Kniaź Jarema Wiśniowiecki
-
- Adjudant-Major
- Posty: 307
- Rejestracja: czwartek, 2 września 2010, 17:20
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Można by jeszcze dodać chorągiew kozacką księcia Czartoryskiego która dołączyła w drodze z Białego Kamienia do Wiśniowca(113 koni), a być może także kozacką Jana Bieleckiego(146 koni) która w diariuszu dłuższym wymieniana jest jako książęca, skądinąd wiemy że weszła w skłąd wojska suplementowego.Pułk Jeremiego Wiśniowieckiego w Zbarażu:
- chorągiew tatarska Mikołajewskiego – 100 koni
- chorągiew tatarska Krzysztofa Stapkowskiego – 115 koni
- chorągiew piechoty polskiej Rzeczkowskiego – 100 porcji
- chorągiew dragonii pod Hieronimem Bostyką – 72 porcje
- chorągiew jazdy kozackiej Stanisława Poniatowskiego – 148 koni
- choragiew jazdy kozackiej Andrzeja Bestkowskiego – 150 koni
- chorągiew husarii Jana Grabie Wolskiego – 100 koni
- chorągiew husarii Jana Baranowskiego – 100 koni
- Camillus
- Sergent
- Posty: 132
- Rejestracja: poniedziałek, 30 stycznia 2006, 18:20
- Lokalizacja: Prusy Królewskie
A nie miał kniaź jakichś Kozaków dworskich?
A tak swoją drogą, to czy sadzicie, czy gdyby Gustaw II Adolf nie zginał pod Luetzen, i poprowadziłby wojnę 30-letnią korzystniej dla Szwecji niż wyszło w rzeczywistości, to by w 1635 r. kontynuował wojnę w Prusiech? Wiem że słabo się to ma do Jaremy, ale jak najbardziej ma się do mojego planu wypróbowania alternatywnej historii w "Dzikich Polach RPG"
A tak swoją drogą, to czy sadzicie, czy gdyby Gustaw II Adolf nie zginał pod Luetzen, i poprowadziłby wojnę 30-letnią korzystniej dla Szwecji niż wyszło w rzeczywistości, to by w 1635 r. kontynuował wojnę w Prusiech? Wiem że słabo się to ma do Jaremy, ale jak najbardziej ma się do mojego planu wypróbowania alternatywnej historii w "Dzikich Polach RPG"
- kadrinazi
- Tat-Aluf
- Posty: 3578
- Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
- Lokalizacja: Karak Edinburgh
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Gustaw II Adolf miał nadzieję, że z RON załatwi się rękami moskiewskimi, stąd jego wsparcie dla nich przy przygotowaniach wojny smoleńskiej. Nie wydaje mi się jednak, nawet zakładając mocno naciąganą historię alternatywną, by udało mu się spacyfikować Cesarstwo i LK do 1635 roku na tyle, by mógł się angażować w wojnę z RON. Otwieranie sobie takiego drugiego frontu byłoby, ze strategicznego punktu widzenia, bezzasadne. Same garnizony w Prusach, Inflantach i Finlandii pochłaniały sporą ilość żołnierza (który, jak rok 1635 pokazał, był bardzo potrzebny w Niemczech), wystawienie tam dostatecznej ilości wojska na siły polowe (przy utrzymaniu silnej armii w Niemczech) było ponad szwedzkie siły.Camillus pisze: A tak swoją drogą, to czy sadzicie, czy gdyby Gustaw II Adolf nie zginał pod Luetzen, i poprowadziłby wojnę 30-letnią korzystniej dla Szwecji niż wyszło w rzeczywistości, to by w 1635 r. kontynuował wojnę w Prusiech? Wiem że słabo się to ma do Jaremy, ale jak najbardziej ma się do mojego planu wypróbowania alternatywnej historii w "Dzikich Polach RPG"
A co do Jaremy w wojnie smoleńskiej - przepraszam za wprowadzenie w błąd, na szczęście Artur sprawę wyprostował
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 11 kwietnia 2011, 20:52 przez kadrinazi, łącznie zmieniany 1 raz.
Kontakt tylko na maila
- Camillus
- Sergent
- Posty: 132
- Rejestracja: poniedziałek, 30 stycznia 2006, 18:20
- Lokalizacja: Prusy Królewskie
Hmm...W 1635 Szwedzi nie zawarli rozejmu w Reichu? Francuzi dołączyli do koncertu z Niemcami,nie miałby Gustaw w takiej sytuacji nie miałby ochoty bić Lachów?kadrinazi pisze:Gustaw II Adolfa miała nadzieję, że z RON załatwi się rękami moskiewskimi, stąd jego wsparcie dla nich przy przygotowaniach wojny smoleńskiej. Nie wydaje mi się jednak, nawet zakładając mocno naciąganą historię alternatywną, by udało mu się spacyfikować Cesarstwo i LK do 1635 roku na tyle, by mógł się angażować w wojnę z RON. Otwieranie sobie takiego drugiego frontu byłoby, ze strategicznego punktu widzenia, bezzasadne. Same garnizony w Prusach, Inflantach i Finlandii pochłaniały sporą ilość żołnierza (który, jak rok 1635 pokazał, był bardzo potrzebny w Niemczech), wystawienie tam dostatecznej ilości wojska na siły polowe (przy utrzymaniu silnej armii w Niemczech) było ponad szwedzkie siłyCamillus pisze: A tak swoją drogą, to czy sadzicie, czy gdyby Gustaw II Adolf nie zginał pod Luetzen, i poprowadziłby wojnę 30-letnią korzystniej dla Szwecji niż wyszło w rzeczywistości, to by w 1635 r. kontynuował wojnę w Prusiech? Wiem że słabo się to ma do Jaremy, ale jak najbardziej ma się do mojego planu wypróbowania alternatywnej historii w "Dzikich Polach RPG"
- kadrinazi
- Tat-Aluf
- Posty: 3578
- Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
- Lokalizacja: Karak Edinburgh
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
W 1635 roku sytuacja Szwedów w Niemczech była kryzysowa. Najgorsza porażka tej wojny (Nordlingen 1634) pozbawiła ich najlepszej części armii, 'sojuszniczy' Francuzi przekupili też ks. Bernarda który przeszedł na ich służbę z resztkami najemnych weteranów. W rękach Szwedów zostało kilka miast na północy i feldmarszałek Baner ze smutnymi resztkami żołnierzy. Tak słabo to się Szwedom w tej wojnie nigdy nie wiodło
Kontakt tylko na maila
- Camillus
- Sergent
- Posty: 132
- Rejestracja: poniedziałek, 30 stycznia 2006, 18:20
- Lokalizacja: Prusy Królewskie
Ja powiem w jaki sposób ma to związek z Jaremą
Alternatywna historia, którą obmyślałem pod kątem grania w Dzikie Pola: Gustaw II Adolf daje po tyłku katolikom niemieckim w Niemczech, potem toczy wojnę z Polakami od 1635 r. Kozacy są wówczas niezbędni Polakom wobec trudności w bojach ze Szwedami. Jest tak trudno, że Kozaków bardzo potrzebują, a ci jakby nie chcieli tak łatwo skóry sprzedać- wtedy też Sejm daje starszyźnie szlachectwo, i takie tam, mniej więcej zbliżone zasady do Unii Cudnowskiej. Do tego myślałem dołączyć sukces pomysłu pojednania prawosławnych i unitów, czy to jako odrębny patriarchat kijowski, czy też wspólną metropolię pod symbolicznym patronatem papieża (pomysł z książki Tomasza Hodany "Między królem a carem. Moskwa w oczach prawosławnych Rusinów-obywateli Rzeczypospolitej".
Wszystko to miałoby wpływ na uspokojenie zaognionej sytuacji na Ukrainie, a co za tym idzie, Jarema nie straciłby pewnie swoich włości z powodu powstania Chmielnickiego. Oto jak ma to związek z kniaziem Jeremim
Tylko że nie chcę odbiegać za bardzo od jakiegoś racjonalnego rachunku prawdopodobieństwa, stąd też ten temat podrzucam po forach jak wariat, taki ze mnie oddany sprawie Starosta Gry
Alternatywna historia, którą obmyślałem pod kątem grania w Dzikie Pola: Gustaw II Adolf daje po tyłku katolikom niemieckim w Niemczech, potem toczy wojnę z Polakami od 1635 r. Kozacy są wówczas niezbędni Polakom wobec trudności w bojach ze Szwedami. Jest tak trudno, że Kozaków bardzo potrzebują, a ci jakby nie chcieli tak łatwo skóry sprzedać- wtedy też Sejm daje starszyźnie szlachectwo, i takie tam, mniej więcej zbliżone zasady do Unii Cudnowskiej. Do tego myślałem dołączyć sukces pomysłu pojednania prawosławnych i unitów, czy to jako odrębny patriarchat kijowski, czy też wspólną metropolię pod symbolicznym patronatem papieża (pomysł z książki Tomasza Hodany "Między królem a carem. Moskwa w oczach prawosławnych Rusinów-obywateli Rzeczypospolitej".
Wszystko to miałoby wpływ na uspokojenie zaognionej sytuacji na Ukrainie, a co za tym idzie, Jarema nie straciłby pewnie swoich włości z powodu powstania Chmielnickiego. Oto jak ma to związek z kniaziem Jeremim
Tylko że nie chcę odbiegać za bardzo od jakiegoś racjonalnego rachunku prawdopodobieństwa, stąd też ten temat podrzucam po forach jak wariat, taki ze mnie oddany sprawie Starosta Gry
- kadrinazi
- Tat-Aluf
- Posty: 3578
- Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
- Lokalizacja: Karak Edinburgh
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Gustaw II Adolf nie miałby żadnego interesu w dalszej ekspansji na tereny RON - pobierał co trzeba z ceł, miał Rygę, co mu więcej do szczęścia było potrzebne? Stąd też nie widzę powodu, dla którego Kozacy mieliby być nagle potrzebni - zresztą ich doświadczenia z walk przeciw Szwedom (i to dużo gorszej armii szwedzkiej Karola IX) są wyjątkowo nędzne... Gustaw II Adolf na pewno nie pchałby się jak Karol X Gustaw w głąb Polski i to z wielu powodów. Pamiętał trudy wojny 1626-1629 w Prusach (gdzie w 1629 roku był właściwie w tym samym miejscu co w 1626 ). Wojna (Trzydziestoletnia) nie miała szansy się skończyć w 1635 roku - zauważ że nawet Szwecja po klęsce 1634 roku, opuszczona przez sojuszników, nie zasiadła do stołu rokowań. Trzeba było jeszcze wielu lat wojny (i to z bezpośrednią interwencją Francji) by Cesarstwo i LK wyczerpały swoje możliwości na tyle, by szukać porozumienia na drodze negocjacji. Imho Twój pomysł zbytnio odbiega od realiów.
Kontakt tylko na maila
- Fromhold
- Général de Division
- Posty: 3383
- Rejestracja: poniedziałek, 1 marca 2010, 21:38
- Lokalizacja: obóz warowny
- Has thanked: 20 times
- Been thanked: 5 times
- Kontakt:
Chyba żeby Chmielnicki zginął np w zamachu jaki na niego zorganizował Czapliński w 1646 kiedy wraz z płk Krzeczowskim odwozili jeńców tatarskich do hetmana Potockiego. Chmielnickiego uratowała wówczas misiurka która wstrzymała cięcie szabli na szyi.Nie wiem czy bez Chmiela Kozacy wywołaliby powstanie. W każdym razie byłoby na pewno o niebo łatwiejsze do stłumienia. Ja też jednak wolę historię odtwarzaną ze źródeł a nie tworzoną na nowoCamillus pisze:Hmm.... w takim razie jest jakaś alternatywa, ktora zmienilaby splot wydarzeń mający swoją tragiczną kulminację w 1648?