[OiM] Kozacy i Tatarzy vs Rzeczpospolita (1)

[Raleen]

Miło mi poinformować, że w dniu dzisiejszym, tj. 10.03.2012, klub Agresor miał przyjemność gościć w swoich podwojach dużą rozgrywkę w systemie "Ogniem i mieczem". Było w sumie 10 graczy, co jest moim zdaniem dużą liczbą jak na tego rodzaju rozgrywki. Sama bitwa również była imponująca. Starły się ze sobą armia Rzeczypospolitej pod wodzą hetmana Alexandrosa i armia kozacko-tatarska pod wodzą atamana Czywczynowicza. Miałem okazję obserwować większość bitwy i robić zdjęcia, wraz z Yorim, który był jednym z inicjatorów spotkania. Niedługo, w ciągu tygodnia powinna się pojawić najpierw krótsza relacja u Yoriego na blogu, a potem dłuższy raport na portalu.

Inicjatywa w naszym zamierzeniu ma być kontynuowana i będziemy dążyć do zgrania tych spotkań ze spotkaniami ekipy grającej w FoGRa, która również spotyka się w Agresorze w weekendy, tyle że najczęściej w niedziele. W każdym razie powinna to być dobra okazja do wymiany doświadczeń, czego wszystkim uczestnikom i zainteresowanym bitewniakami dot. XVII wieku życzę.

[AWu]

Brzmi fantastycznie.
Od lat mi się marzy bitwa z zachowaniem Chain of command.

[Raleen]

To mogę powiedzieć apropos chain of command, że tego dnia nie do końca się kolegom udawało, prawdę mówiąc każdy dowodził swoim, potem jeden czy dwóch się zwinęło pod koniec. Ale przy kierowaniu wojskami czy przejmowaniu jednostek po kimś byli wyjątkowo zgodni - tu muszę ich pochwalić . Natomiast cuda się działy czasami, raz husaria się zdezorganizowała i wtedy ku mojemu zaskoczeniu próbowali na nią szarżować Tatarzy. Z kolei z początku Polacy wyjątkowo celnie strzelali artylerią i rozbili dwa wozy taborowe (dodam, że na odcinku Yoriego), ale nie poszli za ciosem i nie próbowali atakować. Potem z kolei jakoś tak wyszło, że artyleria kozacka zdemontowała Rzeczpospolitej dwa działka. A pod koniec w ogóle front obrócił się niemal o 90 stopni. Aha, nie spisali się jeszcze wyjątkowo, rajtarzy polscy (ulubieńcy kadrinaziego ), rzuceni do ataku na tabor ponieśli spore straty i szybko się zdezorganizowali, chyba w sumie było ich więcej niż pułk nawet.

[Raleen]

Yori już co nieco napisał na blogu:

http://yori-hobby.blogspot.com/2012/03/big-battle.html

Jest też sporo zdjęć.

Bardziej szczegółowa relacja powinna się pojawić w tygodniu.

[Fromhold]

Aha, nie spisali się jeszcze wyjątkowo, rajtarzy polscy (ulubieńcy kadrinaziego ), rzuceni do ataku na tabor ponieśli spore straty i szybko się zdezorganizowali, chyba w sumie było ich więcej niż pułk nawet.

Rzucenie jakiejkolwiek jazdy do szarży na tabor kozacki musi się zakończyć dużymi stratami. Przypadków rozerwania taboru kozackiego przez jazdę jest jak na lekarstwo - cieszę się że podobnie jest w grze. Błędem dowódców RON było tu z tego co mi wiadomo nie przyjęcie postawy defensywnej. Lubimy atakować i walczyć szabelkami co czasem się nie opłaca Kozacy wsparci ruchliwymi Tatarami to bardzo groźny przeciwnik. Bez większej ilości piechoty i dział jest ciężko. W przypadku rozgrywek często decyduje słabiutkie doświadczenie graczy . Byłem świadkiem rozstrzelania taboru kozackiego, ale za tym nie było komu iść i dokończyć dzieła w walce wręcz.

[Raleen]

Też mi się wydawało, nawet nie znając systemu a tylko w oparciu o realia historyczne, że szarżowanie rajtarami na tabor to delikatnie mówiąc nienajlepszy pomysł, ale później jak akurat byłem przy Yorim, który ją ostrzeliwał z taboru na odległość, też jakoś moralnie nie dawała rady . W ogóle to Tatarzy znakomicie zaabsorbowali niemal całą kawalerię Rzeczypospolitej na większość gry, tak że też było od tej strony wyjątkowo zabawnie. Co do doświadczenia, wydawało mi się, że jednak co najmniej w połowie grali gracze dobrze obeznani z tym systemem.

[kadrinazi]

Dowódca rajtarii musiał się zasugerować za mocno rokiem 1660, pewnie pamiętnika Holstena nie czytał. Bitwa wygląda bardzo ciekawie, rozgrywka musiała być niesamowicie wciągająca.

[Fromhold]

Czyli że Tatarzy prawidłowo spełnili swoją rolę. Tak jak i w rzeczywistości zawsze próbują wskoczyć przeciwnikowi za plecy. To bardzo dobrze manewrująca jazda. Trudno ją 'złapać'. Podobno zrobili zasadzkę za wzgórzem a nikt z RON nie obsadził tego wzgórza?

[Raleen]

Tak, w pierwszym momencie myślałem, że okrążą i w ogóle rozniosą tą lewoskrzydłową chorągiew kozacką Rzeczypospolitej, ale później ta jakoś się obróciła i walki trwały. W sumie to za dużo miejsca było po tej stronie pola bitwy wolnego, żeby strona RON nie domyślała się, że tam wyjdą Tatarzy - tak ja to widzę. Chociaż strona kozacko-tatarska bardzo zręcznie zamarkowała w pierwszym etapie pojawienie się ich po drugiej stronie pola bitwy, wypuszczając tam pojedynczy oddział tatarski.

Dowódca rajtarii musiał się zasugerować za mocno rokiem 1660, pewnie pamiętnika Holstena nie czytał. Bitwa wygląda bardzo ciekawie, rozgrywka musiała być niesamowicie wciągająca.

Jak obserwowałem dowódcę rajtarów przed tym atakiem, to nie snuł chyba takich subtelnych rozważań. Przynajmniej tak to wyglądało .

[Fromhold]

Jak obserwowałem dowódcę rajtarów przed tym atakiem, to nie snuł chyba takich subtelnych rozważań. Przynajmniej tak to wyglądało .

[AWu]

Wiecie Panowie, bitwa bitwa, ale jak przyszło kolegów 9ciu tam, to każdy chciał poturlać i pomachać szabelka.

To tak jakby grac bitwę pod Leuktrami po 10 graczy na stronę i po 6 by nic nie zrobiło, bo bitwa rozegrała się w całości na jednym skrzydle
Trzeba im dać odrobinę kredytu tutaj

Mi się marzy taka bitwa (II wojna najlepiej chyba) gdzie głównodowodzący siedzi w sztabie w drugim pokoju i w ogóle nie widzi pola bitwy, a musi planować działania i uzupełnienia na podstawie meldunków, a gracze na stole graliby w systemie double blind. Idealnie z rywalizującymi graczami po tej samej stronie o zasoby i uwagę dowodzącego. Może się kiedyś uda.

[Sarmor]

To masz fantazje AWu... Ale muszę przyznać, że mi się pomysł podoba, ciekawe, czy dałoby się znaleźć dość graczy na coś takiego.

A co do bitwy OiM, to czekam na szczegółowy raport, bo na zdjęciach robi niesamowite wrażenie. Z chęcią zobaczyłbym tak duże starcie na żywo.

[Przemos19]

AWu - interesujący pomysł, 2 dni trzeba na taką bitwę poświęcić:)
W OWW2 są nawet podobne zasady co do podziału na głównodowodzącego i dowódców polowych, nie próbowałem ich jeszcze. Jak przetestuję dam znać czy ewentualnie mają posmak realizmu.

[kędzi]

Wiem, że to może niezbyt właściwy temat, ale długo czekamy na pokaz Wargamera w Poznaniu. Z tego co wiem, to ma być na Pyrkonie turniej OiM, ale fajnie by bylo, gdyby Wargamer lub ktos rzetelny zrobil przy okazji pokazowke. Graczy w Poznaniu i jego okolicach jest coraz wiecej, ale brakuje tej malej iskierki. Czy na Pyrkonie odbedzie sie jakas pokazowka, bo w planie jej nie widzialem?

[AWu]

Kędzi jeśli będzie Wargammer na turnieju to prawie na pewno będzie jakiś pokaz, nauka.


Przemosie - 2 dni nie trzeba, sens jest grać w coś takiego na dość wysokim poziomie abstrakcji, ja planuje Spearheada - gdzie głównodowodzący by dyktowali kierunki natarcia, a gracze niżsi ranga realizowaliby te rozkazy na mapie (tam jest tak, że batalion musi operować wokół plutonu dowodzenia, który porusza się dokładnie po narysowanej przez dowódce zaplanowanej wcześniej na mapce strzałce - zmiana rozkazu nie jest sprawą prosta w trakcie bitwy i wymaga czasu i zdania testu uzależnionego od nacji - Niemcom czy Amerykanom łatwiej niż Rosjanom)..
Graczy w sumie starczyłoby z 6.

Problem jest z dużą zasobożernością takiego rozwiązania. 2 plansze takie same potrzebne, podwójna ilość oddziałów.
Dlatego najpierw spróbuje pewnie gry Strona atakująca vs Mistrz gry - gdzie starczy jedna mapa i pojedyncze odziały.

Ale koniec OT czekamy na więcej z mega bitwy OiM.