Unhappy King Charles (GMT)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43399
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
W ostatni piątek obserwowałem grę w akcji, grali Raubritter i Pędrak. Główne co się rzucało w oczy, że grę da się szybko rozegrać, co jest dość istotne dla osób mających mało czasu. Oni w 3,5 godziny kończyli już drugą część gry (na 3 części, zależności od faz wojny). A to i tak, biorąc pod uwagę, że byli zieloni, nieźle. Gra podobno prosta, łatwa i przyjemna, czy banalna trudno przesądzać.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
Zamówiłem sobie prywatnie - myślę, że to będzie niezła zabawa
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Comandante, łącznie zmieniany 1 raz.
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
- Arteusz
- Praetor
- Posty: 3144
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
- Lokalizacja: Kielce
- Been thanked: 1 time
Moduł do Vassala w wersji 1.1 http://www.gmtgames.com/nnukc/UKC_ver1.1.zip
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
- Jasz
- Général de Brigade
- Posty: 2146
- Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
- Lokalizacja: Warszawa
W temacie promocji GMT znalazłem tylko to:
http://www.gmtgames.com/s-8-specials.aspx
ale tu nie widze UKC
jesli skłądałbyś zamówienie to chyba się podłącze bo ceny są niezłe.
http://www.gmtgames.com/s-8-specials.aspx
ale tu nie widze UKC
jesli skłądałbyś zamówienie to chyba się podłącze bo ceny są niezłe.
Moja opinia:
Grałem dwa razy i gra przypadła mi do gustu. Jest dobrze wyważona. Oddano w niej wiele czynników jakie wpływały na przebieg wojny. Nie ma tu decydujących bitew w stylu - "zły rzut kościa i po zabawie". Trzeba systematycznie zdobywać przewagę nad przeciwnikiem. Gra wymaga dobrego planowania i bezwzglednej realizacji założonego planu.
Nie ma tu super napakowanych armii. Bo po piewsze ilości rekrutacyjne są ściśle określone (i niezbyt duże), po drugie dowódcy mogą dowodzić określoną ilością jednostek (oraz innymi dowódcami - jednak wedle ściśle określonej hierarchii), po trzeciej im większa armia tym wolniej się porusza. Dodatkowo mamy w grze równiez "problem" dotyczący dezercji. Po prosty część oddziałów rozchodzi się do domu po zakończeniu etapu (ilość i zasady dezercjii są ściśle określone).
Według mnie - gra warta polecenia.
Grałem dwa razy i gra przypadła mi do gustu. Jest dobrze wyważona. Oddano w niej wiele czynników jakie wpływały na przebieg wojny. Nie ma tu decydujących bitew w stylu - "zły rzut kościa i po zabawie". Trzeba systematycznie zdobywać przewagę nad przeciwnikiem. Gra wymaga dobrego planowania i bezwzglednej realizacji założonego planu.
Nie ma tu super napakowanych armii. Bo po piewsze ilości rekrutacyjne są ściśle określone (i niezbyt duże), po drugie dowódcy mogą dowodzić określoną ilością jednostek (oraz innymi dowódcami - jednak wedle ściśle określonej hierarchii), po trzeciej im większa armia tym wolniej się porusza. Dodatkowo mamy w grze równiez "problem" dotyczący dezercji. Po prosty część oddziałów rozchodzi się do domu po zakończeniu etapu (ilość i zasady dezercjii są ściśle określone).
Według mnie - gra warta polecenia.
si vis pacem, para bellum
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Gra ta to dla oczekujących wyłącznie militarnych działań wielki zawód.
Natomiast ci, którzy chcą poczuć polityczną walkę o rząd dusz w Anglii XVII wieku znajdą w tej grze wiele radości.
Sednem gry jest zdobywanie poparcia w kolejnych miastach i obszarach. Pomagają w tym karty, przemarsze armii oraz miejscowi możnowładcy.
Gracz może wybrać wiele dróg dla swej strategii.
Można odciąć wroga od centrów przemysłowych.
Można próbować monopolizować władzę w poszczególnych obszarach historycznych, wycinając wrogich lordów i blokując miejsca wystawiania wrogich oddziałów.
Armia stanowi element pomocniczy, wcale nie najmniej ważny, ale genialnie wpasowany we wszystkie inne działania. Jest to po prostu inna metoda, a nie sedno gry.
Poza tym bitwy są naprawdę nieprzewidywalne i lepiej się trzy razy zastanowić.
Grałem w tę grę z prawdziwą przyjemnością mimo, że karty są jak z cienkiej bibułki, a na żetonach królują potworne figurki zamiast porządnych rysunków.
Grę ostro polecam lubiącym coś więcej niż zwykłe napierd...
Natomiast ci, którzy chcą poczuć polityczną walkę o rząd dusz w Anglii XVII wieku znajdą w tej grze wiele radości.
Sednem gry jest zdobywanie poparcia w kolejnych miastach i obszarach. Pomagają w tym karty, przemarsze armii oraz miejscowi możnowładcy.
Gracz może wybrać wiele dróg dla swej strategii.
Można odciąć wroga od centrów przemysłowych.
Można próbować monopolizować władzę w poszczególnych obszarach historycznych, wycinając wrogich lordów i blokując miejsca wystawiania wrogich oddziałów.
Armia stanowi element pomocniczy, wcale nie najmniej ważny, ale genialnie wpasowany we wszystkie inne działania. Jest to po prostu inna metoda, a nie sedno gry.
Poza tym bitwy są naprawdę nieprzewidywalne i lepiej się trzy razy zastanowić.
Grałem w tę grę z prawdziwą przyjemnością mimo, że karty są jak z cienkiej bibułki, a na żetonach królują potworne figurki zamiast porządnych rysunków.
Grę ostro polecam lubiącym coś więcej niż zwykłe napierd...
Berger
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
Po sześciu rozgrywkach mogę napisać, że gra jest znakomita. Na dziś myślę, że jedna z lepszych gier na dwie osoby w jakie grałem.
Wydaje się, że jest dosyć dobrze zrównoważona i wielce regrywalna (niepowtarzalność rozgrywek). Niby często złości element losowy (z tym ja mam czasem wrażenie, że za często się złoszczę na rzeczy ode mnie niezależne ), ale jest go tyle i jest na tyle za każdym razem niedecydujący, że raczej nie wypacza rozgrywek, tak jak to ma miejsce w bardzo dobrym Hannibalu RvC, czy w Twilight Struggle.
Ponadto gra, jak się wydaje znakomicie odzwierciedla historię. Wszystkie elementy wojny domowej w Anglii, o których słyszałem, można zrealizować w grze (patrz pamiętny spór o Kanny z Hannibala). Oczywiście jeżeli gra w ogóle je zamierza odzwierciedlać, z tym, że tym nieodzwierciedlanym gra chyba nie zaprzecza.
Długość rozgrywki jest bardzo dobra. Nieanemiczni gracze, po nabraniu pewnego doświadczenia, powinni się wyrobić w czterech godzinach, ale da się też zagrać wszystkie etapy w trzy godziny. Przepisy są klarowne. Nie ma raczej problemów interpretacyjnych. Jeśli są to wynika to raczej ze złego ich przeczytania.
Grafika gry, jak się okazuje kwestia gustu. Mnie mapa bardzo się podoba, była to jedna z przyczyn, że gra mnie bardzo zainteresowała. Nie męczy oczu, pola i twierdze wyglądają bardzo zgrabnie. Bardzo czytelna. Żetony oddziałów - śliczne, na mnie figurki zrobiły jak najlepsze wrażenie. Zapewne większe mogłyby być żetony kontroli terenu, ale nie jest to coś uciążliwego. Karty zwyczajne, nie wiem czy zbyt cienkie, bo od razu wrzuciłem je do koszulek, a w nich są dokładnie takie jakich potrzeba.
W sumie polecam zdecydowanie.
Wydaje się, że jest dosyć dobrze zrównoważona i wielce regrywalna (niepowtarzalność rozgrywek). Niby często złości element losowy (z tym ja mam czasem wrażenie, że za często się złoszczę na rzeczy ode mnie niezależne ), ale jest go tyle i jest na tyle za każdym razem niedecydujący, że raczej nie wypacza rozgrywek, tak jak to ma miejsce w bardzo dobrym Hannibalu RvC, czy w Twilight Struggle.
Ponadto gra, jak się wydaje znakomicie odzwierciedla historię. Wszystkie elementy wojny domowej w Anglii, o których słyszałem, można zrealizować w grze (patrz pamiętny spór o Kanny z Hannibala). Oczywiście jeżeli gra w ogóle je zamierza odzwierciedlać, z tym, że tym nieodzwierciedlanym gra chyba nie zaprzecza.
Długość rozgrywki jest bardzo dobra. Nieanemiczni gracze, po nabraniu pewnego doświadczenia, powinni się wyrobić w czterech godzinach, ale da się też zagrać wszystkie etapy w trzy godziny. Przepisy są klarowne. Nie ma raczej problemów interpretacyjnych. Jeśli są to wynika to raczej ze złego ich przeczytania.
Grafika gry, jak się okazuje kwestia gustu. Mnie mapa bardzo się podoba, była to jedna z przyczyn, że gra mnie bardzo zainteresowała. Nie męczy oczu, pola i twierdze wyglądają bardzo zgrabnie. Bardzo czytelna. Żetony oddziałów - śliczne, na mnie figurki zrobiły jak najlepsze wrażenie. Zapewne większe mogłyby być żetony kontroli terenu, ale nie jest to coś uciążliwego. Karty zwyczajne, nie wiem czy zbyt cienkie, bo od razu wrzuciłem je do koszulek, a w nich są dokładnie takie jakich potrzeba.
W sumie polecam zdecydowanie.
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Ja przyznam szczerze również jestem bardzo pozytywnego zdania o grze. Przez pewien czas obcowałem z instrukcją i pytałem osoby, które już grały, ale moje wrażenia z dwóch gier przeszły najśmielsze oczekiwania. Podkreślę, podobnie jak przedmówcy, że gra odwzorowuje bardzo dobrze historyczne uwarunkowania wojny domowej w Anglii - zarówno te polityczne, jak i wojskowe, czy ekonomiczne. Jakość wydania nie budzi zastrzeżeń - bardzo klimatyczne karty - zarówno użyta czcionka, jak i rysunki. Do mapy trzeba się przyzwyczaić, a jest to kluczowe dla rozgrywki, gdyż widać gdzie mamy miejsca dla niej istotne. Zetony z figurkami to ciekawy pomysł.
Czynnik losowy - wspólna talia, więc rozdania mogą być różne - moim zdaniem jest to powód, dla którego poziom regrywalności jest wysoki, a nasze działania planujemy "dla ręki", czyli w oparciu o to, co mamy. Fajnym rozwiązaniem są karty "domowe", które mamy cały czas na ręce - powoduje to, że zawsze mamy jakieś pole manewru, nawet w przypadku gorszego rozdania.
Walka - z jednej strony losowa, z drugiej efekt zarządzania ryzykiem - wiemy ile brygad prowadzi do boju przeciwnik, więc możemy oszacować nasze szanse. Z doświadczenia wiem, że warto podeprzeć atak kartą walki. System walki również na plus.
Podsumowując - gra ciekawa, z dużą ilością tzw. "chromu", dynamiczna i nieprzewidywalna. Czy lepsza niż WWR? - na pewno "głębsza" i oferująca więcej możliwości. Ponadto wysoki walor historyczny. Warto zagrać, żeby się przekonać.
Do obejrzenia - "Zabić króla" (2003) z kapitalną rolą Tima Rotha jako Cromwella. Do przeczytania - biografie Cromwella i króla Karola wydane przez PIW w serii "marmurkowej" - Biografie Słynnych Ludzi.
Czynnik losowy - wspólna talia, więc rozdania mogą być różne - moim zdaniem jest to powód, dla którego poziom regrywalności jest wysoki, a nasze działania planujemy "dla ręki", czyli w oparciu o to, co mamy. Fajnym rozwiązaniem są karty "domowe", które mamy cały czas na ręce - powoduje to, że zawsze mamy jakieś pole manewru, nawet w przypadku gorszego rozdania.
Walka - z jednej strony losowa, z drugiej efekt zarządzania ryzykiem - wiemy ile brygad prowadzi do boju przeciwnik, więc możemy oszacować nasze szanse. Z doświadczenia wiem, że warto podeprzeć atak kartą walki. System walki również na plus.
Podsumowując - gra ciekawa, z dużą ilością tzw. "chromu", dynamiczna i nieprzewidywalna. Czy lepsza niż WWR? - na pewno "głębsza" i oferująca więcej możliwości. Ponadto wysoki walor historyczny. Warto zagrać, żeby się przekonać.
Do obejrzenia - "Zabić króla" (2003) z kapitalną rolą Tima Rotha jako Cromwella. Do przeczytania - biografie Cromwella i króla Karola wydane przez PIW w serii "marmurkowej" - Biografie Słynnych Ludzi.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Tak jest, znakomita gra zawierająca oryginalne, adekwatne do opisywanego konfliktu, rozwiązania( np. rekrutacje obszarowe, dezercje) , bardzo regrywalna między innymi z uwagi na wspomnianą konstrukcję talii , zapoznałem się z nią niedawno w Płocku . :pom:
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"
Sun Tzu
Sun Tzu
-
- Général en Chef
- Posty: 4159
- Rejestracja: czwartek, 10 września 2009, 01:58
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 541 times
- Been thanked: 255 times
- Kontakt:
Jedna z najlepszych gier CDG w jaką grałem.
Jedna z najlepszych komercyjnych gier o wojnach domowych, jeśli nie najlepsza, w jaką grałem.
W swoim czasie bardzo innowacyjna.
Jedna z najlepszych komercyjnych gier o wojnach domowych, jeśli nie najlepsza, w jaką grałem.
W swoim czasie bardzo innowacyjna.
http://umpapas.blogspot.com/
Choć słońce skrył bojowy gaz / Choć żołdak pławi się w rozbojach
Wciąż przed upadkiem chroni nas / Zbroja
Choć słońce skrył bojowy gaz / Choć żołdak pławi się w rozbojach
Wciąż przed upadkiem chroni nas / Zbroja
- Raubritter
- Padpałkownik
- Posty: 1467
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
- Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
- Been thanked: 1 time
Hmm, ciekawe. Ja nie jestem aż tak zachwycony. W szkolnej skali dałbym 4 z plusem (Washington's War ma u mnie 4).
Na pewno gra wyróżnia się starannością redakcji przepisów. Tam chyba naprawdę nie ma żadnych luk, pomyłek czy niedopatrzeń. Zna ktoś inną taką grę wojenną?
Na pewno gra wyróżnia się starannością redakcji przepisów. Tam chyba naprawdę nie ma żadnych luk, pomyłek czy niedopatrzeń. Zna ktoś inną taką grę wojenną?
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Zna - WWRTam chyba naprawdę nie ma żadnych luk, pomyłek czy niedopatrzeń. Zna ktoś inną taką grę wojenną?
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Smerf Maruda
- Adjudant
- Posty: 216
- Rejestracja: sobota, 29 sierpnia 2009, 22:27
- Lokalizacja: Ziemia
- Been thanked: 9 times
- Kontakt:
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43399
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Smerf się szybko uczy, tylko jak tak dalej pójdzie to koledzy u Nataniela zaczną nad nim odprawiać egzorcyzmy :jupi:
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)