Acies Triplex używano zarówno w obronie jak i ataku.
Te przerwy miały służyć wycofywaniu się pierwszej linii za kolejną, w celu zastąpienia zmęczonych żołnierzy wypoczętymi. Właśnie dlatego manipuł składał się z dwóch centurii - ta druga się rozwijała do linii i zwijała do wycofywania.
Rzymska "szachownica" i jej właściwości
- Pablo
- Chef de bataillon
- Posty: 1036
- Rejestracja: czwartek, 1 października 2009, 00:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 7 times
Re: Rzymska "szachownica" i jej właściwości
Luźno rozstawione manipuły ułatwiały komunikację na placu boju przed bitwą a pewnie i w trakcie tj. wszelkiego rodzaju manewry związane z przemieszczaniem się manipułów, ale także i lżejszych formacji, wycofywanie się, uzupełnianie czy nawet dawały możliwość obejścia walczących i wyjścia przeciwnikowi na flankę.TommyGn pisze:???Pablo pisze:Szachownica zdecydowanie nie była szykiem bitewnym.TommyGn pisze:Rozwiązanie z manipułami w szachownicę było genialne ze względu na wyjątkowość. Zarówno sztywna falanga grecka [jak i jeszcze sztywniejsza macedońska] jak i niezdyscyplinowane falangi barbarzyńskie [Galów i Germanów] nie miały czego szukać pomiędzy manipułami 1 linii. Jeśli wojownicy weszli, to by zaatakować manipuły z 1 linii z boku, musieli złamać swój szyk, przez co wystawiali się na kontratak manipułów z drugiej linii.
Możesz rozwinąć swoją wypowiedź?
Sama walka tak jak napisał Telamon i wcześniej jeszcze koledzy była w zdecydowanie linii.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 411
- Rejestracja: piątek, 29 sierpnia 2014, 12:11
- Has thanked: 148 times
- Been thanked: 23 times
Re: Rzymska "szachownica" i jej właściwości
OK dziękuję. Ja o szachownicy w bitwie czytałem tu i ówdzie. Teraz znalazłem np. Arciszewskiego "Sztuka dowodzenia ...". W wydaniu NapoleonaV strony 188-189 oraz 219-222. Faktycznie jednak napisał on dzieło o ogólnych zasadach dowodzenia [i to to nakierowane na współczesny mu konflikt - 1 wś], więc mógł nie wnikać w badania nad taktyką starożytną. Inny był też ówczesny stan badań [lata międzywojenne].
Kiedy drzewa padają, i pni wycieka żywica jak krew - Janusz Reichel - Czorsztyn '91 https://www.youtube.com/watch?v=7cdP1fm4VjM
Re: Rzymska "szachownica" i jej właściwości
Jeszcze nie spotkałem się z żadnym sensownym wyjaśnieniem jak ustawienie w szachownicę miałoby dawać przewagę podczas walki. Jeśli przeciwnik wejdzie między manipuły, to wtedy jego ustawienie zamienia się również w manipularne.
Tak samo nigdzie nie wyjaśnia się jak był zorganizowany wcześniejszy szyk rzymski, czyli falanga na wzór grecki. Podaje się gotowy wniosek, jakoby chodziło o walki w trudnym terenie, gdzie falanga łamała się na wiele osobnych kawałków, co sprawiało, że walczyła gorzej niż szyk manipularny, który to, uwaga, składał się z wielu osobnych kawałków.
Tak samo nigdzie nie wyjaśnia się jak był zorganizowany wcześniejszy szyk rzymski, czyli falanga na wzór grecki. Podaje się gotowy wniosek, jakoby chodziło o walki w trudnym terenie, gdzie falanga łamała się na wiele osobnych kawałków, co sprawiało, że walczyła gorzej niż szyk manipularny, który to, uwaga, składał się z wielu osobnych kawałków.
Re: Rzymska "szachownica" i jej właściwości
Spokojnie, ustawienie nie zmienia się w manipularne, bo szyki tworzą ludzie, a nie klocki
Najprawdopodobniej manipuły I linii rozłaziły się w mniej więcej ciągły front. Generalnie mechanika bitwy rzymskiej nie jest moim konikiem, można spróbować sięgnąć po książki Michała Faszczy, on się tym bardziej interesował (face of battle, te klimaty). Ja nie czytałem, więc z ręką na sercu polecić nie mogę, ale z pewnością Michał jest oczytany w różnych koncepcjach.
Najprawdopodobniej manipuły I linii rozłaziły się w mniej więcej ciągły front. Generalnie mechanika bitwy rzymskiej nie jest moim konikiem, można spróbować sięgnąć po książki Michała Faszczy, on się tym bardziej interesował (face of battle, te klimaty). Ja nie czytałem, więc z ręką na sercu polecić nie mogę, ale z pewnością Michał jest oczytany w różnych koncepcjach.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 44197
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 4527 times
- Been thanked: 2897 times
- Kontakt:
Re: Rzymska "szachownica" i jej właściwości
To jak szyk szachownicowy manewrował na polu bitwy i ugrupowywał się przed starciem z przeciwnikiem musiało zależeć także od przeciwnika. Jeśli przeciwnik walczył w szyku falangi bądź przypominającym falangę, odznaczającym się zwartością, to wyobrażam sobie, że można było nawet zachować odstępy między manipułami i atakować na wybranych odcinkach ową falangę, ponieważ falangici, ze względu na specyfikę swego szyku, nie do końca mogli go złamać i swobodnie wbiec w przerwy między manipułami. Zupełnie inaczej sytuacja musiała wyglądać w starciu z przeciwnikiem takim jak wszelkiego rodzaju barbarzyńcy (np. Galowie), którzy na ile się orientuję nie stosowali tak zwartego, zorganizowanego ugrupowania, zwłaszcza podczas ataku.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)