Ostatnia wojna cesarzy (Novina)

..i inne gry Leguna.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10575
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2101 times
Been thanked: 2829 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Jarku zacznę od pozytywów, żeby nie było, żem malkontent.
Genialnie rozwiązana zostałą sprawsa terenu górskiego - nigdy bym, na to nie wpadł, żeby stworzyć grzbiety trudnoprzekraczalne i nieprzekraczalne - jak na skalę gry i Karpaty sprawa rewelacyjna.
Bardzo mi sie podoba sprawa z Mobilizacją, posunąłem się do zainspirowania nią w swopje wielkiej (rozmiarowo) kampanii - z tąróznicą, że Tuy od razu ustawiasz oddziały tam, gdzie były wyładowywane (np. V KA w okolicach Tarnowa), ja zaś robię z nich wprowadzenia, łącznie ze specjalnymi mapami.
Ale pomysł jest bardzo dobry jak na realia historyczne i wiernie je oddaje.

Bardzo podoba mi siię sprawa z uzupełnieniami z zachodu i Landsturmem, aczkolwiek nie zdołałem jeszcze jej rozgryźć.

Bardzo podoba mi się kwestia kosztu działań w zaopatrzeniu - rewelacyjny pomysł, działający w taki sposób, jak zaopatrzenie w Tannenbergu - jedni mają masę wojska, drudzy mają zaopatrzenie, a problem, gdzie je dać to inna bajka.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Legun
Chef d'escadron
Posty: 1026
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:51
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 4 times
Been thanked: 15 times

Post autor: Legun »

Ech, póżności - któż się tobie oprze?
Niemniej, poza jakże miłą porcą miodu, chętnie bym też usłyszał co Cię gryzie. Z odpowiedzi mniemam, że nie grałeś w kampanię a to jest na mój gust główny punkt odniesienia. Galicja i Rosyjski Walec to tylko wprawki taktyczne...
Autorze! Nie zmuszaj gracza do powtarzania historycznych błędów - pozwól mu robić własne.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10575
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2101 times
Been thanked: 2829 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Legun pisze:Ech, póżności - któż się tobie oprze?
Niemniej, poza jakże miłą porcą miodu, chętnie bym też usłyszał co Cię gryzie. Z odpowiedzi mniemam, że nie grałeś w kampanię a to jest na mój gust główny punkt odniesienia. Galicja i Rosyjski Walec to tylko wprawki taktyczne...
Zaczęliśmy w Krakowie grać kampanię i doszliśmy do 1/3 - zanim nie trzeba było z przyczyn czasowych przerwać.

Może ta niechęć to efekt tego, ze jednak przegrywałem grając Rosjanami, natomiast na pewno byłem zawiedziony niejako rozszerzoną powtórką Roku 1920 jeśli chodzi o mechanikę w zakresie odwrotu.
Powiem Ci,że trudno, poza ogólnym wrażeniem, odpowiedzieć na pytane, co szczególnie mi nie zagrało.
Może to efekt tego, że Twoje gry są na tyle odmienne, że niepotrzebne rzuciłem się od razu na kampanię po sporej przerwie po ostatniej grze w Rok 1920.
W każdym bądź razie obiecuję znaleźć chętnego i zagrać i szczerze powiedzieć, co, poza kwestiami odwrotu, mi nie gra.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Legun
Chef d'escadron
Posty: 1026
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:51
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 4 times
Been thanked: 15 times

Post autor: Legun »

Po rozegraniu ze 20 kampanii mogę powiedzieć tylko tyle, że gra ta jest strasznie frustrująca - a już szczególnie, gdy się przegrywa ;). TOAW-owy znajomy z Kanady napisał, że moje scenariusze są zawsze "fast and brutal" :). W każdym razie gdy mi ostatnio Paweł zmasakrował rosyjskie armie na lubelszczyźnie i zdobył Dęblin, wcześniej likwidując dwa korpusy kawalerii w Prusach oraz rolując linię Narwi to natychmiast chciałem zmieniać większość przepisów ;). W każdym razie dzięki za deklarację i cierpliwie czekam na rezultaty drugiego spojrzenia.
Autorze! Nie zmuszaj gracza do powtarzania historycznych błędów - pozwól mu robić własne.
Awatar użytkownika
hubertok
Capitaine
Posty: 881
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Kielce

Post autor: hubertok »

Legun pisze:W każdym razie gdy mi ostatnio Paweł zmasakrował rosyjskie armie na lubelszczyźnie i zdobył Dęblin, wcześniej likwidując dwa korpusy kawalerii w Prusach oraz rolując linię Narwi to natychmiast chciałem zmieniać większość przepisów ;).
Cóż po moich grach też wydaje mi się, że sprzymierzeni mają lekką przewagę - zaopatrzenie kiedyś wyjdzie bokiem rosjanom, sprzymierzeni mają + za artylerię a dla łowcy VP z przepisów jest jeszcze opcja wymiany zaopatrzenia na punkty.
Odnoszę wrażenie, że austriacy są za silni w stosunku do rosjan. Moim zdaniem większość powinna mieć mniejszą odporność niż rosjanie.
Inaczej jest naprawdę ciężko rosjanami.
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"

Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Awatar użytkownika
Legun
Chef d'escadron
Posty: 1026
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:51
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 4 times
Been thanked: 15 times

Post autor: Legun »

Pozwolę sobie przekleić propozycję zmian OdB do OWC z forum GW:

1) C.k. wojska liniowe mają generalnie odporność 8 co odpowiada powszechnym wyobrażeniom i (nie zmniejszając ich siły) czyni je jednak bardziej wrażliwymi na kontrataki. Możliwe wyjątki - 23.HID, 44.SchD., ew. IV Korpus. C.K. Landsturm ma odporność 6. W ramach pociechy pojawia się c.k. 106DL jako samodzielna jednostka niezależna od korpusu Kumnera.
2) Likwiduje się przepis o dzieleniu jednostek. Niemieckie korpusy - RG, IRez oraz XXIVRez (Gerok) są podzielone na stałe, pozostałe nie mogą być dzielone. Dywizje, które wchodziły samodzielnie do gry a potem mogły być łączone w korpusy wchodza go gry ja dotąd.
3) Gracze dostają "dowództwa" korpusu - jednostki, które mogą być tworzone z dwóch dowolnych dywizji odpowiedniego rodzaju:
Rosja - XXIII i VSyb
Niemcy - IRez i Beskidenkorps
Austro-Węgry - Szurmay
4) Rosjanom i AW dodaje się po jednym korpusie kawalerii (rosyjski od
początku na Lubelszczyźnie, c.k. zbierany przez 2 Armię). Wynika to z obecnych danych o OdB i potrzby zrównoważenia braku podzielności rosyjskiego V Korpusu.
5) Z puli "posiłki z zachodu" wydziela się "posiłki z Bałkanów", dodając do nich trzy jednostki 2 Armii. Są niezależne żetony równoległe do niemieckich. Trzeba tylko wprowadzić jakieś wzajemne relacje (np. ściągniętych niemieckich pul nie może być więcej niż liczba ściągniętych c.k. pul*2 +2.)
Autorze! Nie zmuszaj gracza do powtarzania historycznych błędów - pozwól mu robić własne.
Awatar użytkownika
Legun
Chef d'escadron
Posty: 1026
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:51
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 4 times
Been thanked: 15 times

Post autor: Legun »

Co do Kongresówki, to koncentracja Sprzymierzonych na tym obszarze ma sens tylko w przypadku jakiejś kontrofensywy przeciw zapędzonym na zachód Rosjanom. W każdym innym wypadku ci ostatni mają możliwość wycofania się na linię Dęblin-Warszawa-Modlin która jest bardzo łatwa do obrony. Zaś zgromadzone nad Wisłą wojska są trudne do przerzucenia gdzie indziej ze względu na linie kolejowe.
Nawiasem mówiąc, to właśnie wpadł mi do głowy pomysł, że może elementem nieco równoważącym grę mogłoby być jakieś zmniejszenie kosztów zbierania rozbitych wojsk przez Rosjan - np. poprzez zmianę przepisów o wcielaniu jednostek drugiej linii.
O! Jest idea:
28.2.PRZEFORMOWANIE
Gracz może rozwiązać swoje jednostki drugiej linii i wcielić je do rozbitych jednostek piechoty. Rozbite jednostki, do których wcielono rozwiązywane jednostki drugiej linii są automatycznie zbierane, nie mogą się jednak ruszyć w tym samym posunięciu. Za każdy PS rozwiązanej jednostki gracz może zebrać bez kosztów w ZAP 6PS rozbitych jednostek. Za każde PS rozwiązywanej rozbitej jednostki gracz może zebrać 4PS rozbitych jednostek. Rozwiązywane i zbierane jednostki muszą znajdować się w zasięgu dowodzenia tej samej armii. Na froncie, na którym miało miejsce przeformowanie, nie można w danym posunięciu podejmować ofensywy.

Przepis ten zastępuje przepisy 28.2 i 28.3.
Co Wy na to?
Autorze! Nie zmuszaj gracza do powtarzania historycznych błędów - pozwól mu robić własne.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10575
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2101 times
Been thanked: 2829 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Poczytam później i się wypowiem.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Legun pisze:O! Jest idea:
28.2.PRZEFORMOWANIE
Idee OWC wiecznie żywe! :wink:
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
qamil
Appointé
Posty: 34
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:19
Lokalizacja: Janów Lub.

Post autor: qamil »

Zgadzam się z poglądem, iż jedynym poważnym mankamentem jest większa opłacalność obrony kilkoma żetonami na kilku sąsiadujących heksach niż tworzenie solidnych linii obrony (kilka oddziałów na jednym heksie). W OWC rozegrałem kilkanaście kampanii. Początkowo z moim przeciwnikiem preferowaliśmy właśnie stosy (jako najbardziej logiczne wydawałoby się), lecz po kilku rozegranych kampaniach doszliśmy do wniosku iż jest to mało opłacalne - ze względu na przepisy dotyczące okrążenia, niewielkie odwody itp. Jednak wydaje mi się, że występuje tu inna zależność: w OWC bardzo ważne są punkty terenowe (ba, nawet pewnego rodzaju obszary), które jedna bądź druga strona ma za za danie opanować. Generalnie chodzi tu o Rosjan, zresztą gra świetnie oddaje "rosyjski walec". Przy czym ten walec Sprzymierzeni muszą maksymalnie opóźniać - każdy etap przybliża ich do posiłków z Bałkanów i z Zachodu, Rosjanie tracą z kolei w każdym etapie z powodu nieopanowanych celów wojny. W związku z tym bardziej opłacalne jest rozłożenie przez Sprzymierzonych po jednym oddziale na dużej połaci planszy oddziałów (plus patrole!). Wyrąbywanie sobie drogi przez Rosjan jest naprawdę zajęciem żmudnym i nie zawsze przynoszącym efekty. Rozbicie oddziałów A-W nie jest bardzo bolesne - Sprzymierzeni mają zdecydowana przewagę w zaopatrzeniu. Jest to co prawda gra na pograniczu ryzyka (wyeliminowanie kilku korpusów A-W to prawdziwa klęska), jednakże przynosiła nam ona efekty. W "drugą stronę" jest jeszcze gorzej - kiedyż zdarzyła nam się rozgrywka, kiedy to Rosjanie bronili linii Wisły, Modlina i twierdz narewskich. Właśnie poprzez okupację pojedynczych heksów w wielkim zakolu. Ofensywa Sprzymierzonych ugrzęzła natychmiast, a podkreślam - dynamiczny charakter tej gry przy zatrzymaniu/spowolnieniu ofensywy powoduje jej nieopłacalność. Przeciwnik bowiem atakuje w innym miejscu! Szczupłość sił w stosunku do długości frontu powoduje powstawanie licznych luk.
Inna sprawą są poszczególne przepisy - tu oczywiście modyfikuje je każdy (bądź nie) sobie tak, jak uważa. My m.in. rezygnowaliśmy z punktu dotyczącego druzgocącego zwycięstwa poprzez zajęcie Rygi, ponieważ dla Sprzymierzonych jest to zadanie naprawdę łatwe. Pozorowany nawet atak w tym kierunku 8A powoduje olbrzymie kłopoty dla strony rosyjskiej.
Aha - i zgadzam się, że w pewnym momencie gra po prostu przenosi się do Kongresówki. W naszych rozgrywkach niemal zawsze dochodziło do wymiany Lwowa za Warszawę. Ofensywa ros. w Galicji po pewnym czasie wyhamowuje - ważne jest wtedy uderzenie na Śląsk. Pod warunkiem, że ma się bezpieczne skrzydło prawe - a tak niestety niemal nigdy nie jest. Niemcy zawsze zdołali w naszych rozgrywkach złamać linię Narwi - dzięki przepisom o artylerii i ataku z determinacją.
Co do odwrotu w kierunku zachodnim dla A-W to zgadzam się z autorem, że nie ma to w zasadzie wielkiego znaczenia - sztaby austriackie są w tym wypadku bardzo pomocne i efektywne.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Pochwalę się :) Dziś dotarła do mnie nowiutka "Ostatnia wojna cesarzy" za co Legunowi dzięki serdeczne. Poczytam instrukcję i zagram, tak że mam nadzieję, że ten szacowny dział się ożywi.

Na wstępie pozytywną rzeczą, którą zauważyłem z elementów graficznych jest wykorzystanie denka i góry od pudełka na umieszczenie tam od wewnątrz tabel z torami różnego rodzaju (jeszcze się nie zapoznałem dokładnie). W Wiedniu też był tor morale, ale na oddzielnej kartce, której z reguły nie było gdzie postawic, zawsze to spadało gdzieś, walało się, także już na starcie plus za praktyczne rozwiązanie. I jest to do wykorzystania w innych grach, a o dziwo jakoś nikt tego nie robi, także w grach zagranicznych, a wydrukowanie dodatkowej kolorowej planszy na twardej tekturce też przecież kosztuje.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5300
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 256 times

Post autor: Leliwa »

Raleen pisze:Pochwalę się :) Dziś dotarła do mnie nowiutka "Ostatnia wojna cesarzy" za co Legunowi dzięki serdeczne. Poczytam instrukcję i zagram, tak że mam nadzieję, że ten szacowny dział się ożywi.
Czyżby jakiś dodruk?
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

leliwa pisze: Czyżby jakiś dodruk?
Niestety nie, to ze starych zapasów Autora.
Raleenie: proponuję, żebyś czytał od razu aktualną wersję instrukcji, bo jest sporo zmian w stosunku do drukowanej. Jeśli nią nie dysponujesz, daj znać - podeślę Ci.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Legun
Chef d'escadron
Posty: 1026
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:51
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 4 times
Been thanked: 15 times

Post autor: Legun »

Raleen pisze:Pochwalę się :) Dziś dotarła do mnie nowiutka "Ostatnia wojna cesarzy" za co Legunowi dzięki serdeczne. Poczytam instrukcję i zagram, tak że mam nadzieję, że ten szacowny dział się ożywi.
Miło słyszeć. Na wszelkie komentarze i uwagi postaram się odpowiedzieć.
Co do ujednoliconych przepisów - odesłałem je wreszcie do Andrzeja i już niedługo powinny być dostępne w sieci.
Autorze! Nie zmuszaj gracza do powtarzania historycznych błędów - pozwól mu robić własne.
Awatar użytkownika
Grohmann
Starosta
Posty: 898
Rejestracja: środa, 4 stycznia 2006, 22:39
Lokalizacja: Szczecin
Been thanked: 2 times

Post autor: Grohmann »

Właśnie korzystając z obecności i możliwości zagadnięcia autora :) chciałbym się dopytać o sprawy związane ze sztabami:

1. Czy wszystkie atakujące jednostki muszą być dowodzone aby nie narazić się na negatywny modyfikator, czy też wystarczy aby tylko jednostka biorąca udział w ataku była dowodzona ?

2. Czy sztab rozbity w wyniku izolacji również powoduje sprawdzenie odporności pobliskich jednostek ? (pewnie tak ale wolę mieć pewność :) )
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rok 1920, Ostatnia wojna cesarzy”