Sukcesy Bismarcka

Od wybuchu rewolucji francuskiej (1789) do roku 1900.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3969 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Sukcesy Bismarcka

Post autor: Raleen »

Mniej militarnie tym razem, ale nie zastanawiało Was kiedykolwiek jak Bismarckowi udało się zjednoczyć Niemcy prowadząc po kolei szereg wojen i to w ten sposób, że zawsze Prusy walczyły z jednym państwem, a oni wszyscy po kolei nie mogli się ze sobą porozumieć? Nikt nie dostrzegał przy tym tego bardziej dalekosiężnego celu kanclerza. A przecież Napoleon III nie był w polityce zagranicznej ułomkiem.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10572
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2101 times
Been thanked: 2829 times

Re: Sukcesy Bismarcka

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Raleen pisze:Mniej militarnie tym razem, ale nie zastanawiało Was kiedykolwiek jak Bismarckowi udało się zjednoczyć Niemcy prowadząc po kolei szereg wojen i to w ten sposób, że zawsze Prusy walczyły z jednym państwem, a oni wszyscy po kolei nie mogli się ze sobą porozumieć? Nikt nie dostrzegał przy tym tego bardziej dalekosiężnego celu kanclerza. A przecież Napoleon III nie był w polityce zagranicznej ułomkiem.
Jedna poprawka:
wojna 1866 nazywana jest wojną niemiecko-niemiecką, po stronie Habsburgów stało na pewno Królestwo Saksonii, więc już masz dwa państwa.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Leo
Colonel
Posty: 1596
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 16 times

Post autor: Leo »

I jeszcze oprócz Saksonii Hanower i Bawaria (po stronie Austrii).
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Raleenie, czy chodzi ci o Francje i Austrie jako mozliwych sprzymierzencow? Moim zdaniem to odpada bowiem byly tam przeciez inne interesy.
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3969 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

OK, a co sądzicie w kwestii, nazwijmy ją merytorycznej? :)

Nie bardzo rozumiem też co mają te uwagi (Karel i Leo) do mojego tekstu, kwestionujecie, że Bismarckowi udało się zjednoczyć Niemcy? Bo to jedyny kontekst w jakim użyłem słowa "Niemcy", dalej piszę przecież, że "zawsze Prusy walczyły z jednym państwem".
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3969 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

slowik pisze:Raleenie, czy chodzi ci o Francje i Austrie jako mozliwych sprzymierzencow? Moim zdaniem to odpada bowiem byly tam przeciez inne interesy.
Nawet po pokonaniu Austrii w czasie wojny w 1870?

To na czym ta sprzeczność polegała, oświeć mnie :)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10572
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2101 times
Been thanked: 2829 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Raleen pisze:Nie bardzo rozumiem też co mają te uwagi (Karel i Leo) do mojego tekstu, kwestionujecie, że Bismarckowi udało się zjednoczyć Niemcy? Bo to jedyny kontekst w jakim użyłem słowa "Niemcy", dalej piszę przecież, że "zawsze Prusy walczyły z jednym państwem".
Przeczytaj dokładnie swój pierwszy post, potem ostatni, a potem mój i Leo.
Wnioski nasuwają się same: nie zawsze Prusy walczyły tylko z jednym państwem na raz.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3969 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Rozumiem, do tego pijecie.

Myślałem głównie o sojuszu między kolejnymi pokonanymi. Zatem tak zmieńmy postawioną kwestię. Czemu Francja i Austria nie mogły się dogadać?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Austryjacy przegrali wojne (w ktorej szlo o prowadzaca role w "zwiazku niemieckim") z Prusami w 1866 roku - Francja w tej wojnie wypowiedziela neutralnosc (nie bedzie sie mieszala w Niemiecka wojne domowa - jakie ku temu byly powody juz nie pamietam dokladnie ale wiem ze
-) w 1866 stosunki miedzy Francja a Prusami byly dobre
-) Francja widziala w sukcesie Prus mozliwosc zdobyczy terrytorialnych) przez co szanse Prus na wygranie tej wojny byly duze, takze przez to ze Wlochy wypowiedzialy wojne austrii w sprawie weneckiej.

W 1866 po stronie Pruskiej staly : Prusy, Wlochy i Oldenburg, Mecklenburg, Braunschweig oraz inne "mniejsze".

Po stronie austryjackiej :
Austria, Sachsen, Bawaria, Baden, Württemberg, Hannover, Hessen-Darmstadt, Kurhessen, Nassau i inne mniejsze "panstewka" Niemieckie

Po tej wojnie w wyniku tego ze Francja nie otrzymala za swe "trudy" w rozmowach pokojowych zadnych terrytorii stosunki z Prusami znacznie sie pogorszyly.
Dopiero wtedy powstala mozliwosc powstania osi Paryz-Wieden jednak Friedrich Ferdinand von Beust nie potrafil swa polityka zewnetrzna przeciwstawic sie kalkulacjom Bismarcka.
Im Rahmen der Friedensvertragsverhandlungen verbündeten sich Bayern, Baden und Württemberg (das südlich der Mainlinie noch unabhängige Hessen-Darmstadt erst im Zuge der Luxemburgkrise) mit Preußen in „Schutz- und Trutzbündnissen“ – die Basis für den Deutsch-Französischen Krieg 1870/71.
W wyniku umowy pokojowej Bawaria, Baden i Württemberg zjednoczyly sie z Prusami - a to bylo podstawa wojny w 1870/71

Summa summarum w 1866 Francja chciala zyskac na "niemieckiej wojnie domowej". W 1870 Austria nie mogla prowadzic wojny z takich powodow jak : kiepskie przygotowanie, ogromne dlugi i obawa przed propruska Rosja -> tak wiec Austria w 1870 postawila na neutralnosc.
Czemu Francja i Austria nie mogły się dogadać?
W 1866 Francja nie chciala bo widziala zysk po zwyciestwie Prusakow (tutaj wlasnie sa sprzeczne interesy Austrii i Francji), w 1870 Austria nie mogla i widziala jedyne wyjscie w neutralnosci.
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
Gozdawa
Sergent-Major
Posty: 150
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Gozdawa »

Nie odmawiając Bismarckowi olbrzymiego talentu dyplomatycznego, determinacji i kunsztu, ostateczny sukces w postaci zjednoczenia niemiec nie byl wcale konsekwencją zaplanowanych szczególowo i przez wiele lat realizowanych działań. jak zwykle był wynikiem po części przemyślanych decyzji, a po częsci różnych zbiegów okoliczności i szczęśliwych dla Niemiec zwrotów w polityce międzynarodowej.
Gdy w 1859 r. Francuzi wojowali w kwestii włoskiej z Austrią istniał silny związek francusko-rosyjski. Aleksander II obiecał Napoleonowi III wystawić korpus obserwacyjny nad granicą galicyjską, co spowodowało, iż Austriacy nie mogli całych sił skoncentrować na froncie włoskim. Był to rewanz rosyjski za zachowanie Austrii w czasie wojny krymskiej. Wojna austriacko-włosko-francuska popsuła oczywiscie stosunki Wiednia z Paryżem. Dobre stosunki francusko-rosyjskie nie przetrwały roku 1863 - tj powstania styczniowego w Polsce. 8 II 1863 r. z inicjatywy Bismarcka doszło do podpisania tzw konwencji Alvenslebena - Prusy godziły się, aby Rosjanie w pogoni za oddziałami powstańczymi przekraczali granicę pruską i obiecywali współdziałanie w zwalczaniu powstania w Królestwie. W tym samym czasie Austriacy przez palce patrzyli na tworzenie w Galicji oddziałów powstańczych, które następnie przekraczały kordon rosyjski. Konwencja Alvenslebena czyniła z polskiego powstania przedmiot umowy międzynarodowej, a skoro tak, to uprawniony do zabierania głosu w tej sprawie poczuł się także Napoleon III. Nie chodziło mu jednak przy tym tyle o powstanie w Polsce ile o francuska granicę na Renie. Tą zas można było zdobyć nie na Rosji, ale na Prusach. Stąd krytyka francuska skierowana przeciwko konwencji Alvenslebena dotknęła przede wszystkim Prus a nie Rosji. Bismarck musiał się szybko z niej wycofywać. Prusy nie były wtedy gotowe do wojny z Francją . Okazało się, że był to dramatyczny bład Bismarcka, który mógł sprowadzic na Prusy klęskę. Francja, Austria i Anglia trzykrotnie interweniowały na rzecz powstania w Polsce składając noty dyplomatyczne w Petersburgu - wszystkie odrzucone. Polakom one nie pomogły, ale skutecznie zepsuły stosunki francusko-rosyjskie, gdy tymczasem Prusy zostały dzięki konwencji Alvenslebena zapamiętane w Petersburgu jako wierny sojusznik. Szczęśliwym dla Bismarcka zbiegiem okoliczności w 1864 r. otworzyła się sprawa duńska. Nie mający męskiego potomla król Danii, dla zapewnienia łączności Szlezwiku i Holsztyna z Danią jeden z nich inkorporował do Królestwa Danii a drugiemu nadał wiążącą go z Danią konstytucję. To spowodowało wybuch wojny niemiecko-duńskiej, w której Bismarck mógł zaprezentować Prusy jako obrońce interesów ogólnoniemieckich, a z jej wyniku stworzyć pretekst do rozprawy z Austrią. Francję mamił przy tym perspektywą sprzedaży jej Luksemburga i dzięki temu pozyskał jej neutralność. Zresztą Francuzi nie doceniali Prus. Ich tradycyjnym przeciwnikiem była Austria. Uznawali ją za silniejszą. Z nią toczyli długie wojny od stuleci. Ona była sercem większości koalicji antynapoleońskich. Prusy zapamiętali jako kraj, który można rozgromic w kilka tygodni (Jena i Auerstadtt). To zaskakujące, ale ponoć na wieść o Sadowie Paryz iluminowano. Francuzi cieszyli się z klęski Austrii, choć faktycznie była to po części ich klęska. Wreszcie wojna 1870-1871 r. - to juz bezapelacyjny majstersztyk Bismarcka i Moltkego. Połączenie finezji dyplomatycznej z doskonale przeprowadzoną operacja wojskową.
Będzie co może, rób coć powinien (książę Adam Jerzy Czartoryski)
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Francuzi cieszyli się z klęski Austrii, choć faktycznie była to po części ich klęska.
Oczywiscie, liczyli na zdobycze terrytorialne - a wyszly z tego nici...
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
bert04
Sergent-Major
Posty: 182
Rejestracja: piątek, 4 maja 2007, 00:23

Post autor: bert04 »

Gozdawa pisze:Nie odmawiając Bismarckowi olbrzymiego talentu dyplomatycznego, determinacji i kunsztu, ostateczny sukces w postaci zjednoczenia niemiec nie byl wcale konsekwencją zaplanowanych szczególowo i przez wiele lat realizowanych działań. jak zwykle był wynikiem po części przemyślanych decyzji, a po częsci różnych zbiegów okoliczności i szczęśliwych dla Niemiec zwrotów w polityce międzynarodowej.
...Cóż...

Czepiasz się waćpan. Oczywiście, że Bismarckowi trochę szczęścia też sprzyjało, ale było to tak zwane "szczęście pracowitego". Nie spadało mu z nieba. Potrafił lawirować w zmiennej polityce międzynarodowej tak, że na końcu to właśnie Prusy wychodziły na swoje.

Jednym z przykładów takich z pozoru błahych, a w skutkach dalekosiężnych decyzji Bismarcka była ta, po wygraniu wojny z Austrią nie domagać się żadnych koncesji terytorialnych a jedynie reparacji wojennych. Jak niedługo po tym Napoleon III zgłosił swoje pretensje terytorialne, Prusy zagroziły mu, że dogadają się z Austrią za każdą cenę, a swoje dwie zmobilizowane armie mogą w każdej chwili przesunąć nad granicę francuską. Napoleon armii zmobilizowanych nie miał, więc od roszczeń odstąpił
Awatar użytkownika
Gozdawa
Sergent-Major
Posty: 150
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Gozdawa »

Waszmość masz słuszność po sobie, alec i jam przecie Bismarckowi talentów nie odmawiał. Jeno na tę okoliczność atencyję kompaniji zwracam, iż jako smiertelnik każden i on błedy - czasem srogie czynił.
A porzucając językowy sarmatyzm - warto zauważyć, iż ów sławny system sojuszy Biismarcka, którego celem miało być izolowanie Francji, spełniał swą rolę do 1888 r - tj. zaczął załamywać się wczesniej niż nastąpiła dymisja kanclerza - a zatem i nawet jego kunsztu nie wystarczyło, aby go utrzymać. Część historyków - moim zdaniem słusznie - zarzuca Bismarckowi, iz to on własnie ograniczył na trwałę pole manewru dyplomacji niemieckiej, wiążąc Niemcy z najsłabszym w koncercie mocarstw państwem - Austro-Węgrami, co wobec konfliktu tychże z Rosją (z którą Niemcy same spornych spraw nie miały), prędzej czy później skazywało Niemcy na konflikt z Petersburgiem. Przy trwale skonfliktowanej Francji ograniczało to pole manewru Niemiec do Wielkiej Brytanii. Co prawda to następcy Bismarcka podjęłi decyzję o rozbudowie floty i wejściu w konflikt z Londynem, ale resztę załatwił za nich wcześniej żelazny kanclerz.
Będzie co może, rób coć powinien (książę Adam Jerzy Czartoryski)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3969 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Myślałem, że po wypowiedzi Gozdawy temat się wyczerpie a tu proszę :)

Anglia na pewno nie mogła być na dłużej sojusznikiem Niemiec w sytuacji gdy te chciały rozwijać imperium, bo ona zawsze miała przecież zasadę równowagi sił na kontynencie, której się trzymała, bacznie pilnując by ktoś nie wychylał się zanadto.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia XIX wieku”