Aspekt etyczny w grach

Aspekt etyczny w grach

1. Nie powinno się mieszać trudnych kwestii etycznych/historycznych do gier.
0
Brak głosów
2. Można poruszyć aspekt etyczny, ale powinno się to robić z dużą ostrożnością, aby nikogo nie urazić.
2
8%
3. Można poruszyć aspekt etyczny, ale należy unikać najbardziej drażliwych kwestii.
2
8%
4. Gra wojenna (historyczna) powinna oddawać historię, taką jak ona była.
20
83%
 
Liczba głosów: 24
Awatar użytkownika
Aldarus
Chef de bataillon
Posty: 1021
Rejestracja: wtorek, 12 września 2006, 08:56
Lokalizacja: Warszawa - Bielany
Been thanked: 12 times

Aspekt etyczny w grach

Post autor: Aldarus »

Ostatnio zastanawiam się nad poruszaniem kwestii etycznych/trudnych tematów w grach.
Nie chodzi mu tu jednak o kwestię oszukiwania w grach, ani zaklęć nad kostką ;) , ale o rzecz dużo poważniejszą. A mianowicie, czy powinno się poruszać w grach kwestie etyczne albo tzw. trudne tematy. Nie chcę się za bardzo rozpisywać, więc poniżej kilka przykładów.
Czy dopuszczalna Waszym zdaniem byłaby np:
1) w grze o II WŚ karta "Robotnicy przymusowi" zwiększajace zasoby gracza kierującego III Rzeszą czy lepiej poprzestać na "Wzrost produkcji" ?
2) sytuacja, gdy gracz musi zdecydować, czy przy rozstrzygnięciu walki wykorzystać pełny modyfikator do walki, czy ograniczony, nie odnosząc z tego bezpośrednich korzyści w grze ("Cywile na lini ognia") ?
3) albo w prost przeciwnie - np. przy wydarzeniu "Powstanie warszawskie" grający ZSRR może zdecydować o nieatakowaniu przez jakiś czas Warszawy i w zamian np. uzyskać punkt zwycięstwa (czyli gra, wprawdzie zgodnie z historią, ale jednak nagradza nietyczne/zbrodnicze działanie) ?

Oczywiście nie chodzi tu epatowanie okrucieństwem, czy inne niskie pobudki, ale o przypominanie o prawdziwej historii w grach. A może kwestie te lepiej pozostawić autorom książek, w których jest więcej miejsca na szczegółowe opisanie wszystkich niuansów. Ciekaw jestem Waszej opinii. Dla tych którzy nie mają czasu przygotowałem ankietę.
Nie dyskutuj z idiotą.
Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, potem pokona doświadczeniem.
HoLi
Sous-lieutenant
Posty: 464
Rejestracja: sobota, 17 października 2015, 22:08
Has thanked: 108 times
Been thanked: 166 times

Re: Aspekt etyczny w grach

Post autor: HoLi »

Moim zdaniem powinno się poruszać kwestie etyczne/trudne tematy, tym bardziej takie jakie podałeś w przykładach. W końcu jak sam wspomniałeś są częścią historii, choć ważne jest też to, aby zachować granicę "dobrego smaku"(choć to samo w sobie może być trudne do wyważenia). A w przypadku wprowadzenia tego typu kwestii dobrze by było dodać jakieś wyjaśnienie w samej instrukcji, na przykład co i dlaczego skłoniło autora do zawarcia czegoś takiego w swojej grze.
Takie nazbyt kontrowersyjne kwestie w grze przypuszczam, że zostałyby tak czy siak wyłapane przez testerów i wtedy można przemyśleć ich dalszy udział w grze w takiej czy może innej formie.
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 877
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 84 times
Been thanked: 141 times
Kontakt:

Re: Aspekt etyczny w grach

Post autor: cadrach »

Ciekawy temat poruszyłeś. Zastanawiam się, czy „aspekt etyczny” w grach to w ogóle coś osiągalnego :-)

Istnieją utwory (filmy, książki, gry) dla różnych grup wiekowych i na różnym poziomie zaawansowania oraz wymogu posiadania wiedzy o danym temacie przez odbiorców. Jestem w stanie zaakceptować jedne i drugie. Jestem nawet w stanie wyobrazić sobie i zaakceptować istnienie gier czyniących z okrucieństwa rozrywkę, np. zarządzanie obozem koncentracyjnym, wysyłanie pracowników na urlopy, sprowadzanie rozmaitych potrzebnych środków po to, by nadążyć z eksterminacją. Czy grałbym w taką grę? Oczywiście że nie. Rozrywka, rozmaitych rodzajów, stała się już dawno krwawa i bazująca na różnych niskich instynktach. Jedyne co pozostaje każdemu z nas, to odpowiedzieć sobie na pytanie, na ile chce w niej uczestniczyć i czego w ogóle oczekiwać dla siebie jako człowieka po spędzaniu czasu nad daną grą/książką/filmem. Jestem sobie np. w stanie wyobrazić całkiem szczegółową grę quasihistoryczną przedstawiającą powstanie w getcie, gdzie istnieje możliwość zwycięstwa, ruszenia na Berlin, zamordowania Hitlera itd., taka zabawa historią jak w "Bękartach wojny" Tarantino. Cóż, gra to tylko utwór, rodzaj dzieła w mniejszym stopniu działającego na emocje odbiorcy, niż inne formy sztuki, ale to akurat ich cecha szczególna, a nie wada.

Jeśli jednak chodzi o gry stricte historyczne, czy dokładniej: te, których autorzy stawiają sobie jakieś ambicje, to uważam, że przeciwnie, wręcz nieetyczne jest zaciemnianie historii lub jej fałszowanie, przesłanianie eufemistycznymi określeniami okrutnych działań. Prawda nas wyzwoli, tylko ona, zawsze. Wszystkie gry historyczne, na marginesie samych siebie, pokazują, że życie jednostki (żołnierza, czy np. w podawanych przez Ciebie przykładach, cywila) dla systemu (lub jakiejś abstrakcyjnej idei), w imię których prowadzi się grę, znaczy tyle co nic. Najważniejsza jest siła, rachowanie korzyści, a większe profity przynosi bezwzględność niż wstrzymanie ognia, bo może oberwać cywil. Każdy, kto choć chwilę zastanowił się nad żetonami, które przesuwa na mapie, zobaczył to w całej okazałości. Można nawet powiedzieć, że jeśli dodane są jakieś „moralne wybory”, to jest to już i tak masło maślane, bo grający w te gry z automatu zaakceptował swą „niemoralność” zasiadając przed planszą. Wyraził zgodę, że jego rolą w grze będzie reprezentowanie systemu, który traktuje wszystkich przedmiotowo. To reprezentowanie systemu przez gracza odbywa się na różnych szczeblach, niekiedy wojskowych, innym razem politycznych, niekiedy gramy agresorem, innym razem obrońcą, ale obie strony grają w tę samą grę, używają podobnych środków, odgrywają walkę o jakieś idee, do której mobilizowano się podobnymi hasłami. W przypadku większości gier wojennych możemy sobie wyobrazić, że żetony/pionki w części zmobilizował tzw. patriotyzm, idea narodu, „historycznej racji”, obowiązku wobec czegoś, posłuchu dla zwycięzcy , a w części przymus wcielenia do wojska, interes posiadających władzę itp. - tak czy owak gracz wciela się w siłę, w system, który korzysta z tych różnych form obłędu i zniewolenia, i posyła ludzi na wojnę. Niemniej, jeśli w trakcie rozgrywki gra zmusi gracza do wątpliwego etycznie wyboru, to tym lepiej. W końcu to gra. A gracz, człowiek żyjący realnie w systemie, unaocznia sobie własną wartość dla tego systemu i na ile ten system jest dla niego, a na ile on, człowiek, dla systemu. Myślę, że to dobra edukacja. W szkołach nie ma co liczyć na lepszą.

Uważam też, że problem, który postawiłeś, jest bardziej złożony i aby dobrze go ocenić powinno się zejść na inny poziom, ocenić rozgrywkę z innej perspektywy, niż tylko z tej, czy warto dawać moralne wybory. Wydaje mi się, że niemal wszystkie gry poza kooperacyjnymi prezentują wykrzywiony obraz rzeczywistości i źle na nas wpływają, bez względu na to, czy prowadzimy wojnę w 1941, czy zmagania owadów w jakiejś grze euro. To jest tak jak z jedzeniem - jesteśmy tym, co jemy. Psychicznie zaś jesteśmy tym, co myślimy i czym się zajmujemy, co czytamy, jak spędzamy czas. Gry oparte wyłącznie na rywalizacji prezentują wypaczony obraz świata z samej definicji i nie jest ważne, czy to gra wojenna, czy gra w budowanie linii kolejowych. Zazwyczaj jedynym sensem ich istnienia jest rywalizacja między grającymi, w ogóle cała interakcja w grze to interakcja tylko z przeciwnikiem lub, w grach wieloosobowych, z chwilowymi sojusznikami, których pod koniec i tak trzeba zdradzić, żeby wygrać. Życie tak nie wygląda, choć może często, im bliżej życia wewnątrz systemu, tym bardziej się do tego modelu upodabnia, wszędzie można się z tym spotkać, poczynając od szkoły, a kończąc na korpobełkocie w wielu rodzajach pracy. W gruncie rzeczy jest to jednak (zwykle, na szczęście) indywidualna sprawa, jak kto sobie urządza swój „dzień powszedni”. Rywalizacja nie jest jego istotą. W tym sensie gry historyczne są nawet bardziej niewinne od euro, bo nie wynoszą rywalizacji jako jedynego sensu, one tylko przedstawiają historię jakiejś rywalizacji. Z tego powodu to chyba naturalne, że akurat wśród wojenników jest tak wielu grających solo – nam chodzi może bardziej o uzupełnienie obrazu historii w naszej głowie, a nie frajdę z tego, że kogoś się pokonało? Ja przynajmniej tak mam, że z tych gier większą frajdę czerpię stąd, że o czymś opowiadają, a nie z tego, że z kimś rywalizuję.

Gier kooperacyjnych jest bardzo mało. Najlepsze są gry rpg. Niestety, tam też często zamiast bawić się w coś odchodzącego od tego, co oferują gry planszowe, grający chcą być wrzucani w świat różnych zwalczających się frakcji, nawet jeśli sami ze sobą współpracują. Ale wiele zależy od grających i rozgrywka w rpg może dawać o wiele więcej, niż tylko zwalczanie kogoś/czegoś. W planszówkach to prawie niemożliwe.

Wstrzymuję się od głosu :-)
no school, no work, no problem
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2514 times
Kontakt:

Re: Aspekt etyczny w grach

Post autor: Raleen »

Moje zdanie jest takie, że należy poruszać i przedstawiać wszystkie albo prawie wszystkie tematy, natomiast osobną kwestią jest jak to się robi. Tutaj można toczyć nawet filozoficzny spór czy przedstawienie pewnych wydarzeń historycznych czy czynników historycznych w formie nieco eufemistycznej czy abstrakcyjnej to jest ich pomijanie czy nie. Czy chodzi tu tylko o formę czy także o treść. Nie da się tego jednoznacznie rozstrzygnąć z góry dla każdego poszczególnego przypadku. Raczej jest tak, że każdy przypadek będzie inny. Osobny wątek to abstrakcyjność niektórych gier, która w naturalny sposób sprzyja czy wymusza uogólnianiu pewnych kwestii. W procesie tym, nawet bez jakichś szczególnych intencji autora, pewne kwestie mogą zostać wyabstrahowane i uogólnione, tak że przestaną być kontrowersyjne. Część przytoczonych przykładów nadawałaby się do zilustrowania tego. Generalnie w grach o większej skali (zwłaszcza tych w skali strategicznej czy w grach o tematyce politycznej) częściej to zjawisko zachodzi i jest ono bardziej naturalne, natomiast do pewnego stopnia przy tworzeniu każdej gry tego typu procesy mają miejsce - pewne rzeczy są uogólniane i upraszczane do formy przyswajalnej dla medium, jakim jest gra. Autorowi, zwłaszcza takiemu z nurtu euro-wargames, łatwo rozmyć wiele tematów (choć doświadczenia naszego rodzimego rynku planszówkowego pokazują, że i z tym różnie bywa).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 877
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 84 times
Been thanked: 141 times
Kontakt:

Re: Aspekt etyczny w grach

Post autor: cadrach »

A propos tego co napisał Raleen, słyszałem o takiej grze, w której gracze wcielają się w producentów broni (chyba samolotów wojskowych) w czasie I wojny światowej. Celem gry jest zgromadzenie jak największej ilości pieniędzy, ale trzeba też w odpowiednim momencie wymienić je na złoto i uciec z Niemiec do Ameryki Południowej zanim padnie gospodarka kraju.

Czego ta gra uczy?* Chodzi w niej o historię czy o postawę?

*pisząc "uczy" nie mam na myśli tego, że gry powinny czegoś uczyć, a jak tego nie robią, to są złe. Chodzi tylko o sposób, w jaki przedstawiony jest cel gry.
no school, no work, no problem
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Re: Aspekt etyczny w grach

Post autor: Teufel »

Wyniki sondy nie pozostawiają zbyt wielu wątpliwości :)
Legiony i ja mamy się dobrze.
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: Aspekt etyczny w grach

Post autor: RAJ »

cadrach pisze:*pisząc "uczy" nie mam na myśli tego, że gry powinny czegoś uczyć, a jak tego nie robią, to są złe. Chodzi tylko o sposób, w jaki przedstawiony jest cel gry.
A czego uczy Monopoly? Że najważniejsze jest zdobywanie kasy nawet kosztem najbliższej rodziny. Można tak długo...
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 877
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 84 times
Been thanked: 141 times
Kontakt:

Re: Aspekt etyczny w grach

Post autor: cadrach »

To nie tak, Raj. Nie zrozumiałeś mnie. Chyba żadna gra nie uczy _czegoś_ innego, niż tylko abstrakcyjnego myślenia, mniej lub bardziej. Ale gry mogą uczyć dodatkowo _o czymś_, podobnie jak robią to książki czy filmy. Np. o tym, że kapitalistów cechuje taka a nie inna postawa. Nawet jeśli jest to wykrzywiony obraz, to podobnie wykrzywiony obraz oferują wszystkie inne formy dzieł, czy to książki, czy filmy. Oczywiście można po zagraniu w Monopol zostać jakimś kapitalistycznym draniem sprzedającym duszę dla zysku, podobnie jak po tej grze o produkcji samolotów, albo po obejrzeniu "Wilka z Wall Street" (czy po jakiejś powieści o takim temacie), ale w gruncie rzeczy świadczyłoby to nie tyle o niskiej inteligencji, co raczej o jakimś problemie z osobowością.

Każda z tych gier przedstawia pewien wizerunek tego, kim lub czym się gra. Ten wizerunek podbudowany jest ograniczonymi wyborami, które zostają przedstawione w zasadach i poza które nie da się wyjść, ponieważ gra nie obejmuje niczego poza zasadami. Dlatego w grze o produkowaniu samolotów nie możesz zechcieć produkować lekarstwa dla rannych, a w Monopolu nie możesz pojechać do Tybetu i zamknąć się w jakimś klasztorze aby zmienić stosunek do życia swojego i innych. Gry przedstawiają ograniczone wybory, które budują wizerunek (zwykle stereotypowy) tego, co reprezentuje gracz, a gracz tylko wciela się w to i uczy się o wyborach i konsekwencjach, które spotykają ludzi, którzy w realnym życiu obrali taką drogę. Nawet jeśli gra nagradza ich postępowanie - to bardzo dobrze, byle by to było coś opartego na prawdzie (czyli żeby nie było tak, że np. za pomoc powstańcom w Warszawie nie straciłby punktów zwycięstwa). Wcale nie oznacza to, że gracz będzie postępował tak w życiu. Podobnie w tej wyimaginowanej grze o zarządzaniu obozem koncentracyjnym wcale nie oznacza to, że grający miałby nie po kolei w głowie chwile po odejściu od planszy (albo dlatego, że w ogóle do takiej gry zasiada). Taka gra uczyłaby wyłącznie o tym, że zarządzanie obozem koncentracyjnym od strony logistycznej jest tym samym, co zarządzanie dowolną inną fabryką lub ośrodkiem pracy.
no school, no work, no problem
Awatar użytkownika
Aldarus
Chef de bataillon
Posty: 1021
Rejestracja: wtorek, 12 września 2006, 08:56
Lokalizacja: Warszawa - Bielany
Been thanked: 12 times

Re: Aspekt etyczny w grach

Post autor: Aldarus »

Muszę powiedzieć, że jestem trochę zaskoczony tak jednoznacznymi wynikami, choć są bardzo bliskie mojemu poglądowi na sprawę. Zwłaszcza, że ogólny trend w grach, przynajmniej według mojego oglądu jest taki, żeby takich tematów nie poruszać. Więc albo autorzy nie mają racji, albo jesteśmy niereprezentatywną grupą ;) W każdym bądź razie pomogliście mi podjąć decyzję - w Ostatniej wojnie wątek "etyczny" będzie. Nawet mam pomysł jak go zrobić :)

Co do tego troszkę innego tematu, który nam się tu pojawił, a mianowicie czego gry uczą, to jestem trochę większym optymistą od Raja. Trudno mi oceniać na własnym przykładzie, ale patrząc po moich dzieciakach, które grają od najmłodszych lat mogę powiedzieć, że nie żałuję czasu włożonego w edukację nad planszą. Gry uczą cierpliwości, radości z sukcesu i przeżywania porażki (ten punkt jest dla dzieci szczególnie ciężki), szacunku do przeciwnika, logicznego myślenia i wielu innych pozytywnych rzeczy. Ja postrzegam gry jako narzędzie. A efekt korzystania z każdego narzędzia zależy od tego, czy je właściwie dobrano do zadania i jak nim się posłużono. Jak w tym już oklepanym przykładzie z nożem - można pokroić chleb, można zabić.
Nie dyskutuj z idiotą.
Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, potem pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 877
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 84 times
Been thanked: 141 times
Kontakt:

Re: Aspekt etyczny w grach

Post autor: cadrach »

Chodzi chyba bardziej o to, że wielu ludzi nie mających do czynienia z grami planszowymi nie zdaje sobie sprawy, jak świetnym są narzędziem i nie przyznają im prawa do opowiadania o czymś, o czym opowiadać mogą książki czy inne formy przekazu. To oni mogliby być przeciwni i to oni prawdopodobnie stanowiliby większość, gdyby tutaj zabrali głos. Jak widać sami gracze nie mają co do tego wątpliwości. Z gier historycznych dowiedziałem się i przemyślałem rzeczy, których nigdy nie znalazłbym w książkach lub które by mnie do różnych myśli nie zainspirowały. Ale do tego trzeba po prostu chcieć je zauważyć i docenić.

(Wydaje mi się, że Raj nie miał na myśli tego, o co go posądzasz, bo jak rozumiem on sam w ironiczny sposób odpowiadał na moje słowa, w których sam nieprecyzyjnie się wyraziłem.)
no school, no work, no problem
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: Aspekt etyczny w grach

Post autor: RAJ »

cadrach pisze:(Wydaje mi się, że Raj nie miał na myśli tego, o co go posądzasz, bo jak rozumiem on sam w ironiczny sposób odpowiadał na moje słowa, w których sam nieprecyzyjnie się wyraziłem.)
Exactly :)
Aldarus pisze:Muszę powiedzieć, że jestem trochę zaskoczony tak jednoznacznymi wynikami, choć są bardzo bliskie mojemu poglądowi na sprawę. Zwłaszcza, że ogólny trend w grach, przynajmniej według mojego oglądu jest taki, żeby takich tematów nie poruszać. Więc albo autorzy nie mają racji, albo jesteśmy niereprezentatywną grupą ;) W każdym bądź razie pomogliście mi podjąć decyzję - w Ostatniej wojnie wątek "etyczny" będzie. Nawet mam pomysł jak go zrobić :)
Inaczej - my jesteśmy bandą pacanów, którzy interesują się historią, bawimy się w przesuwanie kartoników i udajemy, że to wojna. :)
Do tego średnia inteligencji w naszej grupie znacząco przewyższa średnią społeczeństwa.

Napiszesz coś o swoim pomyśle? :)
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Antypirx
Capitaine
Posty: 848
Rejestracja: sobota, 27 grudnia 2014, 12:21
Has thanked: 16 times
Been thanked: 27 times

Re: Aspekt etyczny w grach

Post autor: Antypirx »

Grę zróbcie o konflikcie kast, no powiedzmy, że np. Morloków i Elojów :lol: dodając aspekt etyczny w postaci punktów za lincze i pogromy. Albo o wojnie plemion w Rwandzie z celem 100% czystości etnicznej do realizacji przez gracza. :roll:

W GTA najwięcej punktów było chyba za przejechanie zakonnicy z grupą dzieci na przejściu dla pieszych.
"... ma wierzytelność zabezpieczoną hipoteką przemysłową, co stwierdza kurator upadłowy" (Prokuratura Rejonowa w Tychach. O matko.)

W ciasteczku z wróżbą napisali: "Rób to, co sprawia ci frajdę". Więc rozstałem się z żoną i znalazłem sobie taką sucz, która potrafi wyssać chrom z gałki od haka samochodowego. - Joe Monster makes my day.
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 877
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 84 times
Been thanked: 141 times
Kontakt:

Re: Aspekt etyczny w grach

Post autor: cadrach »

Jak już kogoś wyśmiewać, to dobrze jest rozwinąć co się ma na myśli.

(na wszelki wypadek dodam, że nie szukam zaczepki - chciałbym, byś po prostu rozwinął to co napisałeś tak by nie trzeba snuć domysłów. Nie będę odpowiadał, zadowolę się tym co napiszesz.)
no school, no work, no problem
Antypirx
Capitaine
Posty: 848
Rejestracja: sobota, 27 grudnia 2014, 12:21
Has thanked: 16 times
Been thanked: 27 times

Re: Aspekt etyczny w grach

Post autor: Antypirx »

Miałem na myśli, że nieobrażanie moralności bywa trudne do osiągnięcia, gdy sam przedstawiany temat odnosi się do przypadków jej pogwałcania.
Poza tym mam ciekawe spostrzeżenia dot. wykonywania lub świadomego powstrzymywania się przez gracza od akcji uważanej za niemoralną, choć korzystną, także z operacją w postaci przemianowania działania opisanego w regułach gry, na jego neutralną moralnie definicję.
"... ma wierzytelność zabezpieczoną hipoteką przemysłową, co stwierdza kurator upadłowy" (Prokuratura Rejonowa w Tychach. O matko.)

W ciasteczku z wróżbą napisali: "Rób to, co sprawia ci frajdę". Więc rozstałem się z żoną i znalazłem sobie taką sucz, która potrafi wyssać chrom z gałki od haka samochodowego. - Joe Monster makes my day.
Awatar użytkownika
Aldarus
Chef de bataillon
Posty: 1021
Rejestracja: wtorek, 12 września 2006, 08:56
Lokalizacja: Warszawa - Bielany
Been thanked: 12 times

Re: Aspekt etyczny w grach

Post autor: Aldarus »

RAJ pisze:
cadrach pisze:(Wydaje mi się, że Raj nie miał na myśli tego, o co go posądzasz, bo jak rozumiem on sam w ironiczny sposób odpowiadał na moje słowa, w których sam nieprecyzyjnie się wyraziłem.)
Exactly :)

Tak podejrzewałem, ale postanowiłem się utwierdzić o słuszności wydatkowania pieniędzy na gry planszowe, poprzez publiczne wyrażenie swojego zdania na temat zalet grania w nie - taka forma autosugestii :lol:

Napiszesz coś o swoim pomyśle? :)
Do gry wprowadzone będą wydarzenia "etyczne" (na kartach - bez wartości operacyjnej, ani innych tym podobnych rzeczy). Po ich wylosowaniu gracz po prostu będzie musiał podjąć decyzję, czy się zgodzić czy nie, a potem gra toczy się normalnie dalej.
Przykładowo (wersja robocza):
Tragedia humanitarna - Dziesiątki tysięcy osób na terenach walk cierpi z powodu ran, chorób i braku podstawowych produktów. Każdy z graczy musi zdecydować, czy chce choć trochę ulżyć ludności cywilnej znajdującej się po jego stronie frontu. Jeśli się na to zdecyduje, to musi odrzucić losową kartę spośród tych posiadanych w ręku.
Apel o wstrzymanie walk - Przywódcy największych religii świata zwrócili się o wstrzymanie walk, aby umożliwić ucieczkę ludności z terenów objętych działaniami wojennymi. Każdy z graczy musi zdecydować, czy odpowiedzieć pozytywnie na ten apel. Jeśli się na to zdecyduje, to musi pominąć swoją najbliższą aktywację.
Cywile na linii ognia - Duża kolumna uchodźców znalazła się w ogniu bitwy. Każdy z graczy musi zdecydować, czy spróbować ograniczyć straty wśród cywilów. Jeśli się na to decyduje, musi zmniejszyć swoją wartość taktyczną wynikającą z następnej wylosowanej karty operacyjnej o 2.


Pozostaje jeszcze do rozstrzygnięcia, czy gracze powinni odnosić jakąś korzyść "w samej grze", z podjęcia "słusznej etycznie" decyzji.
Pierwszy wariant jest taki, że "słuszna etycznie" decyzja nie jest w żaden sposób nagradzana przez mechanikę gry. Tak jak w życiu, trudniej jest podjąć "moralnie właściwą" decyzję jak się zachować, gdy z punktu widzenia naszego "bezpośredniego interesu" nie widzimy żadnych korzyści.
W drugim wariancie podjęte decyzje mają wpływ na grę - w przypadku remisu w punktach zwycięstwa, zwycięzcą zostanie gracz, który podjął więcej "właściwych" decyzji (jako, że konflikt jest o trzeciej wojnie światowej w Europie w latach '80 XX w. zostaje "moralnym zwycięzcą" w oczach reszty świata).
Nie dyskutuj z idiotą.
Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, potem pokona doświadczeniem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie o grach planszowych”