Banish All Their Fears (GMT)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XVI, XVII i XVIII wieku.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10586
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2104 times
Been thanked: 2831 times

Re: Banish All Their Fears

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Raleen pisze: środa, 13 grudnia 2023, 09:07 Kiedyś graliśmy z czmielonem w zachwalaną tu i ówdzie "Prussia's Glory" i też dużo można o niej powiedzieć, ale na pewno nie to, że dobrze oddawała taktykę linearną epoki. Może to jest tak, że brakuje autora, który by się interesował epoką i na niej się skupiał
Chwała Prus nie oddaje taktyki linearnej. Co do autorów, to raz na jakiś czas nachodzi mnie znowu Wiek Rozumu.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Banish All Their Fears

Post autor: Neoberger »

Karel W.F.M. Doorman pisze: środa, 13 grudnia 2023, 09:57
Raleen pisze: środa, 13 grudnia 2023, 09:07 Kiedyś graliśmy z czmielonem w zachwalaną tu i ówdzie "Prussia's Glory" i też dużo można o niej powiedzieć, ale na pewno nie to, że dobrze oddawała taktykę linearną epoki. Może to jest tak, że brakuje autora, który by się interesował epoką i na niej się skupiał
Chwała Prus nie oddaje taktyki linearnej. Co do autorów, to raz na jakiś czas nachodzi mnie znowu Wiek Rozumu.
No nie wiem. Pamiętaj, że skala tej gry to heks zdaje się 500 yardów, a żeton to brygada do czterech batalionów.
W ramach żetonu jest domyślnie zachowana taktyka linearna, co autor próbuje pokazać przez wsparcie oraz maksymalną liczbę punktów walki.
Co do linearności na wyższym poziomie to często brygady nie stały obok siebie.
Berger
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Banish All Their Fears

Post autor: Neoberger »

Gra już na stole.

Pierwsze wrażenie zniszczone fatalnym poziomem sprawdzenia Rulebooka pod kątem błędów.
Zostały babole, bo ani Hull, ani Mike z GMT nie raczyli przejrzeć instrukcji przed wydaniem.
Stąd w instrukcji etap to 30 minut, a w grze już tylko 20 minut.
Z instrukcji można wywnioskować, że dowódcy przechodzili z planszy rozkazów na mapę.
Bo mają ruchliwość 8 (a na planszy rozkazów nie potrzebna), pod obrazkiem w instrukcji napisano, że przechodzą na mapę.
I w Blenheim dowódcy francuscy mają zastępców. Tyle, że jako dowódcy z parametrem 0 nigdy nie mogą zginąć.
Więc po co im zastępcy?
Mike z GMT pogniewał się na mnie gdy to wypomniałem. :( :o

Artyleria nie powinna w obronie stać na linii wojsk. Bo autor wymyślił, że artyleria ginie, gdy heks jest atakowany.
Ot tak. Jako, że to się robiło niegrywalne to autor wymyślił, że artyleria może stać za swoimi wojskami i strzelać.
Oczywiście w instrukcji jest napisane, że może strzelać nad jednym swoim heksem. Oczywiście gracze wysnuwają z tego różne wnioski, często chyba niezgodne z zamiarem autora.
Nie ma nic czy można strzelać nad wrogiem. Jeżeli nie to jak strzelać do artylerii wroga za jego liniami?
Jedna sztuczność powoduje kolejne. :D

Na razie gra jest ciekawa w swych rozwiązaniach.
Nie wiem jeszcze jak to chodzi.
Artyleria nie daje trwałych rezultatów. To mi się trochę nie podoba.
Poza tym strzela się na heks.
Więc można strzelić przed swoją linię, tam się tworzy pole z minusami i wróg jak tam wejdzie to ma problem.
Ciekawe, ale jak się to ma...
Autor z jednej strony napomina by pamiętać o taktyce z epoki, z drugiej pisze w Playbooku, że się nie zna na epoce, a z trzeciej skala gry powoduje co powoduje.
Największą uwagę trzeba skupić na pozostawieniu pustych korytarzy między brygadami by jednostki Rout nie siały spustoszenia.
No ja tego jakoś nie kupuję.

Ale trzeba pograć.
Tym bardziej, że kolejna gra jest gotowa, a trzecia w opracowaniu.
Berger
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Banish All Their Fears

Post autor: Neoberger »

Jakość wykonania znakomita.
GMT zapowiadał, że zmienił drukarnię.

Żetony grube jak cholera, pudełko świetne i twarde.
Plansza porządna.
Przepisy kolorowe, na dobrym papierze.
I to wszystko za jedyne 260 zł.
Berger
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Banish All Their Fears (GMT)

Post autor: Neoberger »

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Berger
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43400
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: Banish All Their Fears (GMT)

Post autor: Raleen »

Te planszetki do rozstrzygania walki są odrębne dla każdej bitwy - dobrze widzę?
Jakie jest przełożenie między planszetką a planszą heksagonalną?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Banish All Their Fears (GMT)

Post autor: Neoberger »

Raleen pisze: czwartek, 15 lutego 2024, 22:14 Te planszetki do rozstrzygania walki są odrębne dla każdej bitwy - dobrze widzę?
Jakie jest przełożenie między planszetką a planszą heksagonalną?
Planszetki są odrębne do każdej bitwy.
Bitwy są dwie, planszetka ma dwie strony - Amerykanie nie musieli się natrudzić i wykosztować. :D

Na planszetkach (jak raczyłeś to to nazwać) kładzie się żetony brygad.
Tak jak je tam ułożysz tak musisz poustawiać bataliony i szwadrony (czy grupy szwadronów) na planszy.
Czyli. Brygada A, B i C stoją na Froncie, a Brygada D i E za nimi jako Wsparcie - to tak samo ich składowe.
Czyli bataliony A stoją obok siebie, potem B i C.
Bataliony D i E muszą stać za nimi, nie mogą być na zakładkę itd.
Bataliony muszą starać się stać obok siebie.
Nie można wychodzić za linie ograniczenia skrzydeł.
Autorzy starają się nauczyć gracza ówczesnej taktyki jak ją widzą.

Na planszetkach są tez dowódcy skrzydeł i armii. Tylko tam.
Pierwotnie w pomyśle dowódcy byli przenoszeni po fazie dowodzenia na mapę.
Pozostała po tym ruchliwość 8 (na planszetce po nic), żetony zastępców z poziomem 0 (dowódca z poziomem 0 nie ma szans zginąć na planszetce) oraz podpis pod jednym obrazkiem w Rulebook.
Generalnie przepisy są napisane niechlujnie, panu z GMT dwa punkty wypadły z kompa w drodze do drukarni, parę rzeczy jest pozornie sprzeczne bo nie wyjaśnione (np. kiedy ginie artyleria).
Wracając do planszetki.
Dowódcy mogą tam wydać rozkaz danej brygadzie w grupie (linie i pozycje tworzą prostokąty).
Może to być przesunięcie brygady na inną pozycję, wymiana z inną brygadą (np. zużytą) oraz transfer brygady do innego skrzydła.
To nawet ciekawe.
To powoduje, że na planszetce używasz de facto 6 dowódców maksymalnie (ale nie zawsze coś nim robisz).
Mogą dowódcy jeszcze się przemieścić między grupami, a także wybrać czy zostają jako dowódca za linią brygad czy dowódca z daną brygadą.
Dowódca z poziomem powyżej 0 dołącza się do danej brygady i wtedy każdy batalion czy oddział kawalerii ma +1 do walki.
Tyle, że można zginąć od ostrzału artylerii lub w walce.

Potem jest faza aktywności brygad. Wybierasz brygadę i można ją ruszyć na mapie.
Brygada może maszerować, atakować lub odrabiać się.
Po zakończeniu działań na mapie danej brygady jest ona odwracana i teraz przeciwnik robi swoje.
To ulubiona myśl Amerykanów, że nie było wtedy koordynacji kilku brygad i każdy działa oddzielnie.
Ma to swoje konsekwencje bo trzeba dbać o skrzydła na mapie.
Ale ja się nie znam, a książki, które mam na półce niewiele mi tu pomogły.
Najprostszy pomysł to taki, że jak dowódca dowodzi zza linii to cała grupa rusza się na raz.
Postawienie go na brygadzie to wtedy duże ryzyko, ale i utrata koordynacji.
Można to zrobić też tylko dla dowódców z poziomem powyżej 0.
Testowałem to i fajnie chodzi.

Generalnie fajnie to wszystko działa. Brygad na froncie ma się niedużo i jak nie musisz nerwowo przemieszczać tyłów to szybko idzie.
Oczywiście optymalizator wszystkiego wytopi czas.
Gdy dwie brygady pod rząd spasują ta faza działań się kończy.

Ciekawym, a nawet rewelacyjnym (bo nie wiem czy rewolucyjnym) pomysłem jest priorytet ataku.
Piechota musi zaatakować w trybie Atak wszystko przed nią na dwóch heksach.
Jak nic nie ma tam to z boku lub z tyłu (obraca się).
A jak tam nic nie ma to na dwa heksy do przodu.
Piechota generalnie atakować może tylko inną piechotę Jazdę co najwyżej ostrzeliwuje jak jest świeża.
Kawaleria ma jeden heks dalej zasięgu.
Kawaleria przede wszystkim atakuje inną kawalerię. I może mieć Momentum za 2 lub 3 heks.
Dobrze to wszystko chodzi.

Rozkaz do ataku brygada może otrzymać tylko wtedy jak chociaż jeden jej oddział ma w zasięgu cel.

Niestety jako, że nie ma żadnych ograniczeń (ZOC nie istnieje, ale nie ma tez innych przepisów) jest możliwe, że kawaleria widząc jazdę wroga za linią piechoty wroga, objedzie wrogą piechotę bez skutków dla siebie (autorzy uprościli grę maksymalnie) i zaszarżuje na wrogą kawalerię ze skrzydła lub z tyłu.
Jest to na szczęście raczej bezsensowne (za Momentum masz +1 lub +2, a za atak z boku +1 i do tego pewność, że cię tam na tyłach zmasakrują).

Walka i straty są bardzo uproszczone bo celem GMT było wydanie gry na 4-5 godzin grania w daną bitwę.
Stąd jest tabela dla walki piechoty z piechotą, kawalerii z kawalerią i obu ze sobą.
Różne są tam wyniki, które wg Hulla zostały głęboko skorelowane ze znanymi systemami - atakujący sprawdza morale, ostrzały, obrońca sprawdza morale, szturm.
I chyba jakoś te tabele to oddają o dziwo.
Jest inny problem.
Jest mało modyfikatorów. Zupełnie brak modyfikatorów do rzutu kostką (o ile nic nie pomyliłem).
Różnice w siłach to zazwyczaj +/- 1 lub 2.
I teraz już tylko decyduje kostka. Jak 0 to atakujący górą. Jak 9 to obrońca. I wyniki pośrednie.
Zupełnie nic nie ma na to wpływu poza skrajnymi różnicami.
I linia atakujących batalionów w ataku będzie skuteczna losowo. Jedne uciekną, inne się skrwawią. I to losowo z obu stron.
Jeszcze przy piechocie jakoś to ujdzie. Ale linia szwadronów jaka by nie była długa działała jak jedno.
To istota wrażliwości kawalerii na wynik. Ale szkoła Berga pozostawiła niezatarte piętno na Hullu.

Tym niemniej jakoś to działa bo rzecz wg autorów jest w czym innym.
Otóż. Gdy świeża piechota podejdzie do wroga oddaje Salwę Początkową.
Wtedy oba (OBA) bataliony (można atakować tylko jeden na jeden, ale za to kilka razy tego samego obrońcę jak przetrwał poprzednie starcia) tracą jeden poziom siły.
Maksymalnie bataliony mają poziom 4. Zazwyczaj 3.
Czyli po pierwszej salwie każdy się odwraca i tak już zostaje na całą grę (stąd rośnie rola odwodów i szybkości wymiany w kolejnych liniach).
Potem walka. Kolejne straty mogą być.
Jak batalion się wyzerował to zastępuje go żeton Ucieczki (Rout 1). A ta jego brygada po walce sprawdza morale czy reszta nie uciekła (czyli jednak poczucie jedności brygady).
I teraz wraca dowodzenie na skrzydłach i istota zamiarów autorów.
Pod Blenheim Francuzi przegrają zazwyczaj przez dowódców skrzydeł. Wszyscy mają 0.
Jest to kompletna bzdura bo taki Marsin bardzo dobrze dowodził, a i elektor bawarski nie dał plamy (zresztą kto inny występuje jako skrzydłowy - na szczęście przez zmianę koncepcji pozostały różne żetony zastępczych skrzydłowych, więc jest i elektor :) ).
Tym niemniej Francuzi to same 0.
Za to Angole mają 1 a głównodowodzący Marlborough ma 3.
Dajesz go na główny kierunek i jego 3 dodaje się do 1 skrzydłowego.
Prawie każda zmiana rozkazu na głównym odcinku się udaje. Co to znaczy?
Otóż. Podchodzisz w pobliże przeciwnika brygadami na głównym odcinku.
Potem zmieniasz rozkaz na Atak gdy masz co atakować.
Potem jest atak. W ataku są straty. Więc albo zmieniasz rozkaz na Odrabianie (jeden punkt z batalionu co etap), albo nakazujesz wymianę między liniami.
W tym czasie Francuz musi liczyć na szczęście podczas gdy Anglik praktycznie robi co chce.
To chyba ma pokazać masakrę Francuzów. Ale jak wiemy nie było przecież tak słodko.
Ale to by trzeba kilka razy zagrać.
Poza tym druga bitwa nie jest już tak jednoznaczna.

Co boli w ustawieniu brygad na mapie (tak nazywam planszę z heksami).
Otóż amerykańska choroba spowodowała, że żetony Rout powodują przy przechodzeniu przez oddział jego osłabienie o 1.
Kawaleria (przy okazji wyjaśniam) ma tylko pełną siłę i dezorganizację (druga strona). Czyli jak taki Rout po niej przejdzie to już nic nie może i musi się odrabiać.
Autorzy nie uznali dwóch faktów.
Po pierwsze bataliony potrafiły przepuszczać kawalerię (tak było pod Blenheim po stronie Anglików) oraz stały w pewnej odległości od siebie dając miejsce dla uciekinierów.
Ale tu autorzy mają i nie mają racji. Otóż pierwszy Impact i Rout po walce rzeczywiście powinien czynić to co założyli autorzy.
Kawaleria czy piechota ucieka jeszcze zwartą grupą i może spowodować szkody w szykach (ale że tracisz aż Pierwszą Salwę na zawsze???).
Tyle, że dalszy ruch żetonów Rout już nie powinien mieć takiego oddziaływania.
Oddziały miękną, rozpraszają się.
Dodatkowo niby żeton Rout ma się poruszać w kierunku krawędzi prostą drogą, ale na rysunku w przepisach coś jakby...

Nieważne. Do czego to wszystko się sprowadza?
O ile pierwszą linię brygad trzymasz jako linię, to już brygady Wsparcia i Rezerwy stoją jak kupki oddziałów tak by dać ewentualne drogi ucieczki bez strat własnych.
Wygląda to jak czasy napoleońskie, gdzie na froncie jest linia wojsk, a z tyłu stoją kolumny.
Przede wszystkim z braku miejsca (bardzo ciasno jest na mapie) tworzy to niepotrzebne obciążenie dla graczy.
Tym bardziej, że żeton Rout wykonuje dwa ruchy w fazie Rout i znika na zawsze (oddziałów się nie odrabia).

Na koniec coś o Artylerii (która ma swoją fazę jako pierwszą - i dopiero na końcu o tym piszesz? :o ).
Z artylerią jest i dobrze i źle.
Artyleria strzela na heks. Nie do konkretnego oddziału.
Na heksie może być Hit lub Efektywny ostrzał.
Każdy powoduje opóźnienie w ruchu (ten drugi wręcz zatrzymanie) oraz straty w sile (temporalne).
I to jest super (choć bywa sztucznie na pozór).
Można na przykład ostrzelać pole przed własną linią gdy przeciwnik może zaatakować.
Wtedy można jedno pole zupełnie zablokować (bo -2 do walki to raczej masakra atakującego) przerywając w ten sposób linię ataku lub go chociaż osłabić.
Można też strzelić na pole z najsilniejszą wrogą jednostką i gdy będzie ten lepszy wynik to ona się nie ruszy (ale to musi być na dwa pola od artylerii, góra trzy i jeszcze szczęście w kostce)
Fajnie to chodzi (ale czytałem, że niektórzy Amerykanie uważają, że ten żeton chodzi z oddziałem lub oddział ma osłabienie na daną turę nawet jak wyjdzie z ostrzelanego heksu - chyba raczej nie).
Jeszcze są działa regimentowe (4 funtowe bodajże), które są... jednorazowe.
No tak sobie tam obaj autorzy wymyślili. Zdejmujesz je przy pierwszej walce i kładziesz na przeciwniku. Odejmują -1 od siły wroga).
Słusznie zapytał ktoś na BGG a co przy ataku kawalerii z takimi działkami. No bo co - schodzą? Kawalerii nic nie robią, bo kawaleria na świeży oddział (a taki ma tylko działka) może tylko demonstrować czyli zdejmuje mu pierwszą salwę, dezorganizuje się 9 ucieka o 1 hesks. I wtedy jest po działkach?
Czekamy na Living Rules bo dziur jest kilka.

Złą rzeczą w artylerii jest przyjęcie przez autorów, że artyleria schodzi gdy jest na szczycie stosu i heks zostanie jakkolwiek zaatakowany.
Przewidując niedorzeczność takiej sytuacji dla graczy autorzy zezwolili, że artyleria może strzelać przez jeden swój heks.
Zapomnieli przy tym doprecyzować, że pewnie im chodziło, że może strzelać z za jednego PRZYLEGŁEGO heksu. A nie przez jakikolwiek gdziekolwiek.
Zupełnie też nie ma wzmianki o heksach wroga. Dlaczego to ważne?
Bo jeżeli twoja artyleria strzela zza swojej linii to nie może ostrzeliwać wrogiej artylerii, która strzela zza swojej linii.
A nie wiadomo czy tak wolno (na szczęście raczej nie ma to sensu w tym systemie bo w Blenheim jest po 5 żetonów artylerii na stronę i szkoda jej używać na artylerię - mimo, że przed 12.30 obie strony prowadziły wymianę ognia).

Dodatkowym czepianiem się może być fakt, że wg Radziwionki ostrzał francuskiej artylerii od 8.30 w kierunku rozwijających się wojsk Eugeniusza spowodował straty w ludziach równe stratom z późniejszych walk.
Czuję, że w grze trochę tu brakuje tarcia z pruskich książek. :geek:

Na zupełny koniec warto wspomnieć, że wiele pary autorów poszło w OdB i podkreślanie opierania się na ówczesnej myśli taktycznej.
Dlatego dostaniemy nawet analizę liczby batalionów nawarskich na lewym skrzydle bitwy pod Blenheim.
O tyle wątpliwą analizę, że tak osłabione oddziały bawarskie jak to widzą autorzy, raczej by nie odparły trzech zażartych szturmów pruskich.
Poza tym, dywagacje i ustalanie składów brygad spowodowały, że na kilku żetonach brygad są błędnie podane cyfry określające liczbę podległych oddziałów.
Pewnie dyskusje trwały aż do drzwi drukarni. :D

Czy jest to system oddający XVIII wieczne pole walki (wczesne)?
Zobaczymy po kilkunastu rozgrywkach naszych forumowych znawców.
Jestem ciekaw.
A... i czy te 4-5 godzin jest realne, skoro tyle poświęcono w grze by ten czas osiągnąć.
Berger
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Banish All Their Fears (GMT)

Post autor: Neoberger »

A, gra ma jeszcze w tych czasach jedną wielką zaletę.
Jest relatywnie tania. W planszomanii jest do kupienia za 270 zł (a wielu ma tam zniżki 10%).

Za tę sumę dostajemy dwustronną planszę, planszetkę dowódczą, kartę czasu, cztery karty pomocnicze, Rulebook, gruby Playbook z solidnymi OdB (poza chyba artylerią).
A także, ta dam, 6 (SZEŚĆ) arkuszy z żetonami. I to GRUBYMI żetonami.
Można oczywiście dyskutować nad chorym (dla mnie) pomysłem osobistym Hulla by na żetonach były jakieś mrówki zamiast sylwetek żołnierzy czy dział.
Ma to realne przełożenie ponieważ artylerię ciężko dostrzec na planszy, a trzeba ją jeszcze po turze odwrócić na stronę nie używania.
Tym niemniej wszystko jest kolorowe, świetnie wykonane. I naprawdę pancerne pudełko.
Berger
Ulysses
Sous-lieutenant
Posty: 385
Rejestracja: sobota, 12 sierpnia 2017, 20:39
Has thanked: 39 times
Been thanked: 154 times

Re: Banish All Their Fears (GMT)

Post autor: Ulysses »

Neoberger pisze: piątek, 16 lutego 2024, 17:19 A, gra ma jeszcze w tych czasach jedną wielką zaletę.
Jest relatywnie tania. W planszomanii jest do kupienia za 270 zł (a wielu ma tam zniżki 10%).

Za tę sumę dostajemy dwustronną planszę, planszetkę dowódczą, kartę czasu, cztery karty pomocnicze, Rulebook, gruby Playbook z solidnymi OdB (poza chyba artylerią).
A także, ta dam, 6 (SZEŚĆ) arkuszy z żetonami. I to GRUBYMI żetonami.
Można oczywiście dyskutować nad chorym (dla mnie) pomysłem osobistym Hulla by na żetonach były jakieś mrówki zamiast sylwetek żołnierzy czy dział.
Ma to realne przełożenie ponieważ artylerię ciężko dostrzec na planszy, a trzeba ją jeszcze po turze odwrócić na stronę nie używania.
Tym niemniej wszystko jest kolorowe, świetnie wykonane. I naprawdę pancerne pudełko.
Czy gra z obecnymi przepisami jest grywalna, czy lepiej poczekać na porządną erratę plus przepisy 2.0?
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Banish All Their Fears (GMT)

Post autor: Neoberger »

Ulysses --> To bardzo trudne pytanie.
Nie jestem w stanie powiedzieć czy gra, a właściwie czy ten system jest grywalny i czy w ogóle ma sens.
Czy coś odejmą lub dodadzą? Nie wiem.

Błędy czy wątpliwości zostały przez pana Mike'a z GMT mniej więcej zidentyfikowane i omówione na BGG.
Gość póki co jeszcze odpowiada i wyjaśnia (mimo, że próbował się na mnie obrazić, ale ja jestem niegrzeczny).
Tak, że jest duża szansa na poprawione przepisy na stronie GMT w krótkim czasie.

Mnie się wydaje, że po wyjaśnieniach na BGG jestem w stanie spokojnie w tę grę grać.
Może są jakieś wątpliwości z tą artylerią regimentową czy strzelaniem do tyłu do atakującej kawalerii - stos dwóch batalionów.
Ale to są na razie drobiazgi.

Ale powtarzam. To, że się da w to zagrać nie oznacza, że ten nowy system działa.
Nie wiadomo też co w ciągu kilku lat zostanie zmienione.
Pytanie czy będzie potem wznowienie.
Bo jak gracze jednak nie "kupią" nowego systemu to seria zakończy żywot jak "Won by the Sword".
Tego nie wiadomo.

Przepraszam, staram się uczciwie nakreślić szerokie spectrum sytuacji.
Ja uwielbiam epokę Ludwika XIV (mimo, że niezbyt się na niej znam) i kupuję prawie wszystko.
Stąd mam dziwne "Blenheim 1704" Pole'a (ale piękne graficznie) czy dramatycznie słabe "Les Guerres du Roi Soleil 1667-1713" pewnego Francuza.

Ściskam serdecznie.
Berger
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Banish All Their Fears (GMT)

Post autor: Neoberger »

Berger
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Banish All Their Fears (GMT)

Post autor: Neoberger »

Odnośnie strzelania przez artylerię.
Nie mieści się to w mojej głowie (ale Mike wspomniał o takich jak ja na BGG), ale artyleria strzela ponad jednym swoim heksem gdzie by on nie był.
I nic nie ma, że wrogie heksy zasłaniają.
No widać tak pasuje Hullowi do systemu.
Sorry to confuse. Artillery can fire through/over a friendly occupied hex anywhere in its range cone. Naturally the target hex must be in range. The points about under, on top, and directly behind are to clarify that specific bit of cases in the generalized case.
My mention of house rule is this: some people find that this abstraction doesn’t shake out well with their perceptions of artillery, so if somebody wants to, they can play the game as they like, such as not allowing what is allowed in the rules section 10.3
https://boardgamegeek.com/thread/323739 ... 7#43729567
Berger
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10586
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2104 times
Been thanked: 2831 times

Re: Banish All Their Fears (GMT)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Ja z grami Hulla zatknąłem się na Gustavie Adolfie i Trzcianie.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Banish All Their Fears (GMT)

Post autor: Neoberger »

Karel W.F.M. Doorman --> Ja systemu Musket and Pike niestety nie cenię zbyt wysoko.
A może bardzo nisko nawet.
Hull nie ma pojęcia o epoce.
Główne moje bóle to:

1. Niezrozumienie walki piechoty z kawalerią.
Muszkieterzy na otwartym terenie praktycznie nie strzelali skutecznie do zbliżającej się kawalerii bo musieli się schować.
Byli za to świetni za umocnieniami. Nie ma takich rzeczy w MPBS.
-1 do rzutu w walce ogniowej na kawalerię to żart.
Ale... to stworzyło kolejne potworki.
Lekka piechota mająca oddać tak naprawdę grupy muszkieterów daje Hit na 8 i 9.
Ale to nie tak panie Hull.
Lekka piechota w umocnieniach to spora siła ogniowa. 100 ludzi strzela na raz. A dwa skrzydła w batalionie piechoty w jednej salwie to 40 ludzi.
A jak jest w grze widać.
Ponadto autor nie zrozumiał taktyki Gustawa Adolfa wypracowanej w walce z Polakami.
Komanda muszkieterskie stawały wraz z kawalerią. Czasami nawet z jednym lekkim działkiem na grupę (2nd Breitenfeld).
I te komanda strzelały do atakującej kawalerii bo... nie musiały się cofać. Kryła je własna kawaleria, która w razie gdyby wróg się nie cofnął po salwie muszkieterów nacierała na niego.
To powodowało, że tylko bardzo zdeterminowana kawaleria mogła nie wycofać się.
To m.in. obok karakolu główna przyczyna, że możliwe było 7 ataków Papenheima w 1st Breitenfeld. W grze absolutnie rzecz niemożliwa.

2. Konsekwencją braku zrozumienia epoki jest brygada szwedzka. To zabawne, bo kolejny autor w serii sugerował, że ona się charakteryzowała jako żeton dwuheksowy, że mogła zaatakować wszystkie heksy z przodu.
Że niby składała się z trzech słabych batalionów, które były elastyczne i mogły walczyć w trzech kierunkach. Hahaha.
Brygada szwedzka to kolejna odpowiedź na polską kawalerię.
Walczyła... ogniem. Pikinierów często starczało na trzy szeregi.
Mieli oni osłaniać muszkieterów ustawionych za pikinierami w pierwszym batalionie.
Tylne bataliony miały już ustawionych normalnie muszkieterów. Co to oznaczało?
Szarża kawalerii szła na pikinierów, ale linia, która poszła obok pikinierów dostawała ogień od czoła i z boku.
Załamka pewna.
Z piechotą starano się walczyć głównie ogniem, w tym z działek.
Czy to jest poza słynnym Salvo w grze? Nie.

3. System ucieczek kawalerii wzięty z wojny domowej angielskiej (pierwsza gra w serii) nijak nie odpowiada temu co się działo w czasie TYW.
Autor nie rozumie po co była druga linia itd.

4. System dowodzenia. Naprawdę po przejściu rzeczki gdy batalion uległ pewnej dezorganizacji czekano na rozkaz dowódcy skrzydła by wstrzymać atak i się uporządkować?
A gdzie dowódca batalionu, a gdzie oficerowie i podoficerowie?
W grze jak nie zmienisz rozkazu szarży to wszyscy walczą do śmierci.
Ale to przyjęcie idiotycznej koncepcji dowodzenia od Berga, który ją wprowadzał w swoich grach.
A wystarczyło pozwolić graczowi na stratę czasu (punkty ruchu) by batalion czy szwadron się uporządkował sam z siebie.

5. I parę innych rzeczy...

Ostatnio próbowałem zagrać dając szansę systemowi.
Wybrałem 2nd Breitenfeld. Najpierw płakałem ze śmiechu patrząc na nikłą rolę komand muszkieterskich, którym dodano działko lekkie w realu (wiem, Raleen potrafi tę lekką piechote tak wmieszać w tłum walczącej kawalerii, że wróg nie ma szans się wycofać. Growo świetne, ale co to ma wspólnego z...).
Potem kawaleria szwedzka zmasakrowała na jednym skrzydle cesarskich, ale, że miała za dużo do rzutu to w połowie wyparowała w pościgu zabijając taką samą liczbę wroga. Taaa. Dalej już nie grałem.
Berger
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10586
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2104 times
Been thanked: 2831 times

Re: Banish All Their Fears (GMT)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

System rozkazów. Ich treść czasem jest z czapy wzięta (nakaz ataku niezaatakowanych). Z porządkowaniem oddziałów za PR to ja dokładnie to przyjąłem. Dowódca brygady nie dowodził pojedynczymi batalionami.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
ODPOWIEDZ

Wróć do „XVI-XVIII wiek”