Dokładnie. I jeszcze bardziej widać zasadę "przygotowywania się do poprzedniej wojny". Jeżeli ktoś nie złapie odpowiednio szybko zachodzących zmian - a jest to coraz trudniejsze, bo zachodzą one szybko - to zostaje mocno z tyłu. Armenia to świetny przykład - poprzednie konflikty z Azerami wygrywała.
To niestety zwiększa też ryzyka konfliktów. Bo jeśli jakaś strona zdobędzie przewagę technologiczną, to istnieje trwająca określony czas luka, gdy tę przewagę będzie posiadać. Po pewnym czasie zostanie ona zniwelowana przez nowe wynalazki, które będą zapobiegać zagrożeniu. To może rodzić chęć wykorzystania tego czasu, bo jeśli okienko się zamknie, to trzeba będzie znowu inwestować w kolejne, nowe uzbrojenie, a nie wiadomo czy efekt będzie taki sam.