Zaskakująca inicjatywa prezydenta Kolumbii

[xardas12r]

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... tykow.html

Jestem naprawdę ciekawy, czy taki krok pomógł by uporządkować w krajach "narkotykowych"

Na pewno zamieniło by to wydatki poświęcane na walkę z kartelami na wpływy do budżetu od nich. Jednakże ten krok wydaje mi się ... niepokojący jeżeli mieli byśmy spojrzeć na to od strony moralnej.

[Cisza]

Uprawa koki jest przynajmniej tolerowana w części krajów Ameryki Pd i jakoś się to sprawdza. Rolnicy mają dochód, a produkcja idzie np. na produkcję herbaty z liśćmi koki (taki ichni napój energetyczny). Jeśli tak to by miało wyglądać to uważam, że pomysł jest niezły.

[xardas12r]

Ja to raczej odebrałem jako legalizacje całego przemysłu narkotykowego

[elahgabal]

Byłbym za, ale pod jednym warunkiem: państwo, w którym miałaby miejsce legalizacja narkotyków, musiałoby likwidować państwową służbę zdrowia. Jeśli rozsądni obywatele nie musieliby się składać na leczenie ćpunów, to "chcącemu nie dzieje się krzywda". Ale dopóki m.in. w Polsce środki na leczenie każdy wrzuca do wspólnego wora, to jest to nie do pomyślenia.

[AWu]

Badanie potwierdzają fakt spadku spożycia narkotyków w krajach w których je zalegalizowano (częściowo Szwajcaria, dużo mocniej po depenalizacji w Portugalii).
Nie jest to spadek duży, natomiast nie stwierdzono wzrostu spożycia...

Dodatkowo prowadzi to do zmniejszenia przestępczości zorganizowanej (oczywiście zwłaszcza narkotykowej).

Ogólnie to znakomity pomysł, potwierdzony badaniami, na który nie ma przyzwolenia z przyczyn "moralnych" a na zorganizowana przestępczosc której sprzyja jest - to błędne koło aksjologiczne podobne do prostytucji, tylko pozbawione niuansów, które w przypadku prostytucji zawsze pozostają.


Ja jestem za pełna legalizacją. Bo to co się dzieje teraz to jest jak filmy gangsterskie o prohibicji z lat XXstych tylko na skale światową.
A całościowe zagadnienie jest dość analogicznie


http://youtu.be/o6Ytv6gaxxM

i inne filmy tego usera.

PS: pisze to jako osoba które nigdy nawet marihuany nie wzięła do ust..

[ragozd]

Ale zdradź ile nawdychałeś Mi pozostaje tylko podpisać się pod postem AWu - jakiś ten dzień dziś szczególny

[Raubritter]

Ponieważ "War on Drugs" i tak została już w tym rejonie świata malowniczo przegrana, pomysł wydaje się wart rozważenia. Teraz jest jak w USA w czasach prohibicji, dostęp do zakazanych substancji i tak ma każdy, kto chce, ale zyski płyną tylko do kieszeni przestępców, już dziś stanowiących siłę, z którymi Kolumbia czy Meksyk po prostu sobie nie poradzą. Co z tego jednak, skoro pomysł prezydenta Kolumbii nie przejdzie, bo Stany Zjednoczone się nie zgodzą (opinia reszty świata jest tak naprawdę tutaj nieistotna).

Możliwe też, że prezydent Kolumbii wcale tego nie chce, a propozycja została zgłoszona wyłącznie po to, żeby wydusić od Amerykanów więcej pieniędzy.

Ale dopóki m.in. w Polsce środki na leczenie każdy wrzuca do wspólnego wora, to jest to nie do pomyślenia.

Ze wspólnego wora finansujemy też leczenie skutków alkoholizmu, palenia tytoniu czy nawet otyłości. Jak zaczniemy teraz oceniać, kto i jak bardzo przyczynił się do własnej choroby, to się okaże, że mało komu przysługuje leczenie opłacane ze wspólnego wora.

[Anomander Rake]

W książce "Japonia 1937-1945. Wojna Armii Cesarza" - J. L. Margolin zauważa, że jedynym krajem gdzie narkotyki były w pełni legalne, a przez to łątwiej dostępne i tańsze, były Chiny w części współpracującej z Japonią. Efektem był gigantyczny wzrost ilości uzależnionych.
Mam więc wątpliwość czy legalizacja narkotyków jest rozwiazaniem.

[AWu]

Bo przypadek japońskiej terror-okupacji to znakomity wskaźnik współczesnych społeczeństw Annomanderze

Litości...

Poczytaj o tej Portugalii..

[maly_kapral]

Bo przypadek japońskiej terror-okupacji to znakomity wskaźnik współczesnych społeczeństw Annomanderze

Też o tym pomyślałem.

[AWu]

No litości.
Rozumiem, że mogą być argumenty z nosa, bo mi się tak wydaje, to w końcu dyskusja na forum, ale taka argumentacje jest o krok od : "żydzi to ludożercy, bo ktoś piszę (Nałkowska?), że w obozach koncentracyjnych zdarzały się przypadki..."

O minimum pewnej intelektualnej kontroli nad tym co się pisze bym wnosił..

[Umpapa]

Spotkałem wielu pacjentów psychiatrycznych, u kórych chorobę psychiczną wyzwolił pierwszy kontakt z psychodysleptykami (od marihuany przez LSD po grzybki), ale nie alkohol. Oczywiście przy odpowiednim podłożu genetycznym, czynnikiem spustowym mógłby być również poród, emigracja albo ciężka choroba organiczna.

Generalnie jeśli w rodzinie miałeś przypadki choroby psychicznej (zwłaszcza schizofrenii) powinieneś omijać psychodysleptyki szerokim łukiem.

Byłbym za, ale pod jednym warunkiem: państwo, w którym miałaby miejsce legalizacja narkotyków, musiałoby likwidować państwową służbę zdrowia. Jeśli rozsądni obywatele nie musieliby się składać na leczenie ćpunów, to "chcącemu nie dzieje się krzywda". Ale dopóki m.in. w Polsce środki na leczenie każdy wrzuca do wspólnego wora, to jest to nie do pomyślenia.

Popieram. Oczywiście dopuszczalność powyżej 18/21 roku.
A palacze, otyli niedziedzicznie i alkoholicy w wielu krajach już obecnie płacą wyższe składki zdrowotne, i słusznie.

[Marcon]

A palacze, otyli niedziedzicznie i alkoholicy w wielu krajach już obecnie płacą wyższe składki zdrowotne, i słusznie.

To może pójdźmy krok dalej. Niech np. ktoś się przeziębił bo się odpowiednio nie ubierał tez niech płaci z własnej kieszeni za leczenie...

[elahgabal]

Jest jakościowa różnica między chorobą a świadomym niezdrowym trybem życia, czy wręcz truciem się.
Zróżnicowanie wysokości stawki ubezpieczenia zdrowotnego zależnie od trybu życia to rozsądne podejście.

[xardas12r]

I kolejna instytucja zajmująca się oceną "trybu życia"?