Powstanie Styczniowe
- viking
- Major en second
- Posty: 1113
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
- Lokalizacja: Białystok
Powstanie Styczniowe
jak oceniacie to powstanie,czy wogle było potrzebne? i jakie waszym zdaniem Polacy mieli szanse na zwyciestwo
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3968 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Z punktu widzenia przetrwania ducha narodowego (czy jakkolwiek inaczej to nazwiemy) wydaje mi się, że powstanie było potrzebne. Bez tego zatracilibyśmy poczucie bycia odrębnym narodem i myślę, że ułatwiłoby to rusyfikację. Powstanie odwróciło na chwilę tą tendencję. Stało się wspólnym przeżyciem tamtego pokolenia, scementowało je do pewnego stopnia. Represje, które po nim nastąpiły nie zdołały tego zniweczyc, a za to przypomniały Polakom po raz kolejny, że są odrębnym narodem.
Polacy militarnie nie mieli większych szans na zwycięstwo. Można było liczyc co najwyżej na sprzyjającą sytuację międzynarodową, która mogła pomóc w uzyskaniu ustępstw ze strony caratu.
Co ciekawe powstanie wybuchło po śmierci Paskiewicza, niedługo po tym, gdy na tron wstąpił nowy car. Był to okres pewnej odwilży, w przeciwieństwie do poprzedniego okresu tzw. nocy paskiewiczowskiej.
Czyli wtedy kiedy nas naród był tzrymany w ryzach powstań nie było, powstanie wybuchło wtedy kiedy więzy niewoli nieco się poluzowały.
Polacy militarnie nie mieli większych szans na zwycięstwo. Można było liczyc co najwyżej na sprzyjającą sytuację międzynarodową, która mogła pomóc w uzyskaniu ustępstw ze strony caratu.
Co ciekawe powstanie wybuchło po śmierci Paskiewicza, niedługo po tym, gdy na tron wstąpił nowy car. Był to okres pewnej odwilży, w przeciwieństwie do poprzedniego okresu tzw. nocy paskiewiczowskiej.
Czyli wtedy kiedy nas naród był tzrymany w ryzach powstań nie było, powstanie wybuchło wtedy kiedy więzy niewoli nieco się poluzowały.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3968 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Ale co do powstania styczniowego to ewidentnie to tak wygląda, że jak się Polaczkom popuści to się buntują - to z punktu widzenia Rosjan. Twardo ich trzeba trzymac jak Paskiewicz.
Pawle, chyba wtedy jak władza objawia słabosc, tak mi się wydaje.
Pawle, chyba wtedy jak władza objawia słabosc, tak mi się wydaje.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- viking
- Major en second
- Posty: 1113
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
- Lokalizacja: Białystok
Powstanie Styczniowe wybuchło dlatego że polski rząd (co prawda raczej marionetkowy) hr.Wielopolskiego zarządził branke wsród potencjalnych spiskowców,Wielopolski uzyskal ustępstwa od Rosjan i chciał kontynuować tą politykę a bał się ,,pieniaczy" czyli zwolenników pełnej niepodleglości-szczegolnie tak zwanych ,,czerwonych",którzy mogli by mu w tym przeszkodzic-efekt był oczywiście odwrotny od zamierzonego-branka do wojska spowodowała wybuch powstania
Wieloposki to jeden z sensowniejszych ludzi... Myślał realnie, prawidłowo oceniał fakty. Jak zwykle grupka szalonych i rozgoraczkowanych małolatów musiała wszystko zepsuć...
Co zaś do powstań i jakiegoś dziwnego mitu, ze bez nich utracilibysmy narodową świadomość.
Jakoś Czesi nie wymachiwali widłami a tożsamość zachowali...
Skoro listopadowe się nie udało (tam przynajmniej mieliśmy zoś co można nazwać armią) to styczniowe nie mogło się udać TYM BARDZIEJ.
ZDrówko
Co zaś do powstań i jakiegoś dziwnego mitu, ze bez nich utracilibysmy narodową świadomość.
Jakoś Czesi nie wymachiwali widłami a tożsamość zachowali...
Skoro listopadowe się nie udało (tam przynajmniej mieliśmy zoś co można nazwać armią) to styczniowe nie mogło się udać TYM BARDZIEJ.
ZDrówko
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Myślę, że mylisz przyczynę ze skutkiem.viking pisze:Powstanie Styczniowe wybuchło dlatego że polski rząd (co prawda raczej marionetkowy) hr.Wielopolskiego zarządził branke wsród potencjalnych spiskowców,
Nie dlatego wybuchło powstanie, że zarządzono brankę ale zarzadzono brankę bo miało wybuchnąć powstanie
WIęc winnych bym szukał raczej po stronie jak to piszesz "czerwonych" - osobiście ZAWSZE winy najpierw szukam u czerwonych bo i najczęściej wina lezy po ich stronie (nie tylko tam i nie tylko wtedy )
ZDrówko
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3968 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
No nie, przeciwko temu sformułowaniu zdecydowanie protestuję. To nie było tylko "coś co można nazwac armią" ale porządna armia. Że nie rozmiarów takich jak rosyjska to chyba trudno się dziwic, skoro i państwo było mniejsze.Skoro listopadowe się nie udało (tam przynajmniej mieliśmy zoś co można nazwać armią) to styczniowe nie mogło się udać TYM BARDZIEJ.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Wiem, raleenie. Niemniej był to taki mały dawidek wobec Goliata-misiaka ze wschodu.
Mimo więc tej armii nie miliśmy IMHO wiekszych szans na strategiczne zwyciestowo (pomijając taktyczne grochówki i inne pierożki olszańskie ) to tym bardziej nie mielismy szans porywając się z widłami, łopatami do szarży Banzai bo ona mogła się skończyć TYLKO tak jak się skończyła.
Ludzi którzy wiedzieli to od razu (wielopolski) wyzywa się dzisiaj od zdrajców i sprzedwaczyków... Cóz, to nasze polskie niepoprwane i romantyczne huuuuuura
Zawsze mi się wydawało, ze najpierw się myśli a potem działa, niestety oba powstania wybuchły na zasadzie - Najpierw działamy... potem się pomysli
Zdrówko
ps. aby zaś sprecyzować mój pogląd na temat zrywów niepodległościowych w ogólności dodam, ze jedyne powstanie jakiego byłem i jestem zwolennikiem to było Powstanie Warszawskie - bo też i JEDYNE, które miało szanse na SUKCES.
Cóz, gdy obok nas mieliśmy "sojusznika" który nie tylko, że nie pomagał sam to jeszcze sabotował pomoc zachodnich aliantów.
Mimo więc tej armii nie miliśmy IMHO wiekszych szans na strategiczne zwyciestowo (pomijając taktyczne grochówki i inne pierożki olszańskie ) to tym bardziej nie mielismy szans porywając się z widłami, łopatami do szarży Banzai bo ona mogła się skończyć TYLKO tak jak się skończyła.
Ludzi którzy wiedzieli to od razu (wielopolski) wyzywa się dzisiaj od zdrajców i sprzedwaczyków... Cóz, to nasze polskie niepoprwane i romantyczne huuuuuura
Zawsze mi się wydawało, ze najpierw się myśli a potem działa, niestety oba powstania wybuchły na zasadzie - Najpierw działamy... potem się pomysli
Zdrówko
ps. aby zaś sprecyzować mój pogląd na temat zrywów niepodległościowych w ogólności dodam, ze jedyne powstanie jakiego byłem i jestem zwolennikiem to było Powstanie Warszawskie - bo też i JEDYNE, które miało szanse na SUKCES.
Cóz, gdy obok nas mieliśmy "sojusznika" który nie tylko, że nie pomagał sam to jeszcze sabotował pomoc zachodnich aliantów.
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3968 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Tak popatrzyłem na topik jeszcze - w styczniowym to się zgadza, w listopadowym ja też w przeszłości różnie myślałem, ale jednak parę razy mogliśmy dac łupnia, a Rosja nie była z początku przygotowana do wojny.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
WIdzisz kluczowe zrozumienie szans/bezszans ma własnie Twoje zdanie "nie była Z POCZĄTKU" gotowaRaleen pisze:Tak popatrzyłem na topik jeszcze - w styczniowym to się zgadza, w listopadowym ja też w przeszłości różnie myślałem, ale jednak parę razy mogliśmy dac łupnia, a Rosja nie była z początku przygotowana do wojny.
No własnie nie była z początku więc z poczatku dalibysmy im tego przysłowiowego łupnia.
Potem "z poczatku" zmieniłoby się na "w końcu"
Nie gotowa zmieniłoby się na gotowa
A nasz poczatek stałby się naszym końcem 8)
Taka jest nieubłagana logika dziejów.
Wojny rzadko wygrywa się w okopach, to tylko złudzenie
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3968 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Co do ostatniego - rewolucyjna Francja też powinna przegrac z kretesem wg tej logiki dziejów , a jednak dała radę. Czasem ta maszyneria dziejów się zacina
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Tylko ile Francuzi mieli menpoweru
setki tysięcy zaraz pod bronią stanęło.
I nie zapominaj, że już od cesarstwa rzymskiego Polska jest jakieś 100 lat za zachodem
Tam jednak poderwano masy u nas to było raczej dzieło praprzodków KOR-u
Wcale nie uważam, że Francuska Rewolucja była według Logiki skazana na przegraną ale w sumie Logika zwyciężyła pod Waterloo a wraz z nią przegrały dzieci tejże rewolucji - co prawda później niż wcześniej ale zawsze
setki tysięcy zaraz pod bronią stanęło.
I nie zapominaj, że już od cesarstwa rzymskiego Polska jest jakieś 100 lat za zachodem
Tam jednak poderwano masy u nas to było raczej dzieło praprzodków KOR-u
Wcale nie uważam, że Francuska Rewolucja była według Logiki skazana na przegraną ale w sumie Logika zwyciężyła pod Waterloo a wraz z nią przegrały dzieci tejże rewolucji - co prawda później niż wcześniej ale zawsze
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3968 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Pod Waterloo nie zwyciężyła jednak logika, chyba że mówimy o zwycięstwie w całej wojnie - wtedy się zgadzam, nie było zbytnio szans, chyba że alinaci powadzą się między sobą.
Pod kampanii 1815 nawalił jednak głównie sztab, który pozwolił Prusakom ujsc spod Ligny a potem przyjsc z pomocą Wellingtonowi.
Pod kampanii 1815 nawalił jednak głównie sztab, który pozwolił Prusakom ujsc spod Ligny a potem przyjsc z pomocą Wellingtonowi.
W sumie pruscy generałowie pokonani przez Napoleona też narzekali, że pokonał ich on wbrew sztuce wojennej .Wcale nie uważam, że Francuska Rewolucja była według Logiki skazana na przegraną
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)