Rajtaria/kirasjerzy/arkebuzerzy

Od upadku Konstantynopola do wybuchu rewolucji francuskiej (1789).
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Rajtaria/kirasjerzy/arkebuzerzy

Post autor: kadrinazi »

Rajtarami zwano już pod koniec XVI wieku jazdę używającą taktyki karakolu, dla której główną bronią był pistolety i/lub arkebuz. Generalnie do lat 20-tych XVII wieku w armiach zachodnich mamy do czynienia z dwoma typami takiej jazdy:
- Kirasjerzy - jazda ciężka, gdzie 'idealnym' ekwipunkiem była zbroja okrywająca 3/4 ciała (tułów, przedramiona, nogi poniżej kolan), hełm, pałasz lub rapier, pistolety, czasami koncerz.
- Arkebuzerzy - jazda średnia, czasami także w zbroi, z lekkim rapierem, pistoletami, arkebuzem.

Oczywiście to tylko teoria - czasami kirasjerzy mieli tylko napierśnik, niektóre regimenty arkebuzerów (słynny regiment Piccolomini w armii cesarkiej w pierwszej połowie Wojny Trzydziestoletniej) z kolei miały lepsze pancerze niż kirasjerzy. Generalnie jednak kirasjerzy mieli być przeznaczeni do przełamania przeciwnika w bitwie, a arkebuzerzy do walki ogniowej, rozpoznania, etc. a w samej bitwie do walki ogniowej. Kirasjerzy atakowali kłusem, przed uderzeniem strzelając z pistoletów.

Król Szwecji Gustaw Adolf wspaniale wprowadził w to wszystko zamieszanie ze swoimi rajtarami. Gros szwedzkiej jazdy od początku XVII wieku stanowili arkebuzerzy na lichych konikach, często bez pancerzy, ze słabej jakości arkebuzami. Szwecja miała na początku panowania Gustawa Adolfa tylko jeden oddział kirajserów - znany jako Adelsfana i nie wystawiany do walki w polu - taką honorową formację szlachty. Pod wpływem polskiej jazdy z którą spotkał się na Pomorzu Gustaw Adolf przeprowadził sensowną reformę - zabrał arkebuzerom arkebuz i zbroje, dając im pare pistoletów. Chodziło o to, by jazda potrafiła sama atakowac, a nie tylko wspierać ogniem Kirasjerów, których w armi szwedzkiej praktycznie w owym czasie nie było ( w 1621 roku powołano tylko 5 kompanii z Livlandu - czyli Inflant, później dodatkowo 4 kompanie kurlandzkie, z weteranów z polskiej armii i pojedyczne kompanie przyboczne - razem w 1630 roku armia szwedzka miała zaledwie 13 kompanii kirasjerów). Wtedy zaczęto w Europie jako nazwę dla takiej jazdy szwedzkiej używać określenia 'rajtar' - ze szwedzkiego latta ryttare (którym pierwotnie określano tylko jazdę szwedzką i finską, a po 1631 roku już gros kawalerii, niezależnie od jej wyposażenia), albo też po prostu od słowa Reiter (jeździec). Miała to być jazda bardziej uniwersalna niż ta według typowego podziału zachodniego, chociaż w toku walki okazało się, że bardziej nadaje się do użycia w walnej bitwie niż do rozpoznania czy osłony przemarszów (jak arkebuzerzy). Już podczas walk z Polakami na Pomorzy zarzucono typową dla jazdy niemieckiej walkę karakolem.
Trzeba jednak pamiętać, że i wśród sił katolickich zdarzały się jednostki które potrafiły zarzucić karakol i walczyć ze Szwedami 'nagą stalą'. Stanowiły one jednak 'kroplę w morzu' na tle całej jazdy katolickiej.
Z kolei kontyngenty najemne z Niemiec (w większych ilościach w armii szwedzkiej od 1626 roku) składały się głównie z arkebuzerów i kilku oddziałów kirasjerów. Jednostki te miały problemy z przystosowaniem się do nowej taktyki szwedzkiej - jeszcze w 1632 roku król Gustaw Adolf udzielał jednemu z niemieckich pułkowników (Baudissinowi) reprymendy że jego pułk 'walczy na sposób niemiecki'. Chlubnym wyjątkiem był regiment arkebuzerów Rheingrafa Otto Ludviga, przejęty ze służbyb duńskiej w 1628 roku, kóry słynął z agresywnego stylu walki i znany był jako jeden z najlepszych regimentów najemnych w armii szwedzkiej w latach 1629-31
Dopiero po bitwie pod Breitenfeld Szwedzi przyjęli nazywać gros swej jazdy jako 'rajtarów', niezależnie od pochodzenia. Wiązało się to tez z faktem, że wiele nowych regimentów powołanych przez książąt niemieckich miało słabe wyposażenie i wymykało się typowym podziałom na kirasjerów i arkebuzerów.

Kolejny problem to sprawa rajtarów i arkabuzerów armii koronnej i litewskiej. Na początku XVII wieku mamy doczynienia z Arkabuzerami (znanymi jako Sclopetarii, od pochodzenia żołnoierzy zwanymi Poloni lub Germani). Mają hełmy, kirysy, pistolety, arkebuzy lub muszkiety, szable lub pałasze. Już jednak ok. 1620 roku pojawia się nazwa Rajtarzy, a w latach 1633-35 nie mamy już w armii Arkabuzerów, zamiast nich wystepują pozbawieni zbroi Rajtarzy, chociaz z takim samym uzbrojeniem.

Po klęsce wojsk kwarcianych w 1648 roku znów jednak w zaciągach wojewódzkich pojawiają się obydwa typy jazdy. Arkabuzerzy mają płacony tak wysoki żołd jak husarze, walcza znów w zbroi i hełmie, zaciągani są systemem towarzyskim.
Rajtaria to jazda cudzoziemska, zaciągana z 'wolnego bębna'.
W 1653 roku ciężkozbrojna arkabuzeria znika z z szeregów armii, ale, żeby nie było nazbyt łatwo, pozostaje jej ... nazwa, gdyz w okresie 1663 - 1717 roku regimenty rajtarskie nazywane są arkabuzerią.

Tyle tytułem wstępu :) zapraszam do reaktywowania dyskusji (którą nam wcięło podczas awarii...)
Ostatnio zmieniony środa, 13 lipca 2011, 17:19 przez kadrinazi, łącznie zmieniany 1 raz.
Kontakt tylko na maila
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Tak na zdrowy rozsądek, to biorąc pod uwagę, że ówczesne zbroje nie chroniły przed bronią palną (te czasy skończyły się w okresie renesansu) sens opancerzania kirasjerów jest tylko wtedy, gdy mieli oni używać broni siecznej i służyć do szarży. Wobec tego założenia wykorzystania tej formacji w ramach zachodnioeuropejskiej sztuki wojennej w niektórych państwach, gdzie kładziono nacisk na siłę ognia, wydają się bez sensu. Ale może to być też kryterium rozróżnienia kirasjerów i innych rodzajów jazdy strzelczej.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: kadrinazi »

Raleenie, musimy pamiętać jak żenująca była celność broni palnej w tym okresie :wink: Kirasjerzy radzili sobie całkiem nieźle, nawet w starciu z pikinierami (ale tylko wsparci piechotą - vide zagłada Żółtego i Niebieskiego regimentu szwedzkiego pod Lutzen). Atak kłusem, potem salwa pistoletów i uderzenie na białą broń zadziwiająco działało całkiem dobrze... do bitwy pod Breitenfeld, gdzie elita jazdy szwedzkiej (regimenty szwedzkie i fińskie) przyjęły taką 'szarżę'-karakol kirasjerów Papenheima... stojąc w szyku (sic!). Tyle tylko, że wysokie morale rajtarów Gustawa Adolfa pozwoliło im wyczekać, aż kirasjerzy strzelą z pistoletów po czym wystrzelić samemu (sirca about 2450 pistoletów i 860 muszkietów z przydzielonych jednostek piechoty). Ocenia się, że trafiło ok. 150 strzałów, co na tak wielki cel jakim była masa 2500 kirasjerów nie jest chyba wielką liczbą, prawda?
Kontakt tylko na maila
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: kadrinazi »

Kwestia nazewnictwa jazdy szwedzkiej w wojnie 1600-1611 (wreszcie mam wytłumaczenie od znajomego Szweda):

Jazda to zawsze 'ryttare' (czyli jednak swojsko u nas zwani rajtarzy), czasami znani jako 'landsryttare' (Szwedzi służący za zmniejszenie podatków - poborowi) i "besoldningsryttare" (jednostki ochotnicze - Gwardia Konna, jednostki Niemców z Łotwy i Estonii, najemnicy niemieccy i francuscy).
Kontakt tylko na maila
Awatar użytkownika
Pancerny
Appointé
Posty: 39
Rejestracja: poniedziałek, 30 czerwca 2008, 01:58
Lokalizacja: z Dzikich Pól

Post autor: Pancerny »

A żandarmeria francuska, to też jazda ciężka w zbroi 3/4, czym się różniła od kirasjerów?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Na pewno bardziej elitarnym charakterem.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Mamy już w tym wątku sporo o Szwedach, pora więc na trochę wiadomości o rajtarach w Wielkim Księstwie Litewskim, czyli u przeciwnika Szwedów, przynajmniej w początkach XVII wieku.

Warto wiedzieć, że wbrew powszechnym mniemaniom np. w latach 1617-18 stanowili aż 1/5 całej jazdy litewskiej, tyle co husaria, zaś w roku 1622 podwojono ich liczbę, czyli byli liczniejsi. Formację tę ceniono bardzo wysoko i traktowano jako równorzędną w stosunku do husarii. Równie wysoki, a z czasem wyższy był też jej żołd. Budziło to oczywiście sprzeciwy towarzyszy husarskich, którzy z czasem starali się utrącić rozwój tego rodzaju jazdy, postrzegając ją jako swego rodzaju konkurencję. Mimo wielkich chęci występowały spore trudności z powoływaniem rajtarów. Trudno było znaleźć odpowiednio wyszkolonych żołnierzy, często zamiast nich powoływano wiec chorągwie husarskie. Uważano przy tym cudzoziemców za lepszych niż Polaków. Jak stwierdza jeden z tekstów owo zgoła rajtar sam bez ubiorów niemieckich nic nie jest wart. Rotmistrzowie chorągwi rajtarskich byli najczęściej szlachcicami obcego pochodzenia z indygenatem. Jednostki miały mieszany skład narodowościowy. Podczas bitwy rajtarzy szarżowali. Mieli zbroje, jako broni palnej używali pistoletów oraz (nie zawsze) muszkietów, zaś jako broni białej szabli, rapierów bądź szpad. Bywali początkowo używani jako załogi zamków, co budziło niejednokrotnie sprzeciw żołnierzy. Długo wyróżnikiem rajtarów było posiadanie zbroi, jednak stopniowo uzbrojenie to zanikało, tak że już w latach 30-tych XVII wieku częściej nie posiadali niż posiadali zbroje. Stąd też, z uwagi na zbroje, brał się długo ich wysoki żołd. Uchodzili za formacje karne, dlatego uzupełniano nimi mniej pewne pod tym względem jednostki husarskie, by zapewnić jeździe jako całości większą spójność.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
elahgabal
Maréchal d'Empire
Posty: 6108
Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 10 times
Been thanked: 84 times

Post autor: elahgabal »

Raleen pisze:pora więc na trochę wiadomości o rajtarach w Wielkim Księstwie Litewskim, czyli u przeciwnika Szwedów, przynajmniej w początkach XVII wieku.
Ciekawe.
Albo tego nie wiedziałem albo zapomniałem :/
W każdym razie: można prosić źródło ? Chętnie poczytam więcej...
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)

https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

To z takiego artykułu Henryka Wisnera ze Studiów i Materiałów do Historii Wojskowości, o wojsku Wielkiego Księstwa Litewskiego, ten numer był z 1978 r.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
elahgabal
Maréchal d'Empire
Posty: 6108
Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 10 times
Been thanked: 84 times

Post autor: elahgabal »

W takim razie sam do tego raczej nie dotrę. Liczę na ciąg dalszy :>
Swoją drogą spore zaskoczenie co do liczebności tej rajtarii...
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)

https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Wiele więcej prawdę mówiąc tam nie było, ale autor porządny.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: kadrinazi »

Raleen pisze: Warto wiedzieć, że wbrew powszechnym mniemaniom np. w latach 1617-18 stanowili aż 1/5 całej jazdy litewskiej, tyle co husaria, zaś w roku 1622 podwojono ich liczbę, czyli byli liczniejsi.
[Piszę z doskoku, wszak temat ten onegdaj był założony przeze mnie.]

Sprostowanie do powyższych danych w oparciu o pozostałe artykuły prof. Wisnera i nie tylko...

Co do kampanii 1617-18 to w 1618 roku istniały tylko dwie roty rajtarii (stan na listopad 1618 roku):
- Henryka Szmelinga - 100 koni
- Ambora - 100 koni
podczas gdy litewska husaria była o wiele liczniejsza, bo aż pięć chorągwi:
- hetmańska Krzysztofa Radziwiłła - 200 koni
- Jerzego Gruszewskiego - 150 koni
- Jan Siciński - 100 koni
- Aleksander Rajecki - 100 koni
- Janusz Szweryn - 100 koni
Właśnie ten okres wskazuje na 1/5 całej kawalerii litewskiej jako rajtarii, ale jak widać wciąż husaria stanowiła gros jazdy.
W sierpniu 1617 roku, gdy armia dopiero się zbierała, rajtaria miała aż 4 chorągwie z ponad 400 końmi (a tylko 1 chorągiew husarii z 200 końmi i 2 chorągwie kozackie), czyli stanowiła blisko 1/2 całej jazdy. Tyle tylko, że miały miejsce duże trudności z zaciągiem rajtarów i np. Szweryn, który miał list przepowiedni na 100 rajtarów przyprowadził zamiast tego 100 husarzy (sic!). Być może więc niektóre z tych chorągwi rajtarskich w obozie wcale rajtarskimi nie były ;)

W wojnie 1621-22 maksymalny stan rajtarii (lato-jesień 1622 roku) to bardzo duża liczba 10 chorągwi (3 Mikołaja Korffa, 3 Jerzego Krzysztofa Rosena, Ceridona, Sackena, Szmelinga, Samosina + poczet Seya) z etatowym stanem ok. 1100 koni, ale o wiele niższym stanem rzeczywistym. Dla porównania, litewska husaria miała w tym samym czasie 8 chorągwi ze stanem etatowym ok. 1450 koni.

Swoją drogą Krzysztof Radziwiłł musiał uwielbiać rajtarię. W 1635 roku w jego armii było 10 chorągwi:
1. Jerzy Holczur – 120
2. Mikołaj Korff – 120
3. Andrzej Kotlicz – 120
4. Plettemberg – 120
5. Janusz Radziwiłł – 120
6. Krzysztof Radziwiłł – 120
7. Jan Rek -120
8. Jerzy Tyzenhauz – 120
9. Wittan – 120
10. Fryderyk Wolff – 100
razem - 10 chorągwi – 1180 koni
podczas gdy cała litewska husaria liczyła 11 chorągwi – 1250 koni. Widać więc, jak bardzo sobie Litwini cenili rajtarów. I w latach późniejszych, tacy hetmani jak Janusz Radziwiłł czy Gosiewski, dbali o rozwój oddziałów rajtarskich.

To tyle ode mnie, było o Litwinach to nie mogłem się powstrzymać ;D

Źródła:
Arbusow Leonid, Aus dem Handbuch des Wojewoden Nicolaus von Korff auf Kreuzburg, Jahrbuch für Genealogie, Heraldik und Sphragistik, 1911-1913
Księcia Krzysztofa Radziwiłła hetmana polnego Wielkiego Księstwa Litewskiego sprawy wojenne i polityczne 1621 – 1632, Paryż 1859
Wisner Henryk, Wojsko litewskie I połowy XVII wieku [w:] Studia i Materiały do Historii Wojskowości, tom XXI, Warszawa 1978
Wisner Henryk, Kampania inflancka Krzysztofa Radziwiłła w latach 1617-1618 [w:] Zapiski Historyczne nr 1, Warszawa 1970
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Nie odpisywałem, bo zamierzałem jeszcze bliżej sprawdzić, ale niestety nie dane mi było wybrać się do biblioteki od czasu Twojego postu. W każdym razie wygląda na to, że co do tego podwojenia masz rację - to było zdaje się tylko w planach, a w braku rajtarów rekrutowano chorągwie husarskie (ta ekwiwalentność obu tych rodzajów jazdy też jest znamienna). Reszta w zasadzie się zgadza, ja trochę uogólniłem i skróciłem przytoczone przez Ciebie dane. Korzystałem z jednej z wymienionych przez Ciebie pozycji:
kadrinazi pisze:Wisner Henryk, Wojsko litewskie I połowy XVII wieku [w:] Studia i Materiały do Historii Wojskowości, tom XXI, Warszawa 1978
A uściślając, jest to bodaj 3-cia część tego artykułu.

Tak czy inaczej dzięki za sprostowanie/uzupełnienie i niespodziewaną przyznam wizytę :) .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Trochę ciekawych informacji o rajtarach. Dla znawców tematu może nie będą to żadne rewelacje, ale innym mogą się przydać.

Otóż w latach 20-tych i 30-tych XVII wieku (uściślam, bo tym okresem zajmowało się moje źródło) rajtarzy "polskiego zaciągu" w naszej armii mieli zupełnie inne uzbrojenie i wyposażenie niż ci ściągani z zachodu. Również, co bardzo istotne, mieli zupełnie inne konie - husarskie albo podobne do husarskich. Stąd właśnie, z uwagi na podobieństwo uzbrojenia, brało się traktowanie rajtarów (głównie tych "polskich") tak jak husarzy. Np. znane są wytyczne dot. zakładania obozu, które na jednego konia "polskiej" rajtarii przewidywały tyle miejsca w obozie, co na husarskiego, z kolei na jednego konia rajtarii "zachodniej" przewidywano mniej miejsca.

Na uzbrojenie naszej rodzimej rajtarii składały się poza bronią palną m.in. takie elementy jak polskie zbroje, szable, rzędy końskie (b. ważne), polskie konie, pałasz husarski pod siodłem. Od husarii odróżniał rajtarów brak kopii i często cięższa, bo pełna zbroja. Stąd też, z uwagi na duże podobieństwo uzbrojenia, pojawiało się określenie, że rajtar to "husarz bez kopii" i będąca tego pochodną łatwość konwersji rajtarów (tych rodzimych) na husarię.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: kadrinazi »

A można wiedzieć skąd rewelacje o używaniu szabli przez rajtarię w tym okresie? Pałasz waloński (a nie husarski) był standardową bronią, błędnie zresztą w opracowaniach nazywaną rapierem ;) Co do koni - nie byłbym pewny, czy konie husarskie były aż tak popularne, wszak były najdroższe.
Rozróżniajmy dla tego okresu 'arkabuzerię' i 'rajtarią' - to jednak były nieco inne oddziały. Np. w czasie wojny o ujście Wisły chorągiew arkabuzerii Gniewosza była zaliczana do husarii, ale już rajtaria Abramowicza (Abrahamowicza) czy Denhoffa nie.
Ostatnio zmieniony środa, 13 lipca 2011, 17:20 przez kadrinazi, łącznie zmieniany 1 raz.
Kontakt tylko na maila
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia XVI-XVIII wieku”