Galicyjska bieda

[Karel W.F.M. Doorman]

https://ciekawostkihistoryczne.pl/2016/ ... esc-miesa/

[Yeti]

Galicja tak wyglądała duuużo dłużej.
Podobnie, jak spora część późniejszej II RP. Każdy, kto z jakiegoś powodu peany wygłasza nad II RP jako krainą mlekiem i miodem płynącą, powinien się albo dokształcić, albo w łeb palnąć. Przy czym - nie dotyczy to reperkusji kryzysu światowego, ale takiej a nie innej sytuacji gospodarczo-ekonomicznej w Polsce. W sumie jedynym, co nam wyszło, to rozwój nauki - sławni lwowscy matematycy choćby, czy kultury wyższej. Z demokracją także i Piłsudskiemu, i późniejszym Jego wyznawcom, także nie bardzo po drodze.

[Karel W.F.M. Doorman]

Każdy, kto z jakiegoś powodu peany wygłasza nad II RP jako krainą mlekiem i miodem płynącą, powinien się albo dokształcić, albo w łeb palnąć.

Każdy, kto krytykuje II RP winien mieć na uwadze przyczyny. A te leżały po stronie władz zaborczych, które Galicję drenowały z pieniędzy i rekruta, nic nie inwestując.
Nie darmo COP budowano tu, gdzie budowano. M.in. w dawnej Galicji.

Przy czym - nie dotyczy to reperkusji kryzysu światowego, ale takiej a nie innej sytuacji gospodarczo-ekonomicznej w Polsce.

Sytuacja ekonomiczna II RP była pokłosiem kilku wydarzeń, na które to państwo wpływu nie miało. Np. tego,co na ziemiach II RP działo się w latach 1914-1918. Wielki kryzys to jeden z elementów.

Z demokracją także i Piłsudskiemu, i późniejszym Jego wyznawcom, także nie bardzo po drodze.

Nie zawsze demokracja to dobry ustrój. We Francji w międzywojniu rządziło chyba ze 40 gabinetów. U nas po 1989 byłoby podobnie gdyby nie próg wyborczy mocno oprotestowywany.

[Karel W.F.M. Doorman]

https://archive.org/details/galicyaikra ... 5/mode/2up

Ks. Walenty Kalinka: "Galicya i Kraków pod panowaniem austriackiem." Kraków, 1898.

[Karel W.F.M. Doorman]

https://ciekawostkihistoryczne.pl/2015/ ... -morderca/

Artykuł o Jakóbie Szeli.

"Postać Szeli tak już jest zmitologizowana, że zapominamy o człowieku z krwi kości. W roku 1846 miał już niemal 60 lat. Nie był porywczym młodzieniaszkiem, ale średnio-zamożnym chłopem, darzonym w swojej gminie sporą dozą szacunku (...)."

[Raleen]

Co do głodu, co tu dużo mówić, w II połowie XIX wieku (i wcześniej bywało też...) określenie, że ktoś emigruje do Ameryki za chlebem miało dosłowne znaczenie, bo w Galicji chleba dla wielu brakowało.

Każdy, kto krytykuje II RP winien mieć na uwadze przyczyny. A te leżały po stronie władz zaborczych, które Galicję drenowały z pieniędzy i rekruta, nic nie inwestując.
Nie darmo COP budowano tu, gdzie budowano. M.in. w dawnej Galicji.

Dziś często zapomina się o tym wykorzystywaniu ekonomicznym przez zaborców przy różnych dumaniach nad Polską, że może jakiejś części Polski byłoby lepiej z którymś z ościennych państw, bo tam wyższy poziom ekonomiczny, wyższa kultura i organizacja itp. a prawda jest taka, że jak samemu sobie państwa i gospodarki nie zbudujemy, to inni nam nie zbudują. Dwudziestolecie międzywojenne to pod tym względem chwalebny okres, tylko z drugiej strony to wszystko było oparte jeszcze na glinianych nogach i pozostałościach feudalizmu, bo pańszczyznę dawno zlikwidowano, ale sytuacja na wsi w wielu miejscach aż tak bardzo się nie zmieniła, zwłaszcza pod względem ekonomicznym.

[Karel W.F.M. Doorman]

Wystarczy porównać uprzemysłowienie Kongresówki i jej wkład w modernizację Rosji i uprzemysłowienie Galicji i "wkład" w modernizację Austrii. Autor pierwszego artykułu wskazuje na przyczynę; niemożebna grabież poddanych galicyjskich przez władze w Wiedniu. I tych bogatszych i tych biedniejszych. Dodam, że do 1846, do rabacji to pan dominialny był urzędnikiem cesarskim.

[Raleen]

Ci bogatsi z czasem cieszyli się z powodu autonomii, ale to chyba trochę później... Jak widać wszystko to miało swoje drugie oblicze.

[Karel W.F.M. Doorman]

https://www.researchgate.net/publicatio ... e/download

"Powstanie krakowskie było pierwszym polskim zrywem niepodległościowym,
który stawiał sobie za główny cel poza odzyskaniem
niepodległości, również głęboką reformę stosunków
agrarnych. Manifest władz powstańczych, będący podstawowym
aktem prawnym rewolucji krakowskiej, zapowiadał przyznanie
każdemu prawa do ziemi oraz nadanie chłopom na własność
gruntów przez nich użytkowanych bez odszkodowania na rzecz
dziedziców. Ludności bezrolnej na wsi i innym uczestnikom powstania
przyrzekano nadanie działek ziemi z dóbr narodowych, a
ludziom ubogim i niezdolnym do pracy opiekę społeczną. Zgodnie
z postanowieniami programowymi Manifestu deklarowano:
zniesienie pańszczyzny, bezwarunkowe uwłaszczenie (bez wykupu)
chłopów użytkujących ziemię, zapowiedź nadzielenia ziemią
z dóbr narodowych tych bezrolnych, którzy wezmą udział w
powstaniu, zrównanie wszystkich względem praw politycznych.
Mimo iż powstanie trwało zaledwie kilka dni i skończyło się fiaskiem,
to postanowienia władz powstańczych uznane zostały w
światowej historiografii za fundamentalne dla rozwoju europejskiej
doktryny demokratycznej i społecznie postępowej. W trakcie
niniejszej analizy autor charakteryzuje wpierw status prawny
ludności wiejskiej w zaborze austriackim w latach poprzedzających
powstanie, następnie przedstawia koncepcje reform włościańskich
w programach polskich ugrupowań politycznych na
emigracji, zaś w dalszej kolejności dokonuje analizy postanowień
podstawowych aktów prawnych reformujących status prawny
chłopów w okresie powstania. Całość rozważań zamyka analiza
skutków powstania krakowskiego dla sprawy reformy agrarnej w
zaborze rosyjskim i zaborze austriackim"

[Karel W.F.M. Doorman]

Ci bogatsi z czasem cieszyli się z powodu autonomii, ale to chyba trochę później... Jak widać wszystko to miało swoje drugie oblicze.

Co do biedniejszych to zależy. Świadomość narodowa wśród chłopstwa w Galicji to w zasadzie czasy już po I Wojnie.

[Yeti]

Karel - ale ja nie próbuję dyskutować ani z rzeczywistością, ani z powodami dlaczego tak smutnie i ciężko wyglądała.
Problem w tym, że nie każdy lub niewielu ma świadomość, że np. powiedzenie "Dzielić zapałkę na czworo" nie wzięło się z niczego.

A kolejny w tym, że nie można udawać, że dramatyczna sytuacja ekonomiczna i robotników, i chłopów, to wraża komunistyczna propaganda PRL'u.

[Karel W.F.M. Doorman]

Sęk w tym, ze dramatyczna sytuacja robotników (których?) i chłopów (których?) została wykorzystana przez komunistyczną propagandę. Ponieważ piszę o biedzie galicyjskiej nie widze powodu wplątywać w to państwa polskiego powstałego w 1918 roku.

[Leliwa]

Karel - ale ja nie próbuję dyskutować ani z rzeczywistością, ani z powodami dlaczego tak smutnie i ciężko wyglądała.
Problem w tym, że nie każdy lub niewielu ma świadomość, że np. powiedzenie "Dzielić zapałkę na czworo" nie wzięło się z niczego.

A kolejny w tym, że nie można udawać, że dramatyczna sytuacja ekonomiczna i robotników, i chłopów, to wraża komunistyczna propaganda PRL'u.

Należy jednak pamiętać, że kiedyś były grubsze i większe zapałki, które można było tak podzielić. To dzielenie zapałki to pamiątka z czasów Wielkiego Kryzysu, który zwalił się na kraj wychodzący właśnie ze straszliwych zniszczeń po 6 latach wojny.

[Leliwa]

Ci bogatsi z czasem cieszyli się z powodu autonomii, ale to chyba trochę później... Jak widać wszystko to miało swoje drugie oblicze.

Co do biedniejszych to zależy. Świadomość narodowa wśród chłopstwa w Galicji to w zasadzie czasy już po I Wojnie.

Wcześniej jednak i PSL i SND upowszechniały tą ideę. Patrz czasopismo "Polak" przeznaczony własnie dla ludu z Królestwa i "Ojczyzna" dla Galicjaków. Oba prowadzone przez Jana Ludwika Popławskiego. Bez wcześniejszej pracy niemośliwe byłoby poparcie ludu dla idei niepodległości w latach 1918-1920.

[Karel W.F.M. Doorman]

Wcześniej jednak i PSL i SND upowszechniały tą ideę. Patrz czasopismo "Polak" przeznaczony własnie dla ludu z Królestwa i "Ojczyzna" dla Galicjaków. Oba prowadzone przez Jana Ludwika Popławskiego. Bez wcześniejszej pracy niemośliwe byłoby poparcie ludu dla idei niepodległości w latach 1918-1920.

Nie wolno zapominać o działalności drobniejszej szlachty i inteligencji, która już przed Powstaniem Krakowskim starała się zmienić świadomość chłopstwa.