Najważniejszy region świata, czyli Pacyfik

[RAJ]

Niby o Kanadzie ale jednak o Chinach.
Co najmniej od 2018 kanadyjskie służby specjalne dostarczały rządowi raporty z informacjami na temat wpływu Chin na wybory w Kanadzie. Rząd Justina Trudeau starannie te raporty utajniał i ignorował wszystkie doniesienia. Ciekawe czy miał z tym coś wspólnego to, że Chińczycy wspierali partię liberalną. Dokładnie tak, partię Justina Trudeau...
https://www.youtube.com/watch?v=zCZJo0t ... Uncensored

[RAJ]

Na Dalekim Wschodzie dzięki współpracy gospodarczej z USA wyrósł kraj identyfikujący się jako mocarstwo, który chciał podporządkować sobie okoliczne kraje i stworzyć z regionu swoją wyłączną strefę wpływów. Ostatecznie doprowadziło to do ostrej reakcji USA w tym rygorystycznych sankcji na kluczowe zasoby.

Brzmi znajomo? W 1941 była to Japonia a sankcje dotyczyły ropy i stali. Obecnie są to Chiny a sankcję dotyczą technologii mikrochipów i technologii związanych z ich produkcją. W 1941 doprowadziło to do ataku na Pearl Harbor i dołączenia Japonii do WW2 po stronie Osi. Nie dlatego, że jakoś im zależało na Niemcach, po prostu "wróg mojego wroga...".
Obecnie też narasta w Chinach chęć do wykonania ataku militarnego na Tajwan. Toczy się także wojna, w którą są zaangażowani wrogowie Chin...
Trzymając się analogii - jest tylko kwestią czasu kiedy Chiny dołączą się do wojny. ALE...
Obecna wojna w Europie jest inną wojną niż była WW2. Obecnie USA i UE są zaangażowane przez wsparcie materiałowe udzielane Ukrainie. To otwiera dla Chin inną możliwość niż bezpośrednia agresja militarna. Mogą udzielić wsparcia materiałowego Rosji.

To powoduje, że zacząłem się zastanawiać nad taką kwestią - a jeżeli USA z premedytacją dążą do tego, aby Chiny zaangażowały się po stronie Rosji? Aby zamiast skupiać się na militarnym podboju
Tajwanu, rzuciły swoje zasoby na front w Rosji?

Dlaczego? Jest oczywiste, że dla USA wspieranie Ukrainy jest o wiele wygodniejsze od wspierania Tajwanu. Nie ma problemu z dowiezieniem zasobów dla Ukraińców, gdy równocześnie konwoje z takimi zasobami musiałyby się przebijać przez blokadę Tajwanu i byłyby bardzo problematyczne. W przypadku Tajwanu USA musiałoby wkroczyć bezpośrednio co wiązałoby się z dużymi stratami osobowymi.

W dodatku na Ukrainie USA korzysta z lokalnego wsparcia krajów NATO - co nie miałoby miejsca w przypadku Tajwanu. Ewidentnie więc dużo wygodniejsze byłoby starcie proxy na Ukrainie. Co więcej, dzięki temu USA miałoby pretekst do zacieśniania sankcji przeciwko Chinom, przy mniejszej groźbie wywołania ataku na Tajwan - bo przecież "para" już by szła w rosyjski gwizdek.

Przede wszystkim zaś - nawet całkowita przegrana Ukrainy - choć wizerunkowo mogłaby być bardzo dotkliwa, to z geostrategicznego punktu widzenia, nie pogarszałaby sytuacji USA. Nadal granica NATO byłaby na Polsce. Więcej - zmusiłoby to europejskich sojuszników do znacznego inwestowania w obronność, bo problem dotyczyłby ich bezpośrednio.
Podczas gdy utrata Tajwanu drastycznie zmieniałaby sytuację strategiczną na Dalekim Wschodzie na niekorzyść USA. Europa by marudziła, ale nie odczuwałaby bezpośredniej presji więc reagowałaby dużo leniwiej.

Tak więc... czy przypadkiem kropelkowe wspieranie Ukrainy nie jest swoistą zachętą dla Chin aby wciągnąć je do "zabawy"?

[TKS]

To powoduje, że zacząłem się zastanawiać nad taką kwestią - a jeżeli USA z premedytacją dążą do tego, aby Chiny zaangażowały się po stronie Rosji? Aby zamiast skupiać się na militarnym podboju
Tajwanu, rzuciły swoje zasoby na front w Rosji?

Dlaczego? Jest oczywiste, że dla USA wspieranie Ukrainy jest o wiele wygodniejsze od wspierania Tajwanu. Nie ma problemu z dowiezieniem zasobów dla Ukraińców, gdy równocześnie konwoje z takimi zasobami musiałyby się przebijać przez blokadę Tajwanu i byłyby bardzo problematyczne. W przypadku Tajwanu USA musiałoby wkroczyć bezpośrednio co wiązałoby się z dużymi stratami osobowymi.
[...]
Tak więc... czy przypadkiem kropelkowe wspieranie Ukrainy nie jest swoistą zachętą dla Chin aby wciągnąć je do "zabawy"?

Może tak, może nie...

Zakładając że USA chce wciągnąć Pekin do czynnego wspierania Moskwy to moim zdaniem nie jest celem odciągnięcie od Tajwanu, tylko pretekst do nałożenia mocniejszego kagańca na Pekin. Kagańca który honorować będzie zachód - Niemcy, Francja itp.

Dziś wielu lawiruje - z jednej strony USA z drugiej Chiny... Jeśli będzie dobry pretekst do twardego kursu to skończy się "meandrowanie" Berlina.

Mnie te analogie z Japonią średnio pasują. Po pierwsze Japonia wcześniej prowadziła politykę zbrojnych podbojów, pokonali Rosjan (co zawsze jest prestiżowe ) i generalnie byli ostro militarystycznym państwem.
Chiny mimo wszystko nie mają żadnych "argumentów" zachęcającym do użycia siły. Ich armia to jedna wielka zagadka.

[Hiena]

W dodatku na Ukrainie USA korzysta z lokalnego wsparcia krajów NATO - co nie miałoby miejsca w przypadku Tajwanu.

Nie zapominajmy, że tutaj takim wsparciem służyć będą zapewne Japonia, Australia. Indie też mogą rzucać jakieś kłody pod nogi Chinom.

[RAJ]

Chiny kłamią w sprawie swojego PKB, możliwe, że jest nawet o 60% niższe niż twierdzą.
https://www.youtube.com/watch?v=yWJxEFb ... nessBasics

Chińska propaganda w edukacji i pranie mózgów dzieci.
https://www.youtube.com/watch?v=NUaYNhz ... l=laowhy86

O chińskich mikroczipach.
https://www.youtube.com/watch?v=wZScr_j ... actChasers

[elahgabal]

To wygląda trochę tak jak gdyby cesarz Xi miał jednak pożałować odejścia od nauk Sun Tzu na rzecz twardej retoryki. Jankesi chyba jednak zdrzaźnili się w konsekwencji czego Pekin idzie do odstrzału.
Co oglądam/czytam na sieci nt Chin to firmy zachodnie przenoszą działalność a macherzy pozbywają się papierów wartościowych. Bezrobocie wśród chińskiej młodzieży kręci się już chyba gdzieś tak w okolicy poziomu bezrobocia młodzieży hiszpańskiej. Dopiero co mignęło mi sformułowanie, że Pekin może właśnie rozpoczynać "straconą dekadę". Pewności nie mam w jakim stopniu i zakresie to może być jankeska propaganda, ale nie zdziwiłbym się gdyby za życzliwą neutralność względem Moskwy Pekin miał zapłacić cichą wojną gospodarczą, w której zbyt wielu atutów chyba jednak nie posiada (może z wyjątkiem stosów złotych sztabek). Putinowi wyrwać kły i pazury manu militari a Puchatka zadusić ekonomicznie/gospodarczo?
W sumie ciekawa perspektywa.

[TKS]

https://www.altair.com.pl/news/view?news_id=40585
A tymczasem małe "kontr-sankcje"

[RAJ]

To tylko przyspieszy utratę pozycji przez Chiny. Będą chwilowe przejściowe a za 2-3 lata lukę zapełnią inni dostawcy.

Co do wojny handlowej, to już Trump oddał pierwsze poważne strzały ze strony USA, ale ze strony Chin to trwa ona już jakieś 30 lat.

[RAJ]

Ciekawe video o tym jak Tajwan szykuje się do wojny. Szczególnie polecany dla tych, którzy uważają, że się nie szykuje. Dodatkowo warto pamiętać, że programy zbrojeniowe jak budowa okrętów podwodnych czy projektowanie i zakupy samolotów i rakiet nie są finansowane z budżetu ministerstwa obrony tylko mają osobne ustawy (tak jak u nas dla np. F-35) i nie są wliczane w te mityczne 2% wydatków na obronę.
https://www.youtube.com/watch?v=oUx2bKh ... %26Purpose

[adalbert]

Ciekawy wywiad, choć w istocie właściwie monolog, pod chwytliwym tytułem: Czy USA prowokują Chiny do ataku na Tajwan? https://www.youtube.com/watch?v=WVLo8yTlLHk

[RAJ]

Szczerze mówiąc to jest zwykły propagandowy chłam. Facet idzie dokładnie linią chińskiej propagandy.
Biden niczego nie obiecywał na G20, podkreślał, że będzie działał zgodne z ustawą tajwańską z 1979 (która oficjalnie uznaje politykę jednych Chin ale równocześnie zapewnia, że Tajwan będzie broniony w przypadku chińskiej inwazji) oraz, że USA nie nakłania Tajwany do niepodległości, ponieważ jest to kwestia Tajwanu i to Tajwan musi podjąć decyzję w tym zakresie. Innymi słowy nie było żadnych zobowiązań a wręcz podkreślenie, że nic się nie zmienia w polityce USA w stosunku do Tajwanu.
To chińska propaganda przerobiła to na zobowiązanie się nie utrzymywania relacji z Tajwanem.
Również pitolenie, jak to USA prowokują Chiny jest po prostu śmieszne. Facet starannie przemilczał wszystkie wrogie działania Chin w stosunku do USA i Tajwanu lub szerzej wobec krajów Zachodu (jak choćby wprowadzone niedawno przepisy dotyczące działania zagranicznych firm w Chinach).
Tak więc to jest zwykła propagandówka.

A zmieniając trochę temat - w Chinach niedawno miała miejsce wielka powódź. Naprawdę wielka, na poziomie Wrocławia, tylko na większą skalę. Władze oceniają, ze zginęło 29 osób, zaś nieoficjalnie mówi się nawet o 100 tysiącach. Aby uniknąć zalania wielkich miast władze urządziły nie zapowiedziane masowe zrzuty wody ze zbiorników retencyjnych co spowodowało zalanie wielkiej ilości obszarów rolniczych i to w głównym regionie upraw zbóż. Całe wsie zniknęły z powierzchni ziemi.
Można się spodziewać dużych problemów z zaopatrzeniem w żywność.
W połączeniu z pogłębiającym się kryzysem gospodarczym może być bardzo dużym problemem dla KPC.

[adalbert]

Propagandówka, hmm. Chińczycy to przecież nie są jacyś idioci, żeby nie wiedzieć, jak ktoś im ewidentnie gra na nosie, stosując triki na użytek własnej propagandy... Z ich punktu widzenia z całą pewnością ta "inicjatywa", z którą wiążą się też wcześniejsze negocjacje, jest właśnie obejściem/złamaniem zobowiązania do nieutrzymywania oficjalnych kontaktów z Tajwanem. Reszta to zwykła maskirowka. Ja tego nawet nie oceniam, ale żyjmy może w realnym świecie.

[RAJ]

NIE MA I NIGDY NIE BYŁO zobowiązania do nieutrzymywania oficjalnych kontaktów z Tajwanem. Może zamiast wsłuchiwać się w randomowego chińskiego propagandzistę sprawdź sobie w źródłach?
Od 1979 relacje USA z Tajwanem opierają się na Taiwan Relations Act, zgodnie z którym USA traktują Tajwan tak samo jak "inne państwa, narody, rządy lub podobne byty".
Pomijając oficjalne uznanie Tajwanu jako kraju, w swoich relacjach traktują go jakby był uznanym krajem.
Biden zaś wprost podkreślał, że opiera się na tym akcie.
To, że Chiny zakłamują rzeczywistość na potrzeby propagandy to nie jest ani coś nowego ani wyjątkowego.

[adalbert]

Bo ja wiem, kto gada jak randomowy propagandzista... Niech już sobie każdy sam poczyta, poszuka i oceni.

[RAJ]

A nie spoko, podaj mi źródła które potwierdzają, że Biden do czegokolwiek takiego się zobowiązał. Możesz też przy okazji poszukać opisu tego co naprawdę zostało powiedziane podczas spotkania. To proste zadanie, do zrobienia w kilka minut. Naprawdę jestem ciekaw jakie fikołki będziesz robił, aby wyszło na twoje.