Wakacyjna dyskusja: Grant vs Lee - kto był lepszym wodzem :)

Od wybuchu rewolucji francuskiej (1789) do roku 1900.
Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6209
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 917 times
Been thanked: 435 times
Kontakt:

Wakacyjna dyskusja: Grant vs Lee - kto był lepszym wodzem :)

Post autor: Torgill »

Zapraszam do luźnego, wakacyjnego dyskutowania :)

Dzisiaj pojedynek między dwoma najbardziej znanymi generałami wojny secesyjnej, którzy w niejednej bitwie stanęli też naprzeciwko siebie. Który z nich był lepszym wodzem?

Generał Lee potrafił bardzo dobrze zaplanować działania swoich armii. Jego ruchy były bardzo odważne, często niekonwencjonalne, nawet wbrew sztuce (Chancellorsville). Preferował taktykę agresywną, chociaż potrafił też skupić się na obronie (Fredericksburg, Antietam).
Bodajże Gary Gallagher powiedział jednak, że Lee przez całą wojnę był taki sam - jego dowodzenie nie zmieniło się. Od 1864 używano tylko więcej fortyfikacji, ale Lee wcale nie zrezygnował z prób ofensywy. Dowodzą tego starcia w The Wilderness, plany ataku pod North Anna River, czy nawet atak na fort Stedman. Lee szukał zwycięstwa w ataku - oczywiście należy uwzględnić fakt, iż był świadomy, iż od pewnego momentu Konfederacja nie może sobie pozwolić na przedłużanie wojny i zostanie po prostu zagłodzona.

Na wielki plus - tak już poza dowodzeniem - należy mu przypisać skapitulowanie i odmowę rozpoczęcia walki partyzanckiej, która utrudniła by ponowne zjednoczenie kraju. Jedna decyzja generała Lee sprawiła, że Stany mogły znowu się połączyć w jednej unii.


Tymczasem generał Grant - jak mówi chociażby dr Richard Sommers - ciągle się uczył. Popełniał błędy i nabywał doświadczenia, ciągle zmieniał swoje strategie. Grant pod Belmont, Fortem Donelson, Shiloh, Vicksburgiem i Petersburgiem to inny generał.
Był również odważny w planowaniu kampanii, co pokazuje kampania pod Vicksburgiem i manewr odwrócenia frontu i ataku na miasto od wschodu. Był również bardzo systematyczny i wytrwały. Jednym z kluczowych momentów wojny była noc z 6 na 7 maja. Wojska Unii poniosły duże straty, kilku oficerów wspominało konieczność wycofania się. Sytuacja przypominała tę z bitwy pod Chancellorsville. Zamiast jednak wycofać się, jak to zrobił Hooker, albo szturmować na umocnione pozycje Konfederatów, Grant wybrał manewr i postanowił ruszyć w kierunku Spotsylvani, czyli bliżej Richmond.

Kto Waszym zdaniem był lepszym generałem? Jakie możecie wymienić zalety i wady obu generałów?
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5299
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 255 times

Re: Wakacyjna dyskusja: Grant vs Lee - kto był lepszym wodze

Post autor: Leliwa »

Lepszy był Lee, na miarę posiadanych środków i możliwości. Choć oczywiście popełniał błędy. Strategia ofensywna była jedynym sposobem, choć bardzo ryzykownym na sukces w tej wojnie dla Południa. Śmiałość Granta po Wilderness, gdzie dał się pobić mimo przewagi liczebnej, wynikała również ze świadomości dużej przewagi materialnej. Gdyby odwrócić posiadane środki i możliwości, to w ogóle nie byłoby dyskusji.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Sebaar
Sous-lieutenant
Posty: 449
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 20:16
Has thanked: 3 times
Been thanked: 2 times

Re: Wakacyjna dyskusja: Grant vs Lee - kto był lepszym wodze

Post autor: Sebaar »

Odnoszę wrażenie że Grant miał pewną kluczową przewagę nad Lee, był on w stanie skutecznie narzucić swoją wolę podkomendnym nie bawiąc się w konwenanse.
Od szaleństwa do szaleństwa - takie jest życie!
Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6209
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 917 times
Been thanked: 435 times
Kontakt:

Re: Wakacyjna dyskusja: Grant vs Lee - kto był lepszym wodze

Post autor: Torgill »

Sebaar pisze:Odnoszę wrażenie że Grant miał pewną kluczową przewagę nad Lee, był on w stanie skutecznie narzucić swoją wolę podkomendnym nie bawiąc się w konwenanse.
Grant też miewał problemy z generałami, chociaż nie z powodu swoich rozkazów i sposobu ich przekazywania, ale różnych osobistych sympatii. Najlepszym przykładem jest generał McClernand i bitwa pod Champion Hill.
leliwa pisze:Śmiałość Granta po Wilderness, gdzie dał się pobić mimo przewagi liczebnej, wynikała również ze świadomości dużej przewagi materialnej.
Myślę, że najbardziej śmiałym wyczynem Granta była kampania vicksburska. Manewru na Jackson, a następnie skierowania się na Vicksburg od wschodu Lee na pewno by się nie powstydził.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia XIX wieku”