Gry wojenne

Czym jest dla Ciebie gra wojenna?

To tylko matematyka. I możliwość poznania historii.
6
23%
To coś więcej niż obcowanie z historią i dodawaniem punktów siły. Ja naprawdę się czuję jak wódz, który odpowiada za życie lub śmierć swoich oddziałów.
19
73%
Nie mam zdania.
1
4%
 
Liczba głosów: 26
Awatar użytkownika
Wojpajek
Captain
Posty: 934
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:59
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Gry wojenne

Post autor: Wojpajek »

Czy dla was są gry wojenne? Czy jest to tylko czysta kalkulacja? Czy niosą ze sobą coś więcej niż dodawanie i odejmowanie punktów siły i podejmowanie decyzji gdzie można by było zaatakować?
----------------------------------------
Poniżej wklejam część swojego posta z temat Hell Game, który zahacza swoją treścią o temat tego wątku. Jak zwykle zapraszam do pisania :)

Cytat Raleena:
Albo powinniśmy przyjąć, że i gry wojenne są złe bo uczą zabijania -


Tu się możesz zdziwić ale w pewnym sensie uczą lekkiego podejścia do życia. Jeśli mają symulować wojnę, a gracz wciela się w wodza co wysyła żołnierzy na poszczególne linie to chyba tego uczą. Że życie ludzi to tylko punkty siły etc... Cytując Himmlera: "Że nie interesuje go ile ludzi padnie przy kopaniu rowów przeciwczołgowych tylko interesuje go czy rów jest ukończony na czas"... Swoją drogą za żadne skarby jak bym musiał na swoje nieszczęście jechać na front nie chciał bym walczyć pod dowództwem jakiegoś generała co gra w gry wojenne. Bo dla niego bataliony to by były jedynie oddziały, które tak namiętnie przesuwał po planszach i skreślał im punkty siły....
Swoją czasem jak we Wrześniu (kiedy to Polacy nie chcieli wojny) czasem wysyłanie ludzi na śmierć jest nieuniknione dla wyższego celu jakim jest obrona ojczyzny... I są to decyzje tragiczne w skutkach, kiedy wiesz, że musisz posłać swoich ludzi na śmierć bo trzeba bronić Polski.
Ciekawą dyskusją był temat o wprowadzeniu zwierząt do gier B-35. Dyskusja miała miejsce na TiSie. Pamiętam, że zasada nie przeszła bo część osób stwierdziła, że wysyłanie zwierząt na śmierć to nie jest zbyt przyjemna sprawa (!) I ja się z tym zgadzam. Okazało się, że u części osób rodzi się współczucie przy skreślaniu punktów siły w takich jednostkach. Okazało się, że dla części osób gra wojenna to nie jest tylko coś w formacie szachów, to znacznie więcej, że jesteśmy świadomi tego że w grze w której walczymy na żetony sterujemy tak naprawdę czymś więcej. Może jest to jakiś ładunek historyczny? A może rzeczywiście w chwili kiedy zasiadamy do gier tworzy się jakaś szczególna aura kiedy wszystkie te wydarzenia stają przed nami i są bardziej namacalne niż np. na lekcji historii? Ale to chyba dobrze...
Awatar użytkownika
ozy
Tai-sa
Posty: 1498
Rejestracja: czwartek, 30 marca 2006, 10:30
Lokalizacja: Opole

Post autor: ozy »

Tyle że prawdziwy generał przesuwając żetony po mapie wie że to są jego żołnierze.

My przesuwając żetony po mapie wiemy że to nie są żołnierze.



A wczuwać to oczywiście że się wczuwam, bez tego granie byłoby dużo uboższe.
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Awatar użytkownika
Cyber Stefan
Sous-lieutenant
Posty: 368
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:40
Lokalizacja: Słobity/Toruń

Post autor: Cyber Stefan »

Wojpajku, ortografia :P

Ja oczywiście zaznaczyłem pierwszą odpowiedź, zresztą o tym już kiedyś pisałem.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43392
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3964 times
Been thanked: 2524 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Mam dylemat podobnie jak ozy bo tak samo do tego podchodzę - gra to obcowanie z historią, ale nie mam poczucia, że posyłam na śmierć tysiące żołnierzy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Wojpajek
Captain
Posty: 934
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:59
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Wojpajek »

Hej Cyber :) Poprawiaj mnie :) bo ja z ortografii leże :/
Awatar użytkownika
Andreas von Breslau
Kapitän zur See
Posty: 1625
Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Andreas von Breslau »

Zagłosowałem za opcją nr 2. Wczuwam się w sytuacje i wolę grać z osobami, które robią to samo.
Wiele zależy od tego, czy straty w grze można uzupełniać, czy nie. Jeżeli nie można ich uzupełniać i/lub nie ma zbyt wielu posiłków, wtedy mocniej odczuwamy srtay. Ale w grach typu Ściezki, HiS, Grand Illusion można się odtwarzać w nieskończoność. To zabija wyobraźnię.
Muss ich sterben, will ich fallen
Awatar użytkownika
Wojpajek
Captain
Posty: 934
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:59
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Wojpajek »

Ja ostatnio polubiłem znowu gry taktyczne, tj. tfu: taktyczne dłubaninki za to, że tam patrzy się z perspektywy tych najniższych stopniem.
Awatar użytkownika
Maćko
Sergent
Posty: 127
Rejestracja: wtorek, 21 marca 2006, 13:18
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie Będzin
Has thanked: 7 times
Been thanked: 11 times

Post autor: Maćko »

Zdecydowanie czuję się jak wódz który odpowiada za śmierć swoich żołnierzy. Bardzo wczuwam się w gry, moja wyobraźnia pracuje na maksymalnych obrotach, często stresujesię martwiąc o powodzenie ofensywy itp. Troche za bardzo to przeżywam chyba. Np moją największą słabością w grach strategicznych jest to, że nie potrafie podjąc ryzyka jeśli będzie ono niosło za sobą duże straty w żołnierzach. Czasem wole być bierny niż wykonać ryzykowną operację. Po prostu podświadomie nie potrafię zaryzykować i posłać żołnierzy na śmierć. :crazy: (może to dlatego, że było mi dane zobaczyć skutki wojny i jej ofiary )

No ale z tego względu gram w planszówki gdyż dają mi te emocje....
W oczach mu męty i w głowie mu męty,
Tu i tam biega szalony.
- Warusie - woła - Warusie przeklęty!
Oddaj mi moje legiony!
Awatar użytkownika
Wojpajek
Captain
Posty: 934
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:59
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Wojpajek »

Prawdopodobnie będę na smolnej jutro... ale jeszcze nie wiem na 100%
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie o grach planszowych”