Rzymska "szachownica" i jej właściwości

Od czasów najdawniejszych do upadku starożytnego Rzymu.
Awatar użytkownika
Telamon
Maréchal d'Empire
Posty: 6920
Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
Has thanked: 697 times
Been thanked: 404 times
Kontakt:

Re: Rzymska "szachownica" i jej właściwości

Post autor: Telamon »

Acies Triplex używano zarówno w obronie jak i ataku.
Te przerwy miały służyć wycofywaniu się pierwszej linii za kolejną, w celu zastąpienia zmęczonych żołnierzy wypoczętymi. Właśnie dlatego manipuł składał się z dwóch centurii - ta druga się rozwijała do linii i zwijała do wycofywania.
Awatar użytkownika
Pablo
Chef de bataillon
Posty: 1036
Rejestracja: czwartek, 1 października 2009, 00:28
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 7 times

Re: Rzymska "szachownica" i jej właściwości

Post autor: Pablo »

TommyGn pisze:
Pablo pisze:
TommyGn pisze:Rozwiązanie z manipułami w szachownicę było genialne ze względu na wyjątkowość. Zarówno sztywna falanga grecka [jak i jeszcze sztywniejsza macedońska] jak i niezdyscyplinowane falangi barbarzyńskie [Galów i Germanów] nie miały czego szukać pomiędzy manipułami 1 linii. Jeśli wojownicy weszli, to by zaatakować manipuły z 1 linii z boku, musieli złamać swój szyk, przez co wystawiali się na kontratak manipułów z drugiej linii.
Szachownica zdecydowanie nie była szykiem bitewnym.
???
Możesz rozwinąć swoją wypowiedź?
Luźno rozstawione manipuły ułatwiały komunikację na placu boju przed bitwą a pewnie i w trakcie tj. wszelkiego rodzaju manewry związane z przemieszczaniem się manipułów, ale także i lżejszych formacji, wycofywanie się, uzupełnianie czy nawet dawały możliwość obejścia walczących i wyjścia przeciwnikowi na flankę.

Sama walka tak jak napisał Telamon i wcześniej jeszcze koledzy była w zdecydowanie linii.
TommyGn
Sous-lieutenant
Posty: 411
Rejestracja: piątek, 29 sierpnia 2014, 12:11
Has thanked: 148 times
Been thanked: 23 times

Re: Rzymska "szachownica" i jej właściwości

Post autor: TommyGn »

OK dziękuję. Ja o szachownicy w bitwie czytałem tu i ówdzie. Teraz znalazłem np. Arciszewskiego "Sztuka dowodzenia ...". W wydaniu NapoleonaV strony 188-189 oraz 219-222. Faktycznie jednak napisał on dzieło o ogólnych zasadach dowodzenia [i to to nakierowane na współczesny mu konflikt - 1 wś], więc mógł nie wnikać w badania nad taktyką starożytną. Inny był też ówczesny stan badań [lata międzywojenne].
Kiedy drzewa padają, i pni wycieka żywica jak krew - Janusz Reichel - Czorsztyn '91 https://www.youtube.com/watch?v=7cdP1fm4VjM
J.Mad
Caporal-Fourrier
Posty: 89
Rejestracja: niedziela, 14 października 2012, 14:00
Kontakt:

Re: Rzymska "szachownica" i jej właściwości

Post autor: J.Mad »

Jeszcze nie spotkałem się z żadnym sensownym wyjaśnieniem jak ustawienie w szachownicę miałoby dawać przewagę podczas walki. Jeśli przeciwnik wejdzie między manipuły, to wtedy jego ustawienie zamienia się również w manipularne.

Tak samo nigdzie nie wyjaśnia się jak był zorganizowany wcześniejszy szyk rzymski, czyli falanga na wzór grecki. Podaje się gotowy wniosek, jakoby chodziło o walki w trudnym terenie, gdzie falanga łamała się na wiele osobnych kawałków, co sprawiało, że walczyła gorzej niż szyk manipularny, który to, uwaga, składał się z wielu osobnych kawałków.
Anders
Lieutenant
Posty: 508
Rejestracja: niedziela, 8 października 2006, 16:19
Lokalizacja: Łódź

Re: Rzymska "szachownica" i jej właściwości

Post autor: Anders »

Spokojnie, ustawienie nie zmienia się w manipularne, bo szyki tworzą ludzie, a nie klocki :P
Najprawdopodobniej manipuły I linii rozłaziły się w mniej więcej ciągły front. Generalnie mechanika bitwy rzymskiej nie jest moim konikiem, można spróbować sięgnąć po książki Michała Faszczy, on się tym bardziej interesował (face of battle, te klimaty). Ja nie czytałem, więc z ręką na sercu polecić nie mogę, ale z pewnością Michał jest oczytany w różnych koncepcjach.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 44197
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4527 times
Been thanked: 2897 times
Kontakt:

Re: Rzymska "szachownica" i jej właściwości

Post autor: Raleen »

To jak szyk szachownicowy manewrował na polu bitwy i ugrupowywał się przed starciem z przeciwnikiem musiało zależeć także od przeciwnika. Jeśli przeciwnik walczył w szyku falangi bądź przypominającym falangę, odznaczającym się zwartością, to wyobrażam sobie, że można było nawet zachować odstępy między manipułami i atakować na wybranych odcinkach ową falangę, ponieważ falangici, ze względu na specyfikę swego szyku, nie do końca mogli go złamać i swobodnie wbiec w przerwy między manipułami. Zupełnie inaczej sytuacja musiała wyglądać w starciu z przeciwnikiem takim jak wszelkiego rodzaju barbarzyńcy (np. Galowie), którzy na ile się orientuję nie stosowali tak zwartego, zorganizowanego ugrupowania, zwłaszcza podczas ataku.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia starożytna”