Powstanie Listopadowe [Los Diablos Polacos]
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 181 times
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2515 times
- Kontakt:
A myślałem, że zejdzie na "Stepy akermańskie", bo po sąsiedzku coś o tym pisaliśmy
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
NIestety w książce onej nie było za wiele na ten temat to po pierwsze, a po drugie o walkach tej jednostki to raczej się nie doczytałem . Jedyne akcenty jakie były to przypadki pojedyńczych oficerów i jakieś małe oddziały, które po klęsce Turków na Kaukazie zostały zwolnione przez Rosjan.Andy pisze:Nie chodziło mi o wielkość polskich oddziałów, ale że Legion nie tylko "miał powstać", ale powstał. Adam Mickiewicz pojechał do Turcji, żeby wesprzeć i ożywić tę ideę, bo - jak to bywa wśród naszych rodaków - wszyscy zaczęli sobie skakać do oczu. Starania poety przerwała śmierć w Stambule.tstaszek pisze:Tyle się dowiedziałem z niestety nie najlepszej ksiązki z serii HB Bellony pt. "Krym 1854-55", tam tylko o legionie pisali. Jeśli Kolega dysponuje jakimiś obszerniejszymi źródłami dot. tego konfliktu to byłbym wielce wdzięczny za podanie namiarów.
He he he o Mickiewiczu to też za wiele nie napisali, tyle, że jechał a potem zmarł .
Oj Comandante to w temacie, bo to przecież uczestnicy PL byli .
Pozdrawiam
W sumie tak to mniej więcej wyglądało.tstaszek pisze:o Mickiewiczu to też za wiele nie napisali, tyle, że jechał a potem zmarł .
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
To tak samo mniej więcej wyglądała Wojna Krymska patrząć na książkę Bellony. Ktoś gdzieś przyjechał, trochę pochorowali się i poumierali, były jakieś bitwy i oblężenia ale opisy czasami kończyły się na jednym zadniu lub ew. opisie na 1/2 strony. ot co, takie właśnie mniej więcej ze wskazaniem na mniej . I tak samo było o Legionie PolskimAndy pisze:W sumie tak to mniej więcej wyglądało.tstaszek pisze:o Mickiewiczu to też za wiele nie napisali, tyle, że jechał a potem zmarł .
Powstanie Listopadowe 1830-31
Czy słyszał/czytał ktoś może ten cytat?
"Czy tak was szkoliłem? Czy żołnierz polski poddaje się Rosjanom?! Co z was za Polacy?"
Wielki książę Konstanty Pawłowicz Romanow do grupy oficerów polskich złapanych do niewoli przez Rosjan pod Olszynką Grochowską.
"Czy tak was szkoliłem? Czy żołnierz polski poddaje się Rosjanom?! Co z was za Polacy?"
Wielki książę Konstanty Pawłowicz Romanow do grupy oficerów polskich złapanych do niewoli przez Rosjan pod Olszynką Grochowską.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Wilelki książe miał czasami kłopoty z równowagą psychiczną .Szkolenie ?Czy ten facet czegoś nauczył ?Czasami już to co mówił oficerom Polakom w czasie pokoju powodowało ochotę palnięcia sobie w łeb. Ambiwalencja rosyjskiej duszy ?Może zwykła poza ,kompleksy ,chęć poniżania lepszych od siebie, skrajna nieumiejętność znalezienia przyzwoitego modus vivendi z otoczeniem.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"
Sun Tzu
Sun Tzu
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
Nie zgodze sie. Mysle, ze Konstanty - wbrew pozorom - zrobil dla Polakow calkiem sporo. A zwlaszcza dla armii Krolestwa. Wojsko bylo wyszkolone znakomicie i Rosjanie w starciu praktycznie nie mieli szans mimo stalej przewagi ilosciowej i artyleryjskiej. Szeregowe wojsko, korpus podoficerski i oficerski byly doskonalym narzedziem do prowadzenia wojny. Chyba lepszej armii Polska nie miala nigdy w historii.
Problemem bylo naturalnie wyzsze dowodztwo - a jego postawa wynikala wprost z kleski Francji - widzieli ja na wlasne oczy i nie wierzyli, ze z Rosja mozna wygrac. Gdyby Sprzysiezeni powolali na Wodza Naczelnego jakiegos pulkownika albo mlodego generala to szanse Powstania bylyby wieksze. Niestety, konserwatysci i Chlopicki sprawe pogrzebali...
Konstanty natomiast uwazal sie juz prawie za Polaka, mial zone Polke, z carem-bratankiem o Polske sie klocil (i nie wiadomo czy nie byl to powod jego dziwnej smierci). I w tym problem, bo gdyby sie uwazal wylacznie za generala rosyjskiego i carskiego namiestnika, to by cala zawieruche skonczyl jeszcze tej niefortunnej nocy albo nastepnego dnia. Mial ku temu wszystkie dane. A on nie chcial polskiej krwi rozlewac... Takich Rosjan to niewielu bylo w Polskiej historii (swoja droga te kilka dni przed wyjsciem Konstantego i gwardii, to byl chyba najciekawszy politycznie moment calego zamieszania).
A ze byl ostry dla oficerow? A jaki byl inny sposob na polskiego oficera, ktory mysli, ze wszystkie rozumy pozjadal, bo sluzyl pod Napoleonem?
Problemem bylo naturalnie wyzsze dowodztwo - a jego postawa wynikala wprost z kleski Francji - widzieli ja na wlasne oczy i nie wierzyli, ze z Rosja mozna wygrac. Gdyby Sprzysiezeni powolali na Wodza Naczelnego jakiegos pulkownika albo mlodego generala to szanse Powstania bylyby wieksze. Niestety, konserwatysci i Chlopicki sprawe pogrzebali...
Konstanty natomiast uwazal sie juz prawie za Polaka, mial zone Polke, z carem-bratankiem o Polske sie klocil (i nie wiadomo czy nie byl to powod jego dziwnej smierci). I w tym problem, bo gdyby sie uwazal wylacznie za generala rosyjskiego i carskiego namiestnika, to by cala zawieruche skonczyl jeszcze tej niefortunnej nocy albo nastepnego dnia. Mial ku temu wszystkie dane. A on nie chcial polskiej krwi rozlewac... Takich Rosjan to niewielu bylo w Polskiej historii (swoja droga te kilka dni przed wyjsciem Konstantego i gwardii, to byl chyba najciekawszy politycznie moment calego zamieszania).
A ze byl ostry dla oficerow? A jaki byl inny sposob na polskiego oficera, ktory mysli, ze wszystkie rozumy pozjadal, bo sluzyl pod Napoleonem?
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Z jednym sie nie zgodze - Chlopicki byl najlepszym generalem/wodzem jakiego moglo miec powstanie. Nie wierzyl w wojsko na poczatku, lecz kiedy zobaczyl jak sie bilo - uwierzyl. Jest to nawet opisane w ksiazce HB "Grochow 1831" bodaj...cytat jakis tam.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
Cos mi się wydaje ,że w dającej się przewidzieć perspektywie czekają nas miłe chwile spędzone nad planszą w grę "Powstanie Listopadowe".comandante pisze:Nie zgodze sie. Mysle, ze Konstanty - wbrew pozorom - zrobil dla Polakow calkiem sporo. A zwlaszcza dla armii Krolestwa. Wojsko bylo wyszkolone znakomicie i Rosjanie w starciu praktycznie nie mieli szans mimo stalej przewagi ilosciowej i artyleryjskiej. Szeregowe wojsko, korpus podoficerski i oficerski byly doskonalym narzedziem do prowadzenia wojny. Chyba lepszej armii Polska nie miala nigdy w historii.
Ad rem. Ciekawy temat mało mi w sumie znany .Jak to jest z konretnym wpływem Konstantego na poziom wyszkolenia naszego wojska. Jak dalece się tym interesował poza preferowaniem prostego żołnierza i podoficera w stosunku do wyższej kadry..Czytałem zarzuty , iż zbytnią wagę przywiązywał do "pruskiego drylu' i nie można doszukiwać się w jego podejściu do problemów sprawności bojowej armi znamion nowocześności.
Czy chodzi mimo wszystko o umiejetny dobór kadry ? Skąd ta kadra się wzięła ?
Co do traktowania polskich oficerów zastanawiam się jak wiele przypadków cholerycznego zachowania Wielkigo Księcia można usprawiedliwić postawą" primadonny" po stronie polskiej .
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"
Sun Tzu
Sun Tzu