy temu wydobyłem z czeluści szafy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
dbj
Capitaine
Posty: 844
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:09
Lokalizacja: Muszyna
Has thanked: 269 times
Been thanked: 255 times
Kontakt:

Re: Gry TiS - czy jest jakaś dobra gra?

Post autor: dbj »

Skoro zostałem wywołany do tablicy, trochę na własne życzenie cytując klasykę literatury dziecięcej 😉, to się krótko odniosę, jak to widzę z mojej perspektywy.

W gry wojenne zacząłem grać w 1994 roku, kiedy w kiosku Ruchu trafiłem na 6 numer magazynu "Magia i Miecz" (miałem już wówczas grę o tym samym tytule wyd. Sfera), a w nim na B-35. Szybko zamówiłem pierwsze pięć numerów, wyciąłem żetony, skleiłem i grałem. Z racji zamieszkania na pograniczu polsko-słowackim nie znałem jeszcze gier Dragona. Szybko to się zmieniło, bo przy pierwszej wizycie w stolicy poszedłem do księgarni "U Izy" na rogu Wilczej i Emilii Plater, a tam kupiłem co chciałem, czyli komplet kości do gier fabularnych i... Wiedeń, Grunwald i Ardeny. W pierwszy zagrałem Wiedeń. Potem, obok gier niestrategicznych, zacząłem kolekcjonować i grać w gry Dragona, Mirage, Noviny, Encore, kupować czasopisma SiT, Dragony i TiS; miałem prawie wszystko. I tak ogrywałem polskie tytuły, aż do 2004 roku kiedy zorganizowałem Galicyjskie Manewry Strategów. Na pierwszym konwencie w Muszynie jeszcze graliśmy tylko w polskie gry, ale już w 2005 roku pojawiły się zagraniczne tytuły i dalej poszło już z górki. Od tego czasu w mojej kolekcji proporcje gier zagranicznych do polskich zaczęły się zmieniać na korzyść tych pierwszych. Co z polskich gier zostawiłem w kolekcji? Grunwald, Kircholm, Wiedeń, Tannenberg, Ardeny z Dragona, gry Jarosława Flisa i dodatkowo polską edycję Squad Leader oraz całkiem sentymentalnie Piotrków 1939 od KMGS.
Oczywiście obecnie, z różnych względów, kupuję też gry polskich autorów, ale jakoś wśród tych względów nie mogę znaleźć takich żeby kupić gry TiSu.

Czyli wychowałem się na grach głównie Dragona, w tym tych autorstwa WZ. Patrząc na to z perspektywy lat czasami trudno się zorientować za co był odpowiedzialny WZ, a za co nie, bo był powiązany z wieloma inicjatywami dotyczącymi gier wojennych. W jego periodykach wychodziły np. dodatki do gier, których autorem nie był, cały ten ówczesny rynek gier mógł się wydawać jednym bigosem, ale mi, graczowi w żaden sposób to nie przeszkadzało.
Kiedy w magazynie "Taktyka i Strategia" wychodziły dodatkowe żetony do systemów B-35, WB-95, W-39 to jeszcze w miarę było to do ogarnięcia, co do czego i gdzie to użyć. Natomiast jak pojawiły się scenariusze i dodatki do systemu średniowiecznego to ja już się zaczynałem gubić, wtedy przestałem kupować magazyn TiS. To był pierwszy problem, albo jak kto woli, dla mnie ostatni (o problemie niech świadczy fakt, że jak chciałem sprzedać jakieś gry, to doszedłem do wniosku, że wszystko muszę sprzedać jako jeden komplet, bo po latach nie byłem wstanie zidentyfikować z jakiej gry jest część żetonów, choć zawsze starałem się o porządek w grach).
Bardzo irytujące było to, przynajmniej ja tak pamiętam, że we wszystkich wydawnictwach pod szyldem TiS były techniczne błędy. Jeżeli do tego dodam fakt, że serwowane systemy już nie wystarczały do zaspokajania moich potrzeb odwzorowania pola walki, to mając dostępne gry zachodnie, które te potrzeby zaspokajały sięgnąłem po nie.
Czy wspomniane systemy B-35, W-39, WB-95 są złe? Nie są złe, mają swój poziom uproszczeń lub komplikacji, swoją wizję odwzorowania walk wielu graczom odpowiadający, dla mnie też do przyjęcia w pewnych sytuacjach. Natomiast uważam, że różne modyfikacje, którym te systemy podlegały na przestrzeni czasu, nie są dobrze trafione, a nie do przyjęcia dla mnie jest powielanie tych samych błędów lub pomyłek w kolejnych wydaniach. Inna sprawa to fakt, że te systemy nie nadają się w równym stopniu do odwzorowania wszystkich bitew i operacji. Systemy dotyczące średniowiecza, wojen napoleońskich, husarii i bitew XXI w, ze względu na znajomość innych gier z tych okresów, po przeczytaniu instrukcji odrzucałem wiedząc, że nie spełnią moich oczekiwań.

Nie widzę nic negatywnego w grach przeznaczanych dla dzieci, wręcz przeciwnie, zrobić dobrą grę dla dzieci to jest sztuka. Tak naprawdę nie chodzi o to jaki gra ma target, bo są potrzebne gry dla wszystkich, chodzi o to jak ta gra jest wykonana. Z racji wdrażania wielu projektów prospołecznych grałem i gram w wiele gier dla dzieci (2, 3 i 4+) oraz mnóstwo tzw. eurogier. Z reguły te gry pozbawione są baboli, oczywiście znajdą się niechlubne wyjątki. Co ciekawe, kiedy wchodzi w grę naprawdę duża kasa, tak jest przy spektakularnych sukcesach crowdfundingowych, też pojawiają się drobne błędy i jakieś niedoróbki wymagające erraty. Myślę, że związane jest to nie z pieniędzmi, a z presją czasu, ale to pokazuje, że nawet duże pieniądze nie ustrzegą wydawnictw przed wpadkami.
Dla mnie jakikolwiek argument dotyczący ceny można wrzucić do kosza, producent określa cenę za swój produkt, jeżeli znając cenę decyduję się na zakup to chcę towar wolny od wad, w tym wad ukrytych. Swoją drogą, czy ktoś próbował reklamować grę, np. ze względu na pomyłki w określeniu warunków zwycięstwa?
Mimo sentymentów i dużej ilości spędzonego czasu nad grami TiSu, to wydawnictwo ma u mnie łatkę wydawnictwa, łagodnie mówiąc, z niedociągnięciami i mimo wielu lat na rynku, nie zmienia się to.
Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. doskonale rozumiem tą sentencję, ale jeżeli coś pójdzie nie tak, to przecież można to naprawić, najpóźniej w kolejnym wydaniu, a najlepiej wcześniej.

Dzisiaj gracz, jeżeli tylko chce, przed zakupem gry może o niej wiedzieć wszystko, dawniej tak nie było. Dzisiaj doświadczonych graczy trudniej nabrać.
Nie ma idealnych systemów, są tylko takie, które akceptujemy bardziej lub mniej.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
Awatar użytkownika
Admiral Winfield
Petty Officer 2nd Class
Posty: 111
Rejestracja: piątek, 12 sierpnia 2011, 02:47
Has thanked: 11 times
Been thanked: 22 times

Re: Gry TiS - czy jest jakaś dobra gra?

Post autor: Admiral Winfield »

Jako że w moim otoczeniu jest tylko jedna osoba która lubi skomplikowane systemy a pozostali, nazwijmy ich umownie "sparring partnerzy" ;) wolą prostsze - w teorii gry TiS powinny w tę niszę się wpasować. No właśnie, w teorii. Co jest więc głównym problemem TiS? W mojej opinii to, że różne systemy próbuje tworzyć jedna osoba i nie tworzy ich "od zera" tylko próbuje przerabiać jedne systemy w inne, tak aby pasowały do różnych segmentów.

Weźmy na tapetę system Husaria. Jest on prosty i przyjemny. Większość jego zasad stanowią uproszczone przepisy ze średniowiecza i Napoleona. Pewnie tak było łatwiej, ale sprawia to że wiele elementów jest mocno niedopracowanych. Przykładowo, koncertowo spaprane są w Husarii kwestie dotyczące odwrotu i pościgu - żywcem przepisane z Napoleona. Problem w tym, że w Napoleonie jednostki miały zróżnicowane HP (albo PS idąc za instrukcją) a w Husarii mamy jednostki mające max 2 HP i jednostki mające 1 HP. I tak zróżnicowane efekty odwrotu i pościgu w Napoleonie waloryzują grę i fajnie oddają przewagę, to czy odwrót jest nazwijmy to - zorganizowany - czy paniczny i chaotyczny. W regułach Husarii jednak takie rozwiązanie jest całkowicie bez sensu. Tego rodzaju kalek niestety jest więcej i bardzo często są nieudane.
Awatar użytkownika
Maćko
Sergent
Posty: 127
Rejestracja: wtorek, 21 marca 2006, 13:18
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie Będzin
Has thanked: 7 times
Been thanked: 11 times

Re: Gry TiS - czy jest jakaś dobra gra?

Post autor: Maćko »

Dziś na FB w grupie WB95 administrowanej przez WZ pojawiła się burza po poście jednego z nowych użytkowników, który wytknął błędy i niedopracowania w grze jaką otrzymał. Pojawiło się ok. 50 komentarzy na ten temat, że konieczna jest zmiana zasad, testowanie gier itp. (ale były też posty broniące wydawnictwo TiS, że błędy w sumie nie są takie istotne). Już miałem robić print-screeny, bo myślę sobie długo to nie potrwa, ale spóźniłem się. Nagle ciach! Totalna kasacja wszystkich żalów :D Naród chce, ale król twardo stoi przy swoim. Najlepiej wyrwać chwasty ;)
W oczach mu męty i w głowie mu męty,
Tu i tam biega szalony.
- Warusie - woła - Warusie przeklęty!
Oddaj mi moje legiony!
Ulysses
Sous-lieutenant
Posty: 385
Rejestracja: sobota, 12 sierpnia 2017, 20:39
Has thanked: 38 times
Been thanked: 154 times

Re: Gry TiS - czy jest jakaś dobra gra?

Post autor: Ulysses »

Maćko pisze: niedziela, 15 listopada 2020, 23:04 Dziś na FB w grupie WB95 administrowanej przez WZ pojawiła się burza po poście jednego z nowych użytkowników, który wytknął błędy i niedopracowania w grze jaką otrzymał. Pojawiło się ok. 50 komentarzy na ten temat, że konieczna jest zmiana zasad, testowanie gier itp. (ale były też posty broniące wydawnictwo TiS, że błędy w sumie nie są takie istotne). Już miałem robić print-screeny, bo myślę sobie długo to nie potrwa, ale spóźniłem się. Nagle ciach! Totalna kasacja wszystkich żalów :D Naród chce, ale król twardo stoi przy swoim. Najlepiej wyrwać chwasty ;)
Tak z ciekawości rozmowa była w rzeczywistości tak "ostra", że trzeba było posty wykasować?
Awatar użytkownika
Maćko
Sergent
Posty: 127
Rejestracja: wtorek, 21 marca 2006, 13:18
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie Będzin
Has thanked: 7 times
Been thanked: 11 times

Re: Gry TiS - czy jest jakaś dobra gra?

Post autor: Maćko »

Nieee, nie była ostra tylko pisano o licznych błędach (instrukcja, żetony, niedociągnięcia), aIe WZ jak zwykle uznał to za atak na siebie i wykasował wszystko jak Ieci.
W oczach mu męty i w głowie mu męty,
Tu i tam biega szalony.
- Warusie - woła - Warusie przeklęty!
Oddaj mi moje legiony!
PzKpfw II

Re: Gry TiS - czy jest jakaś dobra gra?

Post autor: PzKpfw II »

Podobno świat ciągle na nią czeka ;) Ale mi całkiem dobrze się grało w gry z systemu B-35 i w swoim czasie był to całkiem przyzwoity system.
Gracz_82
Adjudant
Posty: 212
Rejestracja: sobota, 11 lutego 2017, 20:52
Been thanked: 57 times

Re: Gry TiS - czy jest jakaś dobra gra?

Post autor: Gracz_82 »

Charków 1942-43 - to jest dobra gra.
Awatar użytkownika
swampgoblin
Sous-lieutenant
Posty: 377
Rejestracja: środa, 16 października 2019, 13:45
Has thanked: 79 times
Been thanked: 86 times

Re: Gry TiS - czy jest jakaś dobra gra?

Post autor: swampgoblin »

Pod jakim względem? Bo zasady są, jak wszyscy wiemy, do d... OdB i realia historyczne są ok?
"Tak! nie będzie zmiany; będziecie, jacy jesteście & nikim innym. A zatem królowie ziemi będą Królami na wieki; niewolnicy będą służyć."
Gracz_82
Adjudant
Posty: 212
Rejestracja: sobota, 11 lutego 2017, 20:52
Been thanked: 57 times

Re: Gry TiS - czy jest jakaś dobra gra?

Post autor: Gracz_82 »

Hey (na podstawie rozgrywek w scenariusz letni 1942)
Porównując stary a nowy Charków można dojść do wniosku ze to bardzo dobra reedycja po głębokich zmianach. Plansza - całkiem przyzwoita w porównaniu do starszej edycji gry nie zawiera umocnień stałych i przesadzonej ilości dużych rzek, walka toczy się na całej planszy a nie na wybranych fragmentach i przy przeprawach. Żetony - TiSowy standard, więc nic nowego jest kolorowo na dobrym poziomie bez większych pomyłek. Rewolucja zachodzi w składzie walczących armii chyba WZ przeczytał dobrą recenzję wcześniejszej gry i wyszło nawet nawet. Grywalność - jest manewr, dylematy dowódców i naprawdę masa możliwości rozegrania w różny sposób tej samej gry oraz szanse dla każdej ze stron. Podpicował bym zasady dotyczące zaopatrzenia i postawie mocną czwórkę z plusem w starej skali 2-5 hehe. Naprawdę tą grę wydawnictwa polecam. I wiem co pisze to mocna pozycja w stajni TiS.
A tak w ogóle to proszę zagrać i dopiero wyciągać wnioski, jak czytam Pana i kolegów posty o "Łodzi" "jeszcze nie wydali a wszystko wiem": to zagraj Pan z 4 czy 7 razy napisz recenzję, to będzie najlepszy pożytek dla graczy.
Awatar użytkownika
stary gracz
Adjudant-Major
Posty: 323
Rejestracja: środa, 18 lutego 2015, 10:00
Has thanked: 126 times
Been thanked: 91 times

Re: Gry TiS - czy jest jakaś dobra gra?

Post autor: stary gracz »

Wczoraj widziałem przez chwilę żetony z Łodzi. Są grube i matowe.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Gry TiS - czy jest jakaś dobra gra?

Post autor: Raleen »

Gracz_82 - dzięki za opinię, jesteś chyba pierwszym, który był w stanie w tym temacie wskazać jakąś dobrą (przynajmniej w swoim mniemaniu) grę. Sam przyznasz chyba, że na tle najnowszej twórczości TiS nie jest to łatwe. Natomiast myślę, że większość spośród tutaj wypowiadających się grała w wiele tytułów TiS.
Gracz_82 pisze:A tak w ogóle to proszę zagrać i dopiero wyciągać wnioski, jak czytam Pana i kolegów posty o "Łodzi" "jeszcze nie wydali a wszystko wiem": to zagraj Pan z 4 czy 7 razy napisz recenzję, to będzie najlepszy pożytek dla graczy.
Co do "Łodzi 1914" obawiam się, że fakt, iż do zasad wklejono bezmyślnie zasady o owym nieszczęsnym sterowcu, a sam system jest do II wojny światowej i autor nawet nie pokusił się o zmianę jego opisu, dużo mówią o jakości zasad. Podobnie całkowicie nietrafiona, absurdalna okładka zarówno do tej gry, jak i do "Tannnbergu 1914" wyd. TiS. Jeśli ktoś zna przynajmniej jako tako "Tannenberg 1914" Dragona i tamte zasady oraz zna system WB-95, to w oparciu o to jest w stanie sobie wyrobić jakąś opinię i nie ma się czemu dziwić, że są takie komentarze. Ale nie będę się tu rozpisywał, dyskusja o "Łodzi 1914" jest w innym wątku.
remik_I pisze:Wczoraj widziałem przez chwilę żetony z Łodzi. Są grube i matowe.
Zmiana żetonów na matowe to jak na TiS rewolucja (są i w TiS "jaskółki postępu technicznego" - mówiąc słowami lektora dawnej Polskiej Kroniki Filmowej ;)). I nie powiem, tu jest to obiektywnie dobra zmiana i znaczący postęp. Szkoda, że Zalewskiemu tyle czasu zajęło dojście właściwych wniosków, bo na ten temat pisane było, lekko licząc od jakichś 10 lat (moja pierwsza gra z matowymi żetonami wyszła 5 lat temu). Ale, patrząc z perspektywy graczy TiS, lepiej późno niż wcale.
Natomiast grube żetony (dotychczasowe przecież też nie były cienkie) w przeciwieństwie do matowego lakieru/folii moim zdaniem nie mają większego znaczenia, tzn. nic szczególnego to nie wnosi.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
stary gracz
Adjudant-Major
Posty: 323
Rejestracja: środa, 18 lutego 2015, 10:00
Has thanked: 126 times
Been thanked: 91 times

Re: Gry TiS - czy jest jakaś dobra gra?

Post autor: stary gracz »

Raleen pisze: niedziela, 20 grudnia 2020, 11:14 Natomiast grube żetony (dotychczasowe przecież też nie były cienkie) w przeciwieństwie do matowego lakieru/folii moim zdaniem nie mają większego znaczenia, tzn. nic szczególnego to nie wnosi.
W moim przypadku wnosi, bo nie mogą być za grube :lol:
W Desert Rats były tak grube, że ledwo wchodziły do zaokrąglacza narożników (Oregon Laminations) co powodowało ich zarysowania widoczne pod światło. A przy błyszczących jeszcze bardziej się to zauważa. Natomiast w Budapeszczie i Nordwindzie jest ok czyli są trochę cieńsze.
Wg mnie powinny być jeszcze trochę cieńsze, bo przy stosach robi się niezła wieża.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Gry TiS - czy jest jakaś dobra gra?

Post autor: Raleen »

Rozumiem, ja miałem na myśli jakieś pozytywne rzeczy i w tym sensie nie wnosi. Bo jest podawane jako nie wiadomo jaka zaleta i wykorzystywane ostatnio przy lansowaniu gier TiS.
Też mi się wydaje, że zbyt grube żetony nie są dobre, z powodów, o których pisałeś. Może TiS kiedyś do tego dojdzie, pytanie ile czasu mu to zajmie... ;)

Generalnie pod tym względem w TiSie panuje taka mentalność jak u Rosjan. W czasie powstania listopadowego (i w epoce napoleońskiej było chyba podobnie) jak rosyjskie dowództwo dowiedziało się jaka jest długość lanc polskich ułanów, to nakazało, żeby swoim ułanom zrobić lance o 20-40 cm dłuższe, bo jak będą mieli dłuższe to prędzej dosięgną przeciwnika i w ogóle dłuższa lanca będzie lepsza. Tyle, że w rzeczywistości nie była lepsza, bo utrudniała manewrowanie nią kawalerzyście i uprawianie tego co określane bywa jako "szermierka lancą". Zupełnie inaczej to działało niż sobie wyobrażali. Inny przykład z tego okresu to gwardyjskie baterie artylerii (często konnej), którym w pewnym momencie zaczęto dawać więcej niż 12 ciężkich dział, żeby podkreślić ich elitarność i gwardyjskość. Tymczasem praktyka wykazała, że jeżeli dział w baterii jest więcej niż 12, to trudno nimi manewrować, na czym cała bateria traci. Do tego, jeśli jest to ciężka bateria konna, której cała obsługa siedzi na koniach i działa mają długie zaprzęgi, bo są ciężkie, efekt ten zostaje spotęgowany, i cała bateria rusza się jak mucha w smole. W związku z tym takie baterie nieraz okazywały się mniej efektywne na polu bitwy niż mniejsze i lżejsze. W okresie II wojny światowej, jak się obserwuje rosyjskie czołgi i działa pancerne, widać pęd do tego, żeby armaty miały jak największy kaliber, w każdym razie większy niż potencjalny przeciwnik. Ale nie sam kaliber decydował o jakości armaty. Co z tego, że Rosjanie mieli armaty kalibru 122 mm (IS-2) czy 152 mm (SU-152), a Niemcy tylko 88 mm, jak niemiecka miała 3 razy większą prędkość wylotową pocisku, w związku z tym osiągała mniej więcej dwukrotnie większą przebijalność niż znacznie większe pod względem kalibru armaty rosyjskie (sowieckie).

I podobnie jest z tą grubością żetonów w TiS oraz dążeniem do tego, żeby mieć grubsze żetony niż inni wydawcy i być we własnym mniemaniu lepszym, podczas gdy w rzeczywistości lepszość jednych gier od drugich nie polega na tym, że jedna gra ma ciut grubsze żetony od innej. Dokładnie na tej samej zasadzie jak dłuższa lanca rosyjskiego ułana w czasie powstania listopadowego nie dawała mu przewagi nad polskim ułanem, na ogół było odwrotnie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
BBB
Chasseur
Posty: 11
Rejestracja: poniedziałek, 13 lipca 2020, 22:39
Been thanked: 2 times

Re: Gry TiS - czy jest jakaś dobra gra?

Post autor: BBB »

Gracz_82 pisze: niedziela, 20 grudnia 2020, 01:37 Hey (na podstawie rozgrywek w scenariusz letni 1942)
Porównując stary a nowy Charków można dojść do wniosku ze to bardzo dobra reedycja po głębokich zmianach. Plansza - całkiem przyzwoita w porównaniu do starszej edycji gry nie zawiera umocnień stałych i przesadzonej ilości dużych rzek, walka toczy się na całej planszy a nie na wybranych fragmentach i przy przeprawach. Żetony - TiSowy standard, więc nic nowego jest kolorowo na dobrym poziomie bez większych pomyłek. Rewolucja zachodzi w składzie walczących armii chyba WZ przeczytał dobrą recenzję wcześniejszej gry i wyszło nawet nawet. Grywalność - jest manewr, dylematy dowódców i naprawdę masa możliwości rozegrania w różny sposób tej samej gry oraz szanse dla każdej ze stron. Podpicował bym zasady dotyczące zaopatrzenia i postawie mocną czwórkę z plusem w starej skali 2-5 hehe. Naprawdę tą grę wydawnictwa polecam. I wiem co pisze to mocna pozycja w stajni TiS.
A tak w ogóle to proszę zagrać i dopiero wyciągać wnioski, jak czytam Pana i kolegów posty o "Łodzi" "jeszcze nie wydali a wszystko wiem": to zagraj Pan z 4 czy 7 razy napisz recenzję, to będzie najlepszy pożytek dla graczy.
Dzięki. Narobiłem się przy tej planszy i żetonach.
Patrząc z perspektywy czasu - w Charkowie 43 jest trochę za dużo gwiazdek (m.in. dlatego w Berlinie 45 gwiazdek jest zdecydowanie mniej).
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie o grach planszowych”