Putin pokazuje kły

Awatar użytkownika
Przemysław
Adjudant
Posty: 202
Rejestracja: sobota, 9 grudnia 2006, 20:11
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Przemysław »

1. "Preziem" jak wiadomo był "magister" Kwach.
2. Prawdopodobieństwo powstania elementów tarczy w Polsce graniczy ze 100 % i byłoby dowodem braku profezjonalizmu, gdyby firmy sie do tego nie przygotowywały. Elementy tej tarczy mają byc także w Wielkiej Brytanii i Danii, o czechach nie wspomnę, bo te Cie nie przekonają. Rozmumiem, że także owe dwa kraje to marionetki.
3. W USA jest wolna prasa radio i TV. Każdy może , jak to ująłeś, "ogłupiać społeczeństwo" wedle tego co mu pasuje. Jedni "ogłupiają" zalecając wojnę, inni zalecając pokój i make love not war. Głupota w USA nie jest karalna. W tym wszystkim nikt nie zabrania głosić także rozsądnych poglądów, ani nie ustala centralnie, jakie poglądy sa rozsądne, a jakie nie. Na tym polega demokracja, że nie ma Centralnego Urzędu Kontroli Publikacji, Prasy i Widowisk, który by dbał, żeby czasem nikt obywateli nie ogłupiał. Może Ci się to naturalnie nie podobać i możesz uważać, że sowiecka propaganda połączaona z cenzurą, czy też rosyjski model "wolności słowa" z 219 zamordowanymi dziennikarzami licząc tylko od 1991 r. to lepsze rozwiązanie, ale pozwolisz że sie z Tobą nie zgodzę. Nie jest też prawdą, że nikt w propagandę Moskwy nie wierzy. Są całe tłumy różnych użytecznych idiotów, które traktują poważnie to co mówią Rosjanie o Polakach, Bałtach, Czeczeńcach, Gruzinach, Ukraińcach, czy też amerykańskim imperializmie, a ostatnio znów o brytyjskim. Idiotów, którzy nabrali się na marksizm i dyktaturę proletariatu było i jest do dziś na Zachodzie pod dostatkiem, a sierpy i młoty dotąd wywieszane są przez komunistów greckich, włoskich, hiszpańskich i gfrancuskich.
4. Z tą partyzantką Czerwonych Khmerów to jakaś nowość dla mnie. O ile wiem Amerykanie wspierali Norodoma Sikhanouka, a potem Lon Nola. Zbrojnie zwalczali Czerwonych Khmerów, wspieranych przez Pekin i Moskwę, które dopiero po wyparciu USA pokłóciły sie i pobiły zastępczo tzn. Wietnamczycy (prosowieccy) obalili prochińskich Khmerów. Nic mi o udziale w tym USA nie wiadomo. Możesz podać skąd te rewelacje? Generalnie jak by na to nie patrzeć interwencja USA w Indochinach opóźniła powstanie systemu gułagów na tym obszarze o ładnych kilka lat i doopiero jej koniec otworzył okres ludobójstwa szczególnie bolesnego dla Kambodży, ale i Wietnam miał swoich boat people. Przy całej korupcji rządów Ngo Dinh Diema i Thieu w Wietnamie Południowym, do ludobójstwa za ich rządów nie dochodziło i ludzie nie uciekali z tego kraju łodziami przez ocean. Stało się tak dopiero przy walnej pomocy Moskwy, gdy Waszyngton się wycofał. A może nie?
Ceterum censeo Muscovia esse delendam
Darth Stalin
Censor
Posty: 6598
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 78 times
Been thanked: 180 times

Post autor: Darth Stalin »

Przemysławie:
Dla Polski strategicznym interesem jest wzmocnienie JEJ WŁASNYCH zdolności obronnych, a nie zgoda na wykorzystywanie własnego terytorium bez żadnych dla siebie korzyści. Ja już wcześniej pisałem, czego oczekuję od naszych władz w negocjacjach z Amerykanami i co chciałbym w zamian uzyskać. Oddawanie Waszyngtonowi kolejnej "przysługi" sprowadzi nas 0 takze w oczach polityków z Kapitolu - do roli kolejnego "pieska łańcuchowego" czy "republiki bananowej", który zrobi wszystko za nic z ich strony. Bierzmy przykłąd z Niemiec choćby czy Japonii - w zamian za bazy na swoim terytorium potrafili wyciągnąć naprawdę niezłe korzyści, nie tylko militarne, ale takze ogólnogospodarcze i finansowe. Że nie wspomnę o Izraelu - nie dość, ze niue ma u siebie amerykańskich baz, to jeszcze dostaje mnóstwo uzbrojenia kupowanego w amerykańskich firmach za pieniądze amerykańskich podatników... i przekazywane Izraelowi (te ~5 miliardow USD piechotą nie chodzi).
Nawet taki Uzbekistan swego czasu dostał ponad 200 milionów USD, chociaż potem kompletnie zmienił front. A my co? Dwa stare okręty w dodatku praktycznie bez uzbrojenia, za które będziemy musieli zapłacić kupę szmalu, wsparcia finansowego dla rozwoju np. naszej MW nie ma, samoloty kupowane na kredyt z potężnymi odsetkami i w dodatku bez uzgodnionych zasad utrzymania i remontów...
Zbyt jednostronna "miłość" z czasem moze przerodzic się w wasalność, co IMHO najwyraźniej ma miejsce z naszej strony. Inwestycji USA w Polsce jak na lekarstwo, za to robimy wszystko, czego zażądają - za nic.
A to mi się bardzo nie podoba.

Bo w sumie to sama tarcza jest bardziej potrzebna USA, a nie nam - my musimy mieć broń zdatną do wykorzystania w potencjalnym konflikcie z Rosją, jeżeli idziemy kursem na zderzenie. A tymczasem - jedna bida z nędzą, o swoje nie walczymy - to i nie jesteśmy szanowani. Nie prowadzimy żadnych działań w celu np. zintegrowania amerykańskiej Polonii, która mogłaby być istotnym czynnikiem w naszej polityce zagranicznej (znów odwrotnie niż Żydzi chociażby, ze nie wspomnę o Irlandczykach). Jankesi nawet nie chca pójść na symboliczne gesty.
Ja mam dość takiego podejścia. To im zależy, więc niech za to zapłacą. Bo na razie nic z tego nie mamy, a tylko kolejny pretekst dla Rosji w jej wojnie dyplomatycznej z nami.
W słynnej "sprawie mięsnej" - wciąż nie załatwionej - UE nie kiwnęła palcem; w takim razie powinni (podobno...) pomóc nam Amerykanie, których kesteśmy "wypróbowanym sojusznikiem" - i co? A guzik pomogli. W sprawie rurociągów też nie słychać, by się angażowali po naszej stronie.
No to co my jako Polska z tego mamy?

Najwyraźniej znajdujemy się obecnie w sytuacji państw klienckich o sprzymierzeńców Miasta Wilczycy - też nic nie możemy, żadnych praw nie ammy, za to musimy robić wszystko, co patres za Wielką Wodą sobie zażyczą. Ciekaw jestem, czy gdybyśmy byli monarchią i akurat władca nie miał potomstwa, to też zapisałby Polskę w testamencie Stanom Zjednoczonym? (jak Pergamon i Bitynia)
A co mnie najbardziej boli to to, że poprzedni "Wielki Brat" narzucał nam swoją wolę siłą i nie za bardzo mieliśmy cokolwiek do powiedzenia. Natomiast dzisiaj z własnej woli zgodzilismy się na status de facto wasala, dochodząc nawet do tego, ze spełniamy życzenia naszego suzerena zanim je sformułuje. I takie włazi*** mnie przyprawia o mdłości jak to widzę.
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Dokladnie tak jest, mnie az tak bardzo to na mdlosci nie sprowadza ale jak by nie bylo nie zrozumiale jest takie dzialanie. Bycie sprzymierzencem nie oznacza przeciez machania glowa i mowienia ciagle "tak" a wlasnie wspieranie sie NAWZAJEM - jednak kazdy sprzymierzeniec patrzy wlasnie na wlasne interesy. Jak jeden z nich na swoje nie patrzy to nie dosc ze traci na tym to tym bardziej daje sygnal drugiemi ze moze sobie na wiecej pozwalac etc.
urodzony 13. grudnia 1981....
orkan
Adjudant
Posty: 241
Rejestracja: sobota, 14 października 2006, 16:46
Lokalizacja: Westerplatte

Post autor: orkan »

USA miała mniej wojen zaborczych?
1812 z UK
1848 z Meksykiem
1861-1865 z wolnymi państwami Ameryki zwanych ogólnie Stanami (od state = państwo) Południowymi. Tam też demokratycznie chciano opóścić USA i co?
1892 z Hiszpanią (zagarnięcie Fillipin, Hawai,Puerto Rico) zainstalowanie marionetki na Kubie
1915 interwencja w Meksyku
1952 interwencja w Gwatemali
1961 interwencja na Kubie
1972 inspirowanie puczystów w Chile
1981 wizyta przyjaźni na Grenadzie
1989 defilanda w Panamie
od niepodległości eksterminacja Indian i segregacja kolorowych. To nie wszystkie interwencje na półkuli zach które były. Można by rzec że ta polityka wzgledem najbliższych sąsiadów jest podobna - umieścić marionetke i czerpać pełnymi garściami z zasobów gospodarczych politycznie mając świety spokój.
Czego nam zabrakło w 1939? Min!!!
Awatar użytkownika
Przemysław
Adjudant
Posty: 202
Rejestracja: sobota, 9 grudnia 2006, 20:11
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Przemysław »

Wikipedia nie jest poważnym źródłem informacji, choćby z tego prostego powodu, że może w niej zamieścic hasło każdy kto chce i napisac co mu w duszy gra. Nawet jeśli nie bardzo umie pisać po polsku, co w poleconym mi haśle widac jak na dłoni. Choćby taki kwiatek: "a oficerzy CIA szkolili dowódców terrorystów." (Zawsze myślałem, że oficerowie :lol: ).
Orkanie:
1. Wojna z Hiszpanią wybuchła w 1898 nie 1892 r.
2. Wojna secesyjna zaczęła się od ostrzelania Fortu Sumter przez siły Konfederacji, a nie odwrotnie. Pozatym logika ma nadal wielką przyszłość przed sobą więc albo uznajemy, że wojna Unii z Konfederacją była niesłusznym tłumieniem wolności Południa i wtedy uznajemy, że wsparcie secesji Texasu od Meksyku na tej samej zasadzie tez było słuszne, albo obie zunajemy za nie słuszne, a nie jak nam wygodnie.
3. Interwencji w Gwatemali, Nikaragui, Panamie, itd było znacznie więcej. Trudno je jednak porównac do sowieckich, czy rosyjskich na Węgrzech, w Czechosłowacji czy Afganistanie, nie mówiąc już o Polsce, państwach bałtyckich, Finlandii, itd. To były wielkie wojny, tamto - operacje policyjne czy raczej przewroty "pałacowe" zamieniające jednych dyktatorów na drugich. Jeśi wliczamy także inspirację akcji pośrednich, jak Ty to czynisz to lista będzie olbrzymia: Mozambik, Angola, Etiopia, Kubie, Jemen, wspomniana przez Ciebie Granada (przeciez Amerykanie nie wyzwalali jej od Granadyjczyków, tylko od Kubańczyków), Chile (przecież to parlament Chile wybrany w wolnych wyborach wezwał wojsko do obrony konstytucji), itd. Polityki Rosji i USA nie da się uznać za podobne. To sa bardzo ale to bardzo rózne kraje.
A co powiecie o dzisiejszych doniesieniach prasy na temat filmu z akcji w Biesłanie?

Co do klientelizmu Polski wobec USA. Słyszę same narzekania i koncert życzeń. "Powinniśmy mieć WŁASNĄ silna armię, jesteśmy pudlem Ameryki, inni lepiej się o swoje starają, tarcza nic nam nie daje". Zgadzam się z twierdzeniem pierwszym i trzecim. Tak powinniśmy mieć silną armię , nie jest to jednak sprzeczne z posiadaniem silnych sojuszników. Skąd teza, że instalacja Tarczy w Polsce nastąpi na zasadzie braku jakichkolwiek korzyści dla RP. czy ktoś to proponuje? Ja słyszałem, o wzmocnieniu systemu obrony plot. o patriotach lub nowego typu przeciwpociskach, itd. Rozumiem, że już Panowie coś wiecie o ostatecznych warunkach umowy i jest to jeden wielki klops.

Inni lepiej się starają. Prawda, innymi nie rządziło wcześniej SLDi nie pozaciągało zobowiązań nie negocjując za wczasu zysków. Teraz wycofanie się z nich albo drastyczna zmiana kursu ma swoją cene polityczną, ktorej zapłacic nie warto. Inni mają tez lepsze położenie - blizej newralgicznych dla USA obszarów - tzn. Bliskiego Wschodu (Izrael i Turcja) oraz silniejsze lobby - Izrael.
Drożność szlaku ropy i gazu z basenu Morza kaspijskiego (przez Azerbejdżan i Gruzję) zależy od poparcia USA dla obu tych państw kaukaskich. Współpraca z Polska w tym zakresie układa się jak najlepiej. Trudno żeby rezultaty w postaci zbudowanych ropo i gazociągów były widoczne w ciągu dwóch lat, ale nie ma na tym obszarze innego partnera na którym moglibyśmy się oprzeć, poza USA.
To USA popierają członkostwo Ukrainy i Gruzji w NATO, na czym nam zależy.
Pomoc materialna USA dla opozycji białoruskiej jest znacznie większa niż pomoc unijna i lepiej kierowana politycznie, podobnie było na kierunku ukraińskim. Polska potrzebuje wsparcia waszyn gtonu dla swojej polityki wschodniej wobec obu tych państw i je otrzymuje w znacznie większym wymiarze niz z Brukseli.
O tarczy jako elemencie odstraszania potencjalnego agresora juz pisałem i nie ma sensu tego powtarzać. Z tegopowodu jej obecnośc w Polsce jest zasadna, a że trzeba się targować o warunki, to inna sprawa.
Argumenty natemat mdłości nie mają charakteru merytorycznego, lecz estetyczny, a ta kategoria nie ma zastosowania przy analizach politycznych panowie. Nie jesteśmy wszak pannami z pensji, "które się brzydzą". Popieranie USA jest jak najbardziej rozsądne i leży w naszym interesie z kilku powodów:
1. Polska ma złe doświadczenie z sojusznikami, którzy nie mieli ani siły, ani woli działania. Amerykanie mają jedno i drugie. Ich poczynania interesują nas w sensie polityki państwa polskiego o tyle, o ile mogą doprowadzić do wyczerpania sił, czy to fizycznych, czy moralnych USA, co byłoby dla nas groźne. Dla nas groźny jest bowiem amerykański izolacjonizm, lub desinteressement wobec Europy Środkowo-Wschodniej, a nie ich tu obecność.
2. Nie ma innej realnej kombinacji na której moglibyśmy sie oprzeć. UE jest zbiorem 27 państw o odmiennych priorytetach oraz militarnym karłem i nie zanosi się na zmiane w tej dziedzinie. Możemy nad tym ubolewać, ale taka jest rzeczywistość.
3. Niemcy są zdolne do podjęcia w każdej chwili głębokiej współpracy z Rosją, co zademonstrował Schroeder. Podobnie jest z Francją. Obecnie Merkel i Sarkozy odeszli od polityki swych poprzedników, ale po pierwsze jest to zmiana świeża, po drugie nie wiadomo jak trwała. Antyamerykanizm Francuzów i Niemców może ich popychać do współpracy z Rosją, czego koszty zapłaci Europa Środkowa (pamiętacie jak Chirac obiecywał Putinowi eksterytorialne korytarze przez Litwę do Królewca w Sochi w 2002 r. wbrew decyzjom Rady UE, Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej? Jak Niemcy i Francuzi poparli rosyjski postulat terytroialnych limitów CFE zmuszający Polskę do redukcji sprzętu wojskowego i żołnierzy WP gdyby na terytorium RP wprowadzone zostały siły innego państwa NATO. Postulat ten obaliły Polska, Norwegia i Turcja przy pomocy USA, nikogo z UE po naszej stronie nie było, bo każdy chciał miec partnera strategicznego w Rosji, itd., itp.)
4. W sytuacji konfliktu irackiego, gdy uformowała sie koalicja niemiecko-francusko-rosyjsko-chińska oraz amerykańsko-brytyjsko-hiszpańsko-włoska było oczywiste, po której stronie powinna stanąć Polska. Podjęliśmy wówczas słuszną decyzję, a jej przedmiot (Irak) nie miał znaczenia. Decyzja była niezręcznie wprowadzona w życie (należało zadzwonić do szefów rządów czołowych mocarstw UE z informacją osobistą, a nie dopuszczać by dowiedzieli się o tym z prasy, ale takich to mieliśmy światowców przy władzy. W sumie był to drobny błąd, choć nie powinien się zdarzyć.
Podsumowując:
Wsparcie USA dla POlski na kierunkach ukraińskim, białoruskim, kaukaskim (także cały GUAM) i rosyjskim (CFE) jest i było od lat 1990 wyraźne. Podobnie w kwestii rozszerzenia NATO nie tylko na Polskę, ale i na kraje bałtyckie. Raczej trudno utrzymywac zatem, że Polska z tego sojuszu nic nie ma. Oczywiście USA to co czynią, czynia także, czy może nawet przede wszystkim w swoim własnym interesie, ale na tym polegaja sojusze - tzn. na wspólnocie interesów. Sojusze bezinteresowne są zaś w opowieściach dla pensjonarek.
Ceterum censeo Muscovia esse delendam
Awatar użytkownika
viking
Major en second
Posty: 1113
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
Lokalizacja: Białystok

Post autor: viking »

Rozsiewasz niestety nieprawdziwą propagandę:

Chociażby pierwszy lepszy przykład:

Interwencji w Gwatemali, Nikaragui, Panamie, itd było znacznie więcej. Trudno je jednak porównac do sowieckich, czy rosyjskich na Węgrzech, w Czechosłowacji czy Afganistanie, nie mówiąc już o Polsce, państwach bałtyckich, Finlandii, itd. To były wielkie wojny, tamto - operacje policyjne czy raczej przewroty "pałacowe" zamieniające jednych dyktatorów na drugich. Jeśi wliczamy także inspirację akcji pośrednich, jak Ty to czynisz to lista będzie olbrzymia: Mozambik, Angola, Etiopia, Kubie, Jemen, wspomniana przez Ciebie Granada (przeciez Amerykanie nie wyzwalali jej od Granadyjczyków, tylko od Kubańczyków), Chile (przecież to parlament Chile wybrany w wolnych wyborach wezwał wojsko do obrony konstytucji), itd. Polityki Rosji i USA nie da się uznać za podobne. To sa bardzo ale to bardzo rózne kraje.
No teraz policzmy ilu ludzi (cywilów)zginęło w Czechosłowacji np w 1968r albo na Węgrzech w 1956 czy np w Finlandii w 1918r.Z tego co ja wiem stosunkowo niewielu.To właśnie Węgry 56 czy Praga 68 podpadaja pod ,,akcje policyjne" jak nazywasz interwencje zbrojne celem utrzymania tego czy innego dyktatora/kliki partyjnej.Ofiar w zabitych tez nie było setek tysięcy tylko od kilkuset zabitych do kilku tysięcy.http://en.wikipedia.org/wiki/Hungarian_ ... on_of_1956

A teraz przykład ,,zawsze dobrej i szlachetnej" Ameryki o której ciągle mówi Przemysław-wojna amerykańsko-filipińska od 250 tys do miliona zabitych,zagłodzonych itp cywili.






http://en.wikipedia.org/wiki/Philippine-American_War


Z bardziej współczesnych nam czasów to udział ,,doradców" z CIA i pomoc logistyczna dla dyktatorów w Gwatemali w latach 80-tych (200 tys zabitych i Salwadorze w latach 70-tych ok 75. tys zabitych). Nie ma co akcje policyjne :)

2.Secesja Teksasu a agresja USA na Meksyk wbrew temu co napisał Przemysław to były dwie różne wojny.

http://en.wikipedia.org/wiki/Texas_Revolution To ta o której piszesz.

Natomiast kolejna wojna była już oficjalnie zaplanowaną agresją USA

http://en.wikipedia.org/wiki/U.S.-Mexican_War

3.Grenadę wyzwalali od Kubanczyków?Tam było 50 doradców z Kuby i kilkuset robotników budowlanych.(niektórzy twierdzą,że byl to batalion inżynieryjny przebrany w cywilne ubrania-faktem jest że większośc była w ogóle nieuzbrojona i nie miała mundurów i poddała się prawie w całości)Jeśli twierdzisz,że oni tak jakby okupowali Grenadę całkowicie wbrew woli jej wojska czy mieszkańców to nie mam pytań:) I wcale nie mam zamiaru bronic komuchów-po prostu kolejny przykład na Twoją manipulację.


Generalnie rozumiem ,że możesz być pro-USA ale po co manipulujesz faktami?Na argument o czerwonych khmerach tez nie odpisałeś.

A co do reszty co z konkretnymi argumentami Dartha?Moim zdaniem na nie też nie odpisałeś...

Gdyby Polska byłą taka kluczowa dla USA to bylibyśmy traktowani jak Izrael lub przynajmniej Turcja,Egipt itp My od nich za darmo nie dostajemy nic, a nawet mało tego nie otrzymujemy nawet tego co sie Polsce należy jak ,,diabłu ogarek" czy ,,psu buda"-nie ma offsetu, nie ma żadnych wymiernych korzysci z Afganistanu czy Iraku, nawet symbolicznie wiz nie znieśli(kto by tam teraz jechał skoro daleko,drogi przelot i dolar najtańszy w historii-jednak chodzi o gest, a raczej jego brak). USA obecnie większe zagrożenie dla siebie widzą w Chinach a nie w Rosji,a to oznacza że jednak Polska sama przez się nic nie dostanie , chyba że się twardo postawi na zasadzie ,,albo godnie nas traktujecie albo koniec tej jednostronnej miłości".Inaczej będziemy dostawcą ,,mięsa armatniego" i politycznie mało znaczącym satelitą, prawda jest taka że wasali nikt nigdy specjalnie nie szanował i nie będzie tego robił z własnej woli.
Ostatnio zmieniony wtorek, 31 lipca 2007, 12:02 przez viking, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

viking pisze:
(...)
Generalnie rozumiem ,że możesz być pro-USA ale po co manipulujesz faktami?Na argument o czerwonych khmerach tez nie odpisałeś.

A co do reszty co z konkretnymi argumentami Dartha?Moim zdaniem na nie też nie odpisałeś...

(...)
Nienawiść do wszystkiego co rosyjskie wynikająca z bolesnych dla Polski wydarzeń sprawia, że niektórzy po prostu nie potrafią obiektywnie spojrzeć na USA.

Nasz wielki i wspaniały sojusznik-brat zza Atlantyku zapomniał nam powiedzieć, że mamy już zakaz sprzedawania broni do Iraku ;).

http://wiadomosci.onet.pl/1580908,11,item.html
Przemysław pisze:Wojna secesyjna zaczęła się od ostrzelania Fortu Sumter przez siły Konfederacji, a nie odwrotnie.
Fortu Sumter znajdującego się na terenie Południowej Karoliny, która wchodziła w skład Wolnych i Niepodległych Skonfederowanych Stanów Ameryki. Fort ten był de facto więc pod okupacją wojsk federalnych nie mających już żadnych praw do tego miejsca.
Ostatnio zmieniony wtorek, 31 lipca 2007, 10:08 przez Nico, łącznie zmieniany 1 raz.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
viking
Major en second
Posty: 1113
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
Lokalizacja: Białystok

Post autor: viking »

Nico dzięki za link Średniowiecze :)
Ostatnio zmieniony środa, 12 grudnia 2012, 13:57 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

viking pisze:Nico dzięki za link :)
Czy ZSRR zabraniało władzom PRL sprzedawać broń? Nie pytam oczywiście'wrogie-zachodnie' kraje. Tylko o takie Iraki, Irany, Afryki i inne dziury...
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
viking
Major en second
Posty: 1113
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
Lokalizacja: Białystok

Post autor: viking »

Ostatnio Wyborcza doniosła o tym , że USA będzie dostarczać broń krajom muzułmańskim na bliskim wschodzie-formalnie przeciw Iranowi, w praktyce najbardziej boi się Izrael a chodzi zapewne o intratne kontrakty dla koncernów wysokości bagatela co najmniej 30 mlrd $.

USA po prostu eliminują polską konkurencję z tego regionu świata...Biznes jest biznes, kto by się jakimiś ,,Polaczkami" przejmował.
Awatar użytkownika
Przemysław
Adjudant
Posty: 202
Rejestracja: sobota, 9 grudnia 2006, 20:11
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Przemysław »

Chcecie powiedziec Panowie, że amerykańscy marines wymordowali od 250 tys. do miliona Filipinczyków i setki tysięcy Latynosów?
Wojny z Finlandią i agresja na Węgry tobyły akcje policyjne :shock: Radzę tego Węgrom nie powtarzać, albo wysoko trzymać gardę.
Argument o Khmerach. Nieodpowiedziałem. Hm... nie czujecie się jednak trochę jak sowieccy propagandziści. USA zbrojnie walczyło z Khmerami i to bezpośrednio. Byli oni wspierani przez Chiny i ZSRR ale dla Was to waszyngton jest pewnie winien temu, że wymordowali 2 mln swoich współrodaków. Jakieś granice paranoi jednak są, albo zgadzamy się z powszechnie znanymi faktami, albo to Polacy swoją nieustepliwością wywołali II wojne światową.
Co do głodu, to o ile wiem największa tego typu katastrofa i to sprowokowana świadomie przez człowieka to głód na Ukrainie w początkach lat 1930-tych. Pewnie też wywołali go Amerykanie?
A jak tam z masowymi grobami ofiar CIA rozstrzeliwanych po lasach. A pamietacie te transporty w bydlęcych wagonach jadące na Alaskę, na osiedlenie? A te pozamarzane dzieci wyrzucane przy torach wzdłuż Gór Skalistych. Amerykńską kolej transkontynentalną zbudowali zesłańcy, jak powszechnie widomo.
Ilu mieszkańcow liczy Granada? czy "batalion budowlany" wystarczy do sterroryzowania tego kraju, czy potrzeba czegoś więcej?
Ilu Etiopczyków zmarło z głodu po ustanowieniu tam "ustroju szczęśliwości społecznej" przy poparciu USA naturalnie.
Jakie macie propozycje na polska polityke zagraniczną, ale takie konkretne, nie ogÓlne, że mamy miec silna armie i dobrych sojuszników w Europie, dobre stosunki z Rosją, a najlepiej z każdym i że powinniśmy dostawac to co sie nam jak psu zupa należy. To istotnie program polityczny powalający głębia swej analizy, ale może coś konkretniejszego.
Kto nas wesprze na Ukrainie i Białorusi (a może trzeba je odpuscić?)?
Kto utrzyma szlaki przesyłu gazu i roppy z Morza Kaspijskiego poza kontrolą Moskwy?
Kto uczynił rosyjską interwencję zbrojną w państwach bałtyckich nie do pomyślenia? (Jeszcze w 1991 r. lała się tam krew).
A jak tam Wasz komentarz do Biesłanu? Co niewygodny temat? Lepiej gadac o ofsecie i wypieraniu polskiego przemysłu z Iraku?
Pierwsze słyszę, by USA zabraniały Polsce handlować ze swymi sprzymierzeńcami z rejonu Zatoki Perskiej. Skąd ta informacja? Oczywiście Amerykanie są w stanie przebic naszą ofertę, jesli zechcą, alenie sądzę by sobie tym głowę zawracali. Co możemy sprzedać Arabom - T72 czy może "Twardego"?
ZSRR nie zabraniał Polsce sprzedarzy broni :shock: Aha Pewnie sprzedawaliśmy komu chcieliśmy i ile chcieliśmy. Nie zapomnijcie tylko dodać kto to finansował i dlaczego nasi rodzice i dziadkowie mają takie niskie emerytury. Wietnamczycy, Kubańczycy, Egipcjanie, Syryjczycy, terroryści palestyńscy (choć akurat w syntexie specjalizowała się Czechosłowacja) itd raczej nie kupowali tego od nas za ryż, czy za inna twardą walutę, lecz dostawali w ramach "bratniej pomocy". Odkąd przestaliśmy im pomoagać znacznie nam się poprawiło, co mam nadzieję zauważyliście.
Wizy - zadaniem polityki zagranicznej państwa polskiego nie jest umożliwianie obywatelom RP pracy na czarno w USA. Kwestia wiz została postawiona jako symbol przez Kwacha i SLD, bo takie były horyzonty myślowe tych ludzi, ale wbrew autoreklamie nie bardzo rozumieli oni funkcjonowanie świata, w tym i systemu wizowego w USA. Zniesienie wiz byłoby oczywiście miłe, ale nie ma znaczenia dla interesów RP jakko państwa i nie po to jesteśmy w Afganistanie, Iraku, czy gdzie indziej, będziemy.
Jesteśmy tam po to samo po co bylismy z UE w Kongo, a jakos nie słyszałem, byśmy byli "pudlem" Brukseli, albo Francji i Niemiec.
F16 kupiliśmy od USA, a Patrię/Rosomaka od Finlandii. czy ten drugi kontrakt (wobec ktorego także są liczne zarzuty) to dowód na naszą klientelizację wobec Helsinek, czy może UE?

A tak generalnie Polska to od 1989 r. wolny kraj. Każdemu wolno zatem uważać, że USA sa wcieleniem zła w odróznieniu od pokój miłującej Rosji, ktorej obawiają się rusofoby. I na tym polega różnica pomiędzy systemem dominacji rosyjskiej, jakiemu podlegał nasz kraj przed ta datą a sojuszem z USA, w ktorym jest obecnie.
Ceterum censeo Muscovia esse delendam
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Przemysław pisze:Chcecie powiedziec Panowie, że amerykańscy marines wymordowali od 250 tys. do miliona Filipinczyków i setki tysięcy Latynosów?
Ignorujesz fakty na temat Filipin, proponuje się trochę doinformować co tam się działo. Nikt nie pisał o marines mordujących Filipińczyków. Dlaczego wszystko odwracasz kota ogonem. Proponuje czytać co napisał przedmówca.
Przemysław pisze:Pierwsze słyszę, by USA zabraniały Polsce handlować ze swymi sprzymierzeńcami z rejonu Zatoki Perskiej. Skąd ta informacja? Oczywiście Amerykanie są w stanie przebic naszą ofertę, jesli zechcą, alenie sądzę by sobie tym głowę zawracali. Co możemy sprzedać Arabom - T72 czy może "Twardego"?
O zakazie handlu jest link pare postów wyżej, nakierowuje się na niego myszką i kilka. Potem trzeba tylko czytać. Poza tym nie samymi czołgami się handluje. Oprzyrządowanie optyczne, lekka broń, granaty i tysiące innych małych elementów na których równie dobrze się zarabia.
Zobaczymy jak na to MSZ się ustosunkuje.
Przemysław pisze:A tak generalnie Polska to od 1989 r. wolny kraj. Każdemu wolno zatem uważać, że USA sa wcieleniem zła w odróznieniu od pokój miłującej Rosji, ktorej obawiają się rusofoby. I na tym polega różnica pomiędzy systemem dominacji rosyjskiej, jakiemu podlegał nasz kraj przed ta datą a sojuszem z USA, w ktorym jest obecnie.
Nikt tutaj nie uważa (przynajmniej ja) USA za wcielenie zła. Gdzie ktoś napisał o miłującej pokój Rosji? Zaraz przeskakujesz do różnicy pomiędzy systemami. Ciągle używasz kontrastów, których nikt nie napisał. Momentami retoryka i bełkot jak obecnie rządzących.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Raubritter »

Grenada, drodzy koledzy, jest akurat kiepskim przykładem na domniemaną amerykańską zaborczość i podłość, bo też, jak rzadko która interwencja, spotkała się z sympatią miejscowej ludności. W ogóle amerykańskie interwencje wojskowe w czasie zimnej wojny były prowadzone w słusznej sprawie.

Poza tym pozostaje dla mnie zupełnie niejasne, dlaczego tak denerwuje niektórych pozycja USA jako światowego policjanta. Naprawdę uważacie, że lepiej byłoby, gdyby Amerykanie nie walczyli z proliferacją broni masowego rażenia i próbowali powstrzymywać niektórych chociaż reżimów przed popełnianiem kolejnych zbrodni? Amerykanie, rzecz jasna, działają w imię, a nie wbrew własnym interesom, ale co by o amerykańskiej polityce nie mówić, przyświecają jej pewne ideały. I są to ideały słuszne, bo czyż próba powstrzymania tu i ówdzie czystek etnicznych czy uniemożliwienia Iranowi zdobycia broni atomowej nie jest działaniem słusznym? Dzięki Amerykanom, albo szerzej, Zachodowi, świat jest chyba jednak miejscem dużo przyjemniejszym niż mógłby być.
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Ja nic nie mam przeciwko USA-policjantowi-świata. Skoro jednak wspieramy go w Iraku i posyłamy naszych chłopców, pare ładnych kontraktów mogliby nam dać oraz większe wsparcie $$$ (Turcja dostała, chociaż była przeciwna.....). To mnie boli.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
viking
Major en second
Posty: 1113
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
Lokalizacja: Białystok

Post autor: viking »

Raubritter pisze:Grenada, drodzy koledzy, jest akurat kiepskim przykładem na domniemaną amerykańską zaborczość i podłość, bo też, jak rzadko która interwencja, spotkała się z sympatią miejscowej ludności. W ogóle amerykańskie interwencje wojskowe w czasie zimnej wojny były prowadzone w słusznej sprawie.

Poza tym pozostaje dla mnie zupełnie niejasne, dlaczego tak denerwuje niektórych pozycja USA jako światowego policjanta. Naprawdę uważacie, że lepiej byłoby, gdyby Amerykanie nie walczyli z proliferacją broni masowego rażenia i próbowali powstrzymywać niektórych chociaż reżimów przed popełnianiem kolejnych zbrodni? Amerykanie, rzecz jasna, działają w imię, a nie wbrew własnym interesom, ale co by o amerykańskiej polityce nie mówić, przyświecają jej pewne ideały. I są to ideały słuszne, bo czyż próba powstrzymania tu i ówdzie czystek etnicznych czy uniemożliwienia Iranowi zdobycia broni atomowej nie jest działaniem słusznym? Dzięki Amerykanom, albo szerzej, Zachodowi, świat jest chyba jednak miejscem dużo przyjemniejszym niż mógłby być.
Jak ta polityka światowego, samozwańczego policjanta wymachującego o pałka wygląda to widzimy choćby Irak np.Nie wiem co tu pochwalać ...

A co do ,,zimnej wojny" nie mówię ,że USA to ,,źli" a ZSRR to ,,dobrzy" ale nie uważam tez by to USA było jakimś szlachetnym rycerzem-jest to po prostu kolejne imperium , a żadne imperium nie zostało zbudowane bezkrwawo i nie działa z pobudek samarytańskich.Takie pobudki są co najwyżej sloganami mającymi usprawiedliwić konkretne polityczne posunięcia jak np walka z Saddamem została sprowokowana pod pretekstem rzekomej produkcji BMR-w realu chodziło o zyski finansowe i wpływy w regionie,a preteksty do całej awantury okazały się sfingowane przez CIA.Doprawdy trzeba być naiwnym by nie zauważać,że USa działa zawsze w swoim interesie czy może raczej interesie konkretnych grup lobbystycznych w tym kraju(bo niekoniecznie przekłada się to na interes zwykłych Amerykanów).

Grenada jest dobrym przykładem na to,że USa obalają kogo chcą i kiedy chcą wg własnego widzimisię.Nie żebym strasznie ubolewał akurat z tego powodu,ale jednak dużo krwawsze junty tyle ,że pro-USA juz im nie wadziły.I to chyba sedno sprawy i mitu ,,dobrego rycerza".

Wspieranie reżimów w Gwatemali czy Salwadorze też było czyste i słuszne?Dajcie spokój panowie , gdy giną dziesiątki czy setki tysięcy ludzi to zamieszane w to mocarstwo czyste nie jest.

A jeszcze co do USA jako światowego żandarma-wspieranie różnych krajów ,,oszołomskich" na BW to niby ta jedynie słuszna polityka?Nawet ambasador USA w Iraku twierdzi,że kraj który najbardziej destabilizuje Irak to nie kto inny a.. ...Arabia Saudyjska dobry sojusznik USA(dobry bo kupuje bron za mlrd$ w USa I sprzedaje im tanio ropę).







http://english.aljazeera.net/NR/exeres/ ... 57E360.htm

O tym jak traktują Polskę już napisano chyba wystarczająco....To mnie najbardziej interesuje,ale przy okazji twierdzenia ,że rzekomo USa działa/ł z pobudek niemal że samarytańskich to nie tylko,że MIT ale wręcz bzdura.I świat nie jest czarno-biały, to że np Saddama uznamy za ,,złego" to jeszcze nieznaczy że Bush to ten ,,dobry" i ,,kryształowy".
ODPOWIEDZ

Wróć do „Geopolityka i współczesne konflikty zbrojne”