Banish All Their Fears (GMT)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XVI, XVII i XVIII wieku.
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Banish All Their Fears (GMT)

Post autor: Neoberger »

Gra po zagraniu solo i wyjaśnieniach kolegów z USA na BGG wydaje się całkiem rozrywkowa i... growa.
Tak. O ile dla mnie MPBS miał w sobie jeszcze jakieś próby pokazania na schemacie stworzonym ongiś przez Berga (ale z dawką nowych pomysłów) pola bitwy z XVII wieku to BATF wydaje się jedynie sprawną grą.

Oczywiście się mylę i jest to absolutnie subiektywne wrażenie (takie pierdoły piszę bo za dużo siedziałem na amerykańskich forach, gdzie nie wolno mieć swojego zdania :D).
Wracając do gry.
W Blenheim widać wyraźnie jak autor pokazuje arbitralnie przewagę Aliantów.
Każdy dowódca skrzydła ma 1 do dowodzenia. A Eugeniusz (dowodził armią cesarską, ale tworzył jednak skrzydło) ma nawet 2.
Gdy zobaczymy, że Marlborough ma 3 do dowodzenia jako AC (dowódca armii) i może to dodać do skrzydła z którym przebywa to już jest wszystko jasne.
Jasne bo Francuzi mają wszyscy 0 (tak, to źle :|). Marszałek Marsin świetnie bronił pozycji. Kontratakował z powodzeniem. Odparł chyba trzy natarcia kawalerii Eugeniusza. Ale ma 0 i koniec.
Taki Elektor bawarski lub jego dowódcy odparli trzy szturmy na swoje skrzydło, a następnie wraz z Marsinem spokojnie się wycofali 9o ile dobrze pamiętam). Ale tak. Dowódca skrzydła bawarskiego ma 0.

W czym jest haczyk (nie, nie ten wygląd pozycji pod Gettysburgiem)?
Otóż. Brygady Aliantów danego skrzydła podchodzą do wroga. Zmieniają rozkaz na Szturm gdy mają kogoś na pozycji ataku.
Atakują. Tracą Pierwszą Salwę i może ponoszą straty, podobnie jak przeciwnik (jak straty to obaj - tak jest w walce piechoty).
Teraz zmiana rozkazu ze Szturm na Porządkowanie. W Porządkowaniu odrabiamy po jednej stracie na oddziale piechoty i porządkujemy zdezorganizowaną kawalerię.
Ale o co chodzi? Otóż. AC Aliantów (3) i WC Aliantów (1) mają -4 do rzutu. Przy zasięgu zmiany rozkazu 0-4 nie udaje się go zmienić jedynie na rzut kością 9.
Czyli Alianci robią na skrzydle z ks. Marlborough co chcą (wystarczy rozwalić wroga na jednym skrzydle by wygrać).
A Francuzi muszą rzucić 0-4 by zmienić rozkaz. Czyli ruletka z 50% szans.
Jak to wpływa na walkę kawalerii? Otóż atakujący jak mu się uda dezorganizuje wroga i sam ulega dezorganizacji (automatycznie po walce).
Aliant zmienia rozkaz na odrabianie (daje radę na 0-7) i przywraca organizację w kawalerii. Francuz ma 40% szans (-1 obaj mają za kawalerię w szarży).
Czyli idzie kolejny atak i już Aliant ma bonus w walce. Dodajmy do tego, że aliancka kawaleria ma bonus (Momentum) już za szarżę na drugi heks.
Podobnie jest z odrabianiem piechoty, ale pewniej.
Jakby tego było mało to można próbować przesunąć świeże rezerwy z tyłu lub zluzować oddziały z frontu brygadami z Linii Wsparcia.
Szansa jest niewielka, ale 1+4 to już 50% szansy na wymianę pozycji, albo 60% szans na wprowadzenie jak jest miejsce nowej brygady na front.

I trochę jednak o tym jest ta gra. I o tym który gracz w jakiej kolejności ruszy brygady. To już takie warcaby.
Bo BATF to czysta gra o jasnych regułach i policzalnych szansach.

Żeby było uczciwie trzeba przyznać, że druga bitwa nie jest już tak jednoznaczna w określeniu dowódców.
Poza tym nawet w Blenheim Aliant ma pod górę bo musi nacierać i się starać.
Ciekawe co zrobić z historycznym doświadczeniem, że żadnej wioski nie zdobyto, a szturm na Blenheim to była nawet rzeź, która powstrzymała dalsze na nią natarcia.
Jak nie atakować tych wiosek? Pozostaje historyczne wyczyszczenie centrum.
Berger
ODPOWIEDZ

Wróć do „XVI-XVIII wiek”