Bez przesady, toż to tradycja co najmniej od czasów kartagińskiej geruzji


Putin raptem o 10 lat młodszy, Xi o 11, ale taki np. Breżniew zmarł raptem w 76 wiośnie życia...

Bez przesady, toż to tradycja co najmniej od czasów kartagińskiej geruzji
Ok. z jednej strony wzmocnią, skonsolidują też jego bazę, ale z drugiej będzie show-trial i kolejna kontrowersja wokół Trumpa. Jaki będzie efekt netto? Trudno przewidzieć, ale najwyraźniej uznano, że warto zaryzykować. To wygląda trochę tak, jakby chodziło dokładnie o ustawienie meczu Trump vs Biden na określonych warunkach i moralne przymuszenie Republikanów do wsparcia Trumpa, a nie np. DeSantisa przy wyłanianiu ostatecznego kandydata, ewentualnie takie ogólne kreowanie chaosu. Nie jest tajemnicą, że przed niedawnymi midterms Demokraci wspierali finansowo kandydatów "MAGA" na etapie republikańskich primaries, bo liczyli, że będzie ich potem łatwiej pokonać. To się częściowo powiodło https://www.newsweek.com/democrats-skew ... rs-1758128RAJ pisze: ↑środa, 26 kwietnia 2023, 11:25Zwłaszcza "źle dobrane" zarzuty wzmocnią jego pozycję. Republikanie się wściekną, bo skoro można postawić dęte oskarżenia byłemu prezydentowi to można jet postawić każdemu obywatelowi, który będzie miał poglądy niezgodne z jedynie słusznymi.
Spodziewam się, że staną murem za Trumpem.
No cóż, utrzymanie imperium kosztuje, a programy zbrojeniowe są kosztowne... szczególnie, jeśli się topi góry kasy w kompletnie nieprzemyślanych konstrukcjach...
Cóż, kogo i z jakich powodów chcesz się obawiać, to jest twój wybór. Dlaczego Polska ma się obawiać Trumpa, który przecież już był prezydentem i wzajemne stosunki rozwijały się bardzo dobrze (z kolei za administracji Bidena dopiero po roku powołano ambasadora), to już kompletnie nie mam pojęcia, ale ok. Naprawdę u nas nagłośniono jakąś tam jedną niefortunną wypowiedź DeSantisa, z której się później zresztą wytłumaczył? Możliwe. Słucham niekiedy relacji z USA nawet w Polskim Radiu i publicznej i jestem jednak zaskoczony, jak to relacjonowanie wygląda.Raleen pisze: ↑piątek, 26 maja 2023, 08:04 Biorąc pod uwagę to co De Santis chlapnął jakiś czas temu o wojnie na Ukrainie, nie wiem kogo bardziej się obawiać - jego czy Trumpa. Moim osobistym faworytem po stronie Republikanów jest Pence, ale biorąc pod uwagę jakim cieszy się poparciem raczej nic z tego nie będzie.
Możemy przenieść tutaj... Jeżeli Trump dojdzie do władzy na hasłach zakończenia ukraińskiej awantury zanim przekształci się ona w Wietnam to nie będzie miał sentymentów. Szczególnie jeżeli nastąpi to po nieszczególnie udanej ofensywie Ukrainy, którą PRowcy Bidena i SZU będą wciskać ludziom jako ogromny sukces. Sukces, który nie rozstrzygnie wojny...adalbert pisze: ↑środa, 31 maja 2023, 13:25 Moje zdanie jest proste: z punktu widzenia Polski Trump był lepszy, jest lepszy i będzie lepszy, ale to nie do końca ten wątek. Zgadzam się, że w razie wyboru dążyłby do zakończenia wojny, choć konkretny sposób może zaskoczyć. Więcej, tak jak źle się stało, że to nie za Trumpa Amerykanie wycofywali się z Afganistanu, tak wolałbym, żeby to Trump był przy stole przy zakończeniu tej wojny.
Nie za bardzo wierzę w czyjekolwiek sentymenty, ale to, że ktoś będzie dążył do zakończenia, a nie trwania wojny w 2025 r. (wtedy będzie ewentualne faktyczne przejęcie władzy), to naprawdę nie jest tragedia i powód do histerii. Nic też w prezydenturze Trumpa nie wskazywało, żeby PL miała iść na kolanach do Berlina, wręcz przeciwnie.jimmor pisze: ↑środa, 31 maja 2023, 14:13Możemy przenieść tutaj... Jeżeli Trump dojdzie do władzy na hasłach zakończenia ukraińskiej awantury zanim przekształci się ona w Wietnam to nie będzie miał sentymentów. Szczególnie jeżeli nastąpi to po nieszczególnie udanej ofensywie Ukrainy, którą PRowcy Bidena i SZU będą wciskać ludziom jako ogromny sukces. Sukces, który nie rozstrzygnie wojny...adalbert pisze: ↑środa, 31 maja 2023, 13:25 Moje zdanie jest proste: z punktu widzenia Polski Trump był lepszy, jest lepszy i będzie lepszy, ale to nie do końca ten wątek. Zgadzam się, że w razie wyboru dążyłby do zakończenia wojny, choć konkretny sposób może zaskoczyć. Więcej, tak jak źle się stało, że to nie za Trumpa Amerykanie wycofywali się z Afganistanu, tak wolałbym, żeby to Trump był przy stole przy zakończeniu tej wojny.
Zostawi europejski problem Europie: to jest główna różnica między Afganistanem a Ukrainą. Afganistan od samego początku był projektem amerykańskim, Ukraina to problem który Europa sobie sama wyhodowała. W takim scenariuszu o losach Ukrainy będzie decydowała UvdL starając się tak załatwić sprawy by GB wypadła z obiegu a PL wróciła do Berlina na kolanach błagając o ochronę. Razem z Bałtami i Rumunią znajdziemy się w... Nie widzę żadnych zalet zwycięstwa Trumpa dla Polski w obecnym układzie.